Kutia

Wszystko to co nie ma swojej kategorii w dziale Kuchnia - Przepisy.

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Ola
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 63
Rejestracja: pt 16 sty, 2004 10:52
Lokalizacja: Bla

Kutia

Post autor: Ola »

Hm... nie znalazłam kategorii POTRAWY ŚWIĄTECZNE

2 opakowania ryżu (po 100g)
mak mielony 200g
1 opak. skórki pomarańczowej
rodzynki JUMBO - 200g
orzechy włoskie zmielone - 200g
5 czubatych łyżek miodu (ja używam rzepakowy)
filiznaka od mokki (około 150 ml) miodu pitnego SUTKINIS (myślę, że można go śmiało zastąpić np. brandy)
śmietana kremówka

Ryż ugotować i odstawić do przestudzenia. Mak zaprzyć i gotować przez 15 minut. Odcedzić na gęstym sitku (ja na wszelki wypadek wykładam je dodatkowo gazą). Odstawić do przestudzenia. Rodzynki sparzyć, odcedzić i zalać alkoholem

W dużej misce wymieszać zmielone orzechy, ze skórką i miodem. Dodać rodzynki, przestudzony mak i ryż. Na końcu zalać wszystko śmietaną kremówką i udekorować orzechami i pokrojonymi suszonymi morelami.

Uwaga. Z tego przepisu wychodzi duża miska kutii.

Smacznego

:-)
Awatar użytkownika
Młoda_17
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 76
Rejestracja: wt 23 maja, 2006 20:55
Lokalizacja: Świebodzice

Post autor: Młoda_17 »

Nie jadłam jeszcze kutii ale jak już mam przepis to na pewno za rok na święta se zrobię:)thx :D
Awatar użytkownika
kfiatek
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 824
Rejestracja: czw 22 lip, 2004 11:11
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: kfiatek »

A ja polubiłam kutię, odkąd na wzór Makłowicza przestałam się ściśle trzymać proporcji, a głównie proporcji miodu w stosunku do reszty :D Wcześniej, jak próbowałam robić z różnych przepisów, wychodziło to po prostu moim zdaniem strasznie za słodkie. A że mój mąż (glutenowy) uwielbia kutię, to obecnie kutia w moim wydaniu wygląda tak:
Po pierwsze, miska z masą makową (zmielony mak + płynny miód + bakalie w ilości wg uznania, zwłaszcza miód dodaję po trochu i kosztuję w międzyczasie, czy nie za słodkie. Z bakalii mogą być orzechy, migdały, skórka pomarańczowa, namoczone w rumie rodzynki itp., itd. Śmietany nie dodaję.)
Po drugie, osobno stoi miska z pszenicą dla glutenowych ludzi, oraz z ryżem brązowym okrągłoziarnistym dla mnie (można kupić w sklepach ze zdrową żywnością). Jak nie mam ryżu, to gotuję sobie łazanki bg i mam co prawda nie kutię, ale równie pyszne kluski z makiem :D
Oczywiście te osobne miski po to, żeby każdy mógł sobie nałożyć mak z dodatkiem tego co jeść może i w proporcjach, jakie lubi. Sprawdza się to bardzo, w dodatku okazuje się, że pszenica trzymana w osobnej misce dłużej pozostaje miękka - podobno jak się ją wymiesza z masą makową, to szybko twardnieje. Cóż, w tej kwestii muszę wierzyć na słowo glutenożercom :P
Ostatnio zmieniony sob 30 gru, 2006 15:21 przez kfiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
-ania-
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 428
Rejestracja: pt 12 maja, 2006 21:25
Lokalizacja: ostrołęka

Post autor: -ania- »

Ja robię mak z łamańcami (takie malutkie chrupiące ciasteczka: tylko mąka, masło i woda. sam tłuszcz! pychota :D ) Łamańce są zawsze oddzielnie i nie ma problemu z mieszaniem z glutenowym dodatkiem. A mak robię z tym co kfiatek + żółtka z cukrem+ rum
Wszystkim zawsze bardzo smakuje.
Obrazek
Pobierz Deklarację Członkowską i przyłącz się do nas!
Awatar użytkownika
Agniesia
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 893
Rejestracja: pt 17 wrz, 2004 09:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Agniesia »

U nas w Wielkopolsce, takie kluski (z ciasta makaronowego) z makiem (z miodem i bakaliami) nazywamy makiełkami :=D>:
Obrazek
Awatar użytkownika
kfiatek
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 824
Rejestracja: czw 22 lip, 2004 11:11
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: kfiatek »

koteczek pisze:Ja robię mak z łamańcami (takie malutkie chrupiące ciasteczka: tylko mąka, masło i woda. sam tłuszcz! pychota :D )
Koteczek, te łamańce robisz z mąki bg? I nie rozsypują ci się? Jeśli tak, to podaj, proszę, przepis, bo ostatnio moja teściowa się pytała, czy da się zrobić bezglutenowe łamańce, a ja w życiu tego nie tylko nie jadłam, ale nawet nie widziałam :D
Agniesia pisze:U nas w Wielkopolsce, takie kluski (z ciasta makaronowego) z makiem (z miodem i bakaliami) nazywamy makiełkami :=D>:
Z ciekawości, to są jakieś specjalnie robione kluski czy coś takiego, co ja napisałam wyżej (tzn. makaron wymieszany z masą makową taką jak do kutii)?

Przypomniało mi się, że Makłowicz taką masą makową z bakaliami nadziewał nawet knedle. Nie wiem, z którego regionu to potrawa, ale muszę kiedyś spróbować zrobić :P Uwielbiam mak we wszelkich wersjach :D
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Awatar użytkownika
Agniesia
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 893
Rejestracja: pt 17 wrz, 2004 09:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Agniesia »

kfiatek, ten makaron u mnie w domu miał kształt takich małych tasiemek :D 0,5 cm na powiedzmy 3 cm.
Z łazankami też można zrobić, wszystko jedno :) Byle by był pyszny bakaliowo-miodowy mak i makaron :)
Obrazek
Awatar użytkownika
kfiatek
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 824
Rejestracja: czw 22 lip, 2004 11:11
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: kfiatek »

Agniesia pisze:kfiatek, ten makaron u mnie w domu miał kształt takich małych tasiemek :D 0,5 cm na powiedzmy 3 cm.
Z łazankami też można zrobić, wszystko jedno :) Byle by był pyszny bakaliowo-miodowy mak i makaron :)
Z takim makaronem też jadłam, zależy, co akurat udało mi się kupić :D OK, znaczy, że sama o tym nie wiedząc, jadam (ze smakiem!) makiełki :D
Ostatnio zmieniony sob 30 gru, 2006 19:13 przez kfiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
-ania-
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 428
Rejestracja: pt 12 maja, 2006 21:25
Lokalizacja: ostrołęka

Post autor: -ania- »

kfiatek pisze:Koteczek, te łamańce robisz z mąki bg? I nie rozsypują ci się? Jeśli tak, to podaj, proszę, przepis, bo ostatnio moja teściowa się pytała, czy da się zrobić bezglutenowe łamańce, a ja w życiu tego nie tylko nie jadłam, ale nawet nie widziałam
Kfiatku, jeszcze nie robiłam z mąki bezglutenowej, bo mi tej akurat zabrakło. Aktualnie nie mam dostępu do przepisu, jak sprawdzę, to podam. Jeszcze raz podkreślam, że łamańce to nie są kluski, tylko malutkie ciasteczka. Z cieniutko rozwałkowanego ciasta wykrawam radełkiem trójkąty, tak ok. 3 cm u podstawy i 3 cm wysokości. Nożem przenoszę na blaszkę. Blaszki nie trzeba smarować. Pieką się momencik. Są naprawdę bardzo dobre. Można ich zrobić więcej, bo u mnie zawsze przed wigilią z połowę zjadaliśmy :D
Obrazek
Pobierz Deklarację Członkowską i przyłącz się do nas!
ODPOWIEDZ