Ja mam pewne wątpliwości w kwestii, ile jest naprawdę procent kawy w kawie...
Niby na żadnym opakowaniu kawy naturalnej nie spotkałam opisu, który pozwalałby przypuszczać, że paczka zawiera coś innego niż tylko kawę, ale metodą doświadczeń na samej sobie przekonałam się, że:
1. po kawach rozpuszczalnych prawie zawsze boli mnie paskudnie żołądek
2. po większości kaw mielonych (przygotowanych w ekspresie) takoż - wyjątkiem jest chyba tylko włoska Lavazza (czyli niestety jedna z droższych kaw). Ostatnio kupiłam lavazzę innej firmy, podobna cenowo - niestety ból żołądka po niej był potężny
3. po ŻADNEJ kawie kupionej w postaci ziaren, zmielonej własnoręcznie i zrobionej w ekspresie żołądek mnie nie boli wcale! Przy czym obojętnie czy jest to droga kawa, czy najtańsza - raz specjalnie kupiłam małą paczkę ziarnistej kawy w supermarkecie (taką oznaczoną "produkt najtańszy", za złotówkę z kawałkiem) - smakowo oczywiście nie bardzo, ale zero bólu żołądka!
Wniosek: mam poważne podejrzenia, że do mielonych i rozpuszczalnych kaw dodają jakiś szkodliwy wypełniacz, zapewne tańszy od kawy. Mąkę? Jakieś inne pochodne zboża? Nie wiem, ale mnie na pewno szkodzi.
Ciekawa jestem, czy ktoś z was też tak ma?