Finlandia was kocha
Moderator: Moderatorzy
Finlandia was kocha
Hej,
przy okazji pisania notki do bloga http://mojafinlandia.blox.pl/2010/04/Na ... dkowy.html znalazłam wasza strone i forum. Nie choruję na celiakię, ale w moim otoczeniu jest tak wielu "bezglutenowców", że naturalnym biegiem rzeczy nauczyłam się życia na tej diecie, przygotowywania im posiłków, uważania na sztućce, zanieczyszczenia itp.
w notce blogowej jest parę słów o celiakii oraz obfitosci produktów bezglutenowych w Finlandii.
widziałam, że macie slowniczek tlumaczenia na czym polega choroba w roznych jezykach. Otoz w Finlandii kazdy, a tym bardziej pracownik restauracji wie, co to jest "keliakia" i wystarczy powiedziec gluteniton dietti (a nawet "glut") i kazdy wie o co chodzi (dobór produktów i sposób przygotowania).
pozdrowienia i sluze informacja, jakby co
przy okazji pisania notki do bloga http://mojafinlandia.blox.pl/2010/04/Na ... dkowy.html znalazłam wasza strone i forum. Nie choruję na celiakię, ale w moim otoczeniu jest tak wielu "bezglutenowców", że naturalnym biegiem rzeczy nauczyłam się życia na tej diecie, przygotowywania im posiłków, uważania na sztućce, zanieczyszczenia itp.
w notce blogowej jest parę słów o celiakii oraz obfitosci produktów bezglutenowych w Finlandii.
widziałam, że macie slowniczek tlumaczenia na czym polega choroba w roznych jezykach. Otoz w Finlandii kazdy, a tym bardziej pracownik restauracji wie, co to jest "keliakia" i wystarczy powiedziec gluteniton dietti (a nawet "glut") i kazdy wie o co chodzi (dobór produktów i sposób przygotowania).
pozdrowienia i sluze informacja, jakby co
Ostatnio zmieniony śr 21 kwie, 2010 15:33 przez shamsa, łącznie zmieniany 1 raz.
z pobieżnego doświadczenia wiem, że zasadniczo tu się na te gluteny uważa. łatwo jest stracic rzesze klientow, dodajac cos własciwie niepotrzebnego do wędliny, chipsów czy słodyczy. zboza glutenowe maja tyle dobrych zamienników, ze firmom zanieczyszczanie glutenem się nie opłaca.
chętnie porozmawiam jutro w pracy o glutenowym bezpieczenstwie tutejszych produktow i podziele sie uwagami celiakiowych wspolpracowników. do głowy mi tylko przychodzi, ze wszystkie glutki od nas rąbia fińskie czekolady bez zastrzeżen.
EDIT: martini, a skad masz finki studentki?
chętnie porozmawiam jutro w pracy o glutenowym bezpieczenstwie tutejszych produktow i podziele sie uwagami celiakiowych wspolpracowników. do głowy mi tylko przychodzi, ze wszystkie glutki od nas rąbia fińskie czekolady bez zastrzeżen.
EDIT: martini, a skad masz finki studentki?
Ostatnio zmieniony śr 21 kwie, 2010 16:17 przez shamsa, łącznie zmieniany 3 razy.
O jak miło.
Ja mam siostrę w Finlandii i dokładnie potwierdza, że celiakowcy mają się tam wyśmienicie. Mają nawet kilka rodzajów piwa BG, gdzie ja w Krakowie od 3 miesięcy żadnego znaleźć nie mogę...
Ale powszechnie wiadomo, że celiaków najwięcej wsród Skandynawów
Jednak na miejsce zamieszkania bym się nie zamienił... W zimę ciemno, latem zupełnie nieciemno i ten ich język, który potrafię określić nieistniejącym wprawdzie , ale siedzącym mi w głowie słowem hłyuuwauakaksilottayy
Ja mam siostrę w Finlandii i dokładnie potwierdza, że celiakowcy mają się tam wyśmienicie. Mają nawet kilka rodzajów piwa BG, gdzie ja w Krakowie od 3 miesięcy żadnego znaleźć nie mogę...
Ale powszechnie wiadomo, że celiaków najwięcej wsród Skandynawów
Jednak na miejsce zamieszkania bym się nie zamienił... W zimę ciemno, latem zupełnie nieciemno i ten ich język, który potrafię określić nieistniejącym wprawdzie , ale siedzącym mi w głowie słowem hłyuuwauakaksilottayy
Ostatnio zmieniony śr 21 kwie, 2010 23:37 przez pawelski, łącznie zmieniany 1 raz.
"Prawda jest tylko jedna i prawda zawsze leży... tam, gdzie leży "
porozmawialam i z tymi najcięzszymi przypadkami. wszyscy twierdza, ze nie ma tutaj przypadków zanieczyszczen czy niepotrzebnego glutenu w produktach. czasem zdarza sie jakas tajemnicza biegunka, ale sami wiecie jak trudno jest znalezc zrodlo, ktorym mowe byc doslownie wszystko.
jedynie dziewczyna, u ktorej pozniej zdiagnozowano uczulenie na owies, skarzyla sie na biegunki po BG (z owsem)
pzdr
jedynie dziewczyna, u ktorej pozniej zdiagnozowano uczulenie na owies, skarzyla sie na biegunki po BG (z owsem)
pzdr
Ze wszystkich slodyczy BG bardzo brakowalo mi zamiennika do price-polo i jemu podobnych princess.
Jezeli macie okazje w jakikolwiek sposób dostac cos z Finlandii - to polecam wafelki o nazwie "kex" firmy Semper (z przekreslonym klosem oczywiscie). Opakowanie wyglada zupelnie nie zachecajaco, ale wafelek jest przeeeeeeepyszny. Cos fantastycznego. Cos pomiedzy princessa mleczna a prince-polo.
A jesli mozliwy jest transport nieco ciezszych artykulów, polecam piwo kukko (zarówno w zóltej puszce - pilsener, jak i w zielonej - lager).
Podobnie jak wafelki, wyglad zewnetrzny totalnie nie zacheca (wyglada jak najtanszy produkt z najtanszego dyskontu ), ale w smaku jest duzo lepsze od piwa Estrella (dostepnego czasami w Polsce).
Szkoda, ze to tak daleko i... drogo Puszka piwa 0,5l to prawie 2EUR.
Ale warto... oj warto.
Jezeli macie okazje w jakikolwiek sposób dostac cos z Finlandii - to polecam wafelki o nazwie "kex" firmy Semper (z przekreslonym klosem oczywiscie). Opakowanie wyglada zupelnie nie zachecajaco, ale wafelek jest przeeeeeeepyszny. Cos fantastycznego. Cos pomiedzy princessa mleczna a prince-polo.
A jesli mozliwy jest transport nieco ciezszych artykulów, polecam piwo kukko (zarówno w zóltej puszce - pilsener, jak i w zielonej - lager).
Podobnie jak wafelki, wyglad zewnetrzny totalnie nie zacheca (wyglada jak najtanszy produkt z najtanszego dyskontu ), ale w smaku jest duzo lepsze od piwa Estrella (dostepnego czasami w Polsce).
Szkoda, ze to tak daleko i... drogo Puszka piwa 0,5l to prawie 2EUR.
Ale warto... oj warto.
"Prawda jest tylko jedna i prawda zawsze leży... tam, gdzie leży "
Jeśli ktoś chciałby kupić piwo w Finlandii, to polecam Eagle w niebieskiej puszcze z orłem, cena taka sama jak za Kukko - ok 2.5 euro, ale dużo lepsze. Kukko można kupić dużo taniej na promie Tallin - Helsinki (na pewno na Nordlandii z Eckero Line, innymi nie pływam, więc nie wiem), karton 24x0.33l kosztuje 12 euro, czyli całkiem tanio, w przeliczeniu wychodzi ok 3zł za 0.5l. Również w fińskich marketach można czasem trafić na promocję, np ostatnio w Vantaa widziałem zielone Kukko (lager) 24x0.33l za 17 czy 18 euro - nie to co na promie ale też nieźle.
Najtańszy jest Koff, butelka 0.3l kosztuje ok 90 centów, ale jest słabiutki - ma tylko 2% i jest bardzo łagodny, posmak kojarzy mi się bardziej z wodą sodową niż z piwem, ale jak ktoś lubi takie łagodne soczki to może mu przypaść do gustu, nie jest najgorsze. Trzeba tylko uważać, bo etykieta prawie nie różni się od zwykłego, glutenowego Koffa i łatwo się pomylić.
Generalnie mają tam dużo łatwo dostępnego piwa bezglutenowego (kukko jest do kupienia wszędzie, nawet na stacjach benzynowych), głównie ich własnych marek, ale można też kupić importowane, np Green's czy jakiś południowoamerykański wynalazek nie produkowany na bazie słodu jęczmiennego (w tej chwili wyleciała mi nazwa, mam w domu jeszcze jedną flaszkę więc jak by ktoś był zainteresowany to mogę sprawdzić co to), tyle że importy są drogie, ponad 3.5 euro za butelkę 0.3l.
Poza tym w Finladnii nie ma żadnego problemu z zakupem produktów bezglutenowych, chleb można dostać chyba w każdym markecie. No i nie spotkałem sprzedawcy który by nie wiedział co to znaczy glutenfree i nie znał angielskiego. Jednym słowem Finlandia to raj dla bezglutenowców:)
Najtańszy jest Koff, butelka 0.3l kosztuje ok 90 centów, ale jest słabiutki - ma tylko 2% i jest bardzo łagodny, posmak kojarzy mi się bardziej z wodą sodową niż z piwem, ale jak ktoś lubi takie łagodne soczki to może mu przypaść do gustu, nie jest najgorsze. Trzeba tylko uważać, bo etykieta prawie nie różni się od zwykłego, glutenowego Koffa i łatwo się pomylić.
Generalnie mają tam dużo łatwo dostępnego piwa bezglutenowego (kukko jest do kupienia wszędzie, nawet na stacjach benzynowych), głównie ich własnych marek, ale można też kupić importowane, np Green's czy jakiś południowoamerykański wynalazek nie produkowany na bazie słodu jęczmiennego (w tej chwili wyleciała mi nazwa, mam w domu jeszcze jedną flaszkę więc jak by ktoś był zainteresowany to mogę sprawdzić co to), tyle że importy są drogie, ponad 3.5 euro za butelkę 0.3l.
Poza tym w Finladnii nie ma żadnego problemu z zakupem produktów bezglutenowych, chleb można dostać chyba w każdym markecie. No i nie spotkałem sprzedawcy który by nie wiedział co to znaczy glutenfree i nie znał angielskiego. Jednym słowem Finlandia to raj dla bezglutenowców:)
Gdzie widziałeś takie tanie Kukko? Wszystkie "duże" piwa bezglutenowe jakie widziałem w Finlandii kosztują ok 2.5 euro (+/- 10 centów zależnie od sklepu). Na pocieszenie za puszkę (każdą) można dostać 15 centów przy wyrzuceniu do automatupawelski pisze: Puszka piwa 0,5l to prawie 2EUR.
-
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 3643
- Rejestracja: śr 07 sie, 2013 07:40
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Finlandia was kocha
Mój mąż jest chwilowo w Finlandii i potwierdził, że jest to istny raj dla bezglutenowców.
W firmie mają lunche, gdzie zawsze przynajmniej 2 z 3 dań są b/g (w jednym tygodniu nawet 3/3).
W Lidlu mają ogromny wybór, nawet pieczywo i produkty Schaer. W sklepach pracownicy wiedzą o diecie b/g, nie wspominając o restauracjach. W jego firmie tak samo.
I ceny przyzwoite, nie to co u nas.
Kiedy u nas będzie normalnie?
Tylko pozazdrościć albo przeprowadzić się do Finlandii
W firmie mają lunche, gdzie zawsze przynajmniej 2 z 3 dań są b/g (w jednym tygodniu nawet 3/3).
W Lidlu mają ogromny wybór, nawet pieczywo i produkty Schaer. W sklepach pracownicy wiedzą o diecie b/g, nie wspominając o restauracjach. W jego firmie tak samo.
I ceny przyzwoite, nie to co u nas.
Kiedy u nas będzie normalnie?
Tylko pozazdrościć albo przeprowadzić się do Finlandii
Nie ma ludzi zdrowych. Istnieją tylko niezdiagnozowani.