Racjonalne odżywianie w celiakii

Na pytania dotyczące żywienia i diety bezglutenowej odpowiada Maja Łowińska, dietetyk

Moderator: Moderatorzy

martini
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 738
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: martini »

Po pierwsze - dawniej dieta nigdy nie była medycyną:) Przynajmniej w naszych szerokościach geograficznych:) Niby Hipokrates nakazał, a i tak wszyscy go konsekwentnie olali;)
zauważ, że w dawnej Polsce nikt specjalnie węglowodanowo nie jadł, bo nie bardzo miał co (no dobra, alkohol to węgle:)). Dzisiaj zjadamy o wiele więcej węglowodanów niż nasi przodkowie jeszcze kilkaset lat temu - oni mieli rozgotowane kasze (główny element węglowodanowy), do tego mocno pełnoziarnisty chleb, a tak poza tym jedli mięso i jajka i naprawdę niewiele warzyw.


W dalszym ciągu będę upierać się, że dobre wędzenie lepsze od puszkowania w aluminiowym syfie, sorry:D Akurat do takiego zdobyłam dostęp:P
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

Martini, mówiłem o diecie niskowęglowodanowej w leczeniu osobliwie epilepsji, wprowadzonej w Stanach Zjednoczonych w 1920. latach. Choć zastosowanie głodówki do leczenia problemów psychicznych znane było dużo wcześniej. Lecz wiadomo - głodówki nie można stosować bezterminowo. Dietę niskowęglowodanową - można.

Pełnoziarnisty chleb to głównie węglowodany (skrobia), więc przodkowie nasi jedli sporo węglowodanów (z mąk). I tuszę, że zjadam tych dużo mniej niż nasi przodkowie (w przeliczeniu na 100 g zjedzonych pokarmów, bo jeśli przeliczyć ile w ogóle wbijam w krzyże, to pewnie mogę konkurować z niejednym bulimikiem).

O wędzeniu: Może być, że lepsze, może być, że gorsze. Zależy pewnie od procesu i np. od tego, czy spożywający jest uczulony na nikiel czy inne składniki puszek. I od dodatków.

Dziś jeszcze w ramach ostatecznego testu wezmę odrobinę kalafiora, która została mi z wczoraj i wciągam kapustowate na listę dziadostw bewzględnie zakazanych. Bylem o tym nie zapomniał. Wziąłem kilka kęsów, a zaczyna mi być zimno i wzrok się rozjeżdża :|.
Ostatnio zmieniony śr 15 gru, 2010 18:40 przez titrant, łącznie zmieniany 2 razy.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
justyna1986
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 3
Rejestracja: sob 24 mar, 2012 11:47
Lokalizacja: nowy Dwór Mazowiecki

Post autor: justyna1986 »

czy kasza krakowska jest bezpieczna w diecie bezglutenowej?
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

justyna1986 pisze:czy kasza krakowska jest bezpieczna w diecie bezglutenowej?
Kasza krakowska to rozdrobniona gryka? Zapewne wiąże się z nią takie samo ryzyko jak z kaszą gryczaną, przy czym z gryczanej łatwiej pewnie wyjąć obce ziarna.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
Ola_la
Wyjadacz :)
Wyjadacz :)
Posty: 1229
Rejestracja: pn 06 gru, 2010 15:39
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ola_la »

titrant pisze:Kasza krakowska to rozdrobniona gryka?
A to też trzeba sprawdzić, bo wydaje mi się, że kasza krakowska może być także z połamanego jęczmienia.
Tak czy siak - lepiej unikać.
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
© Jan Tomaszewski
J30
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 29
Rejestracja: czw 27 paź, 2011 08:57
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: J30 »

Ja kupilem kiedys parowki peeperoni z Hagi..Nie powiem bo byly bardzo lagodne dla mojego zoladka i jelit...Otstanio z ciekawosci przeczytalem ze produkt moze zawierac gluten.
J30
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 29
Rejestracja: czw 27 paź, 2011 08:57
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: J30 »

DZisiaj kupilem chałwe..Ptrzac na skladniki niby ok.Napisali ze produkt moze zawirac sladowe ilosci orzechów i mleka
Dopytuje sie bo jestem swiezakiem.Wizyte u lekarza mam 22-ego,ale wyniki wskazuja,ze moj organizm nie toleruje glutenu.SAm sie tez obserwuje,co moge a czego nie..
Ostatnio zmieniony ndz 13 maja, 2012 21:34 przez J30, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

W chałwie jest syrop glukozowy lub glukozowo-fruktozowy. Jeśli nie wiadomo z czego, całkiem możliwe że z pszenicy. Zatem jakieś resztki glutenu mogą być? Poszukaj na ten temat wpisów, bo były już długie dyskusje, bez definitywnego rozstrzygnięcia chyba.
Ostatnio zmieniony ndz 13 maja, 2012 19:44 przez titrant, łącznie zmieniany 1 raz.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
Awatar użytkownika
alva_alva
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2067
Rejestracja: czw 12 sty, 2012 14:37

Post autor: alva_alva »

Jesli chodzi o chałwę, to polecam kupić mielony sezam, jest taki niemieckiej formy, bez glutenu na bank i do tego np. miód kto może albo ja czasem dolewam do tego syropu ryżowego. Smakuje jak chałwa, tylko, że w płynnej postaci.Ostatnio nie jadam tego, bo jednak sezam drażni mi żołądek, a poza tym jak raz to zjem to mi się nakręcają jeszcze gorzej problemy z utrzymaniem cukru, bo jak taką bombę połknę, to jest ogromny wyrzut insuliny, a potem ta insulina powoduje, że cukier mi dłuższy czas strasznie spada i czuje się jak wrak bez siły. Im mniej jem słodkiego, tym łatwiej jest mi opanować te spadki cukru.
ODPOWIEDZ