Magda M
Moderator: Moderatorzy
-
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 363
- Rejestracja: pn 17 lip, 2006 00:31
- Lokalizacja: Łódź
Eee tam. Przy kuchni stoisz i non-stop pichcisz bezglutenowo, żeby głodem nie przymrzeć. Dlatego nie masz czasu, jakie tam życie ciekawsze. Ale swoją drogą, mogłabyś sobie postawić w kuchni telewizorek z małą przekątną ekranu, co byś zerkać mogła na Magdy M. i wenezeulskie tasiemce. A z drugiej strony - gdybyś przed kineskopem legła jak większość narodu, kto by nam na tym forum był Sterem, Żeglarzem, Okrętem i Drogowskazem?kabran pisze:Ale nie, nie ogladam. Nie oglądam seriali, a TV baaardzo rzadko. Życie jest ciekawsze.
Jeść czy nie jeść?
Przebierać czy wyrzucić?
Upiec czy poddusić?
Żyć czy umrzeć?
Kochać czy zdradzić?
A tak, stuk-stuk i kabran ma gotową odpowiedź, podpowiedź, radę, wskazówkę, receptę.
Niech nam żyje kabran! jupi
Z braku lepszych zajęć można zajrzeć:
www.larecki.blog.onet.pl
www.larecki.blog.onet.pl
A biedny larry ciągle głodny, to i złośliwy... Muszę Cię rozczarować, ale nie spędzam w kuchni tyle czasu. Mam żelazną zasadę - nie gotuję potraw, które robi się dłużej niż je. To trochę zawęża pole manewru. Dziś spędziłam w kuchni jakieś 30 minut, bo tyle zajmuje mi zrobienie mielonych, do tego jakaś zielenina, marchewka z groszkiem, frytki dla reszty rodziny, dla mnie ziemniaczki... Nie przeżywam dylematów typu "zjeść albo nie zjeść", jak mam wątpliwości to po prostu rezygnuję i biorę coś innego. I nie patrzę na życie przez pryzmat żołądka. Dobrze Ci radzę, zrób sobie schabowego, to Ci humor wróci.
I tak znów - zaczęliśmy od TV, skończyliśmy w kuchni... :-k
I tak znów - zaczęliśmy od TV, skończyliśmy w kuchni... :-k
No, zaimponowałaś mi kabran tymi 30 minutami. To jakiś ekspres. A już tym menu to mnie urzekłaś. A kto to wszystko ci przytachał do domu? Kto potem pozmywał gary? A kolacja? A śniadanie? A podwieczorek? A drugie śniadanie?kabran pisze:Dziś spędziłam w kuchni jakieś 30 minut, bo tyle zajmuje mi zrobienie mielonych, do tego jakaś zielenina, marchewka z groszkiem, frytki dla reszty rodziny, dla mnie ziemniaczki... Nie przeżywam dylematów typu "zjeść albo nie zjeść", jak mam wątpliwości to po prostu rezygnuję i biorę coś innego. I nie patrzę na życie przez pryzmat żołądka. Dobrze Ci radzę, zrób sobie schabowego, to Ci humor wróci.
Jeśli jest jak piszesz, to żałuję, że czasu nie da się cofnąć, że nie spotkałem cię gdzieś w parku na ławce, że nie dałem ci kwiatka, że się nie poznaliśmy (bliżej), zaręczyli i dziś - gruchu-gruchu, gruchalibyśmy sobie jak te gołąbki. Ty byś mi te mielone, a na lepszy humor nawet i schabowego, ja bym ci sznur do prodiża naprawił. Ale cóż, to se nevrati. Idę wykończyć piętkę chleba skrobiowego z bezglutenu, kropiąc je smutną, męską, gorzką łzą. [-o<
Nie no, słuchajcie, jeden dzień mnie nie było, przyznaję bez bicia, że pojechałam pobyczyć się trochę w Helu (uroki mojego obecnego miejsca zamieszkania - do Helu pociągiem trochę ponad 1.5 h), wracam sobie, wchodzę na forum podkarmić nałóg i oczom nie wierzę Szczęka mi opadła z łoskotem. Kabran, larry, wyrazy podziwu!
Kabran, wiem, że piszę nie na temat, ale nie mogłam się powstrzymać 8) A może by tak wydzielić ten offtopik?
Kabran, wiem, że piszę nie na temat, ale nie mogłam się powstrzymać 8) A może by tak wydzielić ten offtopik?
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Coś w tym jest . Jestem prawnikiem i denerwują mnie strasznie wszystkie idiotyzmy prawne w tym serialu. Wiem, że to nie jest najistotniejsze, ale w ogóle nie mogę się wczuć, gdy bohaterowie najpierw stoją przed sądem na Solidarności, potem chodzą po korytarzach w hipotece (gdzie z zasady nie odbywają się rozprawy), a potem wchodzą na salę rozpraw (zrobioną chyba w studiu).Patka pisze:ech ta magda jak ktoś kiedyś powiedzial jest to serial dla ludzi, którrzy nigdy nie mieszkali w Warszawie i nigdy nie widzieli pracy prawnika
Równie głupie było życie zawodowe Marty Mostowiak i dlatego nie byłam w stanie oglądać "M jak miłość"
-
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 363
- Rejestracja: pn 17 lip, 2006 00:31
- Lokalizacja: Łódź
Dla mnie w serialach najważniejsze są te romanse, miłości itp. Jakby zrobili z Magdy m. kucharke, sprząteczke czy panią prezes to i tak bym oglądała jeśli scenariusz był podobnie napisany.
Choć nie lubie zbyt zawiłych związków w telenowelach (brazylijskich) gdzie nie wiadmo wogóle o co be! M jak miłośc też lubie. Na wspólnej kiedyś było lepsze, teraz na sile wciskają tragedie za tragedią.
Poza tym co to są seriale? to są krótkie filmy, oglądane dla zabicia czasu
Co do życia w Warszawie-nie mam pojęcia jak to jest. I prawdopodobnie się nie dowiem. Ale co z tego. ważne że Magda i Piotr są razem (tylko szkoda że Piotr zachorował, żal mi go).
Choć nie lubie zbyt zawiłych związków w telenowelach (brazylijskich) gdzie nie wiadmo wogóle o co be! M jak miłośc też lubie. Na wspólnej kiedyś było lepsze, teraz na sile wciskają tragedie za tragedią.
Poza tym co to są seriale? to są krótkie filmy, oglądane dla zabicia czasu
Co do życia w Warszawie-nie mam pojęcia jak to jest. I prawdopodobnie się nie dowiem. Ale co z tego. ważne że Magda i Piotr są razem (tylko szkoda że Piotr zachorował, żal mi go).
Zgadzam sie, ale w tych tasiemcach sa same tragedie. Nie wiem jak wam ale mi tragedii starczy w zyciu codziennym i dlatego preferuje seriale komediowe. Polecam nowa serie Przyjaciol w TVN7 pn-pt o 19:40 :-)Poza tym co to są seriale? to są krótkie filmy, oglądane dla zabicia czasu
Always Look On the Bright Side of Life :-)