to dlaczego drożdże na nim nie rosną ?titrant pisze: Xylitol to alkohol
Co gotuje Titrant w jednym garnku
Moderator: Moderatorzy
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Drożdże nie rosną na alkoholu tylko na cukrze, a alkohole to wydalina ich metabolizmu. Zresztą nie pozostająca bez wpływu na ich biochemię, bo drożdże mogą prowadzić fermentację tylko poniżej kilkunastu procent etanolu w roztworze. I są różne alkohole. To co się pija to etanol (główna produkcja drożdży chyba) . Ale wszystkie związki chemiczne, których nazwa kończy się na -ol, to jakieś alkohole.
Bez cukru buraczanego jest zwykłe dyskontowe mleko UHT, ok. pewnie 2 PLN za litr .
Na opakowaniu ksylitolu, który teraz kupiłem, jest napisane, że FDA, JEFCA i FAO stwierdziły, że ksylitol jest całkowicie bezpieczny niezależnie od spożywanej dawki dziennej (pewnie nie testowali dawek 200 g).
Bez cukru buraczanego jest zwykłe dyskontowe mleko UHT, ok. pewnie 2 PLN za litr .
Na opakowaniu ksylitolu, który teraz kupiłem, jest napisane, że FDA, JEFCA i FAO stwierdziły, że ksylitol jest całkowicie bezpieczny niezależnie od spożywanej dawki dziennej (pewnie nie testowali dawek 200 g).
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Nie, nie. Jednorazowo wchłonąłem maks. ok. 200 g i wierz mi, miałem dosyć jak nigdy. Błędnie napisałem rzeczywiście o 500 g jakbym wchłonął na raz. Chodziło mi o to, że skończyłem 500 g ksylitolu. Zajęło mi to ok. 4 dni .
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
titrant
Widocznie możliwości spożywania wszelkich cukrów są dla pewnych modeli ograniczone nawet xylitolu , stewi innych nie próbowałam , wiem jedno fruktozy mogę jeszcze mniej ale mogę około pół łyżeczki miodu akacjowego zastosować w ciągu dnia , wówczas xylitol oczywiście tylko raz do kawy bo wynik cukru od razu wyższy a zależy mi na obniżeniu choćby na 90 ale na długi , długi czas, najlepiej byłoby gdybym wróciła do, no 80 wynik rano i potem nadal trzymać dietę , Nie tylko cukry w prawidłowym wyniku maja udział, ilość maki w tym bezglutenowej również , ilość owoców , ogólnie ilość i jakość wprowadzonego jedzonka , tak więc nawet namiastki słodyczy muszą być pod kontrola bo samopoczucie zmienia się na "nie bardzo " 40 gr xylitolu w ciągu dnia to ponoć sprawdzili jest dopuszczalne ale więcej to ja nie słyszałam . Xylitol tylko z brzozy ! Jedzenie jak najmniej przetworzone i w ilościach niewielkich a często tak u mnie się to sprawdza , wszelkie próbowanie w czasie przygotowania potrawy jak u kipera tylko na język lub potem sobie odjąć z talerza
Widocznie możliwości spożywania wszelkich cukrów są dla pewnych modeli ograniczone nawet xylitolu , stewi innych nie próbowałam , wiem jedno fruktozy mogę jeszcze mniej ale mogę około pół łyżeczki miodu akacjowego zastosować w ciągu dnia , wówczas xylitol oczywiście tylko raz do kawy bo wynik cukru od razu wyższy a zależy mi na obniżeniu choćby na 90 ale na długi , długi czas, najlepiej byłoby gdybym wróciła do, no 80 wynik rano i potem nadal trzymać dietę , Nie tylko cukry w prawidłowym wyniku maja udział, ilość maki w tym bezglutenowej również , ilość owoców , ogólnie ilość i jakość wprowadzonego jedzonka , tak więc nawet namiastki słodyczy muszą być pod kontrola bo samopoczucie zmienia się na "nie bardzo " 40 gr xylitolu w ciągu dnia to ponoć sprawdzili jest dopuszczalne ale więcej to ja nie słyszałam . Xylitol tylko z brzozy ! Jedzenie jak najmniej przetworzone i w ilościach niewielkich a często tak u mnie się to sprawdza , wszelkie próbowanie w czasie przygotowania potrawy jak u kipera tylko na język lub potem sobie odjąć z talerza
Ostatnio zmieniony ndz 27 cze, 2010 13:17 przez Jeli, łącznie zmieniany 1 raz.
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
@Jeli: Dla mnie skrobia to tak samo cukier, mimo że producenci nie liczą jej na opakowaniach w cukry. A ksylitol to nie cukier podobno <co?>. Mąka (osobliwie bezglutenowa) to prawie sama skrobia - czyli cukier. Podobnie owoce - z makroskładników w nich są właśnie cukry. Dlatego ani skrobi (tj. kasz, mąk, strączkowych i co tam jeszcze) , ani owoców nie jem. W ogóle jestem na diecie niskocukrowej (przemycony cukier jest w warzywach zielonych zapewne i czasem trafiającym się pomidorze czy marchewce). A ksylitol rzucam, bo znów zjadłem 250 g w dwa dni. Nie od dziś wiadomo, że najlepiej się powstrzymywać przed czymś nie mając tego na podorędziu . W związku z tym ksylitolu po prostu już więcej nie kupię i będzie spokój. Tylko te bezy francowate chciałem spróbować .
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
-
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 738
- Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
- Lokalizacja: Warszawa
Ej,ale w marchewce to jest dużo cukru. W zielonych liściastych jest mniej.
Słuchaj,a dieta rybno - warzywna, bez skrobi zupełnie by Ci nie zrobila dobrze? Czy od ryby teź źle? Wygrzebać z tabelek warzywa o niskim ładunku glikemicznym, bo mają mało cukrów wszelkich, no i spróbować tak.
A ryb wybać kilka gatunków, żeby się nie żywić jakąś pangą hodowaną w ChRL na antubiotykach i hormonach non stop.
Słuchaj,a dieta rybno - warzywna, bez skrobi zupełnie by Ci nie zrobila dobrze? Czy od ryby teź źle? Wygrzebać z tabelek warzywa o niskim ładunku glikemicznym, bo mają mało cukrów wszelkich, no i spróbować tak.
A ryb wybać kilka gatunków, żeby się nie żywić jakąś pangą hodowaną w ChRL na antubiotykach i hormonach non stop.
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Jestem na diecie mięsno(drób)-jajeczno-warzywnej. Z warzyw innych niż zielone zdarzy mi się czasem kupić pomidora. Marchewkę jem tylko jak mam okazję za darmo, więc rzadko. I robi mi dobrze. Życie wodne odpada. Alergia. Aha, wiesz coś nt. jajek kaczych? Spotykam je u siebie na bazarze, więc czasem przeplatam nimi jajka kurze.
Znalazłem kawę rozpuszczalną i ją piję. A w kawie jest cukier pewnie. Muszę się z rana tego dziadostwa pozbyć, bo nie wiadomo co tam przez tę rozpuszczalność jest. Ostatnio dowiedziałem się, że w produkcji papieru długo używano kazeiny .
Znalazłem kawę rozpuszczalną i ją piję. A w kawie jest cukier pewnie. Muszę się z rana tego dziadostwa pozbyć, bo nie wiadomo co tam przez tę rozpuszczalność jest. Ostatnio dowiedziałem się, że w produkcji papieru długo używano kazeiny .
Ostatnio zmieniony pn 28 cze, 2010 01:04 przez titrant, łącznie zmieniany 2 razy.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
-
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 738
- Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
- Lokalizacja: Warszawa
Kazeiny do produkcji papieru używano pewnie dlatego, że to białko, które zapewnia mleku bialy kolor:)titrant pisze:Jestem na diecie mięsno(drób)-jajeczno-warzywnej. Z warzyw innych niż zielone zdarzy mi się czasem kupić pomidora. Marchewkę jem tylko jak mam okazję za darmo, więc rzadko. I robi mi dobrze. Życie wodne odpada. Alergia. Aha, wiesz coś nt. jajek kaczych? Spotykam je u siebie na bazarze, więc czasem przeplatam nimi jajka kurze.
Znalazłem kawę rozpuszczalną i ją piję. A w kawie jest cukier pewnie. Muszę się z rana tego dziadostwa pozbyć, bo nie wiadomo co tam przez tę rozpuszczalność jest. Ostatnio dowiedziałem się, że w produkcji papieru długo używano kazeiny .
O jajach kaczych nie wiem wiele, ale na pewno są zdrowsze niż kurze, z tego prostego powodu, że kaczek nie trzyma się w klatkach i nie wtyka do dzioba karm. W większości biegają sobie po podwórku. Jak masz okazję, to jedz, ja nie mam, bo mogę sobie co najwyżej przepiórcze kupić, które wszyscy sprowadzają dla zaaferowanych mamusiek, które się naczytały w magazynach historii różnych:P Gęsiego czy kaczego już nie, jak by te nieszczęsne ptaki jaj nie składały.
Zazdroszczę jajek, ja przestałam rok temu, miało być na pół roku, spróbowałam wrócić, i nie dało rady.
A kawę musisz pić? Jeszcze taka w ziarnach, palona, to rozumiem, ale rozpuszczalska przechodzi przez tyle procesów, od rozpuszczenie po ponowne zbrylenie, że nawet jak w niej nie ma cukru, to szkoda żołądka i wątroby.
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Martini, wg źródła, z którego mam tę informację, kazeiny używano, bo jest lepka i nadawała papierowi spoistość. To mnie niepokoi, bo gluten też jest lepki i też może nadawać spoistość .
Kawy nie muszę/nie powinienem pić. Zwłaszcza rozpuszczalnej. Zrobiłem wyjątek dla darmowej kawy z ekspresu ciśnieniowego , ale jak to ja - moje decyzje nie mają mocy. A znalazłem gdzieś w lamusie nierozpieczętowany słoik kawy ekologicznej z Tesco. I nie mogłem się oprzeć. Piję jeszcze jedną i wywożę, żeby jej nie mieć na podorędziu.
Kawy nie muszę/nie powinienem pić. Zwłaszcza rozpuszczalnej. Zrobiłem wyjątek dla darmowej kawy z ekspresu ciśnieniowego , ale jak to ja - moje decyzje nie mają mocy. A znalazłem gdzieś w lamusie nierozpieczętowany słoik kawy ekologicznej z Tesco. I nie mogłem się oprzeć. Piję jeszcze jedną i wywożę, żeby jej nie mieć na podorędziu.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
-
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 738
- Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
- Lokalizacja: Warszawa
No, gluten jest zdecydowanie do nadawania spoistości. Ale to w końcu jedno to białko zwierzęce, a drugie roślinne, one mają zupełnie inną strukturę. Chyba że po prostu oba wrzucasz do worka "nie jem".
Szczerze - średnio wierzę w ekologiczny produkt z masową naklejką:) Chyba że ma certyfikat, no to zwracam honor, w sumie w UK Tesco może być bardziej zainteresowane sprzedawaniem ekologicznej kawy niż u nas.
Dobrze robisz, że wywozisz kawę. Ja przez 10 lat piłam codziennie co najmniej jedną i myślałam, że się nie da, a tymczasem kilkanaście tygodni temu rzucilam zupełnie i żyję.
Szczerze - średnio wierzę w ekologiczny produkt z masową naklejką:) Chyba że ma certyfikat, no to zwracam honor, w sumie w UK Tesco może być bardziej zainteresowane sprzedawaniem ekologicznej kawy niż u nas.
Dobrze robisz, że wywozisz kawę. Ja przez 10 lat piłam codziennie co najmniej jedną i myślałam, że się nie da, a tymczasem kilkanaście tygodni temu rzucilam zupełnie i żyję.
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Życzę powodzenia. Z czego to egzamin?martini pisze:Eh, przeczytalam wątek dokładniej. jutro ostatni egzamin, to jutro wieczorem Cię opieprzę, bo teraz nie mogę pozbierać myśli, biegną kilkutorowo, a jednak egzamin mam wyżej na liście priorytetow dzisiaj:)
Moje przerażenie na wiadomość, że w papierze stosuje się kazeinę, nie jest wywołane tylko tym, że unikam kazeiny. Chodzi mi o to, że skoro technologicznie wykorzystuje się lepkie białko, takie jak kazeina do produkcji papieru (i np. część tej kazeiny przechodzi pewnie do kawy parzonej w ekspresie przepływowym), mam podstawy, żeby obawiać się, że równie dobrze można by używać do zlepiania papieru glutenu. A nuż byłby tańszy czy skuteczniejszy? Strach. Jak byłem mały, papier-mache robiłem z obfitością mąki. Zresztą, co tu dużo mówić (to nie odosobniona opinia) - ostatni akapit:
http://kobieta.gazeta.pl/poradnik-domow ... ekuje.html
Opieprz mi się należy. Ze dwa dni czysto minęły (tj. bez cukru, najwyżej z przedawkowaniem ksylitolu), ale dziś znów mnie głupawka w jadowitym wnętrzu wzięła i zjadłem chyba z kg jabłek . Znów opaska i rozjeżdżanie się wzroku. Oby mi ten raz jeszcze uszedł na sucho. Żadnego cukru! Hehe, moja mantra.
A co do kawy Tesco, ma polską naklejkę i certyfikat bio-wert bodaj. Już się jej pozbyłem. Po kawie bardziej boli mnie głowa. Na razie używam kofeiny w tabletkach, ze sklepu dla pakerów . Wiem, nie ma przeciwutleniaczy, ale może nie ma też tego, co mnie uczula.
Jeli pisze:Xylitol oszczędnie stosuj , nie dlatego ze dość drogi
A dlaczego jeszcze? Znasz jakieś skutki uboczne oprócz biegunki (w moim przypadku dochodzi jeszcze zatkanie ucha ).
Ostatnio zmieniony pn 28 cze, 2010 17:14 przez titrant, łącznie zmieniany 2 razy.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
- Tomkus
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 615
- Rejestracja: pn 08 gru, 2008 12:38
- Lokalizacja: Małopolska
ad titrant: cukier też może uzależniać, a czytając te wyznania z ostatnich tygodni, to wygląda na to, żeś pewnie jest zwyczajnie uzależniony od cukru...
O, nie chcieć, o i nie móc umrzeć chociaż nieco!
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?
/Paul Verlaine/
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?
/Paul Verlaine/