Na Śląsku smutno
Moderator: Moderatorzy
Na Śląsku smutno
Tak smutno dzisiaj na Śląsku.
- Małgorzata
- -#Moderator
- Posty: 1579
- Rejestracja: pn 03 sty, 2005 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
- GosiaM
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 866
- Rejestracja: pn 24 maja, 2004 22:49
- Lokalizacja: Wrocław
Myślę, że tutaj w smutku wszyscy by się dołączyli...
- Moja córcia już 15! lat na diecie...
- Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej
- Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej
W zasadzie całe moje życie splata się bardziej lub mniej z górnictwem.Wychowywałam się razem dziećmi górników na kopalnianym osiedlu,gdzie beztroskie zabawy przeplatane były smutnymi wiadomościami o wypadkach.Znam osiedlową solidarność w takich sytuacjach.
Po szkole podstawowej wielu moich kolegów poszło do szkól zawodowych górniczych i do pracy w kopalni. Także mój kuzyn - rówieśnik ( teraz na emeryturze,schorowany człowiek).
Cały okres studencki , a i póżniej jeździłam na kolonie z dziećmi bytomskich górników i tam beztroska czasem była przeplatana niedobrymi wieściami.
Moje dzieci chodzą do szkół z dziećmi z górniczych rodzin, ja wśród nich pracuję.Rozmawiam z ojcami pracującymi pod ziemią i widzę ich czarne ,zmęczone oczy,mocarne ręce,niepewnośc jutra (wielu jest po różnych wypadkach).
Możecie mi wierzyć lub nie ,ale dzieci górników są wychowywane inaczej(prznajmniej te, które ja znam). Długo by o tym pisać. Na pewno są dojrzalsze.
Tak trudno patrzeć im w oczy po kolejnej złej wieści, a takie są na Śląsku niemal codziennie.
Dlatego napisałam ten post.
Małgosiu - skąd pochodzisz?
Po szkole podstawowej wielu moich kolegów poszło do szkól zawodowych górniczych i do pracy w kopalni. Także mój kuzyn - rówieśnik ( teraz na emeryturze,schorowany człowiek).
Cały okres studencki , a i póżniej jeździłam na kolonie z dziećmi bytomskich górników i tam beztroska czasem była przeplatana niedobrymi wieściami.
Moje dzieci chodzą do szkół z dziećmi z górniczych rodzin, ja wśród nich pracuję.Rozmawiam z ojcami pracującymi pod ziemią i widzę ich czarne ,zmęczone oczy,mocarne ręce,niepewnośc jutra (wielu jest po różnych wypadkach).
Możecie mi wierzyć lub nie ,ale dzieci górników są wychowywane inaczej(prznajmniej te, które ja znam). Długo by o tym pisać. Na pewno są dojrzalsze.
Tak trudno patrzeć im w oczy po kolejnej złej wieści, a takie są na Śląsku niemal codziennie.
Dlatego napisałam ten post.
Małgosiu - skąd pochodzisz?
- Małgorzata
- -#Moderator
- Posty: 1579
- Rejestracja: pn 03 sty, 2005 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
- Rafal_tata
- -#Moderator
- Posty: 2660
- Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
- Lokalizacja: Kraków
ech ;-(
ja pochodze z rodziny górniczej.. ta branża nie jest mi obca ... Straszna tragedia... dopiero w obliczu takich zdarzeń zauważamy jak to niebezpieczne. Ludzie wychodzą do pracy i nigdy nie wiedzą czy wrócą.
Ostatnio zmieniony ndz 26 lis, 2006 09:58 przez Janis_J, łącznie zmieniany 1 raz.
..::forgive and forget and you will never regret::..