Czym zastąpić cukier
Moderator: Moderatorzy
- dorciap1975
- Forumowicz
- Posty: 164
- Rejestracja: sob 20 mar, 2010 14:52
- Lokalizacja: Biała Podlaska
-
- Forumowicz
- Posty: 187
- Rejestracja: pt 13 lis, 2009 12:19
- Lokalizacja: łódź
-
- Forumowicz
- Posty: 187
- Rejestracja: pt 13 lis, 2009 12:19
- Lokalizacja: łódź
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Hehe, o przeczyszczeniu wiem: pierwsze moje 150 g zjedzone na raz pięknie mnie przeczyściło. Poza tym ma obrzydliwy, słodki smak. Ale chyba właśnie pytanie było o coś, co ma jak najobrzydliwszy słodki smak.
Znam ludzi, którzy rzucali palenie: przyklejali sobie drogie plastry, a i tak palili. Tak samo ja: zażeram się hurtowo potwornie drogim ksylitolem, a i tak poprawiam to cukrem...
Znam ludzi, którzy rzucali palenie: przyklejali sobie drogie plastry, a i tak palili. Tak samo ja: zażeram się hurtowo potwornie drogim ksylitolem, a i tak poprawiam to cukrem...
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
ostatnio spotkałem się z czymś takim jak "stewia"
(więcej na e-stewia czy stevit )
Stewia jest jedna z najsłodszych roślin na Ziemi - jej liście mimo że nie maja żadnej wartości kalorycznej i nie zawierają cukru są 15...30 razy bardziej słodkie niż czysty cukier. Może być spozywana przez diabetyków i stanowi znakomitą i zdrowa alternatywę dla cukru. Może być łatwo uprawiana w Polsce dając pokaźne zbiory
Pierwsze naukowe wzmianki o stewii pochodzą z roku 1899, kiedy pionierskie badania nad tą rośliną prowadził botanik dr Moises Santiago Bertoni, który nadał tej roślinie nazwę "stevia rebaudiana" ku czci paragwajskiego chemika Rebaudi'ego. Stewia była stosowana przez Indian Guarani i Mato Grosso już znacznie wcześniej, słodzili oni stewią potrawy i napoje, oraz żuli liście stewii (dziś fakt używania stewii przez tak długi czas jest argumentem w rękach jej zwolenników, potwierdzającym, że nie wywołuje ona jakichkolwieknegatywnych skutków). Naturalny region występowania stewii rozciąga się na tereny Paragwaju oraz Brazylii. Obecnie zakres uprawy stewii jest znacznie szerszy (Japonia, Chiny, Tajlandia, Brazylia, Izrael, Kanada.). Generalnie podstawowym warunkiem uprawy jest dostatecznie ciepły klimat i obfitość opadów, optymalna temperatura do wzrostu to 15- 30°C. Zastosowanie stewii w przemyśle spożywczym na szeroką skalę zapoczątkowali Japończycy w latach 70-tych XX wieku, kiedy to pojawiły się poważne wątpliwości co do bezpieczeństwa syntetycznych słodzików ( w szczególności chodziło o sacharynę). Ciekawostką jest fakt, iż Brytyjczycy w 1941 roku rozważali zastosowanie stewii wobec niewystarczających rezerw cukru. Do końca lat 80-tych popularność stewii wzrosła niezmiernie zaś jej zastosowania kulinarne rozszerzały się szybko z powodu wyjątkowych cech substancji czynnej (stewiozydu) spośród których warto wymienić następujące:
- 250-300 krotnie słodszy od sacharozy (czyli normalnego cukru spożywczego)
- stabilny do temperatury 198-200°C co umożliwia stosowanie stewii do wypieków
- nie ulega fermentacji
- działa przeciwpróchniczo i hamuje wzrost płytki nazębnej
- nie posiada praktycznie żadnej wartości kalorycznej
- jest stabilny w środowisku kwaśnym co pozwala na stosowanie również do marynat
(więcej na e-stewia czy stevit )
Stewia jest jedna z najsłodszych roślin na Ziemi - jej liście mimo że nie maja żadnej wartości kalorycznej i nie zawierają cukru są 15...30 razy bardziej słodkie niż czysty cukier. Może być spozywana przez diabetyków i stanowi znakomitą i zdrowa alternatywę dla cukru. Może być łatwo uprawiana w Polsce dając pokaźne zbiory
Pierwsze naukowe wzmianki o stewii pochodzą z roku 1899, kiedy pionierskie badania nad tą rośliną prowadził botanik dr Moises Santiago Bertoni, który nadał tej roślinie nazwę "stevia rebaudiana" ku czci paragwajskiego chemika Rebaudi'ego. Stewia była stosowana przez Indian Guarani i Mato Grosso już znacznie wcześniej, słodzili oni stewią potrawy i napoje, oraz żuli liście stewii (dziś fakt używania stewii przez tak długi czas jest argumentem w rękach jej zwolenników, potwierdzającym, że nie wywołuje ona jakichkolwieknegatywnych skutków). Naturalny region występowania stewii rozciąga się na tereny Paragwaju oraz Brazylii. Obecnie zakres uprawy stewii jest znacznie szerszy (Japonia, Chiny, Tajlandia, Brazylia, Izrael, Kanada.). Generalnie podstawowym warunkiem uprawy jest dostatecznie ciepły klimat i obfitość opadów, optymalna temperatura do wzrostu to 15- 30°C. Zastosowanie stewii w przemyśle spożywczym na szeroką skalę zapoczątkowali Japończycy w latach 70-tych XX wieku, kiedy to pojawiły się poważne wątpliwości co do bezpieczeństwa syntetycznych słodzików ( w szczególności chodziło o sacharynę). Ciekawostką jest fakt, iż Brytyjczycy w 1941 roku rozważali zastosowanie stewii wobec niewystarczających rezerw cukru. Do końca lat 80-tych popularność stewii wzrosła niezmiernie zaś jej zastosowania kulinarne rozszerzały się szybko z powodu wyjątkowych cech substancji czynnej (stewiozydu) spośród których warto wymienić następujące:
- 250-300 krotnie słodszy od sacharozy (czyli normalnego cukru spożywczego)
- stabilny do temperatury 198-200°C co umożliwia stosowanie stewii do wypieków
- nie ulega fermentacji
- działa przeciwpróchniczo i hamuje wzrost płytki nazębnej
- nie posiada praktycznie żadnej wartości kalorycznej
- jest stabilny w środowisku kwaśnym co pozwala na stosowanie również do marynat
Wojtek & Wiola
Wiola na diecie BG od 2009 roku...
syn Mateusz na diecie BG od 2009 roku...
www.zyciebezglutenu.pl - jak żyjemy bez glutenu
www.facebook.pl/zyciebezglutenu - Życie bez glutenu na Facebooku
Wiola na diecie BG od 2009 roku...
syn Mateusz na diecie BG od 2009 roku...
www.zyciebezglutenu.pl - jak żyjemy bez glutenu
www.facebook.pl/zyciebezglutenu - Życie bez glutenu na Facebooku
ja na allegro znalazłem i nasionka dla wytrwałych do wyhodowania, można też kupić sadzonki i sie bawić z listkami. Wcześniej podałem adres jednego z polskich producentów.
W sklepach ze zdrową żywnością i na allegro można znaleść słodziki, susz, ze świeżych litków można robić syrop.
W sklepach ze zdrową żywnością i na allegro można znaleść słodziki, susz, ze świeżych litków można robić syrop.
Wojtek & Wiola
Wiola na diecie BG od 2009 roku...
syn Mateusz na diecie BG od 2009 roku...
www.zyciebezglutenu.pl - jak żyjemy bez glutenu
www.facebook.pl/zyciebezglutenu - Życie bez glutenu na Facebooku
Wiola na diecie BG od 2009 roku...
syn Mateusz na diecie BG od 2009 roku...
www.zyciebezglutenu.pl - jak żyjemy bez glutenu
www.facebook.pl/zyciebezglutenu - Życie bez glutenu na Facebooku
Miałam kiedyś trochę sproszkowanej stewii - i o ile do herbaty była ok, to już w kawie zdecydowanie nadawała posmak ziół. Nie wiem, jak w przetworach, ale wg mnie jednak ten aromat "ziołowy" w stewii nie da się zagłuszyć
A - widziałam jeszcze w Carefourze syrop z agawy albo aloesu - wyglądało jak bardzo płynny miód, niestety nie kupiłam, bo cena zawrotna, za buteleczkę koło 100-200 ml trzeba dać prawie 15 zł.
Może ktoś próbował tego syropu? Bo ja niedobre, to mi szkoda kasy, a jak ok, to raz na jakiś czas można "zaszaleć"
No i w temacie - ja używam fruktozy do wszystkiego. Ponoć nie powinno się jej doprowadzać do wysokich temperatur, więc staram się jej dodawać tuż przed spożyciem, jak potrawa się wychłodzi, ale do ciasta to już normalnie daję, przed pieczeniem i żyję, więc jest szansa, że w dżemach i kompotach też tak od razu nikogo nie uśmierci
A - widziałam jeszcze w Carefourze syrop z agawy albo aloesu - wyglądało jak bardzo płynny miód, niestety nie kupiłam, bo cena zawrotna, za buteleczkę koło 100-200 ml trzeba dać prawie 15 zł.
Może ktoś próbował tego syropu? Bo ja niedobre, to mi szkoda kasy, a jak ok, to raz na jakiś czas można "zaszaleć"
No i w temacie - ja używam fruktozy do wszystkiego. Ponoć nie powinno się jej doprowadzać do wysokich temperatur, więc staram się jej dodawać tuż przed spożyciem, jak potrawa się wychłodzi, ale do ciasta to już normalnie daję, przed pieczeniem i żyję, więc jest szansa, że w dżemach i kompotach też tak od razu nikogo nie uśmierci
Ostatnio zmieniony ndz 29 sie, 2010 14:58 przez Natko_, łącznie zmieniany 1 raz.
Nati mama Madzi '03, Maćka '05 i Mileny '13
Celiakia '07
Celiakia '07
-
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 351
- Rejestracja: sob 23 kwie, 2011 09:27
- Lokalizacja: W-wa Ursynów
Od kilku dni wiemy więcej, chociaż nadal niewiele... Najważniejsze jest w komentarzu na końcu.titrant pisze:A ksylitol? Czy ma jakieś wady oprócz tego, że potwornie drogi?
Czy ksylitol/maltitol lub erytrytol/maltitol zmniejszają ryzyko próchnicy?
Omówienie artykułu: The caries-preventive effect of xylitol/maltitol and erythritol/maltitol lozenges: results of a double-blinded, cluster-randomized clinical trial in an area of natural fluoridation, A.H. Lenkkeri i wsp.
Int. J. Paediatr. Dent., 2012; 22: 180-190
Data utworzenia: 22.10.2012
Opublikowano w Medycyna Praktyczna Stomatologia 2012/02
Opracowali: dr med. Grzegorz Goncerz, lek. dent. Michał Paulo
Konsultował prof. dr hab. n. farm. Marek Naruszewicz, Warszawski Uniwersytet Medyczny
Skróty: CI - przedział ufności, OR - iloraz szans
Metodyka: badanie z randomizacją grupową, podwójnie ślepa próba
Populacja: 579 dzieci w wieku 10 lat z 21 szkół w Finlandii
(...)
Wniosek: U dzieci objętych opieką stomatologiczną wysokiej jakości (z małą częstością występowania próchnicy) stosowanie ksylitolu i maltitolu albo erytrytolu i maltitolu nie przynosi dodatkowego efektu kariostatycznego.
Komentarz (prof. n. farm. Marek Naruszewicz): Zagadnienie bezpieczeństwa ksylitolu jest rzadko poruszane, gdyż praktycznie nie istnieją badania doświadczalne i kliniczne, które można uznać za w pełni kompletne. Uznaje się więc, że można go bezkrytycznie stosować przez długi okres i ten fakt istnieje w świadomości zarówno stomatologów, jak i pediatrów. Jednak ostatnie badania doświadczalne prowadzone na psach muszą wzbudzić uzasadniony niepokój, gdyż wskazują na hepatoksyczność ksylitolu, w tym znaczące zwiększenie aktywności aminotransferaz (AST i ALT) w surowicy. Potwierdzono również, że ksylitol stymuluje wydzielanie insuliny, co przy większych dawkach może doprowadzić nawet do hipoglikemii. Należy więc koniecznie rozpocząć badania kliniczne u dzieci przyjmujących ksylitol przewlekle, szczególnie u tych z nadwagą i otyłością, aby zabezpieczyć je przed ewentualną cukrzycą typu 2, gdyż olbrzymia popularność tej substancji słodzącej może skutkować w przyszłości poważnymi konsekwencjami. Warto tu przywołać ostatnie badania, w których wykazano, że przewlekłe stosowanie statyn (oprócz niewątpliwych korzyści w postaci m.in. zmniejszenia ryzyka zdarzeń sercowo-naczyniowych i zgonu) może u niektórych osób przyspieszyć rozwój cukrzycy, ale trzeba było co najmniej 20 lat stosowania tych leków, aby o tym się przekonać.
Nietolerancja? Jasne, nazywa się Hashimoto...