Nowa, bezglutenowa ja

Celiakia z medycznego punktu widzenia.

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Ula95
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 1
Rejestracja: śr 06 mar, 2019 17:20

Nowa, bezglutenowa ja

Post autor: Ula95 »

Cześć!

Na wstępie chciałabym się przedstawić - jestem wiecznie zapracowaną i roztrzepaną, 24 - letnią studentką 2 roku mgr, "po godzinach" zamieniającą się w tatuażystę amatora :) O PRAWDOPODOBNEJ celiakii dowiedziałam się niecały miesiąc temu i potrzebuję opinii, a uznałam, że najprędzej i najbezpieczniej będzie u Was!

Może zacznę od krótkiego zarysu mojej historii: Zaczęło się już w zeszłym roku: szybkie chudnięcie (jestem genetycznie drobna, ale teraz to zostało ze mnie dosłownie chucherko), zmiany nastrojów, itp. - mój lekarz podpinał to pod depresję (oczywiście błędnie). W listopadzie 2018 roku zaczęły towarzyszyć mi beznadziejne dolegliwości "brzuszne" - okropne, paraliżujące bóle brzucha, biegunka, gazy, wzdęcia, ,,uczucie przelewania" w jelitach, częste migreny, wspomniane chudnięcie, bóle stawów, czasem nawet i wymioty -> wszystko to najbardziej nasilało się po posiłkach.

Po trzech miesiącach nieustającego bólu, zaczęłam przygodę z chodzeniem od lekarza do lekarza. Najpierw zahaczyłam o psychiatrę, będąc przekonana, że wszystkie te dolegliwości to wynik wiecznego stresu (ot, taki ze mnie nerwus), który nasilił się przy awansie w pracy. Wleciały leki na uspokojenie - nic to, brzuch bolał dalej. No to szpital - Pani doktor przepisała mi no-spę, po 5h czekania na przyjęcie - śmiech na sali. Lekarz pierwszego kontaktu i wyniki - większość w normie, drobne zachwiania sugerujące stan zapalny. Nic, dalej. Gastrolog i usg - stan zapalny jelit, leczony miesiąc - żadnej poprawy. Ginekolog, bo może jajniki? Nic, wszystko w porządku. Kolejny, bardzo polecany gastrolog, dokładny wywiad, dokładne badania i... BUM. Przy alergii na pszenicę, konserwanty i niektóre inne artykuł spożywcze (od zawsze kwestia bagatelizowana, bo spożywanie tych produktów nie przynosiło żadnych przykrych konsekwencji, więc myślałam, że moja alergia dawno już "ustała"), po dogłębnej analizie wyników i moich dolegliwości ,Pan doktor pyta, czy występuje u mnie w rodzinie celiakia. Tak - siostra babci cierpi od wielu lat, a u mamy występują kosmiczne alergie pokarmowe. Pan doktor chwilę się zastanowił, pyta o gastroskopię - robiona rok temu, było ok, oprócz drobnych i bardzo niegroźnych (podobno) stanów zapalnych. I pada diagnoza, CELIAKIA pełnoobjawowa - proszę zastosować restrykcyjną i rygorystyczną dietę bezglutenową, testów nie robimy póki co, zobaczymy czy zmiany żywieniowe przyniosą efekty.

Brak badań w kierunku celiakii nieco mnie rozczarował i zawiódł, bo jednak wolałabym mieć to "na piśmie", a nie na słowie lekarza na podstawie badań, ale stwierdziłam, że spróbuję, bo w końcu jak nie pomoże, to na pewno nie zaszkodzi. Jako wierna fanka fast foodów, pizzy i innych śmieciowych rzeczy (dobre geny w związku z figurą pozwalały mi być od zawsze totalnym śmietnikiem żywieniowym), zrozpaczona od czterech tygodni jestem na totalnie bezglutenowej diecie. Każdy skład jest przerabiany 3-krotnie (w końcu za barak wiecznej biegunki przy aktywnym trybie życia idzie duuuuużo dać) i faktycznie myślę, że lekarz ze swoją diagnozą się nie pomylił.

Ostatnio zjadłam przypadkowo gluten, niewielką ilość, ale jednak - kosztowało mnie to 3h na toalecie... Jeżeli chodzi o dietę - wszystko idzie do przodu, ALE mam pare pytań, które nie dają mi spokojnie spać:

1. Widzę definitywną poprawę, wzdęcia dokuczają coraz mniej, biegunki nieco ustały, ból brzucha nieco odpuścił, ale... wciąż objawy się pojawiają (raz bardziej, raz mniej, ale na pewno nie na taką potęgę jak przed dietą), a co przy tym idzie - z tyłu głowy pojawia się też podświadomy stres przed niechcianą, nagłą biegunką -> wszystko to uniemożliwia mi normalne funkcjonowanie, a czasami nawet i wychodzenie z domu - jak długo muszę czekać na faktyczną i całkowitą poprawę? Czy to możliwe, że dalej czuję różne "dysfunkcję"?

2. Mój humor i nastrój spadł 1000 - krotnie - chodzę przybita, załamana całą sytuacją, brakiem swobodnej możliwości jedzenia np. na mieście i sfrustrowana wiecznie dokuczającymi dolegliwościami żołądkowo - jelitowymi, które już nie wiem, czy dokuczają mi tylko fizycznie, czy przez te bezczynne miesiące mają już jakiś odczynnik w psychice - macie może jakieś rady w tej kwestii?

3. JAK PRZYTYĆ? Kilogramy lecą mi jak dni przez palce, a nie ukrywam, wolałabym, żeby szło to w drugą stronę...

Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi i tym samym gorąco pozdrawiam wszystkich GLUTEN FREE! :564:
ODPOWIEDZ