Jestem osobą która nie wyobraża sobie potraw bez przypraw. Czekałam na jakieś info od Winiar, ale z tego co się dowiedziałam tu na forum i w innych rejonach internetu, Maggi jest niestety produktem wątpliwym.
Nie powiem, zmartwiło mnie to. Zupa bez tej przyprawy musi zawierać konkretne ilości mięsa i warzyw, bo najzwyczajniej nie posiada smaku. A jak nie ma czasu? Bezglutenowcy też pracują i studiują, nie dostali w gratisie od sił wyższych czasu na przygotowywanie swoich potraw.
Jednak jak jeszcze jadłam gluten zamiennie za maggi używałam sos sojowy. Przypomniało mi się to jakiś czas temu będąc na diecie i jak większość z was wie, sos sojowy tamari jest bezglutenowy. Jest droższy, jak wszytsko co my jemy, ale daje tę nutkę smaku o którą mi chodziło.
Dla drążących temat, maggi, nawet według wikipedii jest sosem "przypominającym smak sosu sojowego". Kto wie, czy jego twórca, wymyślając go, nie dążył nawet do uzyskania tego smaku.
Polecam więc szczerze, dla tych, którzy jeszcze tego nie wypróbowali. (Dostępny w lepszych sklepach: Chata Polska, Piotr i Paweł, Alma, Stokrotka - można pytać o KIKKOMAN'a)
Bezglutenowy zamiennik Maggi
Moderator: Moderatorzy
Bezglutenowy zamiennik Maggi
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Tak po prawdzie, to smak, który uzyskujesz dzięki maggi, to nie jest smak jako taki, to jest sól plus glutaminian sodu i inne wzmacniacze smaku - wg chińskiej kuchni to jest piąty smak, sam w sobie nic nie ma, ale wzmacnia smak potrawy. Mnóstwo się tego dodaje do gotowej żywności. Jest to o tyle wątpliwe, że potem każda zwykła potrawa wydaje się bez smaku, bo nie ma soli i wzmacniacza - chociaż to właśnie jest ten prawdziwy smak Po pewnym czasie odstawienia wynalazków typu maggi, vegeta, kostka rosołowa, zaczyna się odkrywać zwyczajny (i bogaty!) smak jedzenia.
Sheep, masz rację że jak czegoś się nie używa, to potem organizm odzwyczaja. Tak samo z resztą miałam z cukrem do herbaty. Słodziłam 2 czubate. Teraz takiego lukru bym nie tknęła, bo aż skręca. Sypię pół płaskiej i mi pasuje.
Kuchnię jednak lubię mocno doprawioną. Ostra papryka, curry jak uda mi się zdobyć takie okej, bazylia, sól, imbir, gałka muszkatołowa ... mmm.
Sos tamari firmy kikkoman, poleciłam wam, bo choć drogi, jest tym prawdziwym sosem, którego skład jest taki sam jak przed setkami lat.
Skład to: woda, sól, soja, alkohol
Ale doceniam różnorodność kuchni. Jeśli ktoś umie wydobyć prawdziwy smak za pomocą innych składników, tym bardziej, duuży szacunek.
Kuchnię jednak lubię mocno doprawioną. Ostra papryka, curry jak uda mi się zdobyć takie okej, bazylia, sól, imbir, gałka muszkatołowa ... mmm.
Sos tamari firmy kikkoman, poleciłam wam, bo choć drogi, jest tym prawdziwym sosem, którego skład jest taki sam jak przed setkami lat.
Skład to: woda, sól, soja, alkohol
Ale doceniam różnorodność kuchni. Jeśli ktoś umie wydobyć prawdziwy smak za pomocą innych składników, tym bardziej, duuży szacunek.
Ostatnio zmieniony śr 10 paź, 2012 20:59 przez Mazona, łącznie zmieniany 2 razy.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Ależ ja przyprawy jak najbardziej i chętnie! Tylko właśnie typu zioła, imbir, czosnek, papryka i dalej w ten deseń, natomiast żadnych veget czy maggi. I do ich odstawienia bym próbowała namawiać, chociaż z pewnoscią nie zawsze wszystko wyjdzie takie "jak kiedyś". Sos sojowy tamari to inna rzecz, choć na mnie jakoś średnio działa i nie przepadam. Suszi wolę ze zwykłym chrzanem