Maroko

Miejca w kraju i za granicą przyjazne bądź nieprzychylne "bezglutenowcom"

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Karolina_KR
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 4
Rejestracja: śr 13 sty, 2010 14:30
Lokalizacja: Kraków

Maroko

Post autor: Karolina_KR »

Witam
Wybieram się do Maroka. Czy ktoś może mi powiedzieć jak tam jest z bezpiecznym jedzeniem w sklepach? Czym się można żywić itd.
Z góry dziękuję za informację
Awatar użytkownika
Magdalaena
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1366
Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Magdalaena »

Ja byłam w Maroku w maju i zapamietałam to jako absolutnie cudowną podróż. Ale raczej mimo jedzenia niż dzięki niemu.

Ad rem:

- Maroko to kraj ciastek, bułek i słodyczy. Podobno plagą jest cukrzyca, a o glutenie chyba nikt nie słyszał. Nie widziałam nic oznaczonego jako bezglutenowe

- co gorsza - Maroko to kraj biednych ludzi, gdzie jest sporo osób niepiśmiennych.
Nasze kartki nie sprawdzały się zbyt dobrze, zwłaszcza, że tekst po arabsku jest mało czytelny. Drugim językiem jest francuski, ale prości ludzie (kelnerzy, sprzedawcy na targu) raczej go nie znają.

- Ja bazowałam na chlebie chrupkim przywiezionym z Polski, kabanosach Krakus i czeskich pasztetach. W restauracjach hotelowych najbezpieczniejsze wydawały mi się jajka na twardo ;-)

- z miejscowych przysmaków do kupienia nadają się wszystkie owoce, orzechy (pistacje !) i bakalie (daktyle !). :P Takoż nugat. I sardynki oczywiście. I szare wino.
IMHO tajin jest bg, ale może to tylko moje pobożne życzenia. Kupowałam też jogurty pitne Danone, ale o ich składzie świadczył tylko narysowany kwiat wanilii (były jogurty z narysowanymi kłoskami, których nie jadłam), bo cała etykieta poza logo firmy była po arabsku.

Koniecznie trzeba myć owoce przed jedzeniem w czystej wodzie (mineralnej albo przegotowanej). Zęby też myliśmy w mineralce.

Jeśli masz jeszcze jakieś pytania - pisz śmiało.
Magdalaena
celiakia zdiagnozowana w sierpniu 2003 r.
Obrazek
ODPOWIEDZ