od czego tyjemy - chudniemy?

Na pytania dotyczące żywienia i diety bezglutenowej odpowiada Maja Łowińska, dietetyk

Moderator: Moderatorzy

michal_mg
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: śr 07 maja, 2014 01:05
Lokalizacja: Łódź

od czego tyjemy - chudniemy?

Post autor: michal_mg »

Jakie są standardowe opinie nt od czego się tyje? no to tak:

1. szybkie jedzenie z kioska
2. wysoko przetworzona żywność
3. chemia w żywności typu polepszacze smaku, spulchniacze, konserwanty i inne
4. pory w jakich jemy, regularność posiłków
5. spożywanie produktów uważanych za tuczące, czyli chipsy, czekolady, winogrona, miody, ogólnie wysokokaloryczne jak i tzw "puste kalorie"
6. nieodpowiednie łączenie pokarmów
7. podjadanie między posiłkami, jak i podjadanie w nocy.

to chyba tyle co mi przychodzi na myśl.
Może część wie, może nie wszyscy. Moja żona kiedyś była taką właśnie tyjącą osobą - jak sama siebie określa: z obżarstwa, plus sporo punktów wymienionych powyżej - podkreślone. Kiedy waga zbliżała się do stówy wkurzyła się i zaczęła grzebać. Zastosowała dietę ogólnie uważaną za destrukcyjną, wyniszczającą organizm jak i prowadzącą do obumarcia mózgu - czyli na Dukana. Ponieważ miała kiedyś zapalenie nerki, to wcześniej poszła do lekarza zrobić badania pod kątem tej diety. Na szczęście lekarka nie była zwolenniczką kamienowania Dukana i wypisała co trzeba. Trzymając się zasad bez "skoków w bok" zjechała przez 9 mc 34kg. Nie trzymała się sztywno, bo jak ktoś nie jadł nigdy śniadań, to nażreć się "pod korek" z samego rana nie jest miłym przeżyciem. A ja sam, kiedy do pracy wstaję o 2-3ciej również nie jem śniadań. Po jakimś czasie - kilkanaście miesięcy - przybyło jej 7 kg, ale nie walczyła z nimi nadmiernie.
Potem zrobiliśmy testy na alergie typu III - nietolerancja pokarmowa, przeciwciała IGG i jesteśmy na niej - ja od maja, żonka od czerwca. Ponieważ temat jest o tuczeniu, skupię się na żonce. A więc tak. Tryb życia i odżywianie się nie zmieniło - podkreślone punkty się nie zmieniły. Kończy prace o 18/19, więc w domu jest 19/20 i oczywiście jest głodna. Co je? - może kasze, więc leci talerz kaszy, czasem z warzywami, ale jak nie ma co to polana oliwą - nasączona oliwą! - ile to kalorii pewnie nikt nie wie, bo wszelkie kalkulatory wysiadają. Tyle miodów nie zjadła NIGDY. W pierwszych tygodniach średnio 2 na tydzień. Z czasem okazało się, że niektóre czekolady również możemy, więc i to leciało jak i niektóre chipsy. Oliwy kupujemy bardzo często. Żonka nadal w nocy wstaje i podjada - owoce najczęściej, łącznie z zakazywanymi chyba w każdej diecie winogronami.
EFEKT? - na takim jedzeniu i w takim trybie życia zjechała z tych 7 kg wrzuconych po skończeniu Dukana i poleciał jeszcze jeden - teraz waży 59. Ja na diecie wg IGG przy wadze 65 również zjechałem z wagi. Dodam, że bardzo często kiedy sportowcy nie są w stanie zjechać z wagi wszelkimi sposobami to robią wspomniane testy i wyciskają kolejne spadki.

Jak taki tryb życia i takie pory posiłków mają się do ogólnych zaleceń dietetyków odnośnie odchudzania. Dodam, że nie zwracamy za bardzo uwagi na chemiczne zawartości - wyłączeń byłoby zbyt wiele ( są TUTAJ ) pory jedzenia posiłków dla nas nie istnieją, a jemy to co ogólnie uważane jest za tuczące i z przekroczonymi normami kalorycznymi, jak i te niby puste kalorie.
Proszę o komentarz szczególnie dietetyków i interesujących się odchudzaniem.
Nasze menu wykręciło do góry nogami wiedzę mojej żony na temat trzymania wagi, odchudzania i wszystkiego. O tym com napisał myślałem wczoraj w pracy - i dochodzę do wniosku, że wszelkie zalecenia nie mają odniesienia u nas - jedyne wyłączenie z diety to produkty podwyższające przeciwciała IGG - a to co już później jemy i w jakiej formie nie ma znaczenia w kwestii tycia - co najwyżej można poprawić bilansowanie diety. Tylko kto mi znajdzie odpowiedniego dietetyka, który to zrobi? :diabelek:
Skoro te zalecenia dietetyków u nas się nie sprawdzają, to ile w nich prawdy ?!
nie mam celiakii, a "jedynie" nietolerancje glutenu - między innymi...

Obrazek
wicherek1989
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 147
Rejestracja: sob 25 paź, 2014 20:38

Re: od czego tyjemy - chudniemy?

Post autor: wicherek1989 »

Dietetyk Ci powie, żebyście jedli wszystko fit, chudo, talerz sałatki złożonej z liści i niewiele więcej, a i w ogóle pełnoziarniste produkty. U mnie też się wykręciła cała wiedza o odchudzaniu jakiś czas temu ;) wszelkie zdrowe tłuszcze w tym wymienione oliwy wspomagają odchudzanie przynajmniej na moim przykładzie, bo do specjalistów niestety nie należę, mogę polecać tylko to co sprawdziłam na sobie czyli:
1. Tzw jedzenie z rana pod korek, napędza metabolizm i wystarcza na większą część dnia :)
2. Dieta bezglutenowa wymusza szukanie nowości w jedzeniu dlatego ludzie chudną, bo zamieniają makarony na kasze i ryże :)
3. Je się mniej przetworzonego jedzenia co również działa w odchudzaniu na plus czyli kg na minus :D
4. Jeśli chodzi o ilość i pory posiłków to wg mnie jest to sprawą dość indywidualną, ja jem wtedy kiedy jestem głodna i schudłam do tego ćwiczę wieczorami i często jem o 21 dość spory węglowodanowo białkowy posiłek i nie mam żadnych problemów z wagą, jest ona na poziomie 53 kg przy 160 cm

Chętnie więcej podyskutuję o jedzonku :)
Awatar użytkownika
pleomorfa
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 3797
Rejestracja: wt 29 paź, 2013 06:56
Lokalizacja: Polska

Re: od czego tyjemy - chudniemy?

Post autor: pleomorfa »

Nie ma czegoś takiego jak ogólne zalecenia dla całej ludności w aspekcie tycia/chudnięcia. To jest zależne od tak wielu czynników, że dla każdej osoby inaczej to wygląda, sami najlepiej wiemy ile zależy od spożywania pokarmów alergizujących czy też źle wpływających na organizm. To co można znaleźć w internecie to najczęściej są ogólne zalecenia dotyczące "zdrowszego odżywiania" i tutaj im trzeba przyznać rację, że zwiększenie przyjmowania produktów pełnoziarnistych, stałe pory posiłków itd. jest lepsze niż napychanie się chemią, tłuszczami zwierzęcymi itd.

Tryb życia jest w miarę normalny, też wracam o 20 do domu i jem, i żyję, też się zdarza kasza/makaron polany oliwą.

Ale nie o tym, nie można wieszać od razu się na dietetykach, bo owszem są tacy, którzy jadą na utartych schematach, a mało mają pojęcia o czymkolwiek, co za te schematy wychodzi. Kwestia znalezienia takiego, który ogarnia kwestię nietolerancji, chorób, a także profilaktyki, bo to że teraz człowiek najada się owocami w nocy czy też chemią może nie przynosić skutków teraz, ale w przyszłości i owszem.

Kwestia ilości posiłków (że często i małe, 5, itp.) już została kilka razy obalona, na marginesie.

Generalnie w kwestii odchudzania czy tycia jestem przeciwniczką generalizacji, bo każdy organizm jest inny i każdy przypadek jest inny, to co działa na mnie nie musi działać na kogoś innego i vice versa.
Jeśli tra­cisz pieniądze, nic nie tra­cisz. Jeśli tra­cisz zdro­wie, coś tra­cisz. Jeśli tra­cisz spokój, tra­cisz wszystko. - Bruce Lee
wicherek1989
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 147
Rejestracja: sob 25 paź, 2014 20:38

Re: od czego tyjemy - chudniemy?

Post autor: wicherek1989 »

Jeszcze nie spotkałam takiego, który nie generalizuje więc zdarza mi się wieszać na nich psy ;) sama dla siebie jestem najlepszym dietetykiem póki co :)
Awatar użytkownika
pleomorfa
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 3797
Rejestracja: wt 29 paź, 2013 06:56
Lokalizacja: Polska

Re: od czego tyjemy - chudniemy?

Post autor: pleomorfa »

To mam nadzieję, że mnie się uda być takim, który nie generalizuje :hahaha:

Rozumiem Wicherku :). Czasami najlepszym sposobem jest po prostu znaleźć sposób "na siebie". :)
Jeśli tra­cisz pieniądze, nic nie tra­cisz. Jeśli tra­cisz zdro­wie, coś tra­cisz. Jeśli tra­cisz spokój, tra­cisz wszystko. - Bruce Lee
Awatar użytkownika
Leeloo
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 8117
Rejestracja: pt 22 mar, 2013 18:33
Lokalizacja: Polska

Re: od czego tyjemy - chudniemy?

Post autor: Leeloo »

każdy jest inny. nie ma dwóch identycznych zestawów genów (chyba, że mówimy o klonach), a od nich wiele zależy lub zależeć może.
każdy ma swoje indywidualne potrzeby - psychiczne jak i somatyczne, zegar biologiczny, profile hormonów, profile enzymów, stan wysycenia tkanek różnorakimi związkami, każdy ma inny metabolizm (całokształt reakcji chemicznych i związanych z nimi przemian energetycznych zachodzących w komórkach), inną mikroflorę, inaczej radzące sobie układy.
to wszystko składa się na swój własny "złoty środek" nie tylko w kwestii odchudzania/tycia, ale i chorowania, reakcji na dane leczenie itp.
michal_mg
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: śr 07 maja, 2014 01:05
Lokalizacja: Łódź

Re: od czego tyjemy - chudniemy?

Post autor: michal_mg »

Pleomorfa, jeśli szkolisz się na dietetyka to ogarnij się w temacie przeciwciał IGG to będę Cię polecać :D
Skoro każdy jest inny - z czym się zgadzam, to skąd te patologiczne zalecenia? Na podstawie czego? Skoro tak jest to by wyglądało, że ta nauka opiera się na podobnych zasadach jak wróżbiarstwo, czy szamanizm. Większość zaleceń jest do bani, a inna ich część do ())
Mając taki sam tryb życia to nie wiem jak Ty, ale moja żonka pierwszy posiłek je dopiero po pracy - do pracy nie bierze nic. Co zastanawia, to tryb życia się nie zmienił jak z czasów tycia, pory posiłków również. Zmieniło się tylko wyeliminowanie drażniących produktów.
Cała nauka o kaloriach, magazynowaniu ich, pustych kaloriach to psu na bude...
Ja generalizowanie zrobiłbym jedną - dieta wg testów IGG działa ZAWSZE odchudzająco. To jest żelazną zasadą - inaczej sportowcy nie byliby w stanie zbijać wagi. Dlaczego teraz tych testów nie wprowadza się ludziom otyłym? WYcina im się żołądki, podwiązuje, wycina tkanki itp, a wystarczy tylko trzymać się eliminacji pokarmów i sprawa załatwiona bez chirurga. Czemu dietetycy wykręcają się chirurgami przy odchudzaniu ludzi? - w końcu jest to jakaś nauka, czy wróżenie z fusów?

Do tego znajoma mojej siostry właśnie szkoli się na dietetyka i... to co wiem wystarcza mi aby mieć o nich dziwne zdanie...
nie mam celiakii, a "jedynie" nietolerancje glutenu - między innymi...

Obrazek
Awatar użytkownika
Leeloo
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 8117
Rejestracja: pt 22 mar, 2013 18:33
Lokalizacja: Polska

Re: od czego tyjemy - chudniemy?

Post autor: Leeloo »

michale, nie odpowiem Ci na te pytania, bo ja systemem jeszcze nie rządzę.
ale zapewniam Cię, że ja Leeloo,biorę 155 poprawek na zalecenia dla ogółu i nie zacznę pracować z człowiekiem dopóki nie przyniesie mi kompletu badań, w tym na alergie pokarmowe w klasie IgE i IgG.

co do chirurgów- tu się nie zgodzę -> przynajmniej w moim środowisku. operacja to absolutnie skrajna, SKRAJNA ostateczność, dla mnie praktycznie niemożliwość w kwestii zrzucenia wagi.

znajoma siostry robi "kursik" za kilka stówek dostępny nawet dla nastolatków, byle z kontem w banku, czy studia na uczelni? bo to jest jednak niebo, a ziemia.
Awatar użytkownika
pleomorfa
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 3797
Rejestracja: wt 29 paź, 2013 06:56
Lokalizacja: Polska

Re: od czego tyjemy - chudniemy?

Post autor: pleomorfa »

bo ja systemem jeszcze nie rządzę.
Leeloo :hahaha:
To jeszcze daje nadzieje! :D
nie zacznę pracować z człowiekiem dopóki nie przyniesie mi kompletu badań, w tym na alergie pokarmowe w klasie IgE i IgG.
Tak Michale szkolę się (będę masterę of alergie i nietolerancje, cóż takie życie to nie może być inaczej :D) i zgadzam się z Leeloo, odchudzanie bez chociażby podstawowych wyników badań (okej nie każdy ma pieniądze na IgG, choć wiem, że jest to bardzo istotne, ale z tego, co mi się wydaje nie ma szans na refundowanie tych badań) jest bezsensowne i uważam, że dietetycy powinni móc wypisywać skierowania, ale to moje zdanie, skrzywione. Bo człowiekowi, nie widząc, co za Meksyk ma we krwi dietą można zrobić ogromną krzywdę. Widzę, co dostawała moja mama wraz z moim bratem w centrum otyłości, dieta 1200kcal, dieta 1500kcal, smarowanie kromek białego chleba musztardą, keczupem, cuda na kiju, a nikt nie spojrzał na badania, na choroby, ani nawet nie zalecił wykonania czegokolwiek (i to w wojewódzkim centrum otyłości, gdzie nie pracowali sami dietetycy, ale też lekarze). No i wiadomo, przychodzisz na 1 wizytę od razu dostajesz rozpiskę - gotowca na następny miesiąc lub dwa.

Sam zawód jest bardzo pomocy i może dużo ułatwić, pomóc... ale jego aktualny poziom i to,że osoba po 5 czy 5.5 latach studiów ma takie same uprawnienia jak ktoś po 2 czy 3 dniowym kursie (albo kursie online) oraz osoby po technikach żywieniowych, gdzie najczęściej głównie się gotuje, a o samej dietetyce jest tyle, co nic to jest komedia. Nie mówiąc o tym, że żeby pracować w charakterze dietetyka w sieciowych poradniach w ogóle nie trzeba mieć nic z dietetyką wspólnego (wystarczy mieć mgr. w nazwisku, tym sposobem specjalistami dietetykami w największych przychodniach w moim mieście są fizjoterapeuci, państwo od zarządzania, panie po kosmetologii lub po technikum o tej specjalności itd.), wystarczy sprzedać produkt, bo masz gotowe szablony, suplementy, produkty odchudzające...biznes się kręci, tylko gdzie w tym wszystkim cała idea.

No to Michale po prostu ma taki tryb życia, jak jej odpowiada to fajnie. A że się nie zmienił tryb, a waga i owszem to znaczy, że to zasługa samej eliminacji :).
Nie mogę się do końca zgodzić, co do kalorii, bo one też są w jakimś stopniu istotne, ale dużo mniej niż to, w jakiej postaci te kalorie przyjmujemy.

Dobra, ponarzekałam na system :D.
Jeśli tra­cisz pieniądze, nic nie tra­cisz. Jeśli tra­cisz zdro­wie, coś tra­cisz. Jeśli tra­cisz spokój, tra­cisz wszystko. - Bruce Lee
michal_mg
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: śr 07 maja, 2014 01:05
Lokalizacja: Łódź

Re: od czego tyjemy - chudniemy?

Post autor: michal_mg »

Co do ceny testów, to nikt nie każe robić od razu największego panelu.... bo produkty w szerokich panelach są przeróżne i niekoniecznie używane w naszym klimacie jak np mleko wielbłądzie. Problemem oczywiście będzie jak z 40 produktów 39 wyjdzie na czerwono. Przeliczając to na jednostke to 13 złotych za test jednego produktu... czy to dużo? ;)

No to teraz jeszcze szybkie pytanie odnośnie tego co nam daje system. Jak rozpoznać dietetyka od "szydełkującej babci"? i klepiącej szablony. Bo tracić czas i zapisać się, i czekać na wizytę, i dopiero się przekonać ze to nie najlepszy wybór to zniechęca...

Teraz chciałem zadać pytania dwa:
- czy wiadomo jaka jest dzienna dawka zapotrzebowania na witaminę C. Z góry zaznaczam, że nie chodzi mi o ogólnie znaną liczbę - jest on (podobno) jedynie granicą zapewniającą niedostanie szkorbutu. Kiedyś tą dawke opracowano i już jej nie zmieniono. Jednak ta dawka nadal funkcjonuje w stosowaniu - jednak dawka zapewniająca nie dostanie objawów chorobowych to chyba trochę za mało...
Do tego kilka razy obalano i przywracano właściwości witaminy C odnośnie bakteriobójczych właściwości - pomaga w końcu, czy nie?
- mleko, które teraz można kupić w sklepie ja bym zakwalifikował je jako produkt wysoce przetworzony. Eliminacja flory bakteryjnej pomagająca wydłużyć czas przydatności, zmniejszenie zawartości tłuszczu zmniejsza do minimum (lub prawie do zera) przyswajanie przynajmniej niektórych mikro i makro elementów z wapniem chyba na czele, za który to wapń mleko jest zalecane na wszystkie bolączki oprócz efektów poamputacyjnych. Pomijając już fakt, że mleko to produkt żywieniowy tylko dla osesków i nietolerancje laktozy, kazeiny i inne, to owe zabiegi sprawiają, że mleko pozostaje jedynie białą wodą prawie nic nie dającą naszemu organizmowi w porównaniu z mlekiem prosto z cyca...
Skoro mleko, które kupujemy jest tak wyjałowione, nie ma nic wspólnego z pierwotnym surowcem - więc jest przetworzony i to w sposób nie pozwalający przyswajać tego co powinno, to dlaczego pomimo przetworzenia jest produktem nadal polecanym przez żywieniowców?

Mleko i jego produkty to przecież elementy żywienia podczas odchudzania jednak w świetle tego com napisał to chyba dlatego żeby "zapchać" chwilowo przewód pokarmowy obojętnym produktem....
nie mam celiakii, a "jedynie" nietolerancje glutenu - między innymi...

Obrazek
Awatar użytkownika
Leeloo
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 8117
Rejestracja: pt 22 mar, 2013 18:33
Lokalizacja: Polska

Re: od czego tyjemy - chudniemy?

Post autor: Leeloo »

co do witaminy C, nie będę się mądrzyć, odsyłam do dobrego źródła ->
http://www.akademiawitalnosci.pl/witami ... -dawkowac/

co do rozpoznawania dietetyka z powołania i wykształcenia - to jest przecież ta sama przygoda co z lekarzami. jak ich wybierasz? inaczej niż poprzez spotkanie, rozmowę, zapoznanie się ze strategią raczej się nie da. można wstępnie ogarnąć przez znanylekarz.pl czy inne portale- czasem te osoby piszą o sobie w profilu nieco więcej, o swoim podejściu itd, komentarze pacjentów też coś wnoszą.

JA mleka zwierzęcego nigdy nie polecę. dzięki takim, a nie innym poglądom zostałam prawie wywalona z roku. nie odpowiem Ci na pytanie dlaczego żywieniowcy chwalą mleko, to pytanie do nich :) obstawiam brak dociekania, przyjmowanie starych schematów namiętnie klepanych i wbijanych przez większość starych głów bez własnego obeznania tematu. to samo jest po części z medycyną i lekarzami.

no i nie można zapomnieć o polityce i gospodarce mlecznej ;) ''Pij mleko będziesz kaleką'' i inne akcje mające zmniejszyć straty nadprodukcji mleka.
wicherek1989
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 147
Rejestracja: sob 25 paź, 2014 20:38

Re: od czego tyjemy - chudniemy?

Post autor: wicherek1989 »

Oo no to dziewczyny powodzenia w szkoleniu się, ja też będę polecać Was :) Wy na pewno nie będziecie generalizować, bo kto lepiej niż Wy bezglutki zna indywidualności człowieka? :)
michal_mg
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: śr 07 maja, 2014 01:05
Lokalizacja: Łódź

Re: od czego tyjemy - chudniemy?

Post autor: michal_mg »

Skoro schematy nie działają to w końcu znane są PRAWDZIWE przyczyny tycia? No bo chemia najwyraźniej może i ma jakieś znaczenie (przykład amerykanów) jednak nie jedyne. Geny pewnie mają. Ja wrodziłem się w tatę - jak i moja siostra. Mój tata po 38 latach od swojego ślubu wbił się w swój ślubny smoking - tzn przesunął guzik w spodniach... o jeden centymetr.
Czynniki wymienione w pierwszym poście w pojedynke i w sporej większości nie odgrywają roli przy diecie IGG. Nie wiem jak z gotowymi posiłkami w słoikach, bo gotowce w naszej diecie są nie do kupienia. Unikamy przetworzonych produktów z racji... nie wiem z jakich, ale od czasu do czasu łamiemy to. Faktem jest, że jemy tłusto, jednak pod względem dodawania oliwy, tj tłuszcze roślinne, bo jeśli chodzi o mięsa to raczej chudo. W mojej rodzinie zawsze jadło się chudo: mama po wycięciu woreczka, a tata po resekcji żołądka. Sporadyczne tłuste żarcie zdarzało się kiedy na diecie nie byliśmy.
Ciekaw jestem po prostu, czy przyczyny tycia są poznane, czy opisane schematami i szablonami, które są nic nie warte...
nie mam celiakii, a "jedynie" nietolerancje glutenu - między innymi...

Obrazek
Awatar użytkownika
pleomorfa
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 3797
Rejestracja: wt 29 paź, 2013 06:56
Lokalizacja: Polska

Re: od czego tyjemy - chudniemy?

Post autor: pleomorfa »

Jak dla mnie przyczyną tycia jest niedostosowanie stylu żywienia do potrzeb, preferencji oraz uwarunkowań własnego organizmu (wchodzi w to zapotrzebowanie kaloryczne, wszelkiego rodzaju nietolerancje, alergie, zegary biologiczne, choroby, predyspozycje itd.).
a nie innym poglądom zostałam prawie wywalona z roku.
Mam nadzieję, że mnie to nie czeka g:D
A co powiesz o jogurciku/serach ? ;)

Tak szczerze mówiąc to czytając internet jest pewne rozdwojenie jaźni, według części internetowych żywieniowców (bądźmy szczerzy to ile osób ma dyplomy często jest niemożliwe do sprawdzenia) mleko jest super, trzeba je jeść itd., według drugich trzeba je wykluczyć, bo gatunek ludzki poza niemowlakami nie powinien go spożywać. Są też Ci, którzy piętnują wszelkie glutenowe zboża (niezależnie od chorób danych osób tylko tak po prostu), a są Ci, którzy je polecają w wersji pełnoziarnistej. Co komu lepiej podejdzie, albo kto komu lepiej zapłaci...tak mi się wydaje. Przestarzała wiedza też robi swoje.

Masz rację Michale, najczęściej schematy są niewiele warte albo i nic. Ale najłatwiej na nich jechać, prawda?
Jeśli tra­cisz pieniądze, nic nie tra­cisz. Jeśli tra­cisz zdro­wie, coś tra­cisz. Jeśli tra­cisz spokój, tra­cisz wszystko. - Bruce Lee
wicherek1989
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 147
Rejestracja: sob 25 paź, 2014 20:38

Re: od czego tyjemy - chudniemy?

Post autor: wicherek1989 »

pleomorfa pisze:Jak dla mnie przyczyną tycia jest niedostosowanie stylu żywienia do potrzeb, preferencji oraz uwarunkowań własnego organizmu (wchodzi w to zapotrzebowanie kaloryczne, wszelkiego rodzaju nietolerancje, alergie, zegary biologiczne, choroby, predyspozycje itd.).
Oklaski!! :sylwester: :gitara: :564:
ODPOWIEDZ