Przedszkola bezglutenowe
Moderator: Moderatorzy
Słuchajcie to co czytam przechodzi ludzkie pojęcie ponieważ mam córkę (starszą) z cukrzycą (a to jest naprawdę bardziej zajmujące i wymagające opieki niż celiakia) i chodziła do zerówki teraz chodzi do szkoły (od 8 do 16 co prawda na obiad ja zabieram do domu ale potem przyjeżdża) i jest ok Wszystko zależy od ludzi i ich podejścia Moim zdaniem jeśli macie problemy to uderzać nie do przedszkola ale do kuratorium z podaniem opisującym Wasz problem że syn czy córka jest na diecie bezglutenowej itd Powinni wiedzieć które przedszkole może przyjąć dziecko i na jakich warunkach. Weronika miała chodzić do szkoły w Polsce i zaczęłam od kuratorium poszłam z podaniem a za tydzień już szkoła widziała że będzie dziecko z cukrzycą (miałam prawo wyboru nauczycieli i godziny lekcji) Marta idzie od września do przedszkola jestem już po rozmowie i nie ma problemu bedą gotowały wiedzą jak wazne jest zachowanie zasad higieny (oddzielne gotowanie) nie wiem czy mam po prostu szczęście do ludzi a może tutaj mają więcej współczucia i zrozumienia??? Myślę, że w Polsce też nie jest tak najgorzej wiem że czasami cięzko jest prosić i mozna trafić na...... szczególnie zatwardziałego ale przecież nie chodzi o to aby nasze dzieci zamykać w domach i traktować jak trędowate więcej zaparcia kochani a osiągniemy wszytko!!!!!! Przecież od 2008 roku ma wejść obowiązek przedszkolny od 5 rż więc........?????
Tylko miłość jest wieczna i przekracza granice czasu.
-------------------------------------------------------
Moje córeczki- Weronisia i Martusia!!!!!
-------------------------------------------------------
Moje córeczki- Weronisia i Martusia!!!!!
to - nie rozumiem - co jej gotują osobno skoro na obiad jest w domu?Aga 32 pisze:co prawda na obiad ja zabieram do domu ale potem przyjeżdża
a pozatym to niestety prawda - trzeba naciskać i niepozwolić by personel dyktował warunki, bo to oni są dla dzieci a nie dzieci dla nich a alergie są coraz bardziej powszechne i nie można tych dzieci traktować jako gorsze..!!!
-
- Nowicjusz
- Posty: 8
- Rejestracja: pt 22 cze, 2007 18:57
- Lokalizacja: Tychy
-
- Nowicjusz
- Posty: 7
- Rejestracja: wt 07 sie, 2007 14:43
- Lokalizacja: włochy
jak to czytam to nie dowierzam i naprawde wam wspolczuje.ja mieszkam we Wloszech.mamdwojke dzieci ktore sa bezglutenowcami.w zlobku i w przedszkolu(tam nazywane ju7z szkola) obiady przujezdzaja gotowe.mosialam zawiezc tylko certyfikat ze maja celiakie i dostaja posilki bezglutenowe a placi sie tyle samo co za te normalne.tak samo jest w szpitalach i innych instytucjach.naprawde mi wstyd ze moj kraj jest tak zacofany i nietolerancyjny.walczcie o wasze prawa!ipozdrawiam wszystkie mamy!!!!
Musze bardzo pochwalic przedszkole w Poznaniu (ul. Junikowska dla zainteresowanych). To jest zwykle przedszole, bez zadnych profoli w strulu "przyjmujemy dzieci z alergiami pokarmowymi".
Mialam ogromny stres zwiazany z tym, czy jak przedszkole dowie sie ze syn jest na diecie bezglutenowej (i bezmlecznej dodatkowo) to nie stwoerdzi, ze takiego dziecka oni nie chca.
Rzeczywistosc przerosła moje najsmielsze oczekiwania.
Okazalo sie, ze jego dieta dla przedszkola to zaden problem. Z Pania Intendetka ustalilysmy, ze jedzenie bezlglutenowe mam kupowac dla malego sama, brac fakture na predszkole, a to jeszcze bedzie mi za to zwracalo pieniadze. Niby tak powinno byc wszedzie, ale wiedzac jaka jest rzeczywistosc ogromnie milo sie zaskoczylam.
Jak to bedzie w praktyce, zobaczymy - w poniedzialek pierwszy dzien przedszkole.
Ale jestem dobrej mysli - najwazniejsze ze jest dobra wola.
Mialam ogromny stres zwiazany z tym, czy jak przedszkole dowie sie ze syn jest na diecie bezglutenowej (i bezmlecznej dodatkowo) to nie stwoerdzi, ze takiego dziecka oni nie chca.
Rzeczywistosc przerosła moje najsmielsze oczekiwania.
Okazalo sie, ze jego dieta dla przedszkola to zaden problem. Z Pania Intendetka ustalilysmy, ze jedzenie bezlglutenowe mam kupowac dla malego sama, brac fakture na predszkole, a to jeszcze bedzie mi za to zwracalo pieniadze. Niby tak powinno byc wszedzie, ale wiedzac jaka jest rzeczywistosc ogromnie milo sie zaskoczylam.
Jak to bedzie w praktyce, zobaczymy - w poniedzialek pierwszy dzien przedszkole.
Ale jestem dobrej mysli - najwazniejsze ze jest dobra wola.
Witam wszystkich po przerwie!
Przestudiowałam trochę wątek, ale nie znalazłam informacji, czy w Warszawie jest może jakieś specjalistyczne przedszkole dla bezglutenpowców lub/i alergików. Szukam w internecie i nie znajduję, ale może powstało ostatnio cos nowego? Może ktoś wie? Chciałabym posłać Jasia do przedszkola od września...
Myślę, że dobrym sposobem jest spytanie w kuratorium, na pewno to zrobię i dziękuję za podsunięcie pomysłu.
Pozdrawiam
Przestudiowałam trochę wątek, ale nie znalazłam informacji, czy w Warszawie jest może jakieś specjalistyczne przedszkole dla bezglutenpowców lub/i alergików. Szukam w internecie i nie znajduję, ale może powstało ostatnio cos nowego? Może ktoś wie? Chciałabym posłać Jasia do przedszkola od września...
Myślę, że dobrym sposobem jest spytanie w kuratorium, na pewno to zrobię i dziękuję za podsunięcie pomysłu.
Pozdrawiam
Na poprzedniej stronie tego wątku jest chyba wymienione takie przedszkole?pola pisze:Przestudiowałam trochę wątek, ale nie znalazłam informacji, czy w Warszawie jest może jakieś specjalistyczne przedszkole dla bezglutenpowców lub/i alergików.
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Grażyna pisze:Moja córka już drugi rok chodzi do przedszkola (Ursynów ul.Hirszfelda)
Nie miałam pojęcia, że takie cudowne przedszkole mam pod nosem. Syn jeszcze za mały na przedszkole, ale bardzo bym chciała, żeby go do jakiegoś przyjęliGrażyna pisze:W przedszkolu jest czworo dzieci na diecie bezglutenowej (równocześnie bezmlecznej, bezjajecznej)
My próbowaliśmy w tym roku na Korzona w Warszawie, w tym nowym ekologicznym i super rozreklamowanym przedszkolu i niestety mimo dwójki rodziców pracujących, pierwszego miejsca na liście dziecko nie zostało przyjęte. Po burzliwej rozmowie z P. dyrektor okazało się niby otwarci dla wszystkich... "ale dziecko bezglutenowe tylko dezorganizuje pracę przedszkola", mój mężuś był bardziej zapobiegliwy i złożył też dokumenty do przedszkola starego jak my dwie ulice dalej i co się okazało, Pani opiekująca się grupą dodatkowo zadzwoniła, żeby złożyć dokładną listę co jak i kiedy i gdzie i poprosiła o odpowiedź na kilka pytań i wytłumaczenie w kuchni dla pewności co i jak.
mamuśka Mariuszka
- mamadwójki
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 356
- Rejestracja: śr 14 cze, 2006 15:18
- Lokalizacja: Poznań
W tym wątku: topics9/przedszkole-z-dieta-bezglutenow ... rzedszkole opisywałam przedszkole do ktorego chodzą moje dzieci - przedszkole Słoneczko nr 98, a w obecnym wątku, parę postów nad Twoim wypowiedziała się Yukami, zresztą moja dobra znajoma , która opisuje przedszkole junikowskie. Jest też poratal przedszkoli w Poznaniu (http://przedszkola.poznan.pl/content/category/1/4/15/) i tam przy wielu przedszkolach (głownie na Ratajach o ile dobrze pamiętam) są podane informacje, iż dostosowują dietę do problemów zdorwotnych dziecka. Oczywiście to może oznaczac tylko i wyłącznie eliminację alergenu, co w przypadku glutenu ozanczałoby, iż dziecko prawie nic by nie jadło.... W naszym przedszkolu dostarczam Pani Kucharce mąkę, makaron, tartą bułkę i słodycze i ona juz wszystko gotuje, smaży tak żeby dzieciaki miały to samo co reszta. Przez 4 lata zdażyły się niestety 2 wpadki - dzieci dostały zupę z kaszą glutenową (ale to była wina Pań rozdających jedzenie a nie Pani kucharki).
Ostatnio zmieniony pn 21 sty, 2008 15:07 przez mamadwójki, łącznie zmieniany 1 raz.
Asia
Witam!
Do przedszkola pojdziemy dopiero od wrzesnia, ale szukaniem zajelismy sie juz w listopadzie
W Opolu jest jedno przedszkole dla alergikow i bylismy mile zaskoczeni, ze nasz "bezglutek" MA PIERWSZENSTWO!!! Teraz jest na liscie rezerwowej i gdy tylko zwolni sie miejsce - w ciagu tygodnia moze isc do przedszkola, a od wrzesnia to juz na bank! Na cos sie ta alergia przydala, bo normalnie jest u nas duzy problem z miejscem w przedszkolu.
Podobno w innych przedszkolach tez przyjmuja alergikow, ale potem w praniu wychodzi, ze gucio ich obchodzi ta alergia...
no i jeszcze jedno... zagladanie tutaj i czytanie tego co piszecie, sprawia ze nie czuje sie nienormalna uzywajac osobnego noza do smarowania pieczywa i takich tam...
dzieki i pozdrawiam!!!
[ Dodano: Sob 13 Wrz, 2008 17:33 ]
Pierwsze dwa tygodnie w przedszkolu za nami
Jasiek w miare dobrze zniósł całe to zamieszanie i już mi tłumaczy, ze pani Madzia gotuje tylko dla niego, bo "ma diete".
Okazało się, że Jasiek jest jedynym "bezglutkiem" w przedszkolu. Zaproponowałam, ze będę przynosiła dla niego chleb, pierwszego dnia zaniosłam trochę mąki i bułki tartej b/g na wszelki wypadek. W tym przedszkolu wszystko wydaje się byc dopracowane, każde moje pytanie spotyka się z logiczną odpowiedzią i mam nadzieję, ze są to odpowiedzi prawdziwe. W ogóle jestem mile zaskoczona, bo wszytskie Panie wiedzą nie tylko jak ma na imię mój synek, ale znają także imię jego misia... Wszyscy wiedzą, ze Jasiek jest na diecie b/g i bezmlecznej. Ćwiczenia zlecone przez ortopedę... ćwiczy Jasiek i cała jego grupa!!!!! Mąki, ciastka, pasztety itp. noszę do przedszkola dla własnego dobrego samopoczucia, że Jasiu nie będzie tam głodował.
Jedyne co mi się nie podoba to fakt, ze płacę za to przedszkole aż 450 zł. miesięcznie! 180,16 zł. więcej niż inni, bo nie jesteśmy zameldowani na terenie gminy prowadzącej przedszkole ;-( Nasza Pani Burmistrz wypieła się na nas i choć nie jest w stanie zapewnić nam przedszkola z osobną kuchnią to nie przekaże dofinansowania do Opola...
Do przedszkola pojdziemy dopiero od wrzesnia, ale szukaniem zajelismy sie juz w listopadzie
W Opolu jest jedno przedszkole dla alergikow i bylismy mile zaskoczeni, ze nasz "bezglutek" MA PIERWSZENSTWO!!! Teraz jest na liscie rezerwowej i gdy tylko zwolni sie miejsce - w ciagu tygodnia moze isc do przedszkola, a od wrzesnia to juz na bank! Na cos sie ta alergia przydala, bo normalnie jest u nas duzy problem z miejscem w przedszkolu.
Podobno w innych przedszkolach tez przyjmuja alergikow, ale potem w praniu wychodzi, ze gucio ich obchodzi ta alergia...
no i jeszcze jedno... zagladanie tutaj i czytanie tego co piszecie, sprawia ze nie czuje sie nienormalna uzywajac osobnego noza do smarowania pieczywa i takich tam...
dzieki i pozdrawiam!!!
[ Dodano: Sob 13 Wrz, 2008 17:33 ]
Pierwsze dwa tygodnie w przedszkolu za nami
Jasiek w miare dobrze zniósł całe to zamieszanie i już mi tłumaczy, ze pani Madzia gotuje tylko dla niego, bo "ma diete".
Okazało się, że Jasiek jest jedynym "bezglutkiem" w przedszkolu. Zaproponowałam, ze będę przynosiła dla niego chleb, pierwszego dnia zaniosłam trochę mąki i bułki tartej b/g na wszelki wypadek. W tym przedszkolu wszystko wydaje się byc dopracowane, każde moje pytanie spotyka się z logiczną odpowiedzią i mam nadzieję, ze są to odpowiedzi prawdziwe. W ogóle jestem mile zaskoczona, bo wszytskie Panie wiedzą nie tylko jak ma na imię mój synek, ale znają także imię jego misia... Wszyscy wiedzą, ze Jasiek jest na diecie b/g i bezmlecznej. Ćwiczenia zlecone przez ortopedę... ćwiczy Jasiek i cała jego grupa!!!!! Mąki, ciastka, pasztety itp. noszę do przedszkola dla własnego dobrego samopoczucia, że Jasiu nie będzie tam głodował.
Jedyne co mi się nie podoba to fakt, ze płacę za to przedszkole aż 450 zł. miesięcznie! 180,16 zł. więcej niż inni, bo nie jesteśmy zameldowani na terenie gminy prowadzącej przedszkole ;-( Nasza Pani Burmistrz wypieła się na nas i choć nie jest w stanie zapewnić nam przedszkola z osobną kuchnią to nie przekaże dofinansowania do Opola...
Zastanawiamy się z siostrą nad otworzeniem od września 2009 roku domowego przedszkola dla 3-12 dzieci (wszystko jeszcze jest w planach). Ponieważ ja jestem bezglutenowcem, myślałyśmy o stworzeniu takiego przedszkola dla małych bezglutków. Ale - czy znalazłoby się tyle dzieci w Warszawie? Raczej nie będzie nas stać na podwójne wyposażenie kuchni, więc chyba trzeba by przedszkole zrobić w całości bezglutenowe... Jak myślicie?
- Rafal_tata
- -#Moderator
- Posty: 2660
- Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
- Lokalizacja: Kraków
Po pierwsze wydaje mi się, że w Warszawie jest więcej dzieci BG niż 12
Ale gdybyście nie znalazły, to myślę, że z kosztami łatwiej chyba w wersji podwójnej, tyle, że niebezpieczniej... Wszystkie sztućce, naczynia, deski, blaty, okruchy to potencjalne źródło kłopotów.
Ale gdybyście nie znalazły, to myślę, że z kosztami łatwiej chyba w wersji podwójnej, tyle, że niebezpieczniej... Wszystkie sztućce, naczynia, deski, blaty, okruchy to potencjalne źródło kłopotów.
● Celiakia - FAQ ● Poczytaj, zanim zadasz pytanie ● SkoND kLiKaSH??? czyli jak pisać po polsku ● Wszędzie są jakieś zasady ● Wszystko o chorobie i Stowarzyszeniu
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia