Na jaki poziom (bez)glutenowej świadomości możemy liczyć ?

[Malia]

Na rynku księgarskim jest wiele książek (inne media też) na temat zdrowia i urody (odchudzanie), a w tym to właśnie różnych wydawnictw, które to, o tych zróżnicowanych dietach-cud się niemało rozpisują.

Nie tylko to. Reklamy środków na trawienie i na wzdęcia też robią swoją. Niektóre wręcz krzyczą: nażryj się jak świnia i weź naszą tabletkę. W żadnej nie usłyszysz: jeśli dolegliwości się przedłużają, zasięgnij opinii lekarza, bo straciłyby klientów.

[Tomkus]

To wszystko ma wymiar ekonomiczny.
Można nawet powiedzieć, że fundamentem jest czyjaś niewiedza i być może też (niekiedy) umiarkowana bezmyślność - rzecz jasna, nie wszystkich.

[martini]

To wszystko ma wymiar ekonomiczny.
Można nawet powiedzieć, że fundamentem jest czyjaś niewiedza i być może też (niekiedy) umiarkowana bezmyślność - rzecz jasna, nie wszystkich.

Dla mnie sztandarowym przykładem są Danonki:(

[martini]

Z tym "polecaniem" jest tak, że producent zgłasza produkt do IMiD czy gdzie tam chce, żeby uzyskać opinię, czy produkt, według polskich norm, nadaje się dla dzieci. NADAJE SIĘ, podkreślam. Tam sprawdzają, czy można go podać dziecku, a jeśli można, to produkt dostaje pozytywną opinię, a potem dział marketingowy dokonuje pewnej manipulacji słownej i zamienia "pozytywną opinię" na "rekomendację" czy też "polecanie". Odkąd o tym usłyszałam, zastanawiam się, czemu poważne, szanowane instytujcje nie protestują przeciwko szarganiu swojego dobrego imienia...

[Magdalaena]

Odkąd o tym usłyszałam, zastanawiam się, czemu poważne, szanowane instytujcje nie protestują przeciwko szarganiu swojego dobrego imienia...

Bo z tego żyją. Niestety :-(

[Tomkus]

Odkąd o tym usłyszałam, zastanawiam się, czemu poważne, szanowane instytujcje nie protestują przeciwko szarganiu swojego dobrego imienia...

Bo z tego żyją. Niestety :-(

...i przez to tracą częściowo na swej wiarygodności.