Teraz napisałaś co innego niż to co zacytowałem, a jest Twoją wypowiedzią:Aga mama Olka pisze:Przyznam, że nie zrozumiałam wypowiedzi Michała Dla syna i dla mnie, oraz bliskich nam osób dieta nie jest nieszczęściem, traktujemy ją normalnie bez zadęcia i histerii za to z ogromnym rozsądkiem.
przy zderzeniu tych dwóch wypowiedzi są "pewne" rozbieżnościAga mama Olka pisze: Nie traktuje tego jak zła koniecznego, może jedynie jako niedogodność
Co do wspomnianego wątku, że to otoczenie ma problem, a nie my - podpisuję się pod tym rękoma i nogami. To nie my wybrzydzamy, że na stole nie ma jedzenia dla nas, a gospodarze dziwią się, że nie jemy.
Najlepsze sytuacje mają miejsce kiedy to oni przychodzą do nas w gości i dowiadują się jak wiele rzeczy można jednak jeść - i dobrych również - a sami dotąd nie jedli czegoś takiego... Jednak przyznajcie, że zaporą w zrobieniu czegoś dla Bg jest.... cena tego produktu. Kupić 1 kg mąki z dwa złote, a kupić bezglutenową.... - to BOLI !!