Ukraina

Miejca w kraju i za granicą przyjazne bądź nieprzychylne "bezglutenowcom"

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Marcin
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 57
Rejestracja: pn 19 sty, 2004 14:47
Lokalizacja: Wrocław

Ukraina

Post autor: Marcin »

Witam,
Wybieram się na Ukrainę i zastanawiam się jak przeżyć :D Oczywiście warzywa i owoce, ale ciekaw jestem - może są jakieś potrawy standardowo bezglutenowe do kupienia w barze/restauracji no i czy są sklepy z żywnością bezglutenową?
Awatar użytkownika
Natko_
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 298
Rejestracja: wt 12 gru, 2006 22:07
Lokalizacja: Wodzisław

Post autor: Natko_ »

Jutro jadę - zdam relację po powrocie :)
Ale czarno to widzę - zachwalane sa wszelkiej maści pierogi i im podobne - nam zakazane :(
Nati mama Madzi '03, Maćka '05 i Mileny '13
Celiakia '07
Awatar użytkownika
Kasinka
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 288
Rejestracja: wt 21 sie, 2007 22:36
Lokalizacja: Piaseczno

Post autor: Kasinka »

Lepiej się zaopatrzyć w pokaźny zapas żywności. Ostatnio na spotkaniu w NOKu w Warszawie mówiliśmy właśnie o Ukrainie. Celiakia jest tam diagnozowana zaledwie od 4 lat, w przedziale wiekowym 35-40 lat, o ile dobrze zapamiętałam... w jedynym ośrodku w Kijowie. Do wyrobu mąki kukurydzianej służy ziarno kukurydzy i młynek :( Jednym słowem mizeria. A my narzekamy....
Także nie ma co raczej liczyć na coś innego niż własny ekwipunek. Zaopatrz się w stosowne ilości :) polecam zupki instant firmy Balviten :) są małe i dużo można zapakować. O wrzątek zawsze łatwiej niż o bezglutenową zupę....
Obrazek
Awatar użytkownika
Natko_
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 298
Rejestracja: wt 12 gru, 2006 22:07
Lokalizacja: Wodzisław

Post autor: Natko_ »

Kasinka - potwierdzam - t r a g e d i a :(
Gdyby nie własny prowiant, bym z głodu padła...
Opakowania ze składem bardzo skąpe opisy mają, a w restauracjach/barach - jak na wariata patrzą, że chce coś bez mąki - tam chyba nie da sie zrobić nic bez mąki :( Słowo celiakia chyba kompletnie nie jest znane - w żadnym języku... To samo "gluten"...

Ale sama Ukraina - urzekająca na swój sposób. Zniszczona, "stara", szara, ale... ma swój urok... Lwów, zwłaszcza Lwów.... Jeszcze tam wrócę - z plecakiem chleba ;)
Ostatnio zmieniony śr 01 paź, 2008 11:25 przez Natko_, łącznie zmieniany 1 raz.
Nati mama Madzi '03, Maćka '05 i Mileny '13
Celiakia '07
pawelski
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: wt 16 lut, 2010 19:47
Lokalizacja: Kraków

Post autor: pawelski »

Od ostatniego postu minelo poltorej roku, ale wiele sie chyba nie zmienilo.

Bylem tylko jeden dzien, wiec nie mialem okazji glebiej zbadac znajomosc diety BG na Ukrainie.
Generalnie bazowalem na swoich kanapkach z chleba BG, wiec przezylem. :)
W kilku sklepach spozywczych nie udalo mi sie znalezc pieczywa ryzowego, choc nie dopytywalem, szukalem sam wodzac wzrokiem miedzy pólkami.
W pierwszej restauracji na Lwowskim starym miescie przekazalem pani kelnerce wydrukowany tekst w jez. ukrainskim i rosyjskim (z naszego forum), pobiegla do kuchni i wróclia z jedna propozycja za 118hr (czyli jakies 60zl.)
W drugiej natomiast od razu pokrecila glowa ze nie da rady dla mnie zrobic wyjatku (acz ewidentnie po prostu lasce sie nie chcialo).
Za to w trzeciej (to juz bardziej jadlodajnia niz restauracja - posilki lezaly na podgrzewaczach) wzbudzilem ogromne zainteresowanie calej zalogi. Kartke wertowaly wszystkie pracownice (w wiekszosci mlode dziewczyny), dwie sie od razu zadeklarowaly ze mówia po polsku i po kilku rundach bar-kuchnia polecono mi dwa dania:
-udko z kurczaka + frytki + surówki
oraz mieso z grilla + frytki + surówki
Czyli bez szalu...
Jedna z kelnerek dwukrotnie biegla z kuchni zeby mnie dopytac czy olej jest OK i czy ziemniaki (w sensie frytki) tez na pewno sa OK.

Zatem latwo raczej nie jest, IMO najwieksze znaczenie wciaz ma czynnik ludzki (trafilem na ludzi bardzo pomocnych jak i zostalem totalnie olany).

Zycie BG na Ukrainie raczej oparte jest na wlasnym ulozeniu sobie diety, zakupów itd. i liczeniu tylko na siebie.
Cos jak w Polsce przed kilkunasty laty, gdy jeszcze nie bylo ani sklepów ani dzialów z zywnoscia BG.
Ale to tylko moja opinia po 8-godzinnym pobycie we Lwowie.
"Prawda jest tylko jedna i prawda zawsze leży... tam, gdzie leży "
Awatar użytkownika
Magdalaena
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1366
Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Magdalaena »

Byłam na Ukrainie dwa razy i zdecydowanie polecam jako kraj do zwiedzania, ale jednak bezglutenowiec nie może liczyć na wiele. Ja bazowałam na własnym prowiancie, jogurtach i kefirach. W restauracjach zwykle brałam mięsko z grilla modląc się, żeby kelner zrozumiał o co mi chodzi z tym brakiem mąki.
Magdalaena
celiakia zdiagnozowana w sierpniu 2003 r.
Obrazek
huana
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 31
Rejestracja: pn 07 cze, 2010 12:08
Lokalizacja: Wrocław

Jest nieźle

Post autor: huana »

Witam,
Byłam na Zakarpaciu. Oczywiście własny prowiant to podstawa - w góry kabanosy, czekolada i bułki. W sklepach wiejskich Bounty, reszta niepewna. Natomiast w lokalach czynnik ludzki i zrozumienie jest decydujące, bo choroba nieznana. Wzbudzałam zainteresowanie i kartka z opisem diety bardzo się przydała. W czeskim schronisku (Czetnicka Stanice) w Kołoczawie zebrało się konsylium i panie kucharki zaproponowały mięsko w przyprawach jednorodnych, naturalnych, pysznych, do tego własne frytki i świeża kapustka. Wszystko świeże i bardzo dobre. Natomiast na śniadanie jajko smażone na słoninie i tartych ziemniakach, które pysznie chrupały. Do tego pomidorek. Jak zaznaczono, ziemniaki, abym miała zastępstwo dla chleba.
Wino ukraińskie do kolacji to oczywiście poezja.
huana
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 31
Rejestracja: pn 07 cze, 2010 12:08
Lokalizacja: Wrocław

Hotel Gala w Kamieńcu Podolskim

Post autor: huana »

Niestety, rozczarowała mnie obsługa w hotelu Gala w Kamieńcu Podolskim. W recepcji wieczorem wybiera się zestaw śniadaniowy na następny dzień. Wręczyłam kartkę z pełną informacją na temat diety i poprosiłam o przekazanie w kuchni. Następnego dnia rano byłam wcześniej na śniadaniu, aby upewnić się, czy zostało to zgłoszone. Spotkałam się z ignorancją ze strony kelnerów i kelnerek. W ogóle nie chcieli ze mną rozmawiać, bez słowa przynosili potrawy. Zatem ostrzegam przed tym hotelem, nocleg jest razem ze śniadaniem. Jak się wyjeżdża wcześniej, dają pakiet. Dla mnie były to kiełbasy, ser żółty i woda, żadnego owocu, czy warzywa.
Warunki mieszkaniowe super, piękny teren, sauna itp.,ale priorytet dla celiaka w podróży, czyli wyżywienie - niestety słabe.
dorota pajor
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 19
Rejestracja: czw 29 lis, 2012 20:27
Lokalizacja: tarnów

Post autor: dorota pajor »

Wybieram się na majowy weekend na Krym.Czy ktoś ostatnio tam przebywał?
i ma nowe obserwacje z żywnością bezglutenową w sklepach i restauracjach
Pawel
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 2
Rejestracja: sob 03 mar, 2007 10:38
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Pawel »

dorota, jakie masz doświadczenia z Krymu? wybieram się tam pod koniec lipca i również trochę się obawiam kłopotów z zaopatrzeniem w sklepach i zrozumieniem tematu w tamtejszych restauracjach...
Forget your disabilities and use your abilities
dorota pajor
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 19
Rejestracja: czw 29 lis, 2012 20:27
Lokalizacja: tarnów

Post autor: dorota pajor »

Niestety ten temat jest dla nich nieznany.Musiałam w restauracji sama dobierac sobie posiłki.Sklepów tak dokładnie nie penetrowałam pod kątem żywności bezglutenowej.
Generalnie moim głównym pożywieniem było to zabrałam ze sobą do jedzenia.
suszisuszi
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 1
Rejestracja: pn 09 maja, 2016 16:13

Re: Ukraina

Post autor: suszisuszi »

Cześć, trochę czasu minęło od ostatniego komentarza w tej sprawie - czy ktoś orientuje się jak z naszą dietą teraz jest na Ukrainie? Może coś się zmieniło na lepsze? Jadę w lipcu do Kijowa i trochę się martwię...
ODPOWIEDZ