Jak rozmawiać z otoczeniem

Jak sama nazwa wskazuje...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
michal_mg
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: śr 07 maja, 2014 01:05
Lokalizacja: Łódź

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: michal_mg »

Aga mama Olka pisze:Przyznam, że nie zrozumiałam wypowiedzi Michała :< Dla syna i dla mnie, oraz bliskich nam osób dieta nie jest nieszczęściem, traktujemy ją normalnie bez zadęcia i histerii za to z ogromnym rozsądkiem.
Teraz napisałaś co innego niż to co zacytowałem, a jest Twoją wypowiedzią:
Aga mama Olka pisze: Nie traktuje tego jak zła koniecznego, może jedynie jako niedogodność
przy zderzeniu tych dwóch wypowiedzi są "pewne" rozbieżności :)
Co do wspomnianego wątku, że to otoczenie ma problem, a nie my - podpisuję się pod tym rękoma i nogami. To nie my wybrzydzamy, że na stole nie ma jedzenia dla nas, a gospodarze dziwią się, że nie jemy.
Najlepsze sytuacje mają miejsce kiedy to oni przychodzą do nas w gości i dowiadują się jak wiele rzeczy można jednak jeść - i dobrych również - a sami dotąd nie jedli czegoś takiego... Jednak przyznajcie, że zaporą w zrobieniu czegoś dla Bg jest.... cena tego produktu. Kupić 1 kg mąki z dwa złote, a kupić bezglutenową.... - to BOLI !! :D
nie mam celiakii, a "jedynie" nietolerancje glutenu - między innymi...

Obrazek
Awatar użytkownika
Sovyen
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 55
Rejestracja: sob 11 paź, 2014 21:25

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: Sovyen »

michal_mg pisze:Jednak przyznajcie, że zaporą w zrobieniu czegoś dla Bg jest.... cena tego produktu
A tego poglądu, że dieta bezglutenowa jest droga to w ogóle nie rozumiem. Ja kupuję to co przed dietą z wyłączeniem glutenowych zbóż i ich pochodnych. Mamy tyle kasz, innych dozwolonych zbóż, owoców, warzyw. Tyle pysznych możliwości połączenia tego ze sobą czy to na słono i syto czy na lekko i słodko. Jeśli ktoś koniecznie musi jeść wędliny i nabiał to nawet w biedronce można znaleźć co najmniej parę rodzajów tych produktów i to w takich samych cenach jak te glutenowe. Na deser można podać owoce, ewentualnie jakiś fajny kisiel, budyń czy galaretkę.
michal_mg
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: śr 07 maja, 2014 01:05
Lokalizacja: Łódź

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: michal_mg »

Tak, ale ludzie zdrowi znają tylko schabowy i pieczywo. Pokombinować to znaczy trzeba też pomyśleć, a cena mąki bg jest o wiele większa. Rozumiem co masz na myśli, ale podałem jak to wygląda ze strony "zdrowej".
Ludzie są skłonni przemierzyć kilka km aby kupić coś parę groszy taniej, a tu dla "jednej" osoby taki wydatek - no to się podsuwa żarcie jakie się ma i okrasza to sloganem "czym chata bogata" i jedz aby nie obrazić gospodarza...
nie mam celiakii, a "jedynie" nietolerancje glutenu - między innymi...

Obrazek
monisiak81
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 277
Rejestracja: wt 05 kwie, 2011 11:02
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: monisiak81 »

Sovyen pisze: Zazdroszczę i towarzystwa i odwagi. Wiem, że krojenie na tej samej desce, tym samym nożem, mieszanie tą samą łyżką itp. szkodzi, ale wydaje mi się, że dla niezaznajomionych z tematem brzmi to paranoicznie i od razu szufladkują to w kategorię "przesadza".. :039:
uwierz że dla niektórych ludzi to jest takie przesadne że nigdy w życiu tego nie pojmą i po prostu Ty na nich patrz z taką samą pogardą jak oni na Ciebie w chwili kiedy to tłumaczysz. są ludzie do których to w życiu nie dotrze, że to na serio szkodzi.
Awatar użytkownika
Sovyen
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 55
Rejestracja: sob 11 paź, 2014 21:25

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: Sovyen »

michal_mg pisze:ludzie zdrowi znają tylko schabowy i pieczywo. Pokombinować to znaczy trzeba też pomyśleć, a cena mąki bg jest o wiele większa
Z moich obserwacji wynika, że tym "od chleba i schabowego" w ogólności mało co się chce, więc chyba chodzi też o ten wysiłek żeby pójść do sklepu i znaleźć choćby paczkowany chleb bg czy coś słodkiego. No bo przecież nie będą specjalnie wymyślać czegoś innego. Normalnie idą do piekarni i w 2 minuty kupują gotowe, byle jakie ciasto, zwykły chleb. No i tu się pojawia problem.
Większość celiaków nie potrzebuje trzydaniowej uczty, a zwykłego zrozumienia, braku ciągłych uszczypliwości i zdrowego, prostego posiłku. A to jak miłe jest, kiedy gospodarz specjalnie coś dla Ciebie zrobi wie każdy kogo taki gest spotkał :)
monisiak81 pisze: są ludzie do których to w życiu nie dotrze, że to na serio szkodzi
To ja nie pojmuję jak można być tak myślowo zamkniętym. Ja bym się z własnej ciekawości zainteresowała o co chodzi, czemu to trzeba aż tak restrykcyjnie, czym grozi nieprzestrzeganie..
Awatar użytkownika
sandyy
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2561
Rejestracja: ndz 27 lip, 2014 22:30

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: sandyy »

Ja ze swojej strony sadze, ze dieta bg jest jak najbardziej zdrowa.
Musialam calkowicie przeorganizowac swoja diete (co wyszlo smakowo na plus ;) ).
Zniknelo pieczywo na sniadanie, wedliny niedozwolone, zniknela wiekszosc nabialu poki co, zniknelo calkowicie smazone, zniknal fast food, zniknely panierki.
Pojawilo sie gotowane, pieczone, mleko roslinne,.dziwne maki i mniej lub bardziej dziwne ziarna ;)

Jest inaczej po prostu
Aga mama Olka
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 32
Rejestracja: sob 07 cze, 2014 20:29

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: Aga mama Olka »

Jedynymi "glutowatymi" produktami jakich tykam po przejściu dziecięcia na dietę jest pieczywo, z którego najchętniej bym również zrezygnowała, ale mamy z Młodym nieco inne preferencje na pieczywo i gdybym miała jeszcze piec dla siebie padłabym na mordeczkę :zly: Ale jak uda mi się postawić mojego schorowanego ojczulka na nogi to zafunduję sobie automat do pieczenia chleba, w swojej naiwności będę sądziła że wszystko zrobi za mnie ;) bardzo szybko wyzbyłam się wszelkich glutowatych mąk, makaroników itp. Ale jak piekę Młodemu coiabatki to podbieram mu takie cieplutkie, chrupiące i pachnące ( pisałam o nich w innym poście) Moim największym wrogiem jest niestety brak czasu. Tylko niech mi nikt nie próbuje wmawiać że brak czasu to złe zarządzanie nim!!!! <:>> doba ma tylko 24 godziny!A szkoda ;(
Jesteśmy tym czym myślimy, że jesteśmy (M. Aureliusz)
violla
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 285
Rejestracja: pt 10 paź, 2014 21:28

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: violla »

Dziś poróżniłam się z bratem. Oczywiście o moja dietę. Bezczelny ignorant!!! Obraził się i nie poszedł z nami na grób ojca. Nie wiem doprawdy, kto tu się powinien obrażać? Wiecie co najgorsze? Nigdy nikomu źle nie życzyłam, ale pierwszy raz od 4 m-cy mojej diety zapragnęłam, by brat zmuszony był kiedyś do przejścia na dietę, od której będzie zależało jego zdrowie. Nie po to by go ukarać (mściwa z reguły nie jestem), tylko po to by zrozumiał co czuję, o czym mówię. A ja mogłabym mu wtedy przypomnieć jego bezczelne słowa i okazać taki sam brak szacunku ( i dopiero teraz jestem mściwa ).
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
Awatar użytkownika
sandyy
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2561
Rejestracja: ndz 27 lip, 2014 22:30

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: sandyy »

Jedyne, co mi przychodzi do glowy:
Obrazil sie: na Ciebie, na diete, czy na zmarlego ojca?

Jaki mial problem, w ktorym sie nie zgraliscie?
Awatar użytkownika
Leeloo
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 8116
Rejestracja: pt 22 mar, 2013 18:33
Lokalizacja: Polska

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: Leeloo »

zastanawia mnie jak trzeba być niedojrzałym i mieć lekkie i bezproblemowe życie, żeby pokłócić się (i to z własną siostrą) o jedzenie.
violla
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 285
Rejestracja: pt 10 paź, 2014 21:28

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: violla »

sandyy pisze:Jedyne, co mi przychodzi do glowy:
Obrazil sie: na Ciebie, na diete, czy na zmarlego ojca?

Jaki mial problem, w ktorym sie nie zgraliscie?
Wyśmiał mnie patrząc mi w twarz, że przyszłam z własnym ciastem, a potem nie jadłam ziemniaków na obiad, a córka jadła ziemniaki bez sosu zagęszczonego pszenną więc niby wymyśliłam sobie jakaś bzdurę. Zapytałam wtedy, ze gdyby znał kogoś kto jest cukrzykiem lub bezglutenowcem, to też by się śmiał? To on znów w śmiech, że pewnie (z dumą w głosie :galy: ), przecież wszystkie diety to głupi wymysł. Nie wytrzymałam i mu nagadałam, że jak kiedyś zachoruje, to niech nie liczy na moje współczucie, że pozna wtedy smak choroby i ograniczeń, ze sam powinien przejść na dietę bo za każdym razem gdy go widzę jest coraz grubszy, że tyjąc w takim tempie za 20 lat nie ruszy się z łózka, że jego narzeczona i jej dziecko tez powinny wziąć się za odchudzanie, że nie dziwie się, ze ta mała (jego przyszła pasierbica) nie chce ograniczać pewnych produktów (lekarz kazał małej się ograniczać bo w wieku 6 lat waży 38 kg) skoro oni sami nie traktują diety poważnie i uczą dziecko, ze można żreć co się chce i ile sie chce itp.
No to się obraził i wyszedł.
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
Awatar użytkownika
Leeloo
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 8116
Rejestracja: pt 22 mar, 2013 18:33
Lokalizacja: Polska

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: Leeloo »

violla, dobrze gadasz! Polałabym Ci :D

Ludzie pokroju Twojego brata..no cóż, jak mówisz, zazwyczaj jest za późno, aby zmienić siebie i styl życia. Szkoda dzieciaka, będzie płacz i wyrzuty do końca życia. 38kg w tym wieku to inwalidztwo.

A Wy z córką macie teraz pod górkę, ale zobaczysz, będziecie zdrowe, życiowo świadome i bankowo szczęśliwe. g:D

Najlepiej, że jesteście w tym we dwie, sukces gwarantowany. Teraz jest słabo, ale myślę, że za kilka lat będziecie to mimo wszystko oceniać jako pozytyw.
violla
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 285
Rejestracja: pt 10 paź, 2014 21:28

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: violla »

Dziękuję :) .
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
Awatar użytkownika
Sovyen
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 55
Rejestracja: sob 11 paź, 2014 21:25

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: Sovyen »

Violla, bardzo dobrze mu nagadałaś ;)
Tak na marginesie, czemu wszyscy kojarzą słowo "dieta" z odchudzaniem :okulary2: Jakąś dietę ma każdy, to po prostu sposób odżywiania tylko niektórzy przywiązują do niej wagę, a niektórzy nie..

A 6-latek i 38 kg wykracza poza moją wyobraźnię :galy:
Awatar użytkownika
Leeloo
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 8116
Rejestracja: pt 22 mar, 2013 18:33
Lokalizacja: Polska

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: Leeloo »

Sovyen, no niestety tak się kretyńsko przyjęło i utarło.. a dieta z języka greckiego oznacza styl życia, sposób odżywiania się. więc każdy jest na diecie. kwestia jakiej - życiodajnej czy degeneracyjnej.
ODPOWIEDZ