"Skalpel leczy cukrzycę" - artykuł, a raczej zachę

[Natko_]

"Angora" nr 25/2008

Artykuł:

"Skalpel leczy cukrzycę (Peryskop)
Polski chirurg dr Tomasz Rogula ma szansę stać się współzdobywcą Nagrody Nobla."

Niestety Angora niedostępna dla czytelników netowych (znaczy za opłatą ) więc tylko naświetlam, że coś takiego jest.

Chodzi o nowoczesną metodę leczenia cukrzycy typu II.
Streszczając bardzo - chodzi o wszczepianie bypasu i jakby wyłączanie z procesu trawienia fragmentu przewodu pokarmowego odpowiedzialnego za rozkład cukrów - no nie ma gdzie powstać mechanizm wywołujący cukrzycę u chorych.

I tu pytanie - nadzieja może trochę? - czy w przypadku celiakii jest jakaś szansa na taki cudowny lek?
Czy my też mamy jakiś fragment przewodu pokarmowego odpowiedzialny "bardziej" za wchłanianie gliadyny?, glutenu? Czy można sobie gdybać (czyt. marzyć po cichu zdmuchując świeczkę na torcie/widząc przelatującą gwiazdkę itp), że i u nas ktoś wymysli taką rurkę, która wyłączy nam wchłanianie glutenu i zatrzyma celiakię?

[kabran]

i jakby wyłączanie z procesu trawienia fragmentu przewodu pokarmowego odpowiedzialnego za rozkład cukrów - no nie ma gdzie powstać mechanizm wywołujący cukrzycę u chorych.

Hmmm... Coś nie bardzo to widzę. Mnie już w szkole uczyli, że trawienie cukrów rozpoczyna się w jamie ustnej, więc ten bypass musiałby być długi. Poza tym za cukrzycę (którego typu autor miał na myśli?) odpowiedzialna jest trzustka, nie jelito... Więc tym bardziej nie łapię. Ale cóż, nie jestem lekarzem, nie znam też artykułu...

Czy my też mamy jakiś fragment przewodu pokarmowego odpowiedzialny "bardziej" za wchłanianie gliadyny?, glutenu?

Okrutna będę i powiem - nie. Co więcej, są osobnicze różnice w powierzchni i ilościowym zaniku kosmków. Gdyby to było takie proste...

Czy można sobie gdybać (...), że i u nas ktoś wymysli taką rurkę, która wyłączy nam wchłanianie glutenu i zatrzyma celiakię?

Gdybać zawsze można, ale... Gluten działa na całą powierzchnię jelita, więc nie wyobrażam sobie jak można by to było załatwić rurką. Tu potrzebne byłoby coś w rodzaju otuliny, taki antyglutenowy skafanderek, nie drugi obieg.

[Natko_]

Kabran - nie dołuj mnie

W artykule chodzi o stopień II cukrzycy i z pewnością o bypass w kawałku poniżej żołądka O fragment przy trzustce chodziło (anatom ze mnie kiepski ).
Może za jakiś czas artykuł dostepny będzie za free na stronie w archiwum.

[Ola*]

Ja widziałam w tv jakiś program na temat właśnie tej metody leczenia cukrzycy. Okazało się, że przy chirurgicznym zmniejszaniu pojemności żołądka u ludzi otyłych, leczy się przy okazji cukrzycę typu II.
Dla mnie to fantastyczne osiągnięcie, które wykryto niejako "przez przypadek". Medycyna od lat była przekonana, że choroba ta jest nieuleczalna.
Jak słyszę takie wiadomości, gdzieś mi się w głowie zapala lampka - może i na naszą chorobę kiedyś znajdą lekarstwo.

[Rafal_tata]

Ja jestem tego prawie pewien....