wegetarianizm, a dieta bezglutenowa
Moderator: Moderatorzy
Co masz na mysli mówiąc że rozwalił Ci sie uklad hormonalny?
Ja juz 3 miesiace nie jem miesa i niestety widze że cos jest nie tak.
Jem niewiele a tyje na potęge, zupełnie jakbym przechodzila menopauze a na to chyba zdecydowanie za wcześnie. Normalnie skóra mi wisi. zawsze bylam szczupla, dostałam brzucha i jest mnie zdecydowanie za duzo.
zaczynam sie zastanawiac że może to od soi ktora wplywa na hormony.
Moze ktos wie cos na ten temat. Naprawdę tyje z powietrza.!
Ja juz 3 miesiace nie jem miesa i niestety widze że cos jest nie tak.
Jem niewiele a tyje na potęge, zupełnie jakbym przechodzila menopauze a na to chyba zdecydowanie za wcześnie. Normalnie skóra mi wisi. zawsze bylam szczupla, dostałam brzucha i jest mnie zdecydowanie za duzo.
zaczynam sie zastanawiac że może to od soi ktora wplywa na hormony.
Moze ktos wie cos na ten temat. Naprawdę tyje z powietrza.!
A ile ci tam wychodzi gramów na 1kg masy ciała? I ile ty, Słonko, ważysz?
(Słonko od tej sol w twoim nicku.)
A co do hormonów - gdzieś mi wpadł w oko jakiś tekst, że jak się spożywa hormony, to się powinno zażywać większe dawki witaminy bodaj B6, ale niech się mądrzejsi wypowiedzą. A jak sprawdzę później czy to na pewno chodzi o B6.
Ta wisząca skóra to na pewno nie powzdęciowa? Może ty jesteś jeszcze na coś jeszcze uczulona?
To małe edit:
Wszyscy, którzy biorą jakiekolwiek hormony czy sterydy powinni spożywać większe dawki wit. B6. Dobrze pamiętałam. W artykule jest też napisane, że zalecane dzienne dawki, włg jednego z lekarzy (2mg) powinny być zwiększone nawet 10-krotnie. Co prawda książka swoje lata ma, ale naprawdę niezłe tam rzeczy można wyczytać. Później wrzucę skany dla zainteresowanych.
(Słonko od tej sol w twoim nicku.)
A co do hormonów - gdzieś mi wpadł w oko jakiś tekst, że jak się spożywa hormony, to się powinno zażywać większe dawki witaminy bodaj B6, ale niech się mądrzejsi wypowiedzą. A jak sprawdzę później czy to na pewno chodzi o B6.
Ta wisząca skóra to na pewno nie powzdęciowa? Może ty jesteś jeszcze na coś jeszcze uczulona?
To małe edit:
Wszyscy, którzy biorą jakiekolwiek hormony czy sterydy powinni spożywać większe dawki wit. B6. Dobrze pamiętałam. W artykule jest też napisane, że zalecane dzienne dawki, włg jednego z lekarzy (2mg) powinny być zwiększone nawet 10-krotnie. Co prawda książka swoje lata ma, ale naprawdę niezłe tam rzeczy można wyczytać. Później wrzucę skany dla zainteresowanych.
Ostatnio zmieniony pt 18 cze, 2010 15:29 przez Malia, łącznie zmieniany 1 raz.
"Lekarze ignorują fakt, że różne osoby różnią się między sobą molekularną strukturą
i stosują schematyczne leczenie, nie uwzględniając tych różnic."
Linus Pauling
i stosują schematyczne leczenie, nie uwzględniając tych różnic."
Linus Pauling
Dzieki za podpowiedź.
Sama nie wiem może poprostu soja mi szkodzi. . W ciagu trzech miesiecy utyłam jakies 10 kg. to duzo. Mam 1,80 wzrostu, ważę 78kg. Ważyłam 68kg.
Przepraszam ze o tym pisze ale od mega wzdęć sie zaczęło. I taki duzy brzuch mi został. i nie tylko. Jem jak ptaszek a jestem jakby spuchnieta.
Jestem załamana. Chyba dam sobie spokój z tym wegetarianizmem.
Chociaz serce boli. bardzo boli.
Sama nie wiem może poprostu soja mi szkodzi. . W ciagu trzech miesiecy utyłam jakies 10 kg. to duzo. Mam 1,80 wzrostu, ważę 78kg. Ważyłam 68kg.
Przepraszam ze o tym pisze ale od mega wzdęć sie zaczęło. I taki duzy brzuch mi został. i nie tylko. Jem jak ptaszek a jestem jakby spuchnieta.
Jestem załamana. Chyba dam sobie spokój z tym wegetarianizmem.
Chociaz serce boli. bardzo boli.
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Soja podobno zawiera fitoestrogeny, które spożywane w dużej ilości zwiększają odkładanie się tkanki tłuszczowej. Jest przecież wiele innych strączkowych, lepszych niż soja: soczewica, ciecierzyca, fasole i co tam jeszcze. Ale w nasionach i owocach roślin nieodmiennie jest dużo węglowodanów. I jeśli spożywa się np. tyle białka, ile spożywałoby się z mięsa, z konieczności spożywa się bardzo dużo cukru (w postaci skrobi co prawda).
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
-
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 738
- Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
- Lokalizacja: Warszawa
Żeby tylko:) Soja spożywana z dużą częstotliwością i w większej ilości powoduje gorsze rzeczy... Z hormonami nigdy nie ma żartów.titrant pisze:Soja podobno zawiera fitoestrogeny, które spożywane w dużej ilości zwiększają odkładanie się tkanki tłuszczowej.
Nie spożywa się, bo białko roślinne wchłania się dużo gorzej niż zwierzęce, chociaż ideowi wegetarianie chcieliby inaczej;).I jeśli spożywa się np. tyle białka, ile spożywałoby się z mięsa,
A wracając do tematu, ja nie powinnam jeść mięsa i był taki moment, że nie jadlam - bardzo fajnie się czułam. Ciężko mi do tego wrócić, bo jestem mięsożerna z natury, ale staram się zagryzać zęby i tylko od czasu do czasu pozwalam sobie na stek z okazji towarzyskiej:)
Anna, może masz alergię na soję albo nietolerancję i dlatego Twój organizm od niej wariuje. Odstaw kontrolnie na kilka tygodni, nie umrzesz bez niej.
Tarczycę sprawdzałaś? Osoby, które tyją od powietrza, czasem okazują się mieć problemy z tarczycą.
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Dlaczego nie powinnaś jeść mięsa?martini pisze:A wracając do tematu, ja nie powinnam jeść mięsa i był taki moment, że nie jadlam - bardzo fajnie się czułam. Ciężko mi do tego wrócić, bo jestem mięsożerna z natury, ale staram się zagryzać zęby i tylko od czasu do czasu pozwalam sobie na stek z okazji towarzyskiej:)
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
-
- Nowicjusz
- Posty: 6
- Rejestracja: sob 01 maja, 2010 20:42
- Lokalizacja: Warszawa
jestem celiakiem i wegetarianką. na diecie b/g od 2 lat na wegetariańskiej od ponad pół roku i czuję się świetnie. jem nabiał, dużo strączkowych, czasem owoce morza lub rybę (ale nie za często). Rodzina kręciła nosem ale przywykli. no nie jest łatwo zjeść na mieście, to prawda, ale jak się chce to można a gotowanie w domu nie stwarza problemów.
Jak się ogarnę to założę bloga z moimi przepisami b/g i wege
firma soyami robi wędliny sojowe bez glutenu (w większości), do tego tofu i niektóre pasty polsoi (pasztet, pycha!).
Może kogoś podniosę na duchu i się odważy zrezygnować z jedzenia zwierząt
Jak się ogarnę to założę bloga z moimi przepisami b/g i wege
firma soyami robi wędliny sojowe bez glutenu (w większości), do tego tofu i niektóre pasty polsoi (pasztet, pycha!).
Może kogoś podniosę na duchu i się odważy zrezygnować z jedzenia zwierząt
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Nie chcę wdawać się w dyskusje terminologiczne, ale nie mogę się powstrzymać: ryba i owoce morza to też mięso. Jesteś wegetarianką z wyjątkami.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]