Jak przytyć?
Moderator: Moderatorzy
włączając się do rozmowy... ani chudość, ani nadwaga nie są dobre. a jakkolwiek byśmy nie wyglądali to znajdzie się ktoś kto i tak dowali.
Ja miałam (i nadal mam) różne dziwne problemy związane z układem pokarmowym (w sumie nie wiadomo jaka przyczyna, lekarze nie potrafili zdiagnozować i zaprzestałam prób znalezienia przyczyny) i w ciągu 2 tygodni schudłam prawie 12kilo. Przy 175 cm wzrostu ważyłam 47 kilo.;/ Dopiero po 3 latach przekroczyłam magiczne 50kg. Lekarz kazał mi pić nutridrinki, ale fatalnie się po nich czułam, nie smakowały i do tego cena!:|
Jak to kogoś pocieszy, to osoby zdiagnozowane przynajmniej wiedzą czemu są chude i wiedzą czego unikać;/
Ja miałam (i nadal mam) różne dziwne problemy związane z układem pokarmowym (w sumie nie wiadomo jaka przyczyna, lekarze nie potrafili zdiagnozować i zaprzestałam prób znalezienia przyczyny) i w ciągu 2 tygodni schudłam prawie 12kilo. Przy 175 cm wzrostu ważyłam 47 kilo.;/ Dopiero po 3 latach przekroczyłam magiczne 50kg. Lekarz kazał mi pić nutridrinki, ale fatalnie się po nich czułam, nie smakowały i do tego cena!:|
Jak to kogoś pocieszy, to osoby zdiagnozowane przynajmniej wiedzą czemu są chude i wiedzą czego unikać;/
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną- jedynie dawka decyduje o tym. - Paracelsus
Gruby Misiu, dziękuję z tak wspaniałe słowa wsparcia!!! Chyba jedziemy na jednym wózku, bo ja też w zasadzie walczę z tym sama- to znaczy, moja mama, wspaniały człowiek i przyjaciel, zawsze mogę na nią liczyć. Ale rodzina nie rozumie, nie akceptuje i nie wierzy. Znajomi starają się zrozumieć, ale dopóki tego nie poczują nie zrozumieją. A każdy z nas wie, że gdy ktoś pyta 1000 raz co to jest celiakia i dlaczego nie możesz jeść? nie możesz czy nie chcesz?- to ręce opadają i człowieka ogarnia agresja
No, ale może to niesprawiedliwe, wściekać się, że nie rozumieją. Mają to szczęście, że nie muszą tego znosić. A przyznaję, gdy piszę na tym forum, albo czytam akie wspierające słowa, jak np, twoje, Misiu, to od razu czuję się silniejsza Dużo mi to daje.
To prawda, ani nadwaga, ani niedowaga nie jest zdrowa. We wszystkim trzeba znaleźć równowagę Postanowiłam o siebie zadbać. Mam dość straszenia ludzi swoimi obojczykami I przyszło mi coś do głowy, czy moja chudość i bóle brzucha ni są czasem związane z tym, że nie do końca przestrzegam diety- tzn, oczywiście jem bezglutenowi i galaktozowy- staje n głowie, żeby nic nieprzyjaznego mi się na talerzu nie zaplątało Ale zaczynam podejrzewać, że chyba ni toleruję skrobi. Nie wiem na 100%, na razie będę się obserwować...Oczywiście, nie mam co pytać o to lekarzy, bo ci do których trafiałam nie wiedzieli nawet, że na rynku można dostać chleb bezglutenowy. Jeden gastrolog, gdy stwierdził u mnie celiakię, powiedział: "pani to jest biedna, taka młoda, a do końca życia będzie pani wcinać ryż"...
Tak, chyba coś z tą skrobią nie tak, bo często boli mnie brzuch, a diety przestrzegam. Może ktoś z was ma podobne doświadczenia ze skrobią i jej nietolerancją? Będę wdzięczna za wskazówki!
No, ale może to niesprawiedliwe, wściekać się, że nie rozumieją. Mają to szczęście, że nie muszą tego znosić. A przyznaję, gdy piszę na tym forum, albo czytam akie wspierające słowa, jak np, twoje, Misiu, to od razu czuję się silniejsza Dużo mi to daje.
To prawda, ani nadwaga, ani niedowaga nie jest zdrowa. We wszystkim trzeba znaleźć równowagę Postanowiłam o siebie zadbać. Mam dość straszenia ludzi swoimi obojczykami I przyszło mi coś do głowy, czy moja chudość i bóle brzucha ni są czasem związane z tym, że nie do końca przestrzegam diety- tzn, oczywiście jem bezglutenowi i galaktozowy- staje n głowie, żeby nic nieprzyjaznego mi się na talerzu nie zaplątało Ale zaczynam podejrzewać, że chyba ni toleruję skrobi. Nie wiem na 100%, na razie będę się obserwować...Oczywiście, nie mam co pytać o to lekarzy, bo ci do których trafiałam nie wiedzieli nawet, że na rynku można dostać chleb bezglutenowy. Jeden gastrolog, gdy stwierdził u mnie celiakię, powiedział: "pani to jest biedna, taka młoda, a do końca życia będzie pani wcinać ryż"...
Tak, chyba coś z tą skrobią nie tak, bo często boli mnie brzuch, a diety przestrzegam. Może ktoś z was ma podobne doświadczenia ze skrobią i jej nietolerancją? Będę wdzięczna za wskazówki!
"Świat jest jedną wielką restauracją"
Woody Allen
Woody Allen
Lolypop
głupota i niewiedza lekarzy jest przerażająca. Sama bardzo często spotykam się z bałwanami w białych fartuchach.
Dobrze, że masz mamę, która Cię rozumie.
Mnie nawet własna matka nie potrafi zrozumieć.
Jeśli podejrzewasz skrobię, to zrób sobie od niej przerwę i zobaczysz, czy będzie poprawa.
Ja parę dni temu na Forum dowiedziałam się, że w sklepach ze zdrową żywnością można kupić pieczywo bez glutenu i bez skrobi. Spróbuj. A nóż będzie lepiej.
Poza tym ciesz się małymi osiągnięciami. Niezmiernie ważne jest to, że masz zdiagnozowaną celiakię. Wielu ludzi jest podłamanych tym, że wciąż szukają i wciąż nie mają poprawnej diagnozy. Wciąż wydają ciężko zarobione pieniądze na lekarzy, którzy nie potrafią im pomóc.
Uznaj to za sukces, że wiesz co Ci dolega i najzwyczajniej w świecie ciesz się tym.
Nie wiem jak długo przestrzegasz diety bezglutenowej, ale z Forum wiem, że jest tyle pułapek glutenowych, o których początkujący nie wiedzą. Śledź posty, by zorientować się w jakich produktach może czaić się gluten.
Ja też często wpadam w depresję. Nigdy zbyt wiele od życia nie oczekiwałam. I to był mój największy życiowy błąd. Zmieniłam myślenie. Uczę się pozytywnego patrzenia na świat. A zdrowie sypie mi się okrutnie. Ale wciąż szukam pozytywów w mym marnym życiu.
I na ogół znajduję je.
Czego i Tobie życzę.
głupota i niewiedza lekarzy jest przerażająca. Sama bardzo często spotykam się z bałwanami w białych fartuchach.
Dobrze, że masz mamę, która Cię rozumie.
Mnie nawet własna matka nie potrafi zrozumieć.
Jeśli podejrzewasz skrobię, to zrób sobie od niej przerwę i zobaczysz, czy będzie poprawa.
Ja parę dni temu na Forum dowiedziałam się, że w sklepach ze zdrową żywnością można kupić pieczywo bez glutenu i bez skrobi. Spróbuj. A nóż będzie lepiej.
Poza tym ciesz się małymi osiągnięciami. Niezmiernie ważne jest to, że masz zdiagnozowaną celiakię. Wielu ludzi jest podłamanych tym, że wciąż szukają i wciąż nie mają poprawnej diagnozy. Wciąż wydają ciężko zarobione pieniądze na lekarzy, którzy nie potrafią im pomóc.
Uznaj to za sukces, że wiesz co Ci dolega i najzwyczajniej w świecie ciesz się tym.
Nie wiem jak długo przestrzegasz diety bezglutenowej, ale z Forum wiem, że jest tyle pułapek glutenowych, o których początkujący nie wiedzą. Śledź posty, by zorientować się w jakich produktach może czaić się gluten.
Ja też często wpadam w depresję. Nigdy zbyt wiele od życia nie oczekiwałam. I to był mój największy życiowy błąd. Zmieniłam myślenie. Uczę się pozytywnego patrzenia na świat. A zdrowie sypie mi się okrutnie. Ale wciąż szukam pozytywów w mym marnym życiu.
I na ogół znajduję je.
Czego i Tobie życzę.
Gruby Miś-masz wspaniałe podejście do życia i masę pozytywnej energii- podziwiam cię! Inspirujesz mnie, żebym się nie poddawała Brakuje mi takich ludzi wśród moich znajomych- jak już pisałam, znajomi nie rozumieją, a już nie raz się przekonałam, że zrozumienie dużo znaczy. Może się spotkamy na tegorocznym MDC?
Ze skrobią będę eksperymentować, zrobię badania (czytałam przed chwilą wątek o skrobi pszennej, poczytam jeszcze- kto szuka nie błądzi )
Moim problemem w dążeniu do przytycia jest ból brzucha- jak boli to raczej nie chce się jeść...Po kilku latach nie powinien chyba bolec?
Ze skrobią będę eksperymentować, zrobię badania (czytałam przed chwilą wątek o skrobi pszennej, poczytam jeszcze- kto szuka nie błądzi )
Moim problemem w dążeniu do przytycia jest ból brzucha- jak boli to raczej nie chce się jeść...Po kilku latach nie powinien chyba bolec?
"Świat jest jedną wielką restauracją"
Woody Allen
Woody Allen
Lolypop
a może Twój ból brzucha związany jest po prostu z emocjami, nerwami itd., może jest on na tle nerwowym?
Może to tylko IBS (Zespół jelita drażliwego)? Kto wie?
Ale mimo wszystko może powinnaś zrobić badania na pasożyty , a może zrobić także testy alergiczne.
Ja także szukam po omacku. Ale nadzieja trzyma mnie jeszcze w jako takiej formie
Co do spotkania, to nie wiem co to MDC. Ale sobie poczytam na forum
Wiesz, ja czasem (rzadko, ale zdarza się) spotykam na swojej drodze bardzo pozytywnych, dobrych ludzi. I takich Życzę Ci z całego serca.
Tak, chyba mam jeszcze dużo pozytywnej energii, choć życie nieźle dało mi w tyłek
a może Twój ból brzucha związany jest po prostu z emocjami, nerwami itd., może jest on na tle nerwowym?
Może to tylko IBS (Zespół jelita drażliwego)? Kto wie?
Ale mimo wszystko może powinnaś zrobić badania na pasożyty , a może zrobić także testy alergiczne.
Ja także szukam po omacku. Ale nadzieja trzyma mnie jeszcze w jako takiej formie
Co do spotkania, to nie wiem co to MDC. Ale sobie poczytam na forum
Wiesz, ja czasem (rzadko, ale zdarza się) spotykam na swojej drodze bardzo pozytywnych, dobrych ludzi. I takich Życzę Ci z całego serca.
Tak, chyba mam jeszcze dużo pozytywnej energii, choć życie nieźle dało mi w tyłek
Ostatnio zmieniony sob 20 lut, 2010 20:00 przez grubymiś, łącznie zmieniany 2 razy.
Lolypop, a próbowałaś metody zapisywania wszystkiego co jesz i jak się czujesz w ciągu dnia i szukania jakiegoś wspólnego mianownika? ja zaczęłam stosować tą metodę całkiem niedawno... może Ci to trochę pomoże znaleźć przyczynę. będę trzymała kciuki!
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną- jedynie dawka decyduje o tym. - Paracelsus
Gruby Misiu, wszystko o czym piszesz, jest możliwe. Jestem niesamowicie nerwowa, bo ten ból brzucha mnie nakręca...Zespół drażliwego jelita mi wmawiano, zanim zostałam zdiagnozowana na celiakię, ale skoro jem bezglutenowo i dalej boli, to może coś w tym jest...Niestety, chyba każdego może dorwać IBS, celiaków też, prawda?- tylko wtedy już człowiek głupieje, bo chuchamy na swoje jedzenie, żeby czasem nic nie zaszkodziło, kupujemy najlepsze i najdroższe, i dalej boli...
Pasożyty sprawdzałam wielokrotnie- ale w tym roku jeszcze nie Zobaczę, czy coś mi się tam nie przyplątało Dzięki za wszystkie wskazówki Misiu! Będę badać, sprawdzać, szukać, choć nic innego nie robię przez ostatnie lata...
Gruby Misiu- MDC to Międzynarodowy Dzień Celiakii- najważniejszy dzień w kalendarzu celiaka Poczytaj na forum o różnych atrakcjach, wykładach i wrażeniach uczestników. W tym roku musisz tam być!
Angy, zapisuję, zapisuję- i w zasadzie dochodzę do absurdalnych wniosków. Raz mi szkodzi gotowana cielęcina, raz jabłko, raz jogurt naturalny, a innym razem jem to i inne rzeczy i jest świetnie. Także kwestia dnia i szczęścia...Ale WIELKIE DZIĘKI z a wszystkie porady wskazówki. Zrobię badania i zobaczymy. A Wam życzę mnóstwo wytrwałości i pozytywnej energii (choć Miś ma jej tyle, że aż kipi ). Walka o zdrowie to trudna rzecz. Szczególnie gdy lekarze wmawiają nam, że jesteśmy zdrowi i robią z nas wariatów
Pasożyty sprawdzałam wielokrotnie- ale w tym roku jeszcze nie Zobaczę, czy coś mi się tam nie przyplątało Dzięki za wszystkie wskazówki Misiu! Będę badać, sprawdzać, szukać, choć nic innego nie robię przez ostatnie lata...
Gruby Misiu- MDC to Międzynarodowy Dzień Celiakii- najważniejszy dzień w kalendarzu celiaka Poczytaj na forum o różnych atrakcjach, wykładach i wrażeniach uczestników. W tym roku musisz tam być!
Angy, zapisuję, zapisuję- i w zasadzie dochodzę do absurdalnych wniosków. Raz mi szkodzi gotowana cielęcina, raz jabłko, raz jogurt naturalny, a innym razem jem to i inne rzeczy i jest świetnie. Także kwestia dnia i szczęścia...Ale WIELKIE DZIĘKI z a wszystkie porady wskazówki. Zrobię badania i zobaczymy. A Wam życzę mnóstwo wytrwałości i pozytywnej energii (choć Miś ma jej tyle, że aż kipi ). Walka o zdrowie to trudna rzecz. Szczególnie gdy lekarze wmawiają nam, że jesteśmy zdrowi i robią z nas wariatów
"Świat jest jedną wielką restauracją"
Woody Allen
Woody Allen
No to ja dochodzę do takich samych.. raz pomidor, raz jogurt, raz biały chleb, a innego dnia czerwona herbata a czasami nicLolypop pisze: Angy, zapisuję, zapisuję- i w zasadzie dochodzę do absurdalnych wniosków. Raz mi szkodzi gotowana cielęcina, raz jabłko, raz jogurt naturalny, a innym razem jem to i inne rzeczy i jest świetnie. Także kwestia dnia i szczęścia...
U mnie lekarz stwierdził, że to na tle nerwowym i nie ma sensu robić żadnych badań
jak nie wiedzą, co komu dolega to najlepiej zrobić wariata, hipochondryka albo jedną wielką chodzącą nerwicę ( i wtedy to się dopiero człowiek zaczyna wkurzać )
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną- jedynie dawka decyduje o tym. - Paracelsus
Angy, nie słuchaj lekarzy, którzy mówią, że nie ma sensu robic badań- co to za lekarze? tak potrafi powiedziec każdy! Omijaj ich szerokim łukiem. Prawdziwy lekarz od razu kieruje na badania, żeby wykluczyc różne możliwe choroby...Wiem, że to trudne, ale musisz szukac, aż znajdziesz sensownego lekarza, który podejmie się rzetelnego leczenia. Ja ostatnio mam boleści po wszystkim, więc mój lekarz zdecydował, że nieodzowna jest kolonoskopia i gastroskopia- trochę mnie to przeraża, ale jak trzeba to trzeba...Życzę ci powodzenia!
"Świat jest jedną wielką restauracją"
Woody Allen
Woody Allen
kolonoskopie robią przy ogólnym znieczuleniu, także nic nie będziesz wiedziała:) nie miałam, ale moim wykładowcą była Pani Doktor Gastroenterolog i nam opowiadała o różnych badaniach. aa! trzeba się na 2 dni do szpitala położyć... niestety.
Gastroskopia nie jest taka straszna.. da się przeżyć, chociaż z własnej woli bym się nie poddała.
Gastroskopia nie jest taka straszna.. da się przeżyć, chociaż z własnej woli bym się nie poddała.
Ostatnio zmieniony ndz 21 lut, 2010 18:44 przez Angy, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną- jedynie dawka decyduje o tym. - Paracelsus