Gluten czy roundup?

Celiakia z medycznego punktu widzenia.

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
fasolkaszparagowa
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 2
Rejestracja: pn 14 lis, 2016 17:09

Gluten czy roundup?

Post autor: fasolkaszparagowa »

Mam pytanie do tych z Was, którzy nie tolerują glutenu ale nie mają Celiakii. Czy próbowaliście kiedyś przeprowadzić prowokacje tylko przy użyciu produktów organicznych, które nie miały na pewno żadnej styczności z pestycydami? Zastanawiam się czy moją nietolerancja glutenu nie jest tak naprawde reakcją na Roundup, którym spryskiwane są zboża przed zbiorami. Podobnie reaguje mój organizm na soję i kukurydze, a przeciez te produkty nie zawierają glutenu. Zastanawiam się nad zrobieniem takiej prowokacji ale bedę musiała zdobyć do tego mąkę z bardzo pewnego źródła.
mayah
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 25
Rejestracja: ndz 30 lis, 2014 17:08

Re: Gluten czy roundup?

Post autor: mayah »

Ostatnio mieliśmy taką dyskusję na wykładach z lekarzami. Doszliśmy do wniosku że w większości wina jest po stronie środowiska, zanieczyszczeń,pestycydów min. Roundup ale oczywiście istnieją inne powody np. wrodzona nietolerancja, obniżona odporność itp.

Osobiście podpisuje się pod tym. Jako przykład mogę podać moją nietolerancje mleka, które obecnie tez jest bardzo zanieczyszczone i praktycznie bezwartościowe.
Po wypiciu mleka prosto od szczęśliwej krowy ekologicznej (znałam hodowcę i spędzałam czas na tym gospodarstwie) miałam straszne bóle brzucha żołądka, to samo było po mlekach marketowych. Z glutenem nie sprawdzałam jak to u mnie wygląda.

Z tymi takimi samymi reakcjami na kukurydze i soje to może być tak, że masz nietolerancje tych produktów z innego powodu np. nietolerancja ich białek niż Roundup.

Jeśli uważasz że będziesz mogła regularnie nabywać mąkę ze sprawdzonych źródeł to jak najbardziej można spróbować.
fasolkaszparagowa
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 2
Rejestracja: pn 14 lis, 2016 17:09

Re: Gluten czy roundup?

Post autor: fasolkaszparagowa »

Też nie toleruje mleka ale nawet nie próbowałabym ekologicznego, jestem pewna , że nie zrobiłoby to różnicy. W przypadku mleka nie toleruję laktozy i nie ma znaczenie czy pochodzi ono od krowy karmionej tanimi paszami czy świeża trawą, laktoza to zawsze laktoza.

Jeśli chodzi o gluten to sprawa ma się inaczej dla mnie, bo wydaje mi się, że wiele osób, w tym ja, mogą w gruncie rzeczy nie tolerować glisofatu, to oczywiście póki co teoria. Dziwi mnie, że skoro w internecie pojawiło się wiele artykułów na ten temat nikt nie przeprowadził jeszcze żadnych badań. A przynajmniej ja nic na ich temat nie znalazłam. W każdym razie zakupiłam organiczną mąkę i wczoraj ulepiłam pierogi, póki co czuję się świetnie ale wiadomo, ale dużo za wcześnie na wnioski. Będę przez najbliższe tygodnie podjadać tą mąkę i obserwować organizm.
qrzysztof
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 170
Rejestracja: pt 14 lis, 2014 20:20

Re: Gluten czy roundup?

Post autor: qrzysztof »

Właściwie postawione pytanie brzmi: "Czy moja nietolerancja glutenu jest naprawdę nietolerancją glutenu?".

O ludziach z nietolerancją Roundupu nie słyszałem. Zwłaszcza w takich stężeniach, w jakich występuje w jedzeniu (o ile w ogóle występuje).

Ale możesz przeprowadzić na sobie takie badanie. Najlepiej "na ślepo", czyli posiłki przygotowuje ktoś inny, a Ty nie wiesz, czy powstały na bazie zwykłych, czy "organicznych" warzyw. W innym przypadku może zadziałać efekt placebo lub nocebo.
michal_mg
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: śr 07 maja, 2014 01:05
Lokalizacja: Łódź

Re: Gluten czy roundup?

Post autor: michal_mg »

W październiku pojechałem z żoną do Pragi. Podczas jazdy polskimbusem zauważyłem dość wielkie obszarowo pola jakie tam były, a na nich... chwasty. Nie przeszkadzają Czechom najwyraźniej, a że pole z jakimś tam zasiewem sięga po horyzont to nie mają potrzeby wyciskać z hektara ile się da. A skoro chwasty są - znaczy, że nie leją środków przynajmniej tyle co "nasi" rolnicy.
I co w związku z tym? - razem z żoną jesteśmy na diecie eliminacyjnej wg testów na nietolerancje klasy igg. Żonka bardzo odczuwa złamanie diety - ma astme i w tym kierunku odczuwa problemy. Ponieważ nie chciało nam się szukać co gdzie podają i z jakimi alergenami, więc jedliśmy tam wszystko jak leci i... i nic. Żadnych dolegliwości.
Moje niepotwierdzone oczywiście przypuszczenie jest takie, że gluten swoją złą robotę oczywiście robi, ale w parze z chemią jego przysparzanie problemów potęguje się. U mnie podobny "problem"/efekt zaistniał jak w wojsku wylądowałem na Mazurach wśród łąk, pól i lasów w sezonie kwitnienia (maj) gdzie jako alergik powinienem zdychać. Tam żyłem bez leków, a wracając na przepustke do zatrutej Łodzi w połowie drogi zaczynał się katar, swędzenie oczu i podniebienia.
Jak dla mnie chemia ma tu ogromne znaczenie na nasilenie się objawów.
nie mam celiakii, a "jedynie" nietolerancje glutenu - między innymi...

Obrazek
ODPOWIEDZ