celiakia?
Moderator: Moderatorzy
Re: celiakia?
no to wielki ukłon, czepek z głowy i owacje, kajman.
PRZEWSPANIALE, że jesteście w tym wszyscy razem. kto, jeśli w ogóle, najbardziej się buntował? czego Wam najbardziej brakuje? jak to finansowo wygląda?
jak będziesz miała ochotę i czas to chętnie zapoznam się z tymi zaleceniami.
PRZEWSPANIALE, że jesteście w tym wszyscy razem. kto, jeśli w ogóle, najbardziej się buntował? czego Wam najbardziej brakuje? jak to finansowo wygląda?
jak będziesz miała ochotę i czas to chętnie zapoznam się z tymi zaleceniami.
Re: celiakia?
Syn - ścisłą dieta bez pszenicy, ja, m i córka - dieta z ograniczeniem pszenicy.Leeloo pisze:jesteście w tym wszyscy razem
Nie lobię gotować dla każdego osobno - brak czasu - dlatego też chleb i makarony mamy inne a cała reszta (kluski, zagęszczanie sosów racuchy, gofry, naleśniki) jest bezpszeniczna.
Chyba syn najbardziej się buntuje. Jest już w tym wieku, ze widzi różnicę między tym co on je, a co pałaszują koledzy w szkole. Jak miał ograniczone tylko mleko to było prościej. No, ale jakoś dajemy radę i zawsze staram się znaleźć mu coś w zamianLeeloo pisze: kto, jeśli w ogóle, najbardziej się buntował?
Córka jak ma ochotę to pszeniczne rzeczy jada, tak samo jak słodkie (fruktoza). Ja i m jak nie zjemy ciastka to mam raczej na zdrowie wyjdzie
Chyba takiej ilości i różnorodności owoców i warzyw jak kiedyś była w domu. Ze względu na nietolerancję fruktozy sporo rzeczy musiałam wykreślić z jadłospisu syna. A żeby mu nie było smutno, to pewnych rzeczy nie kupujemy i już. Ale za to pojawiły się inne rzeczy w jadłospisie. Odkryłam owsiankę, kiełki, dynię, soczewicę, cieciorkę i jeszcze wiele innych fajnych rzeczy.Leeloo pisze:czego Wam najbardziej brakuje?
nooo, dobre pytanie......Leeloo pisze:jak to finansowo wygląda?
jak zwykle --> dobra dieta = droga dieta
zwykła mąka (pszenna) kosztuje 2-3 zł. Orkiszowa 6,5. Owsiana ok 4zł, gryczana 3-4 zł, orzechowa 13 zł. Mleko sojowe 4-12 zł, owsiane 12 zł itp.....
Ale jak pewnie wiesz, same pieniądze to w tym przypadku nie wszystko. Dochodzi jeszcze CZAS.
Trzeba chleb upiec, ugotować, zrobić jakąś pieczeń do chleba.... czasami pokombinować z jakimś ciastem.
co dokładnie chcesz wiedzieć?Leeloo pisze:chętnie zapoznam się z tymi zaleceniami.
- pleomorfa
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 3797
- Rejestracja: wt 29 paź, 2013 06:56
- Lokalizacja: Polska
Re: celiakia?
Kajmanie ja tylko zwrócę uwagę na pewną rzecz, na którą chyba mało osób zwraca uwagę.
Ja mam alergię na pszenicę i niestety przeniesienie się na owsiane rzeczy czy też orkiszowe (też pszenica, ale tolerowana przez niektóre osoby z alergią na to zboże) nie załatwia zawsze sprawy, ponieważ zostaje kwestia zanieczyszczenia innych zbóż pszenicą. A niestety nigdy się nie spotkałam na np. chlebie żytnim czy też mące owsianej z samym oznaczeniem "bez pszenicy". Najczęściej dieta całkowicie bezpszeniczna= bezglutenowa+wykluczenie pszenicy bg
Natomiast cieszę się ogromnie, że znaleźliście "wroga"
Ja mam alergię na pszenicę i niestety przeniesienie się na owsiane rzeczy czy też orkiszowe (też pszenica, ale tolerowana przez niektóre osoby z alergią na to zboże) nie załatwia zawsze sprawy, ponieważ zostaje kwestia zanieczyszczenia innych zbóż pszenicą. A niestety nigdy się nie spotkałam na np. chlebie żytnim czy też mące owsianej z samym oznaczeniem "bez pszenicy". Najczęściej dieta całkowicie bezpszeniczna= bezglutenowa+wykluczenie pszenicy bg
Natomiast cieszę się ogromnie, że znaleźliście "wroga"
Jeśli tracisz pieniądze, nic nie tracisz. Jeśli tracisz zdrowie, coś tracisz. Jeśli tracisz spokój, tracisz wszystko. - Bruce Lee
Re: celiakia?
pleomorfa,
masz rację - nie zawsze wyeliminowanie samej pszenicy daje rezultaty jakich oczekujemy.
U nas wystarczyło.
Na początku młody miał też wykluczony orkisz. Na szczęście po wprowadzeniu nie było pogorszenia. Tak samo śladowe ilości pszenicy np w jaglance lub płatkach owsianych nie stanowią u nas problemu. Zresztą, za jakiś czas będziemy robić prowokację pszenicą. Zobaczymy co wyjdzie. Ale już wiem, że nawet jak się uda i nie będzie pogorszenia, to pszenica, która częściowo zniknęła z naszego jadłospisu nie wróci w takiej ilości i formie jak to było przed wprowadzeniem diety.
masz rację - nie zawsze wyeliminowanie samej pszenicy daje rezultaty jakich oczekujemy.
U nas wystarczyło.
Na początku młody miał też wykluczony orkisz. Na szczęście po wprowadzeniu nie było pogorszenia. Tak samo śladowe ilości pszenicy np w jaglance lub płatkach owsianych nie stanowią u nas problemu. Zresztą, za jakiś czas będziemy robić prowokację pszenicą. Zobaczymy co wyjdzie. Ale już wiem, że nawet jak się uda i nie będzie pogorszenia, to pszenica, która częściowo zniknęła z naszego jadłospisu nie wróci w takiej ilości i formie jak to było przed wprowadzeniem diety.
- pleomorfa
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 3797
- Rejestracja: wt 29 paź, 2013 06:56
- Lokalizacja: Polska
Re: celiakia?
To super. Zwróciłam na to uwagę, ponieważ sama odchorowałam luźne podejście do alergii na pszenicę...i wolę na wszelki wypadek się upewniać, że inni nie powtórzą mojego błędu.
Jeśli tracisz pieniądze, nic nie tracisz. Jeśli tracisz zdrowie, coś tracisz. Jeśli tracisz spokój, tracisz wszystko. - Bruce Lee
Re: celiakia?
kajman, no miód na uszy na pewno wyjdzie Wam wszystkim na zdrowie i u dzieciaków wyrzeźbi wzorowe nawyki żywieniowe, podejście do diety. co do pieniędzy- uważam, że lepiej wydawać je w sklepie spożywczym, niż aptece czy centrach medycznych
czas- też można się podobnie pocieszyć, lepiej w domu z mikserem niż w kolejce z mikrobami
ale wiem, wiem, czasami jest ciężko i ma się ochotę to wszystko rzucić w ch..ę
z tymi zaleceniami- co tam Wam powiedziała, zaznaczyła, na co kładła nacisk?
czas- też można się podobnie pocieszyć, lepiej w domu z mikserem niż w kolejce z mikrobami
ale wiem, wiem, czasami jest ciężko i ma się ochotę to wszystko rzucić w ch..ę
z tymi zaleceniami- co tam Wam powiedziała, zaznaczyła, na co kładła nacisk?
Re: celiakia?
pleomorfa,
u nas z kolei wszyscy mylą dietę bez pszenicy z dietą bezglutenową. Ehhh, ci co w dietach nie siedzą nigdy nie zrozumieją....
Leeloo,
tak na dobrą sprawę jak zaczęłam kupować droższe jedzenie, poświęcać więcej czasu na przygotowanie (np. nie kupujemy chleba, tylko piekę dwa rodzaje: z pszenicą i bez niej) to mniej wyrzucamy. Chleb upieczony w domu zjadamy od piętki do piętki. Kupny na drugi dzień nie nadawał się do jedzenia.
Z czasem też można trochę wygrać
Sporo rzeczy mam poporcjowanych i zamrożonych. Jak naprawdę nie mam czasu, albo strasznieeeeee mi się nie chce gotować to rozmrażam i już.
A że ja generalnie lubię gotować to jakoś strasznie nie cierpię z powodu stania przy garach.
Jeśli chodzi o zalecenia, to po przeanalizowaniu wyników młodego mamy zlecone:
- dieta bezmleczna
- dieta bez pszenicy
- dieta niskofruktozowa "zdroworozsądkowa"
Na początku syn miał odstawione wszystko. Lekarka odstawiła mu BMK, pszenicą (w tym orkisz), wszystkie leki co do tej pory brał (w tym witaminy). Dostał inne. Jelita muszą się zregenerować.
Dieta niskofruktozowa "zdroworozsądkowa" ponieważ jeśli chciałabym wprowadzić taka typową dietę niskofruktozową to kuku bym dziecku zrobiła. Z czego miałby czerpać witaminy i mikroelementy? Tylko z ziemniaków? Z mięsa? A gdzie jakiś błonnik?
Dr KAZAŁA dawać cebulę (np do sosu), czosnek, brokuły, maliny, truskawki, jagody. Zalecana jest dynia (dobrze działa na brzuch).
Odstawiłam to co ma najwięcej fruktozy: jabłka, gruszki, śliwki, brzoskwinie (owoce wielkopestkowe), winogrona, marchewkę (tzn do zupy troszkę dodaję ale np surówka z marchewki już odpada). Nie słodzi cukrem tylko glukozą (może niedługo całkiem uda się zrezygnować ze słodzenia herbaty, kto wie?).
Na początku młody rano pił siemię lniane. Mam dawać mu owsiankę na śniadanie np z jagodami lub połówką banana albo jeszcze z czymś innym. Ma jeść kasze ze szczególnym uwzględnieniem jaglanki (a że nie bardzo jaglankę lubi, to zdradzę że świetnie zagęszcza każdą zupę krem )
No i od pewnego czasu wprowadzamy niewielkie ściśle określone ilości BMK.
Bóli brzucha nie ma, krwawień nie ma. Jest za to rośnięcie
Czasami jak przeholuje z owocami albo zje coś co ma a dużo fruktozy (np ciasto, galaretka....) to boli chwilę brzuch. Ale przynajmniej znam już winowajcę.
To chyba tyle jeśli chodzi o o zalecenia.
u nas z kolei wszyscy mylą dietę bez pszenicy z dietą bezglutenową. Ehhh, ci co w dietach nie siedzą nigdy nie zrozumieją....
Leeloo,
tak na dobrą sprawę jak zaczęłam kupować droższe jedzenie, poświęcać więcej czasu na przygotowanie (np. nie kupujemy chleba, tylko piekę dwa rodzaje: z pszenicą i bez niej) to mniej wyrzucamy. Chleb upieczony w domu zjadamy od piętki do piętki. Kupny na drugi dzień nie nadawał się do jedzenia.
Z czasem też można trochę wygrać
Sporo rzeczy mam poporcjowanych i zamrożonych. Jak naprawdę nie mam czasu, albo strasznieeeeee mi się nie chce gotować to rozmrażam i już.
A że ja generalnie lubię gotować to jakoś strasznie nie cierpię z powodu stania przy garach.
Jeśli chodzi o zalecenia, to po przeanalizowaniu wyników młodego mamy zlecone:
- dieta bezmleczna
- dieta bez pszenicy
- dieta niskofruktozowa "zdroworozsądkowa"
Na początku syn miał odstawione wszystko. Lekarka odstawiła mu BMK, pszenicą (w tym orkisz), wszystkie leki co do tej pory brał (w tym witaminy). Dostał inne. Jelita muszą się zregenerować.
Dieta niskofruktozowa "zdroworozsądkowa" ponieważ jeśli chciałabym wprowadzić taka typową dietę niskofruktozową to kuku bym dziecku zrobiła. Z czego miałby czerpać witaminy i mikroelementy? Tylko z ziemniaków? Z mięsa? A gdzie jakiś błonnik?
Dr KAZAŁA dawać cebulę (np do sosu), czosnek, brokuły, maliny, truskawki, jagody. Zalecana jest dynia (dobrze działa na brzuch).
Odstawiłam to co ma najwięcej fruktozy: jabłka, gruszki, śliwki, brzoskwinie (owoce wielkopestkowe), winogrona, marchewkę (tzn do zupy troszkę dodaję ale np surówka z marchewki już odpada). Nie słodzi cukrem tylko glukozą (może niedługo całkiem uda się zrezygnować ze słodzenia herbaty, kto wie?).
Na początku młody rano pił siemię lniane. Mam dawać mu owsiankę na śniadanie np z jagodami lub połówką banana albo jeszcze z czymś innym. Ma jeść kasze ze szczególnym uwzględnieniem jaglanki (a że nie bardzo jaglankę lubi, to zdradzę że świetnie zagęszcza każdą zupę krem )
No i od pewnego czasu wprowadzamy niewielkie ściśle określone ilości BMK.
Bóli brzucha nie ma, krwawień nie ma. Jest za to rośnięcie
Czasami jak przeholuje z owocami albo zje coś co ma a dużo fruktozy (np ciasto, galaretka....) to boli chwilę brzuch. Ale przynajmniej znam już winowajcę.
To chyba tyle jeśli chodzi o o zalecenia.
Re: celiakia?
Z czasem też można trochę wygrać
otóż to
kurczę naprawdę, aż miło czytać. brawo kajman
o właśnie o to mi chodziło! dzięki!!
nie lubi jaglanki? smaku? ugotowaną jaglaną można zmiksować i robi się fajny budyń.
no, to mamy teraz sezon dyniowy, trzeba korzystać. osobiście polecam dynię piżmową- rewelacja.
otóż to
kurczę naprawdę, aż miło czytać. brawo kajman
o właśnie o to mi chodziło! dzięki!!
nie lubi jaglanki? smaku? ugotowaną jaglaną można zmiksować i robi się fajny budyń.
no, to mamy teraz sezon dyniowy, trzeba korzystać. osobiście polecam dynię piżmową- rewelacja.
Re: celiakia?
Witajcie.
Dawno mnie nie było, ale pewna Pani przywołała mnie do tablicy pisząc do mnie e-mail.
Jeśli można to się pochwalę - brzuch nie boli
Syn rośnie. Dalej jest chudy jak patyk, ale nie ma się co dziwić, bo co zje to spala. Takie żywe sreberko mam w domu
Co do diety - BMK wprowadzone na maksa. Ulubione lody to te o smaku truskawkowym. Po basenie obowiązkowo koktail z kefiru i owoców (n. połówki banana i garści borówek).
Pszenica wprowadzona "połowicznie". Po pełnym obciążeniu troszkę dyskomfort brzuszkowy odczuwał. Chleb pieczemy na orkiszu. Pszenicę sporadycznie dostaje.
Fruktoza w dalszym ciągu pod kontrolą. Owoce z wysoką zawartością fruktozy ma odstawione ale te inne z chęcią zjada.
Leki odstawione
Dawno mnie nie było, ale pewna Pani przywołała mnie do tablicy pisząc do mnie e-mail.
Jeśli można to się pochwalę - brzuch nie boli
Syn rośnie. Dalej jest chudy jak patyk, ale nie ma się co dziwić, bo co zje to spala. Takie żywe sreberko mam w domu
Co do diety - BMK wprowadzone na maksa. Ulubione lody to te o smaku truskawkowym. Po basenie obowiązkowo koktail z kefiru i owoców (n. połówki banana i garści borówek).
Pszenica wprowadzona "połowicznie". Po pełnym obciążeniu troszkę dyskomfort brzuszkowy odczuwał. Chleb pieczemy na orkiszu. Pszenicę sporadycznie dostaje.
Fruktoza w dalszym ciągu pod kontrolą. Owoce z wysoką zawartością fruktozy ma odstawione ale te inne z chęcią zjada.
Leki odstawione