Skąpoobjawowa celiakia u dorosłych.
Moderator: Moderatorzy
Okej dziekuje za rady! A czy jest ktos w stanie mi wytłumaczyć dlaczego dobrze się czuje po jedzeniu chleba a np po zjedzeniu ryby/przetworów mlecznych/warzyw nie. Czytałem opinie wyżej, że to po prostu dlatego ze jelita są już w momencie tym popsute i dlatego tak się dzieje. Hm ale brzmi to co najmniej dziwnie dlaczego substancja, która nam rujnuje życie jest dobrze (na pierwszy rzut oka) trawiona? Trochę zakręciłem albo wydaje mi się ze rozumiecie o co mi chodzi.
-
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 738
- Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
- Lokalizacja: Warszawa
Jeśli chodzi o mleko - może masz nietolerancję laktozy na przykład, albo jakiegoś innego białka mleka. Najprostsza rada - nie jeść:) U mnie wszystko zaczęło się od mleka wlaśnie, zaczęłam się podejrzewać o jakieś problemy. Mleku bym się przyjrzala na Twoim miejscu, bo w naszych szerokościach geograficznych ponad 30% populacji ma z nim problemy - takie mamy uwarunkowania genetyczne. Są rejony na świecie, gdzie mleka nie trawi niemal 90% populacji, są i takie, gdzie takich ludzi nie ma prawie wcale.
Jakie jesz ryby?
Szkodzą Ci wszystkie warzywa? Może podrażniają Ci jelita pestycydy?
Mnie też chleb nie szkodzi od razu, a jednak jak zaczęłam jeść mąkę na nowo, to poczułam się zdecydowanie gorzej.
Jakie jesz ryby?
Szkodzą Ci wszystkie warzywa? Może podrażniają Ci jelita pestycydy?
Mnie też chleb nie szkodzi od razu, a jednak jak zaczęłam jeść mąkę na nowo, to poczułam się zdecydowanie gorzej.
Ano, właśnie - może problemem jest np. kalafior lub brokuły - ja po nich mam wzdęcia.martini pisze:Szkodzą Ci wszystkie warzywa?
Próbowałaś mrożonek typu leczo? Gotowana cukinia jest dość delikatna - u nas się ją czasem dodaje do zup warzywnych zamiast ziemniaków.
Gdzieś czytałam, chyba na forum, że ta nietolerancja powoduje między innymi tryskający stolec.martini pisze:eśli chodzi o mleko - może masz nietolerancję laktozy na przykład, albo jakiegoś innego białka mleka.
Ostatnio zmieniony śr 24 lut, 2010 16:37 przez Malia, łącznie zmieniany 2 razy.
"Lekarze ignorują fakt, że różne osoby różnią się między sobą molekularną strukturą
i stosują schematyczne leczenie, nie uwzględniając tych różnic."
Linus Pauling
i stosują schematyczne leczenie, nie uwzględniając tych różnic."
Linus Pauling
No, tak, miałam na myśli, że "między innymi". Zaraz poprawię.martini pisze:Niekoniecznie, nietolerancja daje całą listę objawów, od wzdęć i wymiotów po wieczny katar.
"Lekarze ignorują fakt, że różne osoby różnią się między sobą molekularną strukturą
i stosują schematyczne leczenie, nie uwzględniając tych różnic."
Linus Pauling
i stosują schematyczne leczenie, nie uwzględniając tych różnic."
Linus Pauling
- Tomkus
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 615
- Rejestracja: pn 08 gru, 2008 12:38
- Lokalizacja: Małopolska
Mleko (laktoza) jest obok orzechów, soi i glutenu najbardziej spotykanym 'elementem', powodujące kłopotliwe nietolerancje.martini pisze:Jeśli chodzi o mleko - może masz nietolerancję laktozy na przykład, albo jakiegoś innego białka mleka.
A taki stolec naprawdę często jest z większym lub mniejszym śluzem.Malia pisze:nietolerancja powoduje między innymi tryskający stolec.
O, nie chcieć, o i nie móc umrzeć chociaż nieco!
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?
/Paul Verlaine/
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?
/Paul Verlaine/
-
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 738
- Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
- Lokalizacja: Warszawa
Wiecie co, ja kiedyś słuchałam jakiejś audycji w radiu o alergiach i tak jakaś pani profesor od alergii opowiadala o orzechach właśnie - że oprócz tego, że są bardzo silnym alergenem, to w dodatku znaczny procent jest na nie uczulonych, i to mocno. Zrobiłam szybki przegląd znajomych - nikt, zupełnie nikt. Wszyscy wciągają M&Msy i jedzą mieszankę studencką, i żadnych wstrząsów anafilaktycznych nie zanotowano.tomaszswiatek pisze:Mleko (laktoza) jest obok orzechów, soi i glutenu najbardziej spotykanym 'elementem', powodujące kłopotliwe nietolerancje.
.
- Tomkus
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 615
- Rejestracja: pn 08 gru, 2008 12:38
- Lokalizacja: Małopolska
Akurat tak się trafia, że cześć społeczeństwa jest poza tym znacznym procentem
Ja co prawda, mogę orzechy tylko co najwyżej w śladowych ilościach, a szkoda, bo smaczne Po nich - po większej ilości/ normalnej porcji - mam jakieś nieprzyjemne zaburzenia.
Ja co prawda, mogę orzechy tylko co najwyżej w śladowych ilościach, a szkoda, bo smaczne Po nich - po większej ilości/ normalnej porcji - mam jakieś nieprzyjemne zaburzenia.
O, nie chcieć, o i nie móc umrzeć chociaż nieco!
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?
/Paul Verlaine/
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?
/Paul Verlaine/
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Ja też nie mogę. Podle się po orzechach czuję i nawet wyszły w teście skórnym. Zagrażającej życiu reakcji anafilaktycznej też po nich nie miewam.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
Niniejszym moderatorka ruga
Proszę się trzymać tematu w miarę możliwości.
qjake - w celiakii niektórzy maja natychmiastowe objawy po zjedzeniu czegoś glutenowego (np. ja tak mam) - 3-4 godziny i się zaczyna, natomiast wiele osób ma zdecydowanie bardziej opóźniony zapłon. Jelita się niszczą, ale powoli i może bardziej podstępnie, bo "na oko" nie dzieje się nic alarmującego we flakach. A chleb jest po prostu łatwiej strawny (na krótką metę) dla podniszczonych jelit niż przetwory mleczne czy warzywa, które mają przecież dużo błonnika.
Proszę się trzymać tematu w miarę możliwości.
qjake - w celiakii niektórzy maja natychmiastowe objawy po zjedzeniu czegoś glutenowego (np. ja tak mam) - 3-4 godziny i się zaczyna, natomiast wiele osób ma zdecydowanie bardziej opóźniony zapłon. Jelita się niszczą, ale powoli i może bardziej podstępnie, bo "na oko" nie dzieje się nic alarmującego we flakach. A chleb jest po prostu łatwiej strawny (na krótką metę) dla podniszczonych jelit niż przetwory mleczne czy warzywa, które mają przecież dużo błonnika.
Ostatnio zmieniony śr 24 lut, 2010 21:27 przez Sheep, łącznie zmieniany 1 raz.