refundacja kosztów jedzenia

Dział poświęcone przepisom i regulacjom prawnym.

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
pawel879
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 91
Rejestracja: wt 12 lip, 2011 21:48
Lokalizacja: Nowy Sącz

Post autor: pawel879 »

Ha HA jak bym miał jeść zamiast chleba wafle to bym chyba znikł całkiem. Co tym sobie pojesz - wafle to tylko jako dodatek na deser.
A to też dobra uwaga czemu w innych krajach są dotacje a u nas nie - co my jacyś inni jesteśmy
Awatar użytkownika
alva_alva
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2067
Rejestracja: czw 12 sty, 2012 14:37

Post autor: alva_alva »

Zarabianie na chorobie? To jakiś żart? Wydałam z kilka tysięcy przez ostatni rok na te wszystkie choroby, bo gdybym miała się leczyć na NFZ to bym umarła do dziś. Poza tym wielu z nas celiakię ma tylko jako dodatek do cukrzycy, do Hashimoto i innych dziadostw.Ja akurat mam cały wachlarz tego.Wszystkie badania robię praktycznie prywatnie, bo limity w NFZ każdy zna, a jak juz dojdzie do wizyty, to trwa 5 minut i słyszę na niej, że większości badań robić nie potrzeba.
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

pawel879 pisze:Ha HA jak bym miał jeść zamiast chleba wafle to bym chyba znikł całkiem. Co tym sobie pojesz - wafle to tylko jako dodatek na deser.
A to też dobra uwaga czemu w innych krajach są dotacje a u nas nie - co my jacyś inni jesteśmy
Spójrz na opakowania wafli i chleba. Zauważysz, że wafla zawierają z grubsza tyle samo składników odżywczych co chleb. To, że uważasz, że waflami się nie najesz, a chlebem tak, to kwestia przyzwyczajenia.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
ganika
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 47
Rejestracja: czw 01 mar, 2012 18:19
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: ganika »

titrant pisze:Spójrz na opakowania wafli i chleba. Zauważysz, że wafla zawierają z grubsza tyle samo składników odżywczych co chleb. To, że uważasz, że waflami się nie najesz, a chlebem tak, to kwestia przyzwyczajenia.
A jak przekonales do tego swoj organizm? Bo moj zoladek nawet jakby dostal cale opakowanie wafli, to daje mi sygnal (slyszalny wszystkim dookola), ze jest pusty. Trudno w tej sytuacji skupic sie na pracy, a uczestniczyc w oficjalnych spotkaniach jeszcze trudniej.

Wiem, ze na waflach mozna i zapewnic sobie skladniki odzywcze i byc moze nawet utyc (sa kaloryczne), ale nasycic mi sie jeszcze nie udalo.
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

Waflami mi się nie udało nasycić. Za każdym razem się przesycam. I wtedy czuję się podle. Podobnie nie udało mi się nasycić chlebem, więc nie widzę problemu.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
barbieri
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 215
Rejestracja: wt 22 lis, 2011 22:08
Lokalizacja: Lublin

Post autor: barbieri »

alva_alva pisze:Zarabianie na chorobie? To jakiś żart? Wydałam z kilka tysięcy przez ostatni rok na te wszystkie choroby, bo gdybym miała się leczyć na NFZ to bym umarła do dziś. Poza tym wielu z nas celiakię ma tylko jako dodatek do cukrzycy, do Hashimoto i innych dziadostw.Ja akurat mam cały wachlarz tego.Wszystkie badania robię praktycznie prywatnie, bo limity w NFZ każdy zna, a jak juz dojdzie do wizyty, to trwa 5 minut i słyszę na niej, że większości badań robić nie potrzeba.
temat jest o refundacji jedzenia na diecie bezglutenowej. nie wplątujmy w to innych schorzeń i innych problemów związanych z chorobą przewlekłą.
pawel879 pisze:Ha HA jak bym miał jeść zamiast chleba wafle to bym chyba znikł całkiem. Co tym sobie pojesz - wafle to tylko jako dodatek na deser.
A to też dobra uwaga czemu w innych krajach są dotacje a u nas nie - co my jacyś inni jesteśmy
jeśli opierasz dietę o chleb i kanapki, no to tak, od samych wafli ryżowych rzeczywiście można schudnąć.
druga sprawa- nie sądzę, że po zjedzeniu pełnowartościowego posiłku z wafli ryżowych i na przykład warzyw, wędliny, serów, ktoś może pozostać głodny. sama trenując sporty siłowe i mając nieźle rozepchany żołądek (zjadałam dziennie prawie 4000kcal- bez odżywek, samo jedzenie) spokojnie najadałam się kanapkami z wafli ryżowych (jakieś 4 wafle na przykład z twarogiem, papryką, czy tam jeszcze jakimś warzywem i ciężko się nie najeść).
mój chłopak (kawał faceta swoją drogą), również trenujący, z własnej woli wybiera wafle ryżowe do kanapek (za tą samą wartość kalorii i węglowodanów z pieczywa, można zjeść więcej kanapek, na przykład z produktem białkowym- czyli ogólnie rzecz biorąc lepiej pojeść).
nie zaprzeczam, że nie czujecie się po waflach najedzeni, jednak dla mnie jest to niepojęte. nie ma na to żadnego uzasadnienia. wiadomo, ze jedząc dwie kromki chleba i dwa wafle ryżowe można odczuć różnicę (zwyczajna nierówność w kaloryczności), jednak można to łatwo przeskoczyć podwajając porcje, ewentualnie zrównoważyć innym produktem.
nie dziwię się, że dla niektórych osób dieta bezglutenowa to mordęga, skoro takie manipulacje są dla nich nie do przyjęcia.
Ostatnio zmieniony sob 22 wrz, 2012 22:11 przez barbieri, łącznie zmieniany 1 raz.
http://akstheauthor.blogspot.com/ Nowy post o miejscach w autobusie, czyli co komu się należy. Zapraszam do dyskusji.
Awatar użytkownika
Magdalaena
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1366
Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Magdalaena »

ganika pisze:A jak przekonales do tego swoj organizm? Bo moj zoladek nawet jakby dostal cale opakowanie wafli, to daje mi sygnal (slyszalny wszystkim dookola), ze jest pusty.
Ganika, a jak wygląda Twój cukier i insulina? Bo takie nienajedzenie się paczką wafli wygląda nietypowo i niepokojąco.
Magdalaena
celiakia zdiagnozowana w sierpniu 2003 r.
Obrazek
ganika
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 47
Rejestracja: czw 01 mar, 2012 18:19
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: ganika »

Magdalaena pisze:Ganika, a jak wygląda Twój cukier i insulina? Bo takie nienajedzenie się paczką wafli wygląda nietypowo i niepokojąco.
Te 2 rzeczy mam na liscie do przebadania. Cukier na czczo mialam w normie. Badan po obciazeniu glukoza nikt mi nie zalecal, ale planowalam je zrobic za jakis czas, jak sie uporam z innymi objawami, które obecnie zaprzataja moja uwage. Po dluzszym niejedzeniu spada mi bardzo i jest mi slabo. Ale czytalam, ze sporo osob tak ma (hipoglikemia?) O wilczym glodzie tez jest osobny watek, wiec wydawalo mi sie, ze niewiele mozna na to porawdzic
Ola_la
Wyjadacz :)
Wyjadacz :)
Posty: 1229
Rejestracja: pn 06 gru, 2010 15:39
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ola_la »

"W temacie" chleba - chleb upieczony w domu, w zwykłym piekarniku (nie w kosztownej maszynie do pieczenia chleba), z mąk zmielonych z kasz naturalnie bezglutenowych (ok., to wymaga młynka - jednorazowy wydatek od kilkudziesięciu do kilkuset złotych - starcza na lata) nie jest chyba o wiele droższy od dobrego glutenowego chleba kupionego w piekarni?
Nigdy nie liczyłam, bo nie robię swojego chleba na wagę, tylko "na miarki" - ale załóżmy, że bochenek waży ok. pół kilo - czyli pół kilo kaszy (jaglanej, gryczanej, ryżu) może średnio kosztować 4 złote. Jak dodam "wynalazków" - siemię lniane, pestki dyni, zioła; koszt gazu do pieczenia - i wszelkich innych możliwych pierdół - niech będzie - 5 zł!
Mam go na tydzień, bo trzema kromkami najadam się na śniadanie aż nadto.
Czy to jest drogo??

Oczywiście, że wolałabym płacić mniej za wynalazki bezglutenowe (trochę tak je przezywam, bo często są zbyt nafaszerowane chemią, żeby nazywać je "żywnością" - także dlatego kupuję je nader rzadko) i gdyby to było możliwe - i jeśli stanie się możliwe - będę się cieszyć jak nie wiem z każdej refundacji,
ale także nie uważam, że dieta bezglutenowa jest jakoś wielce kosztowna. Owszem - jest upierdliwa, wymaga więcej pracy i zachodu - ale niekoniecznie kosztów.
O.K. - nie znam się na dzieciach, więc nie wiem, jak to jest z dziećmi - a teoretyzowanie nie jest zbyt mądre w takiej sytuacji. Ale osobiście wcale nie odczułam mojej ścisłej diety bezglutenowej w portfelu. W innych sferach - owszem. Ale nie w finansach.
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
© Jan Tomaszewski
ganika
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 47
Rejestracja: czw 01 mar, 2012 18:19
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: ganika »

Ola_la pisze:"W temacie" chleba
Chyba jednak nie do końca w temacie :-), ale jak widać wiele jest wątków powiazanych, a punktem wyjscia jest jakosc zycia, na ktorą dostepnosc pozywienia ma istotny wplyw.
Ola_la pisze:ale także nie uważam, że dieta bezglutenowa jest jakoś wielce kosztowna. Owszem - jest upierdliwa, wymaga więcej pracy i zachodu - ale niekoniecznie kosztów.
(...) Ale osobiście wcale nie odczułam mojej ścisłej diety bezglutenowej w portfelu. W innych sferach - owszem. Ale nie w finansach.
Biorac pod uwage, ze czas to pieniadz, to jednak jesli jest jego deficyt, mozna to odczuc. Tylko nie zawsze to sie przeklada w sposob widoczny na zawartosc portfela poszczegolnych jednostek. Poza tym moze nie ponosisz wyzszych kosztow diety, ale np. badan, ktore teoretycznie sa refundowane, ale nie mozesz uzyskac skierowania, wiec placisz za nie sama.
Dlatego zastanawiam sie, co bylo podstawa do przyznania refundacji w innych krajach?

Ja bym powiedziala, ze trudnosci (rozne) w przestrzeganiu diety moga skutkowac koniecznoscia ponoszenia (przez nas, przez Panstwo) kosztow leczenia innych schorzen. Czyli warto wspierac np. diagnostyke celiakii, informacje o diecie (a tu wg mnie najwiecej robi stowarzyszenie), refundacja to tez jeden z pomyslow. Caly szereg pomyslow miala tez Magdalena i jakby zostaly wdrozone (np. obowiazkowa szczegolowa informacja o alergenach - czy nie ma glutenu, czy jest w dopuszczalnej normie, zamiast ostrzezenia-wytrychu o "sladowej ilosci") to chyba nie rozwazalabym tematu refundacji. A bg posilki nie tylko w ramach menu bez glutenu, ale tez w stolowkach to juz w ogole bylaby bajka.
Awatar użytkownika
Magdalaena
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1366
Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Magdalaena »

Ola_la pisze:nie jest chyba o wiele droższy od dobrego glutenowego chleba kupionego w piekarni?
A czy to nie jest tak, że dobry chleb to luksus, na który pozwala sobie część middle class, podczas gdy osoby mniej zamożne kupują tani i pachnący ersatz?
Ola_la pisze:ale także nie uważam, że dieta bezglutenowa jest jakoś wielce kosztowna. Owszem - jest upierdliwa, wymaga więcej pracy i zachodu - ale niekoniecznie kosztów.
O.K. - nie znam się na dzieciach, więc nie wiem, jak to jest z dziećmi - a teoretyzowanie nie jest zbyt mądre w takiej sytuacji. Ale osobiście wcale nie odczułam mojej ścisłej diety bezglutenowej w portfelu. W innych sferach - owszem. Ale nie w finansach.
IMHO to bardzo zależy od stylu życia - są osoby, które i taką pieką w domu (glutenowy) chleb i robią wszelkie przetwory, a są takie, które najchętniej nawet poranną kawę kupiłyby w restauracji ;-)
Dla mnie czas przelicza się wprost na pieniądze - tj. nie chce mi się "marnować" wolnego czasu na gotowanie i pieczenie i żałuję, że nie mam tak jak glutenowcy większego wyboru w zakresie gotowego / kupowanego jedzenia.
Magdalaena
celiakia zdiagnozowana w sierpniu 2003 r.
Obrazek
Awatar użytkownika
alva_alva
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2067
Rejestracja: czw 12 sty, 2012 14:37

Post autor: alva_alva »

ganika pisze:
Magdalaena pisze:Ganika, a jak wygląda Twój cukier i insulina? Bo takie nienajedzenie się paczką wafli wygląda nietypowo i niepokojąco.
Te 2 rzeczy mam na liscie do przebadania. Cukier na czczo mialam w normie. Badan po obciazeniu glukoza nikt mi nie zalecal, ale planowalam je zrobic za jakis czas, jak sie uporam z innymi objawami, które obecnie zaprzataja moja uwage. Po dluzszym niejedzeniu spada mi bardzo i jest mi slabo. Ale czytalam, ze sporo osob tak ma (hipoglikemia?) O wilczym glodzie tez jest osobny watek, wiec wydawalo mi sie, ze niewiele mozna na to porawdzic
To ci poradzę, abys tez z tm nie czekała, tylko jednak poszła zrobić krzywą z badaniem insuliny jednocześnie,a nie tylko cukru. To może być wstęp do cukrzycy także, ale przyczyn moze byc duzo, min. zaburzone wchłanianie, niedoczynność tarczycy itd.
Ola_la
Wyjadacz :)
Wyjadacz :)
Posty: 1229
Rejestracja: pn 06 gru, 2010 15:39
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ola_la »

Magdalaena pisze:A czy to nie jest tak, że dobry chleb to luksus, na który pozwala sobie część middle class, podczas gdy osoby mniej zamożne kupują tani i pachnący ersatz?
Oczywiście, że tak - o tym właśnie piszemy - jak Cię stać, to kupujesz drogie - jak nie - to musisz kupować tańsze - często gorsze - albo poświęcić więcej czasu i energii, żeby tańsze nie było gorsze, tylko może nawet lepsze.

Najlepiej, jakbyśmy byli zdrowi i bogaci (i piękni też).
Ale jak któregoś czynnika zabraknie, to albo trzeba poświęcać więcej czasu, albo więcej pieniędzy.

Tym, którzy kupują glutenowe ersatze jedzenia, też ono w efekcie szkodzi na zdrowie - nie zachorują może na celiakię, ale na cukrzycę, miażdżycę, hipercholesterolemię i co tylko jeszcze.
To akurat dotyczy wszystkich - czy to celiaków, czy nie-celiaków - jak kogoś nie stać na drogie, wartościowe jedzenie, to musi poświęcić więcej czasu i energii na to, żeby było taniej, ale wciąż zdrowo. Jak woli tanio, szybko i niekoniecznie zdrowo - je w fastfoodzie.
To kwestia wyboru każdego z nas.

A i tak mamy chyba lepszy wybór, niż inni chorzy stosujący drastyczne diety eliminacyjne (fenyloketonuria, np. - jak mi się przynajmniej zdaje).
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
© Jan Tomaszewski
Adrian
Wyjadacz :)
Wyjadacz :)
Posty: 1055
Rejestracja: pn 13 sie, 2012 21:20
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Adrian »

To, że kiedyś Stowarzyszenie próbowało uzyskać refundację do kosztów jedzenia, bez większych rezultatów, to nie znaczy że trzeba się poddawać i już nic w tym kierunku nie robić. Władza się zmienia, ministrowie również, nie udało się u tego ministra może się udać u następnego. :)
Ostatnio zmieniony ndz 23 wrz, 2012 14:39 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
anikam
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 255
Rejestracja: pn 14 maja, 2012 11:35
Lokalizacja: Polska

Post autor: anikam »

Adrian czytasz mi w myślach
Obrazek
ODPOWIEDZ