MIEJSCA GODNE POLECENIA
Moderator: Moderatorzy
- vixi
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 831
- Rejestracja: wt 05 paź, 2004 16:59
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
MIEJSCA GODNE POLECENIA
Powiedzcie mi o swoich miejscach do których uwielbiacie wracać - które są szczególne i warto je odwiedzić , o takich miejscach które też nie są jakoś masowo często odwiedzane a są ciekawe...
Ja ze swej strony polecam Bieszczady nad Soliną szczególnie - piękna przejrzysta woda zero tłumów znad brzegów rozbrzmiewają gitary i śpiew, a rejs łódką po nocnym jeziorze zapiera dech piersi - za dnia także...
Drugim miejscem jest Sandomierz - pięknie położony, malowniczy i tchnący kulturą, wspaniałe podziemia i okoliczne zabytki.
Trzecim takim miejscem jest Pogorzelica w której byłam pierwszy raz w tym roku i wiem że będę wracać - dla nie wtajemniczonych to miejscowość nadmorska w okolicach niepolecanych przeze mnie międzyzdrojów...
Po czwarte Istebna i bliziutko położone olecki dolne szczególnie i górne również... nie da się opisać tych widoków, potoczków zimą i latem rozbrzmiewających trombitt - ach pięknie więcej nie powiem...
Po piąte powiem następnym razem czekam teraz na was...
Ja ze swej strony polecam Bieszczady nad Soliną szczególnie - piękna przejrzysta woda zero tłumów znad brzegów rozbrzmiewają gitary i śpiew, a rejs łódką po nocnym jeziorze zapiera dech piersi - za dnia także...
Drugim miejscem jest Sandomierz - pięknie położony, malowniczy i tchnący kulturą, wspaniałe podziemia i okoliczne zabytki.
Trzecim takim miejscem jest Pogorzelica w której byłam pierwszy raz w tym roku i wiem że będę wracać - dla nie wtajemniczonych to miejscowość nadmorska w okolicach niepolecanych przeze mnie międzyzdrojów...
Po czwarte Istebna i bliziutko położone olecki dolne szczególnie i górne również... nie da się opisać tych widoków, potoczków zimą i latem rozbrzmiewających trombitt - ach pięknie więcej nie powiem...
Po piąte powiem następnym razem czekam teraz na was...
"...żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi - bo nie jesteś sam. Niech dobry Bóg zawsze cię za rękę trzyma..."
Re: MIEJSCA GODNE POLECENIA
Z wymienionych przez ciebie miejsc znam tylko Istebną i okolice, i się zgadzam Przy czym powiedziałabym to samo o całej tamtej części Beskidu - Beskid Śląski i Żywiecki. Mój mąż pochodzi z Bielska-Białej, to udało mi się trochę po tamtych okolicach pojeździć Polecam okolice Jeziora Żywieckiego oraz szlak do źródeł Wisły. Poza tym osobiście mam wielki sentyment do Bielska-Białej.vixi pisze: Po czwarte Istebna i bliziutko położone olecki dolne szczególnie i górne również... nie da się opisać tych widoków, potoczków zimą i latem rozbrzmiewających trombitt - ach pięknie więcej nie powiem...
Oprócz tego: Suwalszczyzna - patrz moje zdjęcia w albumie. Uwielbiam
Poza tym, trasy kajakarskie: Czarna Hańcza (zwłaszcza górny odcinek, ten który jest w parku narodowym jeszcze, bo Kanał Augustowski pamiętam że przyprawiał nas o obłęd z nudów) oraz Wda w Borach Tucholskich.
O, same Bory Tucholskie w ogóle też.
Jeszcze może Sudety w okolicach Wałbrzycha - jest tam mnóstwo pięknych miejsc, jak pracowałam tam kiedyś, to starałam się jeżdzić sobie po okolicy w weekendy. Sam Wałbrzych może nie jest szczególnie malowniczym miastem, ale za to okolice ma super.
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Z moich wspomnień okolice Wałbrzycha są dosyć niesamowite - chodzilismy tam kiedyś rodzinnie z placakami, takie miasteczka z kopalniami-widmami, postindustrial, miejscami przygnębiający. Ale jak się wyszło wyżej w górę - rewelacja.
Miejscem, w którym jak na razie byłam tylko raz, ale mam nadzieję wrócić, jest Islandia (vide mój podpis).
W Polsce - wiele miejsc. Na przykład Rabka, ulubiona miejscowość dziecięcych wakacji (zapobieganie astmie).
Morze - zawsze i wszędzie, ale chyba najbardziej Hel. Nawet w ostatni weekend udało mi się tam być
I tyle jest jeszcze miejsc w Polsce, w których jeszcze nie byłam, a chciałabym...
Miejscem, w którym jak na razie byłam tylko raz, ale mam nadzieję wrócić, jest Islandia (vide mój podpis).
W Polsce - wiele miejsc. Na przykład Rabka, ulubiona miejscowość dziecięcych wakacji (zapobieganie astmie).
Morze - zawsze i wszędzie, ale chyba najbardziej Hel. Nawet w ostatni weekend udało mi się tam być
I tyle jest jeszcze miejsc w Polsce, w których jeszcze nie byłam, a chciałabym...
Beskid Zywiecki, Żywiec i i okolice, Bielsko Biała :=D>: też mam sentyment do tego regionu Kfiatku, bardzo ciekawe miejsca, w zeszłe wakacje zwiedziłam i chcę tam wrócić... Bieszczady również bardzo lubię, (generalnie wszystkie nasze góry), a szczególnie Cisną - malutką i miłą miejscowość w samym sercu Bieszczad. Nie są to wysokie góry, więc mozna spokojnie i bezpiecznie przemierzać. Swoją drogą bardzo lubię górskie wędrówki, nie przepadam za Tatrami, bo choć piękne to często bardzo zatłoczone.
Jeśli chodzi o polskie morze to lubię okolice Trójmiasta, z naciskiem na Gdańsk (że też mnie los jakoś tam nie rzucił ), a będąc kilka lat temu na wakacjach w tamtym regionie mieszkałam w Stegnie - nieduża miejscowość - polecam dla osób nie lubiących dużych zatłoczonych nadmorskich miejsc.
Poza tym uważam, że wPolsce jest wiele pięknych miejsc, które czekają, aż pewnego dnia je odkryję...
Jeśli chodzi o polskie morze to lubię okolice Trójmiasta, z naciskiem na Gdańsk (że też mnie los jakoś tam nie rzucił ), a będąc kilka lat temu na wakacjach w tamtym regionie mieszkałam w Stegnie - nieduża miejscowość - polecam dla osób nie lubiących dużych zatłoczonych nadmorskich miejsc.
Poza tym uważam, że wPolsce jest wiele pięknych miejsc, które czekają, aż pewnego dnia je odkryję...
O, podpisuję się obiema rękami Wybrzeże polskie w dzieciństwie zjeździłam dość dokładnie, bo moja mama-nauczycielka po pierwsze miała długie wakacje a po drugie intensywnie starała się wystawiać nas na dobroczynne działanie jodu. W efekcie uwielbiam morze. I też jakbym miała wybrać jakiś kawałek naszego wybrzeża, to wybrałabym Hel. No, może jeszcze zastanawiałabym się nad okolicami Wolina, tam też było ładnie. Na Helu być może będę w ten weekend, jeśli tylko pogoda pozwoli (chciałam jechać w zeszły, ale wiatr łeb urywał, a ja z moją obniżoną ostatnio odpornością nie chcę kolejnego zapalenia gardła). Sheep, to może jak się będziesz następnym razem tam wybierać, to daj znać, co?Sheep pisze:Morze - zawsze i wszędzie, ale chyba najbardziej Hel. Nawet w ostatni weekend udało mi się tam być
Asia S., to widzę, że mamy podobne upodobania Okolice Trójmiasta też bardzo lubię (Nie nowość chyba ) Z tym, że z okolic plażowych Trójmiasta najbardziej lubię gdyński rejon Orłowo-Redłowo. (o, tu macie o rezerwacie Kępa Redłowska: http://www.gdynia.pl/?co=turysci/parki Stronka w ogóle jest super, można tam znaleźć 1001 przydatnych informacji o Gdyni). Bywam tam regularnie co weekend, jak tylko mam chwilę czasu, żeby się odstresować. W zeszłym roku w kwietniu byłam w Gdyni, zimno było koszmarnie, pogoda w okolicach zera stopni i śnieg z deszczem, ale oczywiście to nie zniechęciło mnie do regularnych spacerów (czytaj: średnio dwugodzinnych spacerów) tamtędy. Wdziałam na siebie wszystko, co miałam, po pierwszym dniu kupiłam sobie w Klifie w Orłowie zgrabny termosik, napełniłam go herbatą z rumem i kontynuowałam ulubioną rozrywkę
Aha, co do losu, który tam cię nie rzucił - los niestety sam z siebie rzadko bywa tak uczynny. U mnie to bynajmniej nie los, ino ja sama się uparłam jak osioł, że chcę do Trójmiasta, a potem tak długo szukałam pracy tamże, aż znalazłam. Kosztowało mnie to kilka miesięcy przeglądania ogłoszeń, wysyłania cv i jeżdżenia po 5h w jedną stronę na rozmowy kwalifikacyjne. Potem było szukanie mieszkania (też w necie), a teraz wciąż jeszcze trwa zwożenie gratów w ramach przeprowadzki. Los, myślę, niewiele ma z tym wspólnego OK, zeszłam z tematu, to już przestaję.
Ostatnio zmieniony czw 20 lip, 2006 07:25 przez kfiatek, łącznie zmieniany 4 razy.
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
- vixi
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 831
- Rejestracja: wt 05 paź, 2004 16:59
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
to piękne okolice asiar - ponoć bo nigdy nie byłam ale oglądałam zdjęcia moich znajomych z tych okolic i byłam pod wrażeniem - pozdrawiam...
zgadzam sie u mnie też ale najbardziej uwielbiam władysławowo a wszystko dzięki wspomnieniom ze starych dobrych kolonijnych bezglutenowych czasów...Sheep pisze:Morze - zawsze i wszędzie,
"...żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi - bo nie jesteś sam. Niech dobry Bóg zawsze cię za rękę trzyma..."
- GosiaM
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 866
- Rejestracja: pn 24 maja, 2004 22:49
- Lokalizacja: Wrocław
Bardzo podoba mi się Kraków, zwłaszcza nad Wisłą.
- Moja córcia już 15! lat na diecie...
- Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej
- Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej
Ja mam dwa takie miejsca, no, może trzy, do ktorych zawsze chciałabym wracać, choć to niestety nie zawsze jest już możliwe.... Czas płynie i zmienia nieubłaganie rzeczywistość. Pierwsze z nich to ogólnie rzecz ujmując Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie, czyli "rzut beretem" od Lublina. A zwłaszcza jezioro Piaseczno... No właśnie. Kiedyś przepiękne miejsce, przez wiele lat jeździłam tam co roku, nie było Piaseczna, nie było wakacji.... Jezioro niestety zostało okrutnie zniszczone przez kopalnię węgla w Bogdance. Teraz tam nie jeżdżę. Wolę pamiętać je takim, jakim było w czasach mojego dzieciństwa i młodości (Boże, jak to brzmi... ). I jeszcze jedno jezioro, które powoli przechodzi do "krainy wspomnień" to pobliskie jezioro Czarne. Cały jego urok polegał na tym, że w odróżnieniu do przeważającej większości innych - był do niego fatalny dojazd, no a dookoła linii brzegowej - rezerwat, uniemożliwiający zasiedlenie go domkami letniskowymi. Niestety w tym roku stwierdziłam z przerażeniem, że do owego jeziora budowana jest droga... Dziękujemy Ci, Unio...
Zmieniając region geograficzny - miejscowość Osie w Borach Tucholskich i najbardziej niezwykłe jeziorko (zalew?), o tak niesamowitej linii brzegowej, że się w głowie nie mieści i trzeba to samemu zobaczyć. Na mapie trzeba szukać Osie-Tleń-Żur. Gdzieś tam jest...
No i ostatni przystanek na mojej mapie - Orzechowo koło Ustki. Czyli nad morzem. Jak dla mnie - ideał. Plaża czysta i prawie dzika (prawie, bo czasem widać człowieka). Nie ma mowy o takich ekstrawagancjach jak ratownik. Ale jest cisza. Spokój. Nikt nie łazi w promieniu 100 metrów. Nad morzem to rzadkość. Są trasy rowerowe, lasy pełne jagód których nikt nie zbiera. Ale jak się komuś taka dzicz znudzi i zapragnie cywilizacji - 6 km na zachód jest Ustka ze wszystkimi możliwymi atrakcjami... Czyli żyć nie umierać.
Jak widać wszystie moje "miejsca magiczne" są w jakiś sposób związane z wodą... Nie wiem dlaczego, tak jakoś wychodzi...
Zmieniając region geograficzny - miejscowość Osie w Borach Tucholskich i najbardziej niezwykłe jeziorko (zalew?), o tak niesamowitej linii brzegowej, że się w głowie nie mieści i trzeba to samemu zobaczyć. Na mapie trzeba szukać Osie-Tleń-Żur. Gdzieś tam jest...
No i ostatni przystanek na mojej mapie - Orzechowo koło Ustki. Czyli nad morzem. Jak dla mnie - ideał. Plaża czysta i prawie dzika (prawie, bo czasem widać człowieka). Nie ma mowy o takich ekstrawagancjach jak ratownik. Ale jest cisza. Spokój. Nikt nie łazi w promieniu 100 metrów. Nad morzem to rzadkość. Są trasy rowerowe, lasy pełne jagód których nikt nie zbiera. Ale jak się komuś taka dzicz znudzi i zapragnie cywilizacji - 6 km na zachód jest Ustka ze wszystkimi możliwymi atrakcjami... Czyli żyć nie umierać.
Jak widać wszystie moje "miejsca magiczne" są w jakiś sposób związane z wodą... Nie wiem dlaczego, tak jakoś wychodzi...
Chodzi ci o Jezioro Żurskie? Aż sprawdziłam na mapie, bo przecież spływałam kiedyś Wdą, a to jezioro jest na trasie spływu. Na pewno byłam w Tleniu, ale mam wrażenie, że chyba na Tleniu skończyliśmy, więc ten zalew nas ominął. Jeśli dobrze pamiętam, to było właśnie to jezioro, przez które nie mieliśmy już siły płynąć (na mapie widać dlaczego - długie i ciężkie godziny wiosłowania )kabran pisze: Zmieniając region geograficzny - miejscowość Osie w Borach Tucholskich i najbardziej niezwykłe jeziorko (zalew?), o tak niesamowitej linii brzegowej, że się w głowie nie mieści i trzeba to samemu zobaczyć. Na mapie trzeba szukać Osie-Tleń-Żur. Gdzieś tam jest...
Ja natomiast mam sentyment do okolic Skórcza i miejscowości Smolniki w Borach Tucholskich. Tam właśnie, na Sylwestrowym wyjeździe, poznałam mojego męża Potem byłam tam jeszcze 2 razy, raz na kolejnym Sylwestrze, a raz przepływałam Wdą rzut kamieniem od Smolnik. Ładnie tam jest, lasu tyle, że można iść i iść i jeszcze trochę iść, i nawet, jak ktoś chce, zgubić się dość dokładnie (zgubić się to mi się tam ze 2 razy dość potężnie udało, ale ja już tak mam - z poczuciem kierunku jestem mocno na bakier ).
U mnie to samo A jak już jest woda + las, to jest to wręcz moje środowisko naturalne (patrz moje zdjęcie w albumie, to na którym jestem bez psa - zostało zrobione na brzegu jeziora Hańcza )Jak widać wszystie moje "miejsca magiczne" są w jakiś sposób związane z wodą...
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
-
- Aktywny Nowicjusz
- Posty: 67
- Rejestracja: pn 26 lip, 2004 08:52
- Lokalizacja: Zielonka
Wybieramy się właśnie do Tlenia na kajaczki. Przekazać pozdrówki od Ciebie?kabran pisze: miejscowość Osie w Borach Tucholskich i najbardziej niezwykłe jeziorko (zalew?), o tak niesamowitej linii brzegowej, że się w głowie nie mieści i trzeba to samemu zobaczyć. Na mapie trzeba szukać Osie-Tleń-Żur.