Pomóżcie i napiszcie coś proszę
Moderator: Moderatorzy
Pomóżcie i napiszcie coś proszę
hey !Jestem szczęsliwą 16-latka ale od urodzenia jestem na diecie bezglutenowej (zjedną krótką przerwą chyba). Za rok będę miala robione ostateczne badania (tzw. prowokacja), ale lekarze mówią, że dieta i tak jest do końca życia więc nie wiem po co mi one, ale ja do końca mam NADZIEJĘ, że wyzdrowieję. Dla mnie ta dieta jest koszmarem. Nigdzie nie mogę wyjechać na wakacje z przyjaciółmi, jedynie na wycieczki jednodniowe, nie mogą iśc z nimi na pizze czy hamburgera . Ale jakos wytrzymuje. Zdarza mi się czasami zjesc cos niedozwolonego, bo glupio mi odmowic. Czytałam na forum ze jezeli zje sie coś czego sie nie powinno się kosztowac to objawami tego są wymioty i biegunka, ja jenak nie mam takich problemów- nic mnie nie boli. Nie mam też kłopotów ze wzrostem ani z wagą : mam 16 lat , mierzę 1.62 cm i waże 50 kg. Wogule nie czuję że jestem chora. Słyszałam również od mojego lekarzaz, że tej chorobie towarzyszy ostereoporoza-łamliwosc kosci, ale ja jej nie mam, ani razu nie miałam złamanej ręki, nawet palca.Niestety. Mam kochanego chłopaka, bardzo się kochamy i mu na mnie bardzo zależy, ale on jeszcze o niczym nie wie i boję się że jeżeli się dowie o mojej chorobie to ....... Zaczekam do przyszłych wakacji a potem będzę wiedziała juz na 100% że ta choroba jest nieulaczalna, że jestem chora do końca życia. Nie wiem, czy ta choroba jest dziedziczna? czy moje dzieci też będą na nią chore? Czasem to zadaję sobie pytanie dlaczego ja? Jak rozmawiałam z lekarką to słyszałam że osoby chore na celiakię przechodzą na tz. "wolną dietę" , czyli poprostu rezygnują z pokarmu dla celiaków i przechodzą na normalne jedzenie. Ja tez duzo o tym mysle, ze jeżeli okaże się, że jestem chora, to moze tez przejde na "wojna dietę", ale nie wiem czym to grozi. Proszę odpiszcie moj nr. gg: 4874559
Witam!
Ja mam trochę więcej lat niż ty, i na diecie jestem od niedawna, ale wiadomo już, że będę an niej do końca życia. N początku byłam przerażona ale z biegem czasu coraz bardziej przyzwyczajam się do myśli,że będę już zawsze będę bezglutkiem. Musisz zmienić nastawienie do swojej choroby, przecież nie jest tak źle! :cheesy: Jest coraz więcej produktów bezglutenowych na rynku i wydaje mi się, że ceny też powoli się normalizują, chociaż te produkty są nadal drogie ( do producentów) Droga Aniusiu z dietą bezglutenową da się żyć, wyjeżdżać na wakcje (właśnie w tym tygodniu jadę w góry do Szczyrku), biorę swój chleb i już (surówki, frytki, mięso bez panierki, ryby bez panierki, itd. można kupić wszędzie w miejscowościach wypoczynkowych). A co do rezygnacji z diety to nie proponuję, bo mimo, że nie masz żadnych objawów ze strony żołądka, to są inne, np. właśnie osteoropoza, o której wspomniałaś (ale tylko wtedy gdy się nie przestrzega diety!). Dzieci mogą być bezglutkami, ale nie muszą, głowa do góry, uśmiechnij się i pisz w razie co!
Pozdrowienia
Ja mam trochę więcej lat niż ty, i na diecie jestem od niedawna, ale wiadomo już, że będę an niej do końca życia. N początku byłam przerażona ale z biegem czasu coraz bardziej przyzwyczajam się do myśli,że będę już zawsze będę bezglutkiem. Musisz zmienić nastawienie do swojej choroby, przecież nie jest tak źle! :cheesy: Jest coraz więcej produktów bezglutenowych na rynku i wydaje mi się, że ceny też powoli się normalizują, chociaż te produkty są nadal drogie ( do producentów) Droga Aniusiu z dietą bezglutenową da się żyć, wyjeżdżać na wakcje (właśnie w tym tygodniu jadę w góry do Szczyrku), biorę swój chleb i już (surówki, frytki, mięso bez panierki, ryby bez panierki, itd. można kupić wszędzie w miejscowościach wypoczynkowych). A co do rezygnacji z diety to nie proponuję, bo mimo, że nie masz żadnych objawów ze strony żołądka, to są inne, np. właśnie osteoropoza, o której wspomniałaś (ale tylko wtedy gdy się nie przestrzega diety!). Dzieci mogą być bezglutkami, ale nie muszą, głowa do góry, uśmiechnij się i pisz w razie co!
Pozdrowienia
Asia dokładnie z dietą można żyć niemal bezproblemowo :mrgreen: na wakacjach nie czuję że jestem chora po prostu przyzwyczaiłam sie prosić o przestrzeganie moich regół nie wzbudza to jakiś niemiłych reakcji wręcz przeciwnie :mrgreen: Poza tym na wakacjach jej sporo warzyw i owoców co tylko wychodzi nam dziewczyną na zdrowie :mrgreen: Po co Ci pizza i chamburger pupa Ci urośnie żartuję, ale nic w tym nie ma smacznego - mielone odpadki ... Przyrko mi że uważasz to za koszmar ale wydaje mi sie że to zalezy od podejścia, dziwi mnie że nie wyjeżdżasz na dłużej ja od 16 rż jezdziłam na "normalne obozy" nigdy nie podjadałam i przyjaciele mnie bardziej (niż sama ja mnie) pilnowali :mrgreen:
goraco Cie pozdrawiam
goraco Cie pozdrawiam
- anakon
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 609
- Rejestracja: czw 08 sty, 2004 12:27
- Lokalizacja: Warszawa
Oczywiscei, ze da sie zyc, nie wiem dlaczego odbierasz to jako koszmar, naucz sie piec swoje ciasta, kupuj ciastka, roz salatki, zabieraj swoje pieczywo, a na dluzszych wyjazdach rozejrzyj sie wokolo- na pewno gdzies niedaleko bedzie jakis sklep ze zdrowa zywnoscia i cos w nim znajdziesz. W pizzerni zawsze mozna zamowic salatke i sok, moze to nie pizza ale zawsze, a poza tym mozesz od biedy robic pizze bezglutenowa i na taki wypad ja zabierac proszac na miejscu by Ci ja odgrzali(mysle ze wszystko da sie tak zorganizowac) Poza tym jak sie nieustepliwie trzyma pewnych regul to zobaczysz, ze rowiesnicy beda doceniac Cie za konsekwencje i orginalnosc(czesto ludzie chca sprobowac cos bezglutenowego z czystej ciekawosci i dziwia sie ze to tak normalnie smakuje) Ja wszystkich swoich znajomych traktuje np bezglutenowym tortem, czy ciastem na imprezach, nie narzekaja
Aniusiu!!!
Wierzę Ci, że trudno jest w życiu a co dopiero jeszcze z chorobą. Pewnie jesteś tym zmęczona. Chyba na nowo, teraz jako dorosła osoba musisz poznawać się z chorobą. W dłuższej perspektywie czasu dieta przedłuża życie. Dla siebie samej możesz spróbować normalnie jeść, ale rzeczywiście przyplączą się choroby (nie złamałam kości ale mam osteoporozę, miałam braki żelaza, magnezu). One są odwracalne. Jednak czasem może nie być objawów, a póżniej okaże się że masz chłonniaka trzustki. Ponieważ u celiaków jedzenie glutenu powoduje zapalenie w tych okolicach i w końcu nowotwór.
Chłopak powinien zaakceptować tą chorobę. Życzę Ci tego z całego serca. Co do macierzyństwa to na forum czytam same wspaniałe rzeczy.
Ja dzięki chorobie nauczyłam się piec wspaniałe ciasta, choć nigdy nie ciągnęło mnie do kuchni. I jem zdrowo. Tak jak wyżej ktoś wspomniał nie jem wypełniaczy: drożdżówek, pizzy, chipsów itp.
Cześć i czołem
Wierzę Ci, że trudno jest w życiu a co dopiero jeszcze z chorobą. Pewnie jesteś tym zmęczona. Chyba na nowo, teraz jako dorosła osoba musisz poznawać się z chorobą. W dłuższej perspektywie czasu dieta przedłuża życie. Dla siebie samej możesz spróbować normalnie jeść, ale rzeczywiście przyplączą się choroby (nie złamałam kości ale mam osteoporozę, miałam braki żelaza, magnezu). One są odwracalne. Jednak czasem może nie być objawów, a póżniej okaże się że masz chłonniaka trzustki. Ponieważ u celiaków jedzenie glutenu powoduje zapalenie w tych okolicach i w końcu nowotwór.
Chłopak powinien zaakceptować tą chorobę. Życzę Ci tego z całego serca. Co do macierzyństwa to na forum czytam same wspaniałe rzeczy.
Ja dzięki chorobie nauczyłam się piec wspaniałe ciasta, choć nigdy nie ciągnęło mnie do kuchni. I jem zdrowo. Tak jak wyżej ktoś wspomniał nie jem wypełniaczy: drożdżówek, pizzy, chipsów itp.
Cześć i czołem
Spokojnie nie jest tak źle
Nie przejmuj się tak swoją chorobą. Mam 22 lata, od kilku jestem na dietce i jakoś żyję. To tylko kwestia przyzwyczajenia, czytania składów i takie tam. Ale naprawdę nie ma się czym tak bardzo przejmować. Jesteś w grupie wybrańców. W końcu nie każdy może być "bezglutkiem"
Trzymaj się ciepło
Trzymaj się ciepło
Mam 23 lat, jestem bezglutkiem a tez mialam strach jak z tym zyc . Wszystko ok. Jestem juz 2 miesiace za granicami - wczesniej bylam w Czechach, teraz w Niemcach a jutro wyjezdziam do Holandie - jeszcze mi sie nie stalo, zeby w sklepie nie bylo WOGOLE nic dla mnie. Zawsze sa jekies surowki, cos z kukurzyce... Chlebek zabieram ze soba, albo szukam sklepy ze zdrowa zywnoscia - jest ich coraz wiecej.
Mam chlopaka, wie o mojej diecie a czasami troche trudno, ale bardzo mnie pilnuje, w sklepie tez wybiera, nic sie nie boj.
Glowe do gory, jestes miedzy nami.
Przepraszam za moj jezyk polski, nie jestem Polka :?
Mam chlopaka, wie o mojej diecie a czasami troche trudno, ale bardzo mnie pilnuje, w sklepie tez wybiera, nic sie nie boj.
Glowe do gory, jestes miedzy nami.
Przepraszam za moj jezyk polski, nie jestem Polka :?