http://www.relax.duszniki.pl/
Miałam okazję być tam już kilka razy - w zeszłym tygodniu już jako bezglutenowiec
Panie w kuchni przemiłe, wiedziały o co chodzi z naszą dietą (miały już celiaków na wczasach!) - dostawałam same bezpieczne posiłki, uprzedzały mnie co mogę z menu, a czego nie i starały się nawet z planowo niejadalnego dla mnie posiłku zrobić coś, żebym z głodu nie padła
Do tego posiłki "odmienne" od reszty grupy dostawałam w sposób dyskretny (chyba tylko goście z naszego stołu zauważyli, że mam coś innego ), chlebek do sniadań nosiłam własny, ale panie odgrzewały mi go błyskawicznie.
Bardzo dziekuję personelowi D.W. Relax - wypoczęłam i wiem, że mogę tam bez obaw wrócić
Polecam
"Relax" Duszniki Zdrój - lubią nas :D
Moderator: Moderatorzy
"Relax" Duszniki Zdrój - lubią nas :D
Nati mama Madzi '03, Maćka '05 i Mileny '13
Celiakia '07
Celiakia '07
Matheza
nie sygnalizowalam przed przyjazdem, bo mój drugi połówek zapomniał dać znać organizatorom
Ale i bez tego panie z kuchni zadbały o mnie odpowiednio.
Nie dopłacałam nic, ale też nie miałam specjalnych życzeń.
Śniadania w formie szwedzkiego stołu - zawsze było coś bg - wybór bardzo duży.
Obiadokolacje - dwa dania, przynajmniej jedno bg - znaczy jak była pieczen to sos osobno, jak gołąbki też sos osobno, jak były kotlety albo ryba w panierce, to dostałam usmażone na osobnym tłuszczu bez niczego, podane oczywiście na osobnym talerzyku.To, co kelnerka donosiła mi "innego", to donosiła dyskretnie. Chleb do śniadań też dawałam przed śniadaniem i dostawałam do śniadania odparowany (w mikrofali).
Zupy - wiadomo, większość zagęszczana, czego miałam świadomość, ale i tak któraś z pań z kuchni mi o tym przypominała
A - rosół mogłam dostać bez makaronu, ale i tak nie lubię, więc nie chciałam.
Mogłam też swoje zupki nosić na salę - dostawałam wodę do zalania i też było ok.
Serio - polecam
Ja mało wymagajaca jestem, ale serio miałam stracha tam jechać - niepotrzebnie jak się okazało
nie sygnalizowalam przed przyjazdem, bo mój drugi połówek zapomniał dać znać organizatorom
Ale i bez tego panie z kuchni zadbały o mnie odpowiednio.
Nie dopłacałam nic, ale też nie miałam specjalnych życzeń.
Śniadania w formie szwedzkiego stołu - zawsze było coś bg - wybór bardzo duży.
Obiadokolacje - dwa dania, przynajmniej jedno bg - znaczy jak była pieczen to sos osobno, jak gołąbki też sos osobno, jak były kotlety albo ryba w panierce, to dostałam usmażone na osobnym tłuszczu bez niczego, podane oczywiście na osobnym talerzyku.To, co kelnerka donosiła mi "innego", to donosiła dyskretnie. Chleb do śniadań też dawałam przed śniadaniem i dostawałam do śniadania odparowany (w mikrofali).
Zupy - wiadomo, większość zagęszczana, czego miałam świadomość, ale i tak któraś z pań z kuchni mi o tym przypominała
A - rosół mogłam dostać bez makaronu, ale i tak nie lubię, więc nie chciałam.
Mogłam też swoje zupki nosić na salę - dostawałam wodę do zalania i też było ok.
Serio - polecam
Ja mało wymagajaca jestem, ale serio miałam stracha tam jechać - niepotrzebnie jak się okazało
Ostatnio zmieniony czw 08 lis, 2007 20:20 przez Natko_, łącznie zmieniany 1 raz.
Nati mama Madzi '03, Maćka '05 i Mileny '13
Celiakia '07
Celiakia '07
No to naprawdę rewelacyjnie.
My byliśmy w Szczawnie Zdrój i było tragicznie. Wczesniej się zapowiedzieliśmy, odpowiednio przygotowaliśmy ale dietetyk i panie z kuchni były zagubione słysząc w ogóle słowo "bezglutenowy". Po długim tłumaczeniu serwowały marchew w plasterkach z ziemniakami. I to wszystko! I nawet już nie wnikałam z czym to było gotowane, bo i tak trzeba było sie dożywić poza ośrodkiem mimo astronomicznej dopłaty za dietę
My byliśmy w Szczawnie Zdrój i było tragicznie. Wczesniej się zapowiedzieliśmy, odpowiednio przygotowaliśmy ale dietetyk i panie z kuchni były zagubione słysząc w ogóle słowo "bezglutenowy". Po długim tłumaczeniu serwowały marchew w plasterkach z ziemniakami. I to wszystko! I nawet już nie wnikałam z czym to było gotowane, bo i tak trzeba było sie dożywić poza ośrodkiem mimo astronomicznej dopłaty za dietę
mamuśka Mariuszka