Dieta bg a szpital? + Interpretacja wyników. Proszę o pomoc

Celiakia z medycznego punktu widzenia.

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
angelika93
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 7
Rejestracja: śr 25 lip, 2018 21:48

Dieta bg a szpital? + Interpretacja wyników. Proszę o pomoc

Post autor: angelika93 »

Cześć Kochani. To mój drugi post.
Chciałabym Was prosić o odpowiedzi na kilka pytań.
Odebrałam dziś wynik biopsji.
Duodenitis chronica gradus minoris. Liczba limfocytów śródnabłonkowych zwiększona, przekracza 40 na 100 komórek nabłonka kosmków.
Choroba trzewna wg Marsha typ 3b.

O co chodzi z liczbą limfocytów? To “normalne” przy celiakii?

We wtorek wybieram się do szpitala. Od dwóch tygodni jestem na diecie bezglutenowej. Szukałam na forum informacji na ten temat, może nieumiejętnie. Czy w szpitalu mam prawo do diety bezglutenowej? Jeśli tak to czy uprzedzić ich o tym wcześniej, czy wystarczy na miejscu?

Druga sprawa jest taka.
W tym temacie także przeszukałam forum wpisując przeróżne frazy i chyba nie ma tu nikogo kto miałby podobne problemy zdrowotne. Wiem, że celiakia ma rozbieżne objawy ale pocieszcie mnie i powiedzcie, że i to może się kwalifikować. Boli mnie z lewej strony podbrzusza. Najbardziej kiedy siadam i kiedy przechodzą gazy. A przy wypróżnianiu ból jest tak silny, że boję się o perforację.

Profesor wyklucza zapalne choroby jelit, typu Leśniowskiego na podstawie wyniku kalprotektyny. Na pierwszym spotkaniu mówił również, że moje objawy nie podchodzą pod jelito drażliwe. A co najdziwniejsze uważa, że nie jest to związane ze szczeliną odbytu, która ciągle mnie męczy.
Czy w jelicie grubym również kosmki mogą zanikać przez nieleczoną celiakię a następnie się odbudowac? Bo już nie mam pojęcia co o tym myśleć :(

Na pewno wielu z Was przekonało się o tym, że niewielu lekarzy ma dostatecznie pojęcie o naszej chorobie. Dlatego doradźcie mi w jaki sposób mam rozmawiać z lekarzami w szpitalu żeby przemówić im do rozumu, że celiakia niesie za sobą mnóstwo innych chorób i nie mam już ochoty tracić kolejnych tysięcy na badania żeby dowiedzieć się co poza tym mi dolega. Chcę wyjść z tego szpitala z pełną listą uzasadnień każdej mojej dolegliwości żeby już przestać drążyć a zacząć wreszcie dochodzić do zdrowia...

I ostatnie. Jak sobie z tym wszystkim poradzić psychicznie? Jakieś sprawdzone sposoby? ;)
I w jaki sposób nie drażnić jelit będąc jednocześnie na diecie bezglutenowej, lekkostrawnej i bogatoresztkowej? Te dwie ostatnie trudno ze sobą połączyć. Żeby wyleczyć szczelinę odbytu jem ciągle sałatki, owoce, ziarna słonecznika i nie mogę z nich zrezygnować a domyślam się, że nie jest to odpowiednie rozwiązanie dla tak zniszczonych jelit.
Oprócz tego trzy razy dziennie wypijam len, jem zupy, brokuł na parze itp. Nie jem w ogóle chleba, makaronu. A brzuch boli często, nawet po wypiciu wody.

Trochę Wam pomarudziłam. Wybaczcie ale jestem już totalnie zagubiona.
Dziękuję jeśli ktoś zechce mi odpowiedzieć.
Miłego wieczoru,
Angelika.
Awatar użytkownika
pleomorfa
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 3797
Rejestracja: wt 29 paź, 2013 06:56
Lokalizacja: Polska

Re: Dieta bg a szpital? + Interpretacja wyników. Proszę o po

Post autor: pleomorfa »

O co chodzi z liczbą limfocytów? To “normalne” przy celiakii?

Tak, to jeden z wyznaczników skali Marsha :)
Czy w szpitalu mam prawo do diety bezglutenowej? Jeśli tak to czy uprzedzić ich o tym wcześniej, czy wystarczy na miejscu?
Teoretycznie masz prawo się domagać diety bezglutenowej, ale lepiej mieć w zanadrzu dostarczyciela jedzenia na bieżąco. Dużo zależy od szpitala, a często jeśli nawet podejmą się diety bezglutenowej to nie wygląda to tak jak powinno. Ja bym zadzwoniła wcześniej, w moim przypadku tego raz nie zrobiłam i mimo 3 zgłoszeń już przy przyjęciu nic to nie dało i po 3 dniach wyszłam na żądanie.
Czy w jelicie grubym również kosmki mogą zanikać przez nieleczoną celiakię a następnie się odbudowac?
W jelicie grubym nie ma kosmków. Kosmki są tylko w jelicie cienkim i służą głównie do wchłaniania wartości odżywczych z pożywienia.
Co do samych objawów mam dwie propozycje: jedna to kręgosłup (napięcie mięśni może powodować patologiczne spięcia podczas wysiłku i mogłoby to powodować ból podczas wypróżniania. Druga propozycja jest taka, żeby zrobić USG w ostateczności kolonoskopie. Dla świętego spokoju. Skoro ból jest tak silny to warto sprawdzić czy na pewno to nie jest od faktycznie jelita grubego. Natomiast warto problem skonsultować z jeszcze innym specjalistą. A czy ten ból jest zawsze czy np. jesteś w stanie go skorelować z spożyciem np. nabiału?
Jak sobie z tym wszystkim poradzić psychicznie? Jakieś sprawdzone sposoby? ;)
Starać się nie traktować tego jak karę i nie poddawać się w kuchni. Spróbuj podejść do tego jak do czegoś nowego, ciekawego, ale i innego. Chwile zwątpienia nadejdą, ale trzeba zminimalizować dołowanie się faktem diety.
I w jaki sposób nie drażnić jelit będąc jednocześnie na diecie bezglutenowej, łatwostrawna i bogatoresztkowej?
Łatwostawna i bogatoresztkowa się wykluczają. Po prostu albo jedna, albo druga. Pytanie, która ma większy priorytet. Jeżeli łatwostrawna jest tylko dlatego, że obstawiasz, że powinna taka być przy zniszczonych jelitach, ale nie odczuwasz żadnych objawów po takim jedzeniu (albo zwiększenia objawów w stosunku do spożycia innego jedzenia) to priorytet miałaby bogatoresztkowa.

Powodzenia!
Jeśli tra­cisz pieniądze, nic nie tra­cisz. Jeśli tra­cisz zdro­wie, coś tra­cisz. Jeśli tra­cisz spokój, tra­cisz wszystko. - Bruce Lee
angelika93
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 7
Rejestracja: śr 25 lip, 2018 21:48

Re: Dieta bg a szpital? + Interpretacja wyników. Proszę o po

Post autor: angelika93 »

USG niestety nic nie wykazuje. Tylko raz gastrolog zobaczył coś niepokojącego, akurat własnie w okolicach punktu kulminacyjnego i ginekolog również raz w tym miejscu niewielką ilość płynu. Jednak nie szczególnie się tym przejęli. Stwierdzili, że to przez dany okres cyklu.
Kolonoskopii boję się jak diabli ze względu na szczelinę odbytu. Jakiś czas temu biegunka (dosłownie 5 wizyt w toalecie) skończyła się u mnie całodniowym krwawieniem, ale niestety chyba nie mam innego wyjścia. Jeśli znów dostanę jakiegoś krwotoku to powinni mnie tam uratować :okulary2:

Niestety nie wiążę moich bóli ani z jedzeniem ani ze stresem, po prostu sobie są. Dawniej nie były tak częste. Pojawiały się przy dłuższym siedzeniu (7-9h). A bóle przy wypróżnianiu występowały tylko w czasie miesiączki. Niestety lata lecą i ostatnio wszystko zabrnęło tak daleko, że mam je praktycznie codziennie.

Myślę, że dieta owocowo-warzywna nie koniecznie mi służy, ale w tym momencie wybieram mniejsze zło.

Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź.
Miłego dnia! :*
ODPOWIEDZ