Domowe przetwory
Moderator: Moderatorzy
-
- Forumowicz
- Posty: 187
- Rejestracja: pt 13 lis, 2009 12:19
- Lokalizacja: łódź
Wysyłam przepis na jarzynkę
1 kg marchwi
1 kg pietruszki
1 kg kalafiorów
1/2 kg kapusty włoskiej
1/2kg pomidorów
1/2 kg selerów
1/2 kg porów
1/2 kg cebuli
garść natki pietruszki i selera
Całość zmielić dodać 1kg soli, włożyć do słoików, zawiązać pergaminem lub folią i zakręcić (najlepiej plastikowymi nakrętkami).
Ja dodaję jeszcze koperek. Dość dużo bo bardzo lubię.
A część robię z lubczykiem i kalarepą ale bez pomidorów i kalafiora taka wersja do rosołu.
W zasadzie można dodawać co kto lubi. Tylko z umiarem aby nie zdominowało smaku. W tym roku zrobię jeszcze część z ziołami. Zobaczymy.
W tamtym roku zrobiłam trochę tak na spróbowanie z czosnkiem - tak do mięs, gulaszu itp. I warto. Bo u mnie jakoś zawsze brakuje czosnku w domu
Robiłam z 4 porcji i wyszło 73 słoiki Oczywiście do podziału dla sióstr i koleżanek, bo trochę papraniny przy tym jest. Robiłam razem z mamą. Mama obierała i kroiła, a ja mieliłam i poszło szybko.
1 kg marchwi
1 kg pietruszki
1 kg kalafiorów
1/2 kg kapusty włoskiej
1/2kg pomidorów
1/2 kg selerów
1/2 kg porów
1/2 kg cebuli
garść natki pietruszki i selera
Całość zmielić dodać 1kg soli, włożyć do słoików, zawiązać pergaminem lub folią i zakręcić (najlepiej plastikowymi nakrętkami).
Ja dodaję jeszcze koperek. Dość dużo bo bardzo lubię.
A część robię z lubczykiem i kalarepą ale bez pomidorów i kalafiora taka wersja do rosołu.
W zasadzie można dodawać co kto lubi. Tylko z umiarem aby nie zdominowało smaku. W tym roku zrobię jeszcze część z ziołami. Zobaczymy.
W tamtym roku zrobiłam trochę tak na spróbowanie z czosnkiem - tak do mięs, gulaszu itp. I warto. Bo u mnie jakoś zawsze brakuje czosnku w domu
Robiłam z 4 porcji i wyszło 73 słoiki Oczywiście do podziału dla sióstr i koleżanek, bo trochę papraniny przy tym jest. Robiłam razem z mamą. Mama obierała i kroiła, a ja mieliłam i poszło szybko.
-
- Forumowicz
- Posty: 187
- Rejestracja: pt 13 lis, 2009 12:19
- Lokalizacja: łódź
Warzywa mają być surowe. Mieliłam je elektryczną maszynką do mięsa. Niektóre warzywa ciężko przechodzą przez maszynkę to lepiej mielić na przemian z czymś bardziej miękkim.
Z przechowywaniem nie miałam żadnego problemu. Wszystkie słoiki oczywiście wyparzałam.Trzymam wszystkie w spiżarce i ani jeden słoik się nie zepsuł. Zostało mi jeszcze 3 sztuki, w sobotę robiłam porządek w spiżarce i je oglądałam. Są dobre. Jak jakiś słoik rozpocznę to potem przechowuję w lodówce.
W oryginalnym przepisie wspominali, że można wszystko trzymać np. w glinianym słoju i po wierzchu posypać jeszcze dodatkowo solą, ale ja się bałam.
Ja jarzynkę robię pod koniec sierpnia, wtedy warzywa są najtańsze.
Powiem krótko nie wyobrażam sobie kuchni bez tej jarzynki
Z przechowywaniem nie miałam żadnego problemu. Wszystkie słoiki oczywiście wyparzałam.Trzymam wszystkie w spiżarce i ani jeden słoik się nie zepsuł. Zostało mi jeszcze 3 sztuki, w sobotę robiłam porządek w spiżarce i je oglądałam. Są dobre. Jak jakiś słoik rozpocznę to potem przechowuję w lodówce.
W oryginalnym przepisie wspominali, że można wszystko trzymać np. w glinianym słoju i po wierzchu posypać jeszcze dodatkowo solą, ale ja się bałam.
Ja jarzynkę robię pod koniec sierpnia, wtedy warzywa są najtańsze.
Powiem krótko nie wyobrażam sobie kuchni bez tej jarzynki