kasza jaglana

Swobodne pogaduchy na temat pietruchy - Dyskusje.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
larry
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 28
Rejestracja: pt 11 sie, 2006 23:18
Lokalizacja: Centralna Polska

Post autor: larry »

kfiatek pisze:2) przebierać kaszę przed spożyciem. patrz np. ten wątek
Hola, hola! Przebierać nie będę, tym bardziej, że mam na myśli kasze (właśnie te z "Kupca") paczkowane w torebki 100 lub 125 gram do gotowania. Muszę ufać, że "Kupiec" wie co czyni, pisząc "Produkt bezglutenowy". Torebki miałbym rozrywać?
Jeśli zaś piszesz o przebieraniu jaglanej, to chyba dość trudno by było, bo są to drobiutkie cząsteczki, przynajmniej ja taką kupuję. W ogóle wykluczam jakieś tam przebieranie, bo to chyba wchodzi w grę, kiedy kupujecie kasze z metrowego wora od chłopa na hali targowej. Wiem, że są panie, które chwalą sobie takie kasze, bo tańsze od sklepowych.
Z braku lepszych zajęć można zajrzeć:
www.larecki.blog.onet.pl
Awatar użytkownika
kfiatek
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 824
Rejestracja: czw 22 lip, 2004 11:11
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: kfiatek »

larry pisze: Przebierać nie będę
Ja też tak kiedyś myślałam. A potem testowo przebrałam jedno opakowanie. I znalazłam wystarczającą ilość ziaren, nie będących daną kaszą, żeby zmienić zdanie. I owszem, teraz już standardowo przebieram właśnie takie zwykłe, kilogramowe opakowania, od naszych znanych producentów. Ale cóż, jeśli po przeczytaniu podanych wcześniej wątków uważasz, że to bez sensu, to nikt cię do przebierania przecież zmuszać nie będzie. Twój wybór, twoje zdrowie.
larry pisze: Jeśli zaś piszesz o przebieraniu jaglanej, to chyba dość trudno by było, bo są to drobiutkie cząsteczki, przynajmniej ja taką kupuję.
Wiem, jak wygląda kasza jaglana :D I uważam, że ją się właśnie najłatwiej przebiera, bo bardzo łatwo ją odróżnić od wszystkiego innego.
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Awatar użytkownika
kabran
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1838
Rejestracja: sob 22 paź, 2005 09:52
Lokalizacja: Lublin

Post autor: kabran »

larry pisze:Przebierać nie będę, tym bardziej, że mam na myśli kasze (właśnie te z "Kupca") paczkowane w torebki 100 lub 125 gram do gotowania. Muszę ufać, że "Kupiec" wie co czyni, pisząc "Produkt bezglutenowy". Torebki miałbym rozrywać?
Tak, torebki miałbyś rozrywać. Uwierz, że producenci nie zawsze wiedzą co piszą. Miałeś chyba zresztą próbkę przy okazji mąki kukurydzianej? Wychodzą po prostu z założenia, że skoro w samej kaszy nie ma glutenu, to co ich obchodzą zanieczyszczenia...A że na tej samej taśmie lub taśmie obok paczkowana jest kasza jęczmienna, jakoś nie daje im do myślenia. :evil: Skoro nie chciało Ci się czytać podanych przeze mnie i kfiatka linków, to zacytuję sama siebie:
Na szklankę przeglądanej kaszy znalazłam tylko 5 ziaren chwastów jednoliściennych (czyli traw), 8 ziaren innych chwastów i ani jednego - zboża (analiza składu gatunkowego do wglądu ). Uważam, że to sukces. Natomiast kasze kupowane w sklepach (różnych znanych firm) zawsze zawierały od 5 do 17 (!) ziaren zbóż (głównie jęczmień i owies) na 1 szklankę.
Przecież taką kaszę z woreczka możesz potem normalnie ugotować, tyle że odcedzasz na sitku. W czym problem? :-k A w ogóle, podstawą jest dobra, lokalna kaszarnia, która specjalizuje się w wyrobie 1 gatunku kaszy, gryczanej albo jaglanej. Rusz głową, poszukaj w swojej okolicy, gdzie zawodowa dociekliwość? :wink:
The quickest way to an enemy's heart is through his ribcage.
Nie, nie jestem lekarzem... I mam Crohna.
Obrazek
Awatar użytkownika
larry
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 28
Rejestracja: pt 11 sie, 2006 23:18
Lokalizacja: Centralna Polska

Post autor: larry »

kfiatek pisze:I owszem, teraz już standardowo przebieram właśnie takie zwykłe, kilogramowe opakowania, od naszych znanych producentów.
Rozumiem, przebierasz taką kilogramową, typową, z półki sklepowej wziętą torebkę kaszy.
Ale czy potrafisz mi (potraficie?) odpowiedzieć, czy jeść z pełnym zaufaniem kasze, ryż i płatki ryżowe od producenta, który na pudełku z czterema saszetkami pisze wołami "Produkt bezglutenowy". No bo chyba nie będziecie takich saszetek rozrywać, przebierac ziaren i co dalej.
Ludzie, jeść mi się chce, potrzebuję porady szybkiej i skutecznej - ile można wytrzymać na pyrach?
Z braku lepszych zajęć można zajrzeć:
www.larecki.blog.onet.pl
Awatar użytkownika
kabran
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1838
Rejestracja: sob 22 paź, 2005 09:52
Lokalizacja: Lublin

Post autor: kabran »

qrcze, przeczytaj mój post, bo się nie będę powtarzać...
The quickest way to an enemy's heart is through his ribcage.
Nie, nie jestem lekarzem... I mam Crohna.
Obrazek
Awatar użytkownika
larry
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 28
Rejestracja: pt 11 sie, 2006 23:18
Lokalizacja: Centralna Polska

Post autor: larry »

kabran pisze:Przecież taką kaszę z woreczka możesz potem normalnie ugotować, tyle że odcedzasz na sitku.
To po jakie cholere mnie przepłacać za te saszetki, po jakie cholere mnie je rozszarpywać, grzebać i przebierać mnie w nich po jakie cholere, potem gotować i tak osobno w garnku po jakie cholere, a potem jeszcze po jakie cholere mnie ją na sitku odcedzać, żeby w końcu worek żołądkowy napełnić!?

Ta ja kupię luzem na hali albo co najwyżej kilo w Biedronie. Czy nie tak?

A jeszcze z tym przebieraniem. Macie po 17-18 lat to przebieracie.
Człowiek ślepia sterał przy pisaniu przez całe życie i teraz ma kaszę jaglaną przebierać?
To już lepiej się z mostu rzucić precz! Musiałbym oko wkładać w tę kaszę, na dodatek lupy x10 używając. Starość nie radość.
Przyjdzie się do trumny rychtować z tego widzę, a na klepsydrze dobra ręka dopisze:

"Po długich rozterkach psychicznych i ciężkich cierpieniach fizycznych zmarł na chorobę trzewną, bo kaszy nie przebierał, Sopocka mu czerniała, a z soczków tylko Smakusia wypatrzył".

Amen.
:evil:
Z braku lepszych zajęć można zajrzeć:
www.larecki.blog.onet.pl
Awatar użytkownika
kabran
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1838
Rejestracja: sob 22 paź, 2005 09:52
Lokalizacja: Lublin

Post autor: kabran »

larry pisze:A jeszcze z tym przebieraniem. Macie po 17-18 lat to przebieracie.
Dzięki, ale raczej po dwakroć... (trzykroć? no nie, bez przesady... :wink: )
larry pisze:To po jakie cholere mnie przepłacać za te saszetki, po jakie cholere mnie je rozszarpywać, grzebać i przebierać mnie w nich po jakie cholere, potem gotować i tak osobno w garnku po jakie cholere, a potem jeszcze po jakie cholere mnie ją na sitku odcedzać,
A po taką, że się upierasz na kaszę w woreczkach. Zaprawdę, nie wiem dlaczego :D . Dla mnie zasada jest jasna, zastanów się, przeanalizuj logicznie: jeśli jest duża fabryka, np. firmy Kupiec (bez urazy), w której robią kasze wszelakie, ryż i inne, wszystko pakują w woreczki na tych samych maszynach, no to NIE MA SIŁY, musi się coś zanieczyścić. Przecież nikt nie będzie tych maszyn czyścił po każdej partii, nie? Stąd można w tych woreczkach znaleźć różności. Natomiast jak kupisz kaszę "od chłopa", to masz większe szanse znaleźć taką, w której jedynymi zanieczyszczeniami są ewentualne samosiejki zbóż. I sto razy łatwiej się przebiera.
I jeszcze jedno, ważne zwłaszcza przy kaszy gryczanej: nie kupuj kaszy prażonej, bo w takiej nie jest łatwo dostrzec ziaren zbóż. Normalnie mają barwę dużo jaśniejszą, łatwo rzucają się w oczy, a po uprażeniu stają się tak samo brązowe jak kasza i można się wściec, szukając. A w ogóle, to przyda Ci się takie kontemplacyjne zajęcie... Kształtuje charakter... :wink:
A kasze płucz zawsze w dużej ilości bieżącej, ZIMNEJ wody (w ciepłej ewentualny gluten się "rozkleja" i przyczepia do płukanej kaszy).
The quickest way to an enemy's heart is through his ribcage.
Nie, nie jestem lekarzem... I mam Crohna.
Obrazek
Awatar użytkownika
larry
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 28
Rejestracja: pt 11 sie, 2006 23:18
Lokalizacja: Centralna Polska

Post autor: larry »

kabran pisze:się upierasz na kaszę w woreczkach. Zaprawdę, nie wiem dlaczego
Nie, nie upieram się przy woreczkach. Po prostu taką kaszę, taki ryż, kupowałem do tej pory - wygodniejsza forma, ktoś w końcu po coś to saszetkowanie wymyślił. Ale wtedy nie analizowałem jeszcze, co mogę zjeść.

Natomiast teraz moje dociekania nt. kasz w saszetkach wynikają głównie z tego, że kierowałem się tym jasnym, wyczytanym komunikatem na opakowaniu, że produkt jest b/g. Zobaczyłem takie kasze, takie ryże, takie płatki, to kupiłem. Z waszych postów wynika, że teraz to ja sobie mogę tym kury skarmiać.

Właściwie, dlaczego mieliby pisać b/g, skoro nie muszą? A może jednak jest to taki producent, który przestrzega tego niezbędnego tu reżimu? Dla żartu tak sobie napisali?

Wszyscy tu marzycie o tym i słusznie jak najbardziej, dociekacie, dywagujecie - aby znaleźć produkt, na którym będzie wreszcie taka właśnie informacja. Kiedy jest - też źle. To jaka jest tu logika?

Smakuś jako jedyny chyba pisze na soczkach "Produkt bezglutenowy". Mam ich nie kupować według waszego rozumowania? Mam je zanosić do instytutu badawczego? Mam je przez gazę przecedzać?

Rozrywaj saszetki i jeszcze najlepiej licz ziarenka, a jak sie pomylisz, to będziesz liczył od początku - dobra rada, nie ma co!
Z braku lepszych zajęć można zajrzeć:
www.larecki.blog.onet.pl
bogusia
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 243
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 14:26
Lokalizacja: Katowice

Post autor: bogusia »

Ostatnio kupiłam kaszę jaglaną firmy SANTE(tej samej od czekolad Dietto,na których pisze bez glutenu-te zresztą też nabyłam i na własną odpowiedzialność dałam dziewczynom po kawałku,bo czy one-te czkolady na 100% bezg. to nie wiem).
Wracając do kaszy-była czyściusieńka.Chwilowo jej używam.
Larry- bezglutenowe soki na 100%-to:soki Gerbera,Hipp,Bobo-fruty i Junior,Bobo-Vita i właśnie Smakusie(maja napisy i znak).
Awatar użytkownika
larry
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 28
Rejestracja: pt 11 sie, 2006 23:18
Lokalizacja: Centralna Polska

Post autor: larry »

www.kupiec.pl

Na tej stronie w dziale "zdrowie" piszą o naszej diecie.

Na ich produktach widocznych tu na zdjęciach nie ma napisów "Produkt bezglutenowy". Przypominam sobie, że kupowałem już ich pudełka wcześniej i nic takiego nie pisało. A jednak kilka tygodni nabyłem ich kaszę gryczaną, dwa rodzaje ryżu i płatki ryżowe - i na każdym jest taka informacja, po obydwu stronach pudełka, nie ukryta gdzieś tam, tylko zaraz pod nazwą produktu. Wniosek, że chyba tę zasadę bezglutenowości, być może tylko w stosunku do części asortymentu - wprowadzili.
Napisałem do nich maila, żeby się trochę "wytłumaczyli", jak mają zorganizowane linie technologiczne i co one nam, zainteresowanym gwarantują.
Gdybym ja był właścicielem czy zarządzającym taką firmą, nie robiłbym sobie przecież z konsumenta (chorego) żartów. Ciekawe, co odpiszą.
Z braku lepszych zajęć można zajrzeć:
www.larecki.blog.onet.pl
bogusia
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 243
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 14:26
Lokalizacja: Katowice

Post autor: bogusia »

larry pisze:www.kupiec.pl

Na tej stronie w dziale "zdrowie" piszą o naszej diecie.
No i piszą ,że możemy wszystkie wędliny,co jest nieprawdą.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 01:00 przez bogusia, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
kfiatek
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 824
Rejestracja: czw 22 lip, 2004 11:11
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: kfiatek »

larry, polecam:
- przeczytać uważnie linki, które ci podałyśmy, tudzież odpowiedzi w tym wątku
- poczytać sobie forum pod kątem: czym się różni napis "produkt bezglutenowy" od znaku przekreślonego kłosa i jakie kryteria musi spełnić producent, żeby takowe sobie na produkcie umieścić
- jeśli masz wątpliwości, których forum nie jest w stanie rozwiać, to pisać o tym do producenta, zamiast złościć się na nas, że nie odpowiadamy ci "tak, możesz bez obaw zjeść tę kaszę, smacznego".

Powtarzam, to jest twoje życie, twoje zdrowie i twój wybór. Zadałeś pytanie i nie podoba ci się odpowiedź, jesteś głodny i zjadłbyś coś, to rusz się i zrób coś z tym. Pisanie kolejnych postów w tym wątku problemu ci nie zlikwiduje.
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Joanna P.
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 166
Rejestracja: pt 09 gru, 2005 10:25
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: Joanna P. »

Ludkowie, to jest wątek o przepisach... Proszę przebierać, płukać i robić zapiekankę.
Awatar użytkownika
vixi
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 831
Rejestracja: wt 05 paź, 2004 16:59
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post autor: vixi »

po pierwsze troche nie rozumiem dyskusji o przebieraniu bo przebieranie nie ma sensu... czego niby unikniesz przebierając? unikniesz zanieczyszczenia glutenem? bzdura unikniesz tylko kilku zaplątanych ziarenek a pył z młyna z różnych kasz i mąk zostaje na każdym ziarenku więc całe to przebieranie to daremna robota...
"...żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi - bo nie jesteś sam. Niech dobry Bóg zawsze cię za rękę trzyma..."
Awatar użytkownika
kabran
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1838
Rejestracja: sob 22 paź, 2005 09:52
Lokalizacja: Lublin

Post autor: kabran »

vixi pisze:po pierwsze troche nie rozumiem dyskusji o przebieraniu bo przebieranie nie ma sensu
Nie mogę się z tym zgodzić. Po pierwsze - jeśli na szklankę kaszy znajduję kilkanaście ziaren zboża, to jest tyle co łyżka mąki. Po drugie - kaszę zawsze płucze się dużą ilością bieżącej, zimnej wody, aby wypłukać wszystkie, w tym glutenowe zanieczyszczenia. Jeśli masz kaszę czystą, bez zanieczyszczeń, to może można sobie przebieranie odpuścić, ale z taką "wielozbożową" nie ryzykowałabym... :wink:
The quickest way to an enemy's heart is through his ribcage.
Nie, nie jestem lekarzem... I mam Crohna.
Obrazek
ODPOWIEDZ