Mam 26 lat i świeżo zdiagnozowane hashimoto. O ile się orientuję, prawdopodobieństwo celiakii jest w tym przypadku wyższe.
Ważę 60 kg przy wzroście 164 cm, ferrytynę mam w normie (bez szału, 37, przy normie 13-150, ale w normie). Nidy nie podejrzewałam u siebie problemów z glutenem, u nikogo z rodziców ani dziadków nie stwierdzono celiakii (ale też raczej nie sprawdzano). Z drugiej strony, mam dolegliwości ze strony układu pokarmowego - gazy, umiarkowane zaparcia, swędzenie odbytu (wybaczcie dosłowność
), a oprócz tego problemy ze wstawaniem czy częste zmęczenie.W związku z moim hashi, wprowadzam pewne zmiany w diecie, na razie chciałabym m.in. ograniczyć pszenicę. O ile wiem, celiakię najlepiej diagnozować przed zmianami diety, dlatego zrobiłam podstawowy pakiet w ALAB-ie. (chociaż już przed tym badaniem zdarzyło mi się kilka razy zastąpić pszenicę ciemnym chlebem). Wyniki:
Immunoglobulina Ig A w surowicy (L85) 335 mg/dl 70 — 400
P/c przeciw transglutaminazie tkankowej w klasie IgA (tTG IgA) 3,7 U
P/c przeciw deamidowanym peptydom gliadyny IgG (N81) 2,3 U
dla obu przeciwciał podano normy:
ujemny: < 20,0
słabo dodatni: 20,0-30,0
dodatni: > 30,0
Pytanie jest takie: czy Waszym zdaniem mogę już przejść do ograniczania pszenicy, czy warto kontynuować diagnostykę? Teoretycznie wyniki wyglądają nieźle, a poza tym nie przechodzę na bg, tylko ograniczam białą mąkę. Ale z drugiej strony, coś z układem pokarmowym jest nie tak, a samo ograniczenie pszenicy może chyba trochę poprawić wyniki i zafałszować ewentualną późniejszą diagnostykę. Czy nie aż tak?
Przepraszam, że zawracam Wam głowę, nie mając chyba celiakii, ale Wasze doświadczenia będą dla mnie bardzo cenne
