Witam,
Ponad 10 lat temu pisałam w sprawie córki.
Wtedy w końcu nie była zdiagnozowana pozytywnie.
Teraz ma 13.5 roku i bóle brzucha w losowych momentach, osłabienie, bladość twarzy, mówi, że ma mroczki przed oczami, badania wykazały anemię megaloblastyczna i poziomy B12 i kwasu foliowego blisko dolnej granicy. Hematolog zaleciła przebadać tarczycę, pasożyty, celiakię, bo ma geny HLA2.5 dodatnie i USG brzucha.
Z dotychczasowych badań wyszło p/c anty-GAF(3x) IgG - stwierdzono i miano 1:64.
Nigdzie nie umiem znaleźć co to za wynik, ale mnie zmroziło. Transglutaminaza IgA wyszła ujemna, a ogólne IgG ma w środku normy dla jej wieku.
Pilnie proszę o interpretację.
Dziękuję
Asia
Wszystkie inne badania ma w normie, retikulocyty podwyższone, ale to pomoc efekt leczenia Wit.B12 i kwasem foliowym. Ostatnio ma nieregularne cykle i dość często obfite miesiączki, pierwszą dostała jak miała 11 lat.
Wynik deaminowanej gliadyny
Moderator: Moderatorzy
- AntosiaAsia
- Nowicjusz
- Posty: 13
- Rejestracja: pt 14 cze, 2013 09:00
- Lokalizacja: Żory
Wynik deaminowanej gliadyny
Joanna
- AntosiaAsia
- Nowicjusz
- Posty: 13
- Rejestracja: pt 14 cze, 2013 09:00
- Lokalizacja: Żory
Re: Wynik deaminowanej gliadyny
Z tych badań można jedynie gdybać. Badanie z mianem jest raczej mało diagnostyczne (poza tym to b. małe miano). Przeciwciała powinno się oznaczać ilościowo, z konkretnymi normami do tych ilości.
Warto też pamiętać, że nie zawsze wyjdą przeciwciała, a celiakia jest aktywna. USG brzucha też celiakii nie pokaże.
Córka na pewno wymaga dalszej diagnostyki, już pomijając sprawy samej celiakii, pytanie skąd anemia megaloblastyczna.
Warto też pamiętać, że nie zawsze wyjdą przeciwciała, a celiakia jest aktywna. USG brzucha też celiakii nie pokaże.
Córka na pewno wymaga dalszej diagnostyki, już pomijając sprawy samej celiakii, pytanie skąd anemia megaloblastyczna.
- AntosiaAsia
- Nowicjusz
- Posty: 13
- Rejestracja: pt 14 cze, 2013 09:00
- Lokalizacja: Żory
Re: Wynik deaminowanej gliadyny
Dziękuję serdecznie za szybką odpowiedź.
Ponad rok temu mojemu teściowi a dziadkowi córki wyszedł zanik kosmków 3b Marsh a przeciwciała są cały czas ujemne i on twierdzi, że nie ma celiakii. Ciekawe że ma biegunki po pszenicy...
Najgorsze dla mnie, że niby choroba taka stara, pełno badań dostępnych, a nie da się zdiagnozować na 100%. Tak jak pisałam bujamy się 10 lat od kiedy córka miała wysypkę po glutenie na brzuszku i plecach.
Miała wtedy biopsję i nic nie wyszło, tylko wygładzone fałdy podczas gastro, mikroskopowo wszystko w normie.
Raz do roku jej badali igA w poradni CZD do 2019 roku, zawsze ujemne, choć teraz myślę, że bez sensu to badali, skoro nigdy nie miała dodatnich w kl.A, a wtedy GAF miała graniczne do 0.8 była norma, a ona miała 0.92. To tak jakby badać choremu na raka markery i wychodzą mu ujemne, a rak jest. Doktorka uznała, że nie ma się czym martwić. Teraz temat wrócił, bo się źle czuje. Jeszcze ma depresję, wprawdzie ma swoje powody, rozstanie z dziewczyną, zmiana klasy, mój mąż a jej tato ciężko chorował na raka i leczy i bada się się cały czas, ale mnie to martwi...
Cóż z tego jak jej zrobią gastro znowu i biopsję jak może znowu nie trafią na uszkodzone kosmki jak wtedy...
Nie chcę jej też wmawiać choroby, bo wiadomo że dieta to duże ograniczenie w życiu, a przechodzić niby nie wolno na własną rękę, przed diagnozą i w czasie dojrzewania. Jeszcze by mogła urosnąć, ma 154cm wzrostu.
Pozdrawiam
Ponad rok temu mojemu teściowi a dziadkowi córki wyszedł zanik kosmków 3b Marsh a przeciwciała są cały czas ujemne i on twierdzi, że nie ma celiakii. Ciekawe że ma biegunki po pszenicy...
Najgorsze dla mnie, że niby choroba taka stara, pełno badań dostępnych, a nie da się zdiagnozować na 100%. Tak jak pisałam bujamy się 10 lat od kiedy córka miała wysypkę po glutenie na brzuszku i plecach.
Miała wtedy biopsję i nic nie wyszło, tylko wygładzone fałdy podczas gastro, mikroskopowo wszystko w normie.
Raz do roku jej badali igA w poradni CZD do 2019 roku, zawsze ujemne, choć teraz myślę, że bez sensu to badali, skoro nigdy nie miała dodatnich w kl.A, a wtedy GAF miała graniczne do 0.8 była norma, a ona miała 0.92. To tak jakby badać choremu na raka markery i wychodzą mu ujemne, a rak jest. Doktorka uznała, że nie ma się czym martwić. Teraz temat wrócił, bo się źle czuje. Jeszcze ma depresję, wprawdzie ma swoje powody, rozstanie z dziewczyną, zmiana klasy, mój mąż a jej tato ciężko chorował na raka i leczy i bada się się cały czas, ale mnie to martwi...
Cóż z tego jak jej zrobią gastro znowu i biopsję jak może znowu nie trafią na uszkodzone kosmki jak wtedy...
Nie chcę jej też wmawiać choroby, bo wiadomo że dieta to duże ograniczenie w życiu, a przechodzić niby nie wolno na własną rękę, przed diagnozą i w czasie dojrzewania. Jeszcze by mogła urosnąć, ma 154cm wzrostu.
Pozdrawiam
Joanna