All inclusive
Moderator: Moderatorzy
-
- Nowicjusz
- Posty: 24
- Rejestracja: wt 23 paź, 2012 11:30
- Lokalizacja: NL
All inclusive
Szukalam podobnego tematu ale albo nie moglam go znalezc albo jakos przeoczylam. Jesli tak, z gory przepraszam:)
Jestem na diecie od kilku miesiecy dopiero, wiec w zasadzie ucze sie z nia zyc. Wybieram sie na wycieczke na Kube, w paliecie all inclusive. I oczywiscie niesamowicie sie boje, co bede tam jadla. Z tego co pamietam jak wczesniej jezdzilam (nigdy nie zwracalam uwagi na jedzenie pod katem glutenu) to nie powinno byc az takiego problemu. W dobrych hotelach jest spory wybor w serach, owocach wazywach, sa frytki, czasem mieso z grila (tu akurat nie jestem pewna co do przypraw). Prosze o jakiekolwiek uwagi i rady osob ktore bywaja lub byly na wycieczkach all inclusive.
Jestem na diecie od kilku miesiecy dopiero, wiec w zasadzie ucze sie z nia zyc. Wybieram sie na wycieczke na Kube, w paliecie all inclusive. I oczywiscie niesamowicie sie boje, co bede tam jadla. Z tego co pamietam jak wczesniej jezdzilam (nigdy nie zwracalam uwagi na jedzenie pod katem glutenu) to nie powinno byc az takiego problemu. W dobrych hotelach jest spory wybor w serach, owocach wazywach, sa frytki, czasem mieso z grila (tu akurat nie jestem pewna co do przypraw). Prosze o jakiekolwiek uwagi i rady osob ktore bywaja lub byly na wycieczkach all inclusive.
na forum można znaleźć notatkę dla podróżujących napisaną w każdym możliwym języku o tym, że jesteś na diecie bezglutenowej i co w związku z tym możesz jeść, a czego nie:
viewtopic.php?t=826
ja niedawno do Egiptu wydrukowałam sobie taką po arabsku, na pierwszej kolacji złapałam szefa kuchni, który przeczytał ją bardzo uważnie i bardzo się przejął.
dostałam mięso z grilla przyprawione tylko solą, pieprzem i rozmarynem. a potem oczywiście uważałam na to, co wybieram.
na Kubie akurat chyba nie uprawiają aż tak nałogowo pszenicy ani żyta . powinno być w miarę bezpiecznie dla bezglutka.
viewtopic.php?t=826
ja niedawno do Egiptu wydrukowałam sobie taką po arabsku, na pierwszej kolacji złapałam szefa kuchni, który przeczytał ją bardzo uważnie i bardzo się przejął.
dostałam mięso z grilla przyprawione tylko solą, pieprzem i rozmarynem. a potem oczywiście uważałam na to, co wybieram.
na Kubie akurat chyba nie uprawiają aż tak nałogowo pszenicy ani żyta . powinno być w miarę bezpiecznie dla bezglutka.
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
© Jan Tomaszewski
© Jan Tomaszewski
- Małgorzata
- -#Moderator
- Posty: 1579
- Rejestracja: pn 03 sty, 2005 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
-
- Nowicjusz
- Posty: 24
- Rejestracja: wt 23 paź, 2012 11:30
- Lokalizacja: NL
- Małgorzata
- -#Moderator
- Posty: 1579
- Rejestracja: pn 03 sty, 2005 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
-
- Nowicjusz
- Posty: 24
- Rejestracja: wt 23 paź, 2012 11:30
- Lokalizacja: NL
-
- Nowicjusz
- Posty: 24
- Rejestracja: wt 23 paź, 2012 11:30
- Lokalizacja: NL
Jestem juz po wycieczce i rzeczywiscie nie bylo sie czym martwic. Byl ogromny wybor w jedzeniu. Cudownie bylo jesc, jedynie wybierac, ktos inny musial przyrzadzac to wszystko. A teraz szara rzeczywistosc:) Kuba swietna jesli chodzi o jedzenie, fajna dla turystow-zupelnie inny, ciekawy swiat, tragiczna dla kubanczykow wg mnie z ta komuna i bieda wokol.
W hotelu zaden problem z jedzeniem, natomiast na lotnisku Schiphol przed odlotem wielki. Mialam malo czasu zeby cos zjesc, nie wzielam nic z domu, malo restauracji o 5-6 rano bylo otwartych (przeciez lotnisko tetni zyciem 24/7) . Stwierdzilam ze zaryzykuje i zjem frytki z McDonalds. Nie byl to madry i dobry wybor, poniewaz kolejne 24 godziny meczylam sie z bolem brzucha, wzdeciami i biegunka. Nigdy wiecej McDonalds:)
W hotelu zaden problem z jedzeniem, natomiast na lotnisku Schiphol przed odlotem wielki. Mialam malo czasu zeby cos zjesc, nie wzielam nic z domu, malo restauracji o 5-6 rano bylo otwartych (przeciez lotnisko tetni zyciem 24/7) . Stwierdzilam ze zaryzykuje i zjem frytki z McDonalds. Nie byl to madry i dobry wybor, poniewaz kolejne 24 godziny meczylam sie z bolem brzucha, wzdeciami i biegunka. Nigdy wiecej McDonalds:)
Zazdroszczę Ci pobytu na Kubie! Na pewno zrobiłaś mnóstwo rewelacyjnych zdjęć.ewelinahh19 pisze:Jestem juz po wycieczce i rzeczywiscie nie bylo sie czym martwic. Byl ogromny wybor w jedzeniu. Cudownie bylo jesc, jedynie wybierac, ktos inny musial przyrzadzac to wszystko. A teraz szara rzeczywistosc:) Kuba swietna jesli chodzi o jedzenie, fajna dla turystow-zupelnie inny, ciekawy swiat, tragiczna dla kubanczykow wg mnie z ta komuna i bieda wokol.
W hotelu zaden problem z jedzeniem, natomiast na lotnisku Schiphol przed odlotem wielki. Mialam malo czasu zeby cos zjesc, nie wzielam nic z domu, malo restauracji o 5-6 rano bylo otwartych (przeciez lotnisko tetni zyciem 24/7) . Stwierdzilam ze zaryzykuje i zjem frytki z McDonalds. Nie byl to madry i dobry wybor, poniewaz kolejne 24 godziny meczylam sie z bolem brzucha, wzdeciami i biegunka. Nigdy wiecej McDonalds:)
A co do frytek w McDonalds. W Polsce produkt ten deklarowany jest jako bezglutenowy, ale różnie to z tego typu produktami bywa. Frytki mogą być smażone w tym samym oleju, co produkt w panierce itd. Niestety...
Mnie na szczęście nigdy nic nie było po frytkach z McDonalda, ale współczuję Ci bólu brzucha... Sama ostatnio miałam rewolucję po jednym z produktów...
-
- Nowicjusz
- Posty: 24
- Rejestracja: wt 23 paź, 2012 11:30
- Lokalizacja: NL
Rzeczywiscie, zdjecia rewelacyjne. Uwielbiam podrozowac, niezaleznie od tego czy to Kuba, inny kraj na swiecie, czy zakatek Polski. Nieznane widoki ciesza moje oczeta i czynia mnie szczesliwa:) Tobie rowniez zycze takich wakacji, a nawet jeszcze lepszych:) Ja o Kube sporo swojego meza prosilam, poniewaz ciezko go wyciagnac z domu, ale jakos dalam rade:)
Co do McDonalds to dla mnie spory problem, uwielbiam fast foody, przed dieta sporo ich jadlam, zwlaszcza na wakacjach w Polsce, tam sa najlepsze na swiecie. A tu nic? Ani fryteczka z McDs? Ciezko chwilami...
Co do McDonalds to dla mnie spory problem, uwielbiam fast foody, przed dieta sporo ich jadlam, zwlaszcza na wakacjach w Polsce, tam sa najlepsze na swiecie. A tu nic? Ani fryteczka z McDs? Ciezko chwilami...