Jak sobie poradzić z dietą?
Moderator: Moderatorzy
amnesia,
Mężczyzny życie bywa nie łatwe kobieta musi pomóc by czuł się potrzebny w ramach pomocy przy ugotowaniu dla ukochanej wybierz się z nim wcześniej na zakupy odpowiednich produktów nawet jeśli już bezglutenowy makaron w domu masz i na początek poprosiłabym o przyrządzenia penne w białym sosie z łososiem a na deser maliny z krem czekoladowym lub miętowym )))))))))), lub prościej jakieś muffiny no wiesz nie za trudno a zwrócić uwagę ze to może być smaczne wręcz
Mężczyzny życie bywa nie łatwe kobieta musi pomóc by czuł się potrzebny w ramach pomocy przy ugotowaniu dla ukochanej wybierz się z nim wcześniej na zakupy odpowiednich produktów nawet jeśli już bezglutenowy makaron w domu masz i na początek poprosiłabym o przyrządzenia penne w białym sosie z łososiem a na deser maliny z krem czekoladowym lub miętowym )))))))))), lub prościej jakieś muffiny no wiesz nie za trudno a zwrócić uwagę ze to może być smaczne wręcz
-
- Nowicjusz
- Posty: 1
- Rejestracja: pt 11 maja, 2012 15:46
- Lokalizacja: mazowieckie
Wojtek pisze:to dlaczego w ogóle Cię badano w kierunku celiakii?
Ale jeśli to potwierdzone, to ciesz się, że o tym wiesz. Nie przestrzeganie diety wcześniej czy później da o sobie znać. A wtedy może być już zbyt późno, by sobie pomóc. Lepiej nie doprowadzać do takiego stanu.
A do diety można się przyzwyczaić. Mam co prawda czasem chętkę na coś niedozwolonego, ale myśl o konsekwencjach, skutecznie mnie przed tym hamuje.
-
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 364
- Rejestracja: pn 12 sie, 2013 11:49
- Lokalizacja: Żywiec
-
- Nowicjusz
- Posty: 38
- Rejestracja: śr 16 paź, 2013 08:54
- Lokalizacja: Poznań
Przeczytałem cały temat (choć w większości posty są dość stare) i odniosłem wrażenie, że bardzo dużo osób ma problemy (albo miało, bo może od tego czasu udało się je pokonać) ze swoją rodziną i "przestawieniem" ich myślenia na bezgluten w stosunku do produktów, które osoba z celiakią miałaby jeść.
Diagnozę u naszej córki mamy od 2 dni. Tak jak w przypadku moich teściów i szwagierki nie będzie zapewne żadnego problemu, aby "przystosowali" się do tego, że części "normalnych" rzeczy córka jeść nie będzie mogła, a do gotowania potraw, które miałaby córka zjeść należy użyć bg zamienników, tak w przypadku mojej części rodziny obawiam się, ze może być problem. Pomimo tego, że moja żona jest dietetykiem, zawsze bardzo ciężko było cokolwiek wytłumaczyć dietetycznego w mojej części rodziny. Jak były jakieś problemy dietetyczne, to dziadkowie czy też mama przeważnie mają swoje 3 grosze do wtrącenia, bo oni i tak wiedzą lepiej itp.
Macie jakieś sprawdzone sposoby, aby jednak "wyedukować" oporną część rodziny, czy jednak trzeba się nastawić w jeżdżenie przede wszystkim z własnym jedzeniem?
Diagnozę u naszej córki mamy od 2 dni. Tak jak w przypadku moich teściów i szwagierki nie będzie zapewne żadnego problemu, aby "przystosowali" się do tego, że części "normalnych" rzeczy córka jeść nie będzie mogła, a do gotowania potraw, które miałaby córka zjeść należy użyć bg zamienników, tak w przypadku mojej części rodziny obawiam się, ze może być problem. Pomimo tego, że moja żona jest dietetykiem, zawsze bardzo ciężko było cokolwiek wytłumaczyć dietetycznego w mojej części rodziny. Jak były jakieś problemy dietetyczne, to dziadkowie czy też mama przeważnie mają swoje 3 grosze do wtrącenia, bo oni i tak wiedzą lepiej itp.
Macie jakieś sprawdzone sposoby, aby jednak "wyedukować" oporną część rodziny, czy jednak trzeba się nastawić w jeżdżenie przede wszystkim z własnym jedzeniem?
rodziceuli pisze:Przeczytałem cały temat (choć w większości posty są dość stare) i odniosłem wrażenie, że bardzo dużo osób ma problemy (albo miało, bo może od tego czasu udało się je pokonać) ze swoją rodziną i "przestawieniem" ich myślenia na bezgluten w stosunku do produktów, które osoba z celiakią miałaby jeść.
Diagnozę u naszej córki mamy od 2 dni. Tak jak w przypadku moich teściów i szwagierki nie będzie zapewne żadnego problemu, aby "przystosowali" się do tego, że części "normalnych" rzeczy córka jeść nie będzie mogła, a do gotowania potraw, które miałaby córka zjeść należy użyć bg zamienników, tak w przypadku mojej części rodziny obawiam się, ze może być problem. Pomimo tego, że moja żona jest dietetykiem, zawsze bardzo ciężko było cokolwiek wytłumaczyć dietetycznego w mojej części rodziny. Jak były jakieś problemy dietetyczne, to dziadkowie czy też mama przeważnie mają swoje 3 grosze do wtrącenia, bo oni i tak wiedzą lepiej itp.
Macie jakieś sprawdzone sposoby, aby jednak "wyedukować" oporną część rodziny, czy jednak trzeba się nastawić w jeżdżenie przede wszystkim z własnym jedzeniem?
Umiesz liczyć, licz na siebie
W drastycznych przypadkach autorka chwalonej i polecanej książki "Moje dziecko jest na diecie" radziła wręcz zaniechać takich kontaktów na jakiś czas.rodziceuli pisze:Macie jakieś sprawdzone sposoby, aby jednak "wyedukować" oporną część rodziny, czy jednak trzeba się nastawić w jeżdżenie przede wszystkim z własnym jedzeniem?
Bo jeśli ciocia/babcia "z dobrego" serca ukradkiem poczęstuje "biedne dziecko" ciasteczkiem albo czekoladką - to poważnie zagraża w ten sposób jego zdrowiu. A przecież zdrowie dziecka jest ważniejsze od dobrego samopoczucia i zadowolenia cioci/babci. Trzeba to sobie uświadomić.
I wyjaśnić komu trzeba, że dopóki nie nauczy się tego, że dziecko ma taką dietę a nie inną, i nie jest to fanaberia, to nie będzie się ich odwiedzać.
Może wtedy dotrze do rzeczonych?
Oczywiście może się zdarzyć, że rodzina chęci ma dobre, ale nijak nie może przyswoić sobie zasad diety bezglutenowej - wtedy wystarczy jeździć z własnym jedzeniem. A może w końcu się nauczą?
Ja jestem całkiem dorosła i wierzę w dobre chęci moich znajomych, ale i tak zabieram ze sobą zawsze jakiś "suchy prowiant". Bo jeśli ktoś nie stosuje sam diety b/g, naprawdę może mieć problemy z opanowaniem wszystkiego. My miewamy takie problemy, a co dopiero, jak ktoś musi się z nią zmierzyć raz na jakiś czas....
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
© Jan Tomaszewski
© Jan Tomaszewski
anikam, piszę o chłoniaku jelita cienkiego
wystarczy wpisać "celiakia chłoniak" w wujka google.
http://www.celiakia.pl/nie-leczona-celiakia/
http://www.celiakia.biz.pl/nieleczona-celiakia.php
http://www.mp.pl/artykuly/13315
więcej?
wystarczy wpisać "celiakia chłoniak" w wujka google.
http://www.celiakia.pl/nie-leczona-celiakia/
http://www.celiakia.biz.pl/nieleczona-celiakia.php
http://www.mp.pl/artykuly/13315
więcej?