Wirtualni znajomi - jak są Wam bliscy?

Rozmowy o wszystkim i o niczym. Tematyka dowolna: sztuka, kultura, rozrywka i co wam jeszcze przyjdzie do głowy, a co nie dotyczy głównej tematyki forum.

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Natko_
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 298
Rejestracja: wt 12 gru, 2006 22:07
Lokalizacja: Wodzisław

Wirtualni znajomi - jak są Wam bliscy?

Post autor: Natko_ »

Przeżywam bardzo śmierć koleżanki - nie widziałyśmy się nigdy w życiu, nie licząc zdjęć swoich i dzieci.
Ona walczyła z ciężką nieuleczalną chorobą, walczyło z nią całe forum. Spontaniczne akcje zbiórkowe, odwiedziny, telefony, sms'y. Niby nic wielkiego, ale nie była sama.
Znałyśmy się tylko z tego forum - 9 lat, skład piszących stały, częste spotkania regionalne... ogólnopolskie również. Ale jednak dalej "tylko net".

No i mimo tego, że Jej nie zdążyłam "dotknąć", porozmawiać w 4 oczy - od wczoraj się pozbierać nie potrafię...
Zawsze mi się wydawało, że potrafię się oddzielić od tego, co realne, a co wirtualne. No ale jednak nie tym razem.

Podobnie było po śmierci naszego forumowicza [']

Też tak macie? Czy te dwa światy są zupełnie niezależne?

Dla Niej ['] ['] [']
Nati mama Madzi '03, Maćka '05 i Mileny '13
Celiakia '07
Awatar użytkownika
ES
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 159
Rejestracja: śr 16 gru, 2009 17:35
Lokalizacja: woj.Mazowieckie

Post autor: ES »

Natko_ Bardzo Ci współczuje ze to przeżywasz... Ja nie wiem czy umiałabym oddzielić te'' dwa światy'' chociaz jestem bardzo silna psychicznie.. nigdy nie otrzymywałam od nikogo pomocy przeważnie z problemami zawsze bylam sama .. nauczylam się nie przywiązywać do ludzi niestety teraz to na zle wychodzi:(ale jakoś tak mam, chociaż nigdy nie wiadomo może jakby się z kimś utrzymywalo kontakt przez 9lat(nawet wirtualny) to i ja bym cierpiała..) Pozbierasz sie .To tylko dobrze świadczy o Tobie Widać ze masz dobre serce skoro nie jest Ci to obojętne.
Może zedrzesz sobie łokcie i kolana,
ale warto jeśli uda się trafić w dziesiątkę...
-Mia Hamm-
-Na diecie od Kwietnia 2010- Października 2010
martini
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 738
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: martini »

BARDZO bliscy, a moje 4 internetowe koleżanki chyba bliższe niż realne... Chociaż nawet nie wiem, czy jest sens to porównywać, po prostu to inny rodzaj relacji.
Nie, w ogóle nie ma takiej opcji, że mogłoby ich nie być!

Bardzo Ci współczuję, ostatnio z jednego z forów, które podczytuję, odszedł taki Dobry Duszek... Wiem, jak to wpływa na atmosferę, chociaż jestem tam oba i tylko czytam. Trzymaj się, kochana, ściskam - wirtualnie...

[']
Awatar użytkownika
Kasinka
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 288
Rejestracja: wt 21 sie, 2007 22:36
Lokalizacja: Piaseczno

Post autor: Kasinka »

Mój kontakt z wirtualnymi przyjaciółmi... nie boję się ich tak nazwać... jest czasem o wiele głębszy niż ze znajomymi na codzień czy w pracy (pracuję z dobrymi koleżankami). Na ogół z nimi nie mam czasu się spotkać (dom, dzieci, choroby, zebrania itp :) pozdrawiam wszystkie mamy), a wymiana zdań jest na zasadzie: jak leci? Tak więc koleżanki które pracują ze mną w pokoju wiedzą czasem o mnie mniej niż osoby z którymi dużo piszę np na gadu.
Nie wyobrażam sobie żeby któraś z tych osób miała nagle odejść.. myślę że przeżyłabym to bardzo. Cenię sobie kontakt z każdym człowiekiem... bo pomimo że kontakt jest wirtualny... ale gdzieś tam jest prawdziwa osoba, która żyje, myśli, odczuwa, kocha :) W ogóle ludzie są fajni :)
Trzymaj się Natko :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Rafal_tata
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 2660
Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Rafal_tata »

Przyjaźnie internetowe są czasem silniejsze od realnych. Między innymi dlatego, że na początku tych znajomości zdajemy sobie sprawę, że można się otworzyć przed taką osobą i równocześnie zostać anonimowym...
Nie straciłem nikogo takiego, ale przez klika lat prowadziłem ze znajomym tzw. klan graczy... Nie były to jednak dzieciaki, tylko ludzie w podobnym do mnie wieku. Porównanie zupełnie inne oczywiście, niż sytuacja, o której pisze Natko. Ale muszę powiedzieć, że to był super klimat, super czas. Nie zdarzyło mi się opuścić żadnego spotkania czy meczu (a czasem trwały do 3-4 nad ranem), i widziałem, że inni mają to samo. Wszyscy uwielbialiśmy się spotykać, mimo, że wielu z nich nigdy nie poznałem i nie poznam już w 'realu'. Ludzie uwielbiają wirtualny świat, i chyba nie ma już od tego odwrotu.
Z tego co pamiętam, w podobnym klanie doszło prawie do rozpadu małżeństwa, gdyż jeden z graczy tak zauroczył się jedną z pań, że spędzał na rozmowach z nią baaardzo dużo czasu, bardzo dużo miłych chwil, mimo, że dzieliły ich setki, jak nie tysiące kilometrów...
Pamiętam, że kiedyś usłyszałem, że przyjaciół się nie wybiera - chodziło o to, że nie mamy wpływu na to, kto zostanie naszym sąsiadem, kto mieszka z nami na osiedlu, z kim chodzimy do szkoły, z kim pracujemy. No i przyszły czasy wirtualnych społeczności... i wszystko się zmieniło. Sami możemy decydować z kim zacieśniać przyjaźnie, a kogo ignorować. Wystarczy dodać do ulubionych, lub zablokować :) Jeden klik, a potrafi tak wiele :D
Dlatego w pełni rozumiem, że śmierć kogoś z 'matrixa' jest tak bolesna.
Wirtualni przyjaciele to ludzie, których uwielbiamy, ale jeszcze nie wprowadzili się do naszego domu ;)
Awatar użytkownika
Malia
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 301
Rejestracja: śr 10 lut, 2010 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Malia »

Ile w tym ideologii, Rafale... :) Nie spodziewałam się, że tyle z tego można wycisnąć.
"Lekarze ignorują fakt, że różne osoby różnią się między sobą molekularną strukturą
i stosują schematyczne leczenie, nie uwzględniając tych różnic.
"
Linus Pauling
Awatar użytkownika
Tomkus
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 615
Rejestracja: pn 08 gru, 2008 12:38
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Tomkus »

Internetowe przyjaźnie to tylko jedna strona medalu, a to dlatego, że tak naprawdę nie wiemy, co to za osoba (realnie); ale zarazem ludzkie przyzwyczajenie i w tej sferze wypełnia się.
O, nie chcieć, o i nie móc umrzeć chociaż nieco!
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?

/Paul Verlaine/
martini
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 738
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: martini »

Ale po co wiedzieć, jakie są po drugiej stronie kompa, skoro i tak spotykamy się z nimi tylko w kompie i doelowo nie chcemy tego zmieniać:)?
Chociaż ja pamiętam grupę znajomych z jednego z warszawskich czatów, która również poza nim była bardzo zgraną paczką, spotykali się niemal co tydzień, ale nie na browara posmęcić o pierdołach, tylko jakoś aktywnie ten czas spędzali - a to piłka, a to wyprawa do lasu. Ciekawa grupa, bo przez to, że spotlali się w tym czatroomie przypadkiem, byli zbieraniną totalnie przypadkowych osobowości z różnych środowisk.
Awatar użytkownika
Malia
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 301
Rejestracja: śr 10 lut, 2010 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Malia »

martini pisze:Chociaż ja pamiętam grupę znajomych z jednego z warszawskich czatów, która również poza nim była bardzo zgraną paczką, spotykali się niemal co tydzień, ale nie na browara posmęcić o pierdołach, tylko jakoś aktywnie ten czas spędzali - a to piłka, a to wyprawa do lasu. Ciekawa grupa, bo przez to, że spotlali się w tym czatroomie przypadkiem, byli zbieraniną totalnie przypadkowych osobowości z różnych środowisk.
Dobra inicjatywa. :D
"Lekarze ignorują fakt, że różne osoby różnią się między sobą molekularną strukturą
i stosują schematyczne leczenie, nie uwzględniając tych różnic.
"
Linus Pauling
martini
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 738
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: martini »

Tylko może jak przestaniemy mieć śniegu po pas:P
Awatar użytkownika
Tomkus
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 615
Rejestracja: pn 08 gru, 2008 12:38
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Tomkus »

Ale po co wiedzieć, jakie są po drugiej stronie kompa, skoro i tak spotykamy się z nimi tylko w kompie i doelowo nie chcemy tego zmieniać:)?
Nie mam nic przeciwko, jeżeli w takim to właśnie układzie są te spotkania. One takie mogą sobie być.
O, nie chcieć, o i nie móc umrzeć chociaż nieco!
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?

/Paul Verlaine/
Awatar użytkownika
Rafal_tata
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 2660
Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Rafal_tata »

Tak a propos wirtualnych znajomych...
viewtopic.php?t=3524

:)
ODPOWIEDZ