patriotyzm lokalny :)

Rozmowy o wszystkim i o niczym. Tematyka dowolna: sztuka, kultura, rozrywka i co wam jeszcze przyjdzie do głowy, a co nie dotyczy głównej tematyki forum.

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kfiatek
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 824
Rejestracja: czw 22 lip, 2004 11:11
Lokalizacja: Gdańsk

patriotyzm lokalny :)

Post autor: kfiatek »

Patriotyzm lokalny - zauważacie coś takiego u siebie?
Ja przez wiele lat nie miałam tej cechy zbyt silnie rozwiniętej, może dlatego, że z zasady nie lubię dużych miast, źle się w nich czuję, więc mieszkanie w Wawie (a mieszkałam od zawsze prawie w centrum) nigdy nie wydawało mi się czymś przesadnie zabawnym. OK, Wawa ma parę fajnych miejsc, ale nie czułam się nigdy jakoś szczególnie dumna z tego, że mieszkam akurat tam, a nie gdzieś indziej.
Natomiast po przeprowadzce zaczynam odczuwać pierwsze oznaki przypływu lokalnego patriotyzmu, które mnie niepomiernie bawią, bo w końcu ja tu, w Trójmieście, jeszcze jestem bardzo świeżą ludnością napływową :D Pamiętam, jak bawiło mnie swego czasu, jak moja koleżanka, która również przeniosła się z Wawy do Gdyni, jakoś tak bardzo szybko, bo chyba po roku, na pytanie "skąd jesteś?" odpowiadała twardo "z Gdyni". A sama tymczasem jestem na najlepszej drodze do dokładnie tego samego :lol: Na temat zalet mieszkania w Gdyni mogę już pisać eseje :wink:
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Awatar użytkownika
kabran
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1838
Rejestracja: sob 22 paź, 2005 09:52
Lokalizacja: Lublin

Post autor: kabran »

No i znowu fajny pomysł na temat... Kfiatku, skąd Ty je bierzesz?
Żeby zostać lokalnym patriotą, musiałabym się chyba wyprowadzić z tego kulturalnego i ekonomicznego centrum wszechświata, w którym mieszkam... :wink: Dystansu trochę nabrać. Zatęsknić może... :roll: A na to się w najbliższym czasie nie zanosi. Ja u siebie zauważam tendencję wręcz przeciwną: jestem bardzo krytyczna w stosunku do współmieszkańców, trochę bawią mnie, ale bardziej irytują objawy lokalnego partiotyzmu, który wydaje mi się (zwłaszcza w wydaniu co niektórych) zaściankowy, pokraczny i trąci prowincją na odległość. Mieszkam w mieście bądź co bądź wojewódzkim, z ooogromnymi aspiracjami, ale uczciwie trzeba przyznać, że to Polska B (albo i jakaś odleglejsza litera). Nie tylko ekonomicznie, mentalnie często też... Cóż, byt czasem kształtuje świadomość, czy tego chcemy czy nie :wink: . No i co? Do partioty lokalnego to mi raczej daleko #-o
A o zaletach życia w Gdyni chętnie poczytam :D Moja siostra mieszka w Sopocie, to chyba rzut beretem? No, chyba że istnieje jakiś miejscowy antagonizm między tymi miastami...
The quickest way to an enemy's heart is through his ribcage.
Nie, nie jestem lekarzem... I mam Crohna.
Obrazek
Awatar użytkownika
kfiatek
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 824
Rejestracja: czw 22 lip, 2004 11:11
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: kfiatek »

kabran pisze:No i znowu fajny pomysł na temat... Kfiatku, skąd Ty je bierzesz?
Z życia, Kabran, z życia :D A dokładnie, z ostatnich doświadczeń własnych (nic nowego, Chmielewska z doświadczeń własnych napisała n książek, ja na szczęście tylko parę wątków założyłam :P) Nie zauważasz tej tendencji, że większość moich ostatnich tematów wiąże się jakoś tam z moją obecną sytuacją? - aż mi głupio trochę z tego powodu...
kabran pisze:A o zaletach życia w Gdyni chętnie poczytam :D Moja siostra mieszka w Sopocie, to chyba rzut beretem? No, chyba że istnieje jakiś miejscowy antagonizm między tymi miastami...
Między Gdynią a Sopotem ponoć nie. Za to między Gdynią i Gdańskiem i owszem, co stwierdziłam z pewnym zdumieniem. Ale o tym to może napiszę później, jak z pracy wrócę, bo znam siebie i wiem, że wyjdzie mi esej :wink: a ja sobie obiecałam, że dziś się na trojelbus do pracy nie spóźnię :D
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Awatar użytkownika
Ola*
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 441
Rejestracja: śr 15 lut, 2006 10:41
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Ola* »

w mojej podstawówce mieli hopla na punkcie Śląska, śląskości i wszystkiego co tylko się z tym wiąże. Mam gdzieś w domu zdobytą w tym czasie odznakę Młodego Ślązaka :P , co roku brałam udział w rozlicznych konkursach wiedzy o Śląsku i Katowicach. Tak więc później na długo miałam dość wszystkiego co z tym związane, jakoś mi się ta cała śląskość z tymi konkursami i akadamiami kojarzy.

Wczoraj znów znajomy z pracy mojego męża, Anglik (notabene chory na celiakę) przysłał mu zdjęcia jakie robił w Katowicach za czasów jego pobytu. Poprosiłam męża, żeby mu podziękował za to, że pokazał mi, że Katowice to takie ładne miasto. Nie powiem - miło mi się zrobiło :lol: jak oglądałam na zdjęciach takie ładne MOJE miasto.

Co do innych objawów patriotyzmu - chyba nie obserwuję u siebie. Nigdy nie czułam się hanyską (tj po śląsku - osobą pochodzącą włąśnie stad), nigdy żech nie umiała godać :wink:. Śląsk to dla mnie miejsce takie jak każde inne, związana jestem z miejscami, które znam od dziecka, z rodziną, ze znajomymi i przyjaciółmi. Tak samo dobrze czułabym się w każdym innym miejscu Polski, gdybym tylko miała bliskich wokół siebie.
Awatar użytkownika
Asia S.
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 313
Rejestracja: ndz 20 mar, 2005 21:57
Lokalizacja: Radom

Post autor: Asia S. »

kabran pisze:jestem bardzo krytyczna w stosunku do współmieszkańców, trochę bawią mnie, ale bardziej irytują objawy lokalnego partiotyzmu, który wydaje mi się (zwłaszcza w wydaniu co niektórych) zaściankowy, pokraczny i trąci prowincją na odległość. Mieszkam w mieście bądź co bądź wojewódzkim, z ooogromnymi aspiracjami, ale uczciwie trzeba przyznać, że to Polska B (albo i jakaś odleglejsza litera). Nie tylko ekonomicznie, mentalnie często też... Cóż, byt czasem kształtuje świadomość, czy tego chcemy czy nie
Mam taką samą opinię choć moje miasto już nie wojewódzkie...
Ola* pisze:Tak samo dobrze czułabym się w każdym innym miejscu Polski, gdybym tylko miała bliskich wokół siebie.
Tak w ogóle to nie przepadam za swoim miastem, kompletny brak perspektyw, zero kulturalnych wydarzeń, itd, itp. Jedyne co mnie w tej chwili tu trzyma to rodzina, a zwłaszcza moi rodzice, z którymi będę mogła zostawić córeczkę jak wrócę do pracy, to zncznie lepsze niż żłobek. Ponad rok mieszkałam za granicą i nie tęskniłam za moim miastem tylko za rodziną i przyjaciółmi wiec z całą pewnością lokalną patriotką nie jestem.
Obrazek
Awatar użytkownika
Rafal_tata
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 2660
Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Rafal_tata »

Mieszkam w Krakowie, tu się urodziłem, nigdy nie mieszkałem na stałe w innym mieście i ... raczej sobie tego nie wyobrażam. Zawsze po urlopie spędzonym gdzieś daleko od domu mam wrażenie, że wracam do siebie, ale to nie jest stwierdzenie faktu. Mam odczucie, że wracam do czegoś bardzo swojego. To poczucie na pewno nie jest związane z mieszkaniem, bo dość często je zmieniałem i nigdy nie byłem przywiązany do konkretnych czterech ścian, ale powrót do Krakowa zawsze robi na mnie wrażenie. Być może gdybym więcej podróżował po świecie znalazłbym inne, równie miłe miejsce, ale jak na razie nic takiego nie spotkałem. W Polsce spodobał mi się Wrocław, bardzo podobały mi się Kaszuby (te dzikie, z zarośniętymi jeziorami i grobami lotników w środku lasu :wink: ), oczywiście piękne Tatry, które bardziej lubię niż Bałtyk, ale może chodzi o to, że mam do nich bliżej :P
Mocne wrażenie robią na mnie małe włoskie i francuskie miasteczka, ale to już zupełnie inna bajka 8)
Gosiuuunia
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 363
Rejestracja: pn 17 lip, 2006 00:31
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Gosiuuunia »

Ja jestem z Łodzi. Prawde mówiąc nie wyobrażam sobie, żeby mieszkac gdzie indziej. Nawet na innym osiedlu. Mam tu mase znajomych, chłopaka, rodzine... czyli wszystko czego mi trzeba.Nawet jak się przeprowadzałam (ze względu na brata) to i tak to samo osiedle, tylko inny wieżowiec.
Choć fakt faktem, że jest to zanieczyszczone, wielkie miasto. Czasem i tak się przydaje np. zimowy wyjazd w góry (oczywiście Tatry) lub nad letni wyjazd nad morze (USTRONIE MORKSIE).
Może nie jestem 100%ptriotką, ale jestem dumna z bycia Polkś i łodzianką!
Awatar użytkownika
Lucik
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 37
Rejestracja: wt 07 cze, 2005 09:57
Lokalizacja: Slowacja, Preąov

Post autor: Lucik »

Chyba nie zabardzo moge mowic o patriotizmie - jestem Slowaczka, mieszkalam juz na Slowacji, w Czechach, aktualnie mieszkam w Niemcach a w wrzesniu sie przeprowadzam do Polski... Przyklad braku patriotizmu albo po prostu cos dla psychiatra? Jestem w domu tam, gdzie moge otewrzec lodowke bez tego, zeby sie musialam kogos pytac :lol: .
Awatar użytkownika
kfiatek
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 824
Rejestracja: czw 22 lip, 2004 11:11
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: kfiatek »

Lucik pisze:Jestem w domu tam, gdzie moge otewrzec lodowke bez tego, zeby sie musialam kogos pytac :lol: .
:D
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Awatar użytkownika
dmx
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 168
Rejestracja: wt 14 wrz, 2004 13:15

Post autor: dmx »

Zmienilem miejsce zamieszkania na jakis czas, ba - nawet kraj :wink:
Tesknie niesamowicie za wszystkim, bo tutaj nigdy nie bedzie tak jak w domu. A jak sobie pomysle ze (prawdopodobnie) bede musial spedzic tu Swieta, tesknie jeszcze bardziej :(
ODPOWIEDZ