Proszę o pomoc ... czy jestem chora ?

Jak sama nazwa wskazuje...

Moderator: Moderatorzy

kesi_i
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 10
Rejestracja: śr 07 paź, 2009 22:49
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: kesi_i »

titrant pisze:I po co się męczyć? Skoro rzucenie glutenu pomaga i o tym się wie, to należy go rzucić. Alergię na gluten, o której pisałaś zdaje się, leczy się dokładnie tak samo jak celiakię - nie zadając się z rzeczami glutenowymi...
No tak ale dieta bezglutenowa to nie jest takie hop do przodu i tyle wiem, że jeśli ja nie mogę to moi najbliżsi raczej też będą ograniczeni w jej spożywaniu bo przecież jak będę gotować obiad dla rodziny to nie będzie on się składał z 5 garów. Poza tym po 22 latach jedzenia glutenu trudno jest zrozumieć, że nagle musisz z niego zrezygnować więc pewnie dla takiego psychicznego konfortu wolę mieć to na piśmie, że to on odpowiada za te lata udręki.

A czy celiakia to właśnie nie jest alergia czyli nie tolerancja glutenu? Bo z tego co wiem to właśnie tak. :)
Awatar użytkownika
Katarzyna35
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 297
Rejestracja: ndz 10 maja, 2009 18:06
Lokalizacja: Łomianki k.Warszawy

Post autor: Katarzyna35 »

Napewno domownicy muszą się trochę dostosować do naszej diety i im bardziej to zrozumieją tym gotowanie jest łatwiejsze , tak mi się wydaje.
U mnie w domu takie "dostosowanie się" nastąpiło, za co jestem wdzięczna i nie ma najmniejszego problemu z gotowaniem :)
kesi_i pisze:Poza tym po 22 latach jedzenia glutenu trudno jest zrozumieć, że nagle musisz z niego zrezygnować więc pewnie dla takiego psychicznego konfortu wolę mieć to na piśmie,
... i wtedy nikt ci nie powie ze sobie cos wymysliłaś, bo masz potwierdzone badaniami, a nawet jak się będą czepiać, to jak napisałaś ... dla własnego komfortu, żeby już nikt Ci nie mieszał w głowie.
Ostatnio zmieniony pt 09 paź, 2009 19:01 przez Katarzyna35, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

Ja już nie mogłem. Wolę bez papiera, ale żyć :). Hehe, chociaż pewne problemy, które powstały w mrocznych czasach, się odzywają...
kesi_i pisze:A czy celiakia to właśnie nie jest alergia czyli nie tolerancja glutenu? Bo z tego co wiem to właśnie tak. :)
Absolutnie nie. Celiakia to jedna choroba, alergia to druga, a nietolerancja to jeszcze inna (chociaż niektórzy mówią o nietolerancji w znaczeniu celiakii lub alergii). W nietolerancji podobno nie bierze udziału układ odpornościowy. W alergii działają przeciwciała IgE, a w celiakii IgA lub IgG. Ale wiadomo - człowiek konstrukcja skomplikowana i, jak to mówią, "są na tym świecie rzeczy, o których się fizjologom nie śniło" - problemy mogą się zazębiać i dodatkowo komplikować.
Ostatnio zmieniony pt 09 paź, 2009 19:30 przez titrant, łącznie zmieniany 1 raz.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
martini
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 738
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: martini »

kesi_i pisze:No tak ale dieta bezglutenowa to nie jest takie hop do przodu i tyle wiem, że jeśli ja nie mogę to moi najbliżsi raczej też będą ograniczeni w jej spożywaniu bo przecież jak będę gotować obiad dla rodziny to nie będzie on się składał z 5 garów.
Wyszukujesz sztuczne problemy, moim zdaniem. Ja co prawda mieszkam sama i gotuję tylko dla siebie, ale bardzo lubię siedzieć w kuchni i zdarza mi się zaprosić na jedzenie znajomych - poza chlebem nie dostają nic, czego ja bym nie mogła jeść, a musiałam wykluczyć z diety dużo więcej niż gluten. Nikt się nie orientuje, że je cokolwiek dietetycznego.
Rodzina nawet nie zauważy, jak się do Ciebie dostosuje, a brak panierowanych kotletów tylko Wam wszystkim na zdrowie wyjdzie:)
A jak zatęsknią do naleśników - to niech sobie sami robią, w końcu rączki chyba mają, a Ty masz tyle problemów ze zdrowiem, skórą chociażby, że chyba możesz opuścić kuchnię raz na jakiś czas.
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

Katarzyna35 pisze:... i wtedy nikt ci nie powie ze sobie cos wymysliłaś, bo masz potwierdzone badaniami, a nawet jak się będą czepiać, to jak napisałaś ... dla własnego komfortu, żeby już nikt Ci nie mieszał w głowie.
Oj, nie znasz ludzi. Niektórzy, jak sobie coś ubzdurają, to nic nie jest w stanie ich przekonać do opcji innej, a już osobliwie nie jakieś wyniki badań, których i tak wolą nie zrozumieć.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
kesi_i
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 10
Rejestracja: śr 07 paź, 2009 22:49
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: kesi_i »

joana22 pisze:a jeszcze jedno pytanko bolą cie plecy?? bo mnie koszmarnie bola i mysle ze to od zoładka albo jelit a lekarz mi wmawia ze nie mam ciala i dlatego boli :036: pozdr
Mi lekarz mówił, że to przez wysiłek ale jakoś tak się zdarzyło, że przed wizytą u niego leniuchowałam w domu parę dni kiedy mnie ten ból złapał... trafiłam jednak w końcu na normalną lekarkę która powiedziała, że wątroba ma to do siebie, że często ból promieniuję na plecy więc sprawdz wątrobę. Mi te bóle przeszły jednak mam straszny problem ze stawami poprostu do bólu pleców to pikuś :(
titrant pisze:Celiakia to jedna choroba, alergia to druga, a nietolerancja to jeszcze inna (chociaż niektórzy mówią o nietolerancji w znaczeniu celiakii lub alergii). W nietolerancji podobno nie bierze udziału układ odpornościowy. W alergii działają przeciwciała IgE, a w celiakii IgA lub IgG. Ale wiadomo - człowiek konstrukcja skomplikowana i, jak to mówią, "są na tym świecie rzeczy, o których się fizjologom nie śniło" - problemy mogą się zazębiać i dodatkowo komplikować.
No dobrze przyznaję rozpędziłam się ze słowem alergia ale to przez to, że w sumie dla mnie jedno i drugie ma takie same zalecenia czyli odstawienie czynnika szkodzącego :) Jednak wiem, że jest nietolerancja i alergia, a celiakia należy do nietoleracji na gluten:> przynajmniej tak wyczytałam w medycznych książkach i nawet tu na stronie jest tak napisane.
martini pisze:Wyszukujesz sztuczne problemy, moim zdaniem. Ja co prawda mieszkam sama i gotuję tylko dla siebie, ale bardzo lubię siedzieć w kuchni i zdarza mi się zaprosić na jedzenie znajomych - poza chlebem nie dostają nic, czego ja bym nie mogła jeść, a musiałam wykluczyć z diety dużo więcej niż gluten. Nikt się nie orientuje, że je cokolwiek dietetycznego.
Rodzina nawet nie zauważy, jak się do Ciebie dostosuje, a brak panierowanych kotletów tylko Wam wszystkim na zdrowie wyjdzie:)
A jak zatęsknią do naleśników - to niech sobie sami robią, w końcu rączki chyba mają, a Ty masz tyle problemów ze zdrowiem, skórą chociażby, że chyba możesz opuścić kuchnię raz na jakiś czas.
Hmm nawet nie wiem jak Ci to wytłumaczyć ale myślę, że jednak dostosowanie się nie jest wcale takie łatwe. Ja z diety tak naprawdę muszę wykluczyć 3 podstawowe składniki i poza nimi zostają mi w większości tylko warzywa i owoce. Nie wiem czy ja i moja rodzina to jakiś osobny przypadek ale po tylu latach kiedy się dowiedziałam ja i oni, że nie mogę jeść połowy produktów (przy czym jeszcze, że ostatnio schudłam, a mama jak mama martwi się widząc córkę w takim stanie) to przeżyliśmy wszyscy szok... i myślę nawet, że do dziś jeszcze w to wszystko do końca nie wierzę i mam nadzieję, że badania nie wykażą niczego. Może jakby wcześniej to wszystko wykryto byłoby nam łatwiej.
titrant pisze:
Katarzyna35 pisze:... i wtedy nikt ci nie powie ze sobie cos wymysliłaś, bo masz potwierdzone badaniami, a nawet jak się będą czepiać, to jak napisałaś ... dla własnego komfortu, żeby już nikt Ci nie mieszał w głowie.
Oj, nie znasz ludzi. Niektórzy, jak sobie coś ubzdurają, to nic nie jest w stanie ich przekonać do opcji innej, a już osobliwie nie jakieś wyniki badań, których i tak wolą nie zrozumieć.
Właśnie Kasia masz rację ja też tak uważam a najważniejsze, że siebie nie będę już oszukiwać.

Nawet tacy ludzie myślę, że jednak w pewnym momencie zaakceptują wyniki choć wtedy w takich przypadkach często ich organizm jest na skraju, muszą sięgnąć dna.


Chciałam z góry podziękować wszystkim którzy pisali o badaniach itd.... ale zależy mi bardzo na odpowiedzi choć jednej czy te wszystkie dolegliwości które opisałam ma ktoś z was? Bo mam teraz wrażenie po waszych odpowiedziach, że pomyliłam miejsca.
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

To forum ludzi na diecie bezglutenowej. Jesteś w dobrym miejscu.

Mówisz, że odstawienie glutenu Ci pomogło. Jeżeli badania nic nie wykażą, czy dalej zamierzasz jeść gluten i żyć w męczarniach? Gluten rzucasz niezależnie od badań. Przecież jakieś wcześniejsze badanie wykazało, że masz na niego alergię?

Akurat atopowego zapalenia skóry nie mam, ale mam mnóstwo alergii, w tym uczulenie na nikiel, mało co mogę jeść z powodu rozmaitych objawów. Do tego mam doła, pobolewa mnie serce, drętwieją i sztywnieją kończyny, mam opuchnięte i bolące kolano (kiedyś się zderzyłem z jakimś francowatym dziadem na rowerze - byłem wtedy w otępieniu glutenowym, więc nie zbadałem kolana, które teraz, co najmniej po roku, się odzywa; do tego widzę jakie jest szpetne :P), częste bóle głowy, odbarwiony i cuchnący stolec, kolki, ciągłą senność, ogólną rozlazłość, problemy z pamięcią i wiele innych. Powikłania glutenowe mogą uderzać w różne narządy i dawać rozmaite objawy :mikolaj:
Ostatnio zmieniony pt 09 paź, 2009 22:50 przez titrant, łącznie zmieniany 1 raz.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
Awatar użytkownika
Sheep
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1431
Rejestracja: czw 15 gru, 2005 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sheep »

kesi_i pisze:[...] jednak mam straszny problem ze stawami poprostu do bólu pleców to pikuś :( [...]
Bóle stawów to jeden z bardziej typowych objawów celiakii.

Ja musiałam odstawić gluten właśnie po 22 latach jedzenia go :D
Są tacy, co odstawiają po 40, 50 itd.
Obrazek
martini
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 738
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: martini »

kesi_i pisze:
martini pisze:Wyszukujesz sztuczne problemy, moim zdaniem. Ja co prawda mieszkam sama i gotuję tylko dla siebie, ale bardzo lubię siedzieć w kuchni i zdarza mi się zaprosić na jedzenie znajomych - poza chlebem nie dostają nic, czego ja bym nie mogła jeść, a musiałam wykluczyć z diety dużo więcej niż gluten. Nikt się nie orientuje, że je cokolwiek dietetycznego.
Rodzina nawet nie zauważy, jak się do Ciebie dostosuje, a brak panierowanych kotletów tylko Wam wszystkim na zdrowie wyjdzie:)
A jak zatęsknią do naleśników - to niech sobie sami robią, w końcu rączki chyba mają, a Ty masz tyle problemów ze zdrowiem, skórą chociażby, że chyba możesz opuścić kuchnię raz na jakiś czas.
Hmm nawet nie wiem jak Ci to wytłumaczyć ale myślę, że jednak dostosowanie się nie jest wcale takie łatwe. Ja z diety tak naprawdę muszę wykluczyć 3 podstawowe składniki i poza nimi zostają mi w większości tylko warzywa i owoce. Nie wiem czy ja i moja rodzina to jakiś osobny przypadek ale po tylu latach kiedy się dowiedziałam ja i oni, że nie mogę jeść połowy produktów (przy czym jeszcze, że ostatnio schudłam, a mama jak mama martwi się widząc córkę w takim stanie) to przeżyliśmy wszyscy szok... i myślę nawet, że do dziś jeszcze w to wszystko do końca nie wierzę i mam nadzieję, że badania nie wykażą niczego. Może jakby wcześniej to wszystko wykryto byłoby nam łatwiej.
Ja jestem na diecie beznabiałowej (w tym jajka) i bezglutenowej. Nie mogę jeść również żyta i pszenicy - nawet tej oczyszczonej z glutenu, więc wszystkie gotowe pieczywa odpadają. Nie mogę jeść ryżu - a więc odpadają wafle ryżowe. Nie mogę jeść za często kukurydzy - a więc większość gotowych produktów bezglutenowych w zasadzie odpada, bo zawierają kukurydzę. Drożdże - zakazane. Zostają warzywa (jakieś ograniczenia też są i muszę zapisywać, żeby za często nie jeść pomidorów, które uwielbiam), owoce, mięso, ryby - nie ma na co narzekać. Za mięsem jakoś nie przepadam, a już ten najbardziej zalecany przez dietetyków drób mi śmierdzi i go nie jem w ogóle. Jadę ostatnio na warzywach, owocach i kawałku mięsa od czasu do czasu. No i śledziach, jak mogłam o nich nie wspomnieć:)

Nikomu nie jest fajnie, jak się po latach objadania czym dusza zapragnie dowiaduje, że ma szlaban na milion rzeczy. Nikomu nie jest fajnie, jak się dowiaduje, że jest chory. Dziękuj Losowi, że wiesz, od czego Ci gorzej, i to likwiduj. Czytasz to pewnie i myślisz sobie, że mnie to łatwo pisać. Wcale nie łatwo. Silną wolę mam w okolicach zera, kocham poznawać nowe smaki, a szlajanie się po knajpach i buszowanie w menu to było moje hobby numer 1. Było minęło. Teraz owszem, buszuję, zadając obsłudze mnóstwo pytań, patrzą na mnie dziwnie. Ze śniadań na mieście zostaje mi sok pomarańczowy albo woda mineralna. Na razie, dzięki Bogu, w pracy mogę siedzieć w jednym miejscu, ale w każdej chwili może się okazać, że znowu będę jeździć z jednego końca miasta na drugi, a że poruszam się komunikacją miejską, to moja torba jest wypchana pudełeczkami, zawiniątkami, plus jeszcze termos z zupą:)
Powtórzę się - i to, co już Ci tu kilka osób napisało - jeśli widzisz, że bez glutenu Ci lepiej, to po co go jesz? Nie rozumiem tego. Ja przez całe życie jadłam produkty mleczne, po których miałam nudności, ale po prostu nie kojarzyłam faktów;) dopiero 3 miesiące temu zaczęło do mnie docierać, że jeśli jem sernik z truskawkami i jest mi po nim niedobrze, to może to niekoniecznie wina pryskanych truskawek:) Jeśli już wiesz, co Ci szkodzi, to po cholerę to w siebie pchać??? Bo rodzina się nie przyzwyczai? No wybacz, rozumiem poświęcenie i troskę o najbliższych, NIE WOLNO Ci zapominać o sobie, jeśli w grę wchodzi Twoje zdrowie, tym bardziej że akurat kwestia jedzenia to nie jest kwestia jakiejś wiedzy tajemnej. Jeśli mi nie wierzysz, mogę Ci przepisać z mojego Tajnego Notesu moje menu z całego tygodnia, zobaczysz, że to naprawdę niewiele różni się od jedzenia glutenowych. Nawet garnków używam 4, bo więcej nie mam (takiego zupełnie małego nie liczę;) )


Acha, ktoś wyżej wspomniał, że nie można być uczulonym na cukier, pytam się, dlaczego, skoro można być uczulonym na sierść kota:)? Na własny pot można być uczulonym, jak się ma pecha. Cukier to taki sam alergen jak każdy inny.
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

martini pisze:Acha, ktoś wyżej wspomniał, że nie można być uczulonym na cukier, pytam się, dlaczego, skoro można być uczulonym na sierść kota:)? Na własny pot można być uczulonym, jak się ma pecha. Cukier to taki sam alergen jak każdy inny.
Owszem, chociaż dla nieznających dobrze języka polskiego (i utożsamiających słowa "większość" i "wszystkie"), cukier może nie być alergenem, bo w przeciwieństwie do pozostałych wymienionych nie powinien zawierać strukturalnie białek. Chociaż z pewnością jakieś resztki białek buraka, trzciny czy czego tam jeszcze w nim pozostają :D.
Ostatnio zmieniony sob 10 paź, 2009 14:35 przez titrant, łącznie zmieniany 1 raz.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
martini
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 738
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: martini »

titrant pisze:
martini pisze:Acha, ktoś wyżej wspomniał, że nie można być uczulonym na cukier, pytam się, dlaczego, skoro można być uczulonym na sierść kota:)? Na własny pot można być uczulonym, jak się ma pecha. Cukier to taki sam alergen jak każdy inny.
Owszem, chociaż dla nieznających dobrze języka polskiego (i utożsamiających słowa "większość" i "wszystkie"), cukier może nie być alergenem, bo w przeciwieństwie do pozostałych wymienionych nie powinien zawierać strukturalnie białek. Chociaż z pewnością jakieś resztki białek buraka, trzciny czy czego tam jeszcze w nim pozostają :D.
;)
Awatar użytkownika
Katarzyna35
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 297
Rejestracja: ndz 10 maja, 2009 18:06
Lokalizacja: Łomianki k.Warszawy

Post autor: Katarzyna35 »

Ale jeśli nawet badania nie potwierdzą i nie będziesz mieć na piśmie , to myślę tak ja przedmówcy, skoro odstawienie glutenu dało pozytywne efekty, to rzucaj go i już, nie ma się nad czym zastanawiać.
A z objawów potwierdzam na własnej skórze:
-bóle głowy, plus szumy i zawroty głowy/miałam robioną tomografię głowy i też nic nie wykryto/
-depresję też przerobiłam i branie leków p/depresyjnych też, sama je odstawiłam bo sobie pomyślałam że jak sama nie wezmę się w garść i nie poradzę sobie ... z życiem , to mi żadne prochy nie pomogą.
-od dziecka byłam nerwowa, niespokojna , tłumaczyłam to trudnymi doswiadczeniami, ale pewnie gluten dołożył swoją cegiełkę :/
-chroniczne zmęczenie też, budziłam się rano i juz byłam zmęczona bez sił/teraz jest troszkę lepiej:) ale wcześniej jakbym nie miała sił w rękach i nogach, a serce nie miało siły bić/czasami miałam wrażenie jakby na chwle się zatrzymywało/ wchodząc po schodach sapałam jak staruszka,
-byle emocje a oblewały mnie zimne poty
-bóle brzucha , zaparcia, biegunki /ale w ostatnim czasie niedługo przed zdjagnozowaniem celiakii/ wzdęcia
-miesiączki bolesne jak cholera, po półrocznej diecie jest o niebo lepiej,
-jakieś trzy cztery lata wstecz zaczęły mi dokuczać bolesne krosty głównie na skórze głowy, jakies wysypki, no trądzik po trzydziestce- trochę dziwne- od czasu diety też jest poprawa duża/a pani dermatolog twierdziła że to atopowe zapalenie skóry i może to od przegrzewania się <:>>
-od maleńka pamiętam że bardzo bolały mnie ręce i nogi stawy, i jak mama naciera mnie rozgrzwającymi maściami, a ja prawie płaczę z bólu, żaden lekarz nie wpadł od czego to może być , a rodzice nie umnieli dociekać od czego dziecko cierpii , a ponieważ mieszkalismy w skromnych warunkach więc zwalano to na reumatyzm ...
-od wielu lat podwyższona temeratura bez powodu/tzn. np przeziębienia/ tak 37 i 2-3 kreski - standard .

Wszystko na coś było zwalane, a gdybym od dziecka była na diecie nie nacierpiałabym się może tyle i może łatwiej umiałabym radzić sobie z życiem/choć co do tego już coraz bardziej się hartuję, jak to mawiają "co cię nie zabije to cię wzmocni :)

Pewnie różne są sytuacje rodzinne, mam nadzieje że odnajdziesz swoje sposoby na praktyczne radzenie sobie z dietą .
Nie pomyliłaś miejsc, znajdziej tutaj wiele cennych rad i ludzi którzy Cię rozumieją :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Katarzyna35
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 297
Rejestracja: ndz 10 maja, 2009 18:06
Lokalizacja: Łomianki k.Warszawy

Post autor: Katarzyna35 »

kesi_i pisze:Może jakby wcześniej to wszystko wykryto byłoby nam łatwiej.
dobrze że w końcu wykryto , ja tak przynajmniej myślę w swoim przypadku, na początku też byłam w szoku, potrzeba czasu zeby się oswoić. :)
Wiem co mi jest i jak mogę temu zapobiegać, a dieta jak i inne ograniczenia z pewnościo nie są łatwe, ale czy wogóle życie jest łatwe , to ciągłe wybory i pokonywanie siebie :)

Gdy dowiedziałam się że mam celiakię i muszę do końca życia stosować diete bezglutenową, powiedziałam to swojemu znajomemu lekarzowi, że to mi zmieni sposób funkcjonowania o 180 stopni albo więcej, a on na to że u niego w domu stosuję sie jeszcze bardziej restrykcyjne diety z powodu alergii dzieci i że mozna się do tego przyzwyczaić. Trochę byłam zniesmaczona tą odpowiedzią , ale po pół roku przyznaję rację :)
Pomału idzie się w tym odnaleźć :)
Obrazek
kesi_i
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 10
Rejestracja: śr 07 paź, 2009 22:49
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: kesi_i »

titrant pisze:Mówisz, że odstawienie glutenu Ci pomogło. Jeżeli badania nic nie wykażą, czy dalej zamierzasz jeść gluten i żyć w męczarniach? Gluten rzucasz niezależnie od badań. Przecież jakieś wcześniejsze badanie wykazało, że masz na niego alergię?:mikolaj:
Oczywiście, że go odstawię z resztą szczerze mówiąc już od tych paru dni miałam parę załamam żeby znów wrócić do diety ale na szczęście trzyma mnie w postanowieniu to, że jeszcze trochę i będzie po wszystkim :) no i poza tym wasze wpisy, że muszę odstawić dietę.

No tak wyszło ale było tak dziwnym urządzeniem robione, że trudno uwierzyć w wynik, więc wolę mieć wyniki z bardziej wiarygodnego badania niż tamte.
Sheep pisze:Bóle stawów to jeden z bardziej typowych objawów celiakii.
Tzn nie wiem jak to opisać, zawsze się śmieję, że kręcą mnie stawy jak u staruszki...choć nie powiem żeby było mi tak dosłownie do śmiechu, bo czasem ból jest tak mocny, że aż wyję (a w co do bólu jestem twardym zawodnikiem). Najgorzej jest w kolanach i stopach, drętwieją i się "wykręcają"...nie wiem czy to chodzi o taki ból. Zawsze myślałam, że te bóle są efektem tego, że w podstawówce dużo trenowałam (taniec i biegi przełajowe) i teraz wychodzą mi tego efekty.
martini pisze: Jeśli już wiesz, co Ci szkodzi, to po cholerę to w siebie pchać???
Wpycham w siebie to wszystko bo dostałam tu parę ochrzanów, że nie mogę być na diecie jeśli chcę zrobić badania i jak już wyżej napisałam posłuchałam się tych osób bo liczę na wasze doświadczenie :)

Uważam, że nasz organizm sam wie co mu jest potrzebne i wysyła nam znaki i np parę lat temu po tym jak zjadłam jogurt albo wypiłam mleko robiło mi się nie dobrze to zrozumiałam, że coś jest nie tak i trzeba z ukochanych serków zrezygnować. Gluten, żyto itd odstawiłam przed wakacjami aż do teraz, a o cukrach nie miałam pojęcia i w sumie do dziś nie wiem do końca na jakie cukry jestem uczulona na sacharozę czy laktozę czy jeszcze na inny bo w polskiej literaturze bardzo mało o tym piszą zwłaszcza o objawach (dużo jest natomiast o cukrzycy)...ale przy najbliższej okazji zrobię i na nie badania krwi :) Więc spokojnie nie jestem sado maso jakieś i z resztą sami wiecie jak bardzo bolesne potrafią być objawy więc myślę, że nawet najgłupszego głupka by złamały żeby przejść na dietę ;)
Katarzyna35 pisze:dobrze że w końcu wykryto , ja tak przynajmniej myślę w swoim przypadku, na początku też byłam w szoku, potrzeba czasu zeby się oswoić. :)
No właśnie nie do końca wykryto, bo ogólnie u mnie wyglądało to tak, że jak raz weszłam do gabinetu doktora on wydarł się na mnie "że jestem uczulona na gluten i mam go nie jeść", a jak spytałam się co to jest wogóle gluten, to on "że nie mam jeść chleba i bułek" i tyle...resztę sama wyczytałam :)
Ale Kasiu jako jedyna napisałaś, że życie się zmieniło o 180 stopni i właśnie to samo i ja miałam na myśli pisząc, że to wszystko nie jest takie łatwe :) U mnie jest też tak, że zawsze byłam najzdrowsza w rodzinie, a od małego mama przygotowywała mnie na wiadomość, że pewnego dnia mogę się dowiedzieć, że mam cukrzycę i na to jestem przygotowana...no i nagle wchodzi w życie moje jakiś gluten :)
martini
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 738
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: martini »

kesi_i pisze:Uważam, że nasz organizm sam wie co mu jest potrzebne i wysyła nam znaki
Większość organizmów wysyla swoim właścicielom niewłaściwe znaki i sięgają oni po chipsy:) Jest w mózgu coś takiego, jak ośrodek przyjemności i uzależnienia:) Jeśli lubisz biały chlebek z masełkiem (ja bardzo lubię), to Twój mózg będzie Ci wysylał sygnały, że to właśnie jego chce, a nie natki pietruszki, żebyś nie wiem jaki deficyt witaminy C miała.
kesi_i pisze: U mnie jest też tak, że zawsze byłam najzdrowsza w rodzinie, a od małego mama przygotowywała mnie na wiadomość, że pewnego dnia mogę się dowiedzieć, że mam cukrzycę i na to jestem przygotowana...no i nagle wchodzi w życie moje jakiś gluten
Ja też tak miałam kilkanaście lat temu. Chorujący non stop na wszystko brat, reszta rodziny też z różnymi problemami, ja jako jedna z dwóch w sumie jak taran - non stop zdrowa. Aż tu jednego dnia napad padaczkowy, za miesiąc drugi, no i się skończyło:)
ODPOWIEDZ