Ja natomiast w Sylwester wziełam ze sobą jedzenie i nie żałowałam, bo jak popatrzyłam na stół to nic ciekawego nie było. W sumie pojadłam tylko owoce i jakieś ryby, a tak miałam swoje pysznościsalcia pisze:Mamy ten sam problem.Idziemy na wesele 12 czerwca.Próbowałam sie porozumieć z właścicielką restauracji ale niestety,usłyszałam że nie będzie nic specjalnego dla naszej córki.Najbardziej drażni brak chęci porozumienia z tej drugiej strony.Cóż po raz kolejny przekonuję się ,że to temat nie do przejścia,przynajmniej w Sosnowcu.Dodam ,że byliśmy na weselach w Warszawie i Ostrowcu i tam dało się dopasować menu dla córki.
Za to niedawno byłam na niewielkiej imprezie, która była zaraz po festynie rodzinnym i jedyne co "pojadłam" to ogórka kiszonego