Składniki:
4 żółte banany (nie takie przejrzałe!)
80g masła
3 pomarańcze (sok)
3 łyżki brązowego cukru trzcinowego
szczypta cynamonu
kardamon anyż lub łyżeczka przypraw korzennych
Wykonanie:
Banany razem ze skórą kładziemy na rozgrzanym grillu, trzymamy je tak długo aż skórka zrobi się czarna, ze wszystkich stron. Naciskając banana czujemy, że jest miękki.
Sos:
Rozpuszczamy kostkę masła, dodajemy startą na najmniejszych oczkach skórkę z jednej pomarańczy a następnie wyciskamy z niej sok. Dodajemy cukru brązowego, cynamonu, kardamonu mielonego i anyżu (dokładnych ilości nie potrafię powiedzieć) zagotowujemy często mieszając aż do uzyskania konsystencji sosu.
Sposób podania:
Wersja dla zaawansowanych:
Banana ściągamy z grilla układamy tak żeby wyglądał jak „uśmiech” ale nie na płasko tylko „stojąco” (ciężko to opisać słowami) rozcinamy idąc od ogonka do początku tak jakby z góry. Chwytamy banana za końce i ściskamy jakbyśmy chcieli go skrócić na długość. Banan powinien się otworzyć w nacięciu i lekko wyjść. W nacięcie wlewamy sos i konsumujemy
Wersja dla początkujących:
Banana obieramy ze skóry, układamy na talerzu i polewamy przygotowanym sosem.
Dla łasuchów: można dodać lody waniliowe
:=D>: