Gdzie zjeść w Rowach?

Miejca w kraju i za granicą przyjazne bądź nieprzychylne "bezglutenowcom"

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
kamka
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 71
Rejestracja: pt 23 wrz, 2011 17:05
Lokalizacja: mazowieckie

Gdzie zjeść w Rowach?

Post autor: kamka »

Witajcie, wybieram się nad morze i zastanawiam się czy gdzieś można zjeść bg w Rowach nad morzem? W przeciwnym razie zostaje mi kuchenka :)
Celiakia, Hashimoto, ziemniaki, krewetki
pawelski
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: wt 16 lut, 2010 19:47
Lokalizacja: Kraków

Post autor: pawelski »

Bylem w Rowach w zeszlym roku i cudow nie ma co oczekiwac.
Ale na szczescie posród wielu smazalni sa tez miejsca gdzie mozna zjesc dania z grilla, np. w samym "centrum" przy przystanku autobusowym obok salonu z grami, jest duza knajpa z duzym grillem. Mozna poprosic o jakis specjal, zeby zrobili w folii na grillu bez panierki i máki, lub wziasc gotowy juz szaszlyk, karczek, itp.
Ja stolowalem sie glównie w restauracji Neptun przy glównej ulicy dojazdowej.
Neptun to pensjonat, ale maja naprawde duza restauracje.
Podaja miedzy innymi dorsza z pieca. Wystarczy wczesniej podejsc i podpytac czy wciaz to serwuja i z góry zaznaczyc, zeby nie dodawac maki czy panierki (choc przy tym daniu tego akurat nie robili).
Pani za kasa szybko zrozumiala (sama ma jakies alergie) i zawsze prosilem, zeby zerknela do kuchni i przypomniala, ze dorsz ma byc tylko w ziolach. Pychota.

Poza tym, jak zawsze nad morzem, wzbudzalem zaciekawienie i wesolosc zamawiajac gofra bez gofra. Czyli bita smietana, owoce i polewa do plastikowego pojemnika ;)
"Prawda jest tylko jedna i prawda zawsze leży... tam, gdzie leży "
Justyna1980
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 7
Rejestracja: pn 18 cze, 2012 22:39
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: Justyna1980 »

My byliśmy z synkiem w Rowach w czerwcu, no i faktycznie cudów nie ma , ale też cudów nie oczekiwaliśmy. Wzielismy ze sobą podstawowe rzeczy takie jak np. bułka tarta i sami robiliśmy obiady. Wynajeliśmy pokój z aneksem a miła pani właścicielka pozwoliła nam gotować w pokoju. Jej syn ma wlasny kuter więc chodziliśmy do portu i kupowalismy sobie rybki na obiad. Jakoś dla nas nie było to specjalnie niedogodnością, a pewność miałam że jemy naprawdę świeżą rybkę.
ODPOWIEDZ