Czy wierzysz informacjom od producentów?
Moderator: Moderatorzy
- Rafal_tata
- -#Moderator
- Posty: 2660
- Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
- Lokalizacja: Kraków
Czy wierzysz informacjom od producentów?
Chciałbym zebrać w jednym poście waszą opinię na temat informacji od producentów, jak traktujcie rozmowy przeprowadzane telefonicznie lub mailowo. Mam na myśli także informacje zawarte na opakowaniach, które jak wiemy, nie wszystkie trzymają się nowej normy związanej z umieszczaniem składników i opisywaniem alergenów.
Proszę pisać prawdę
Proszę pisać prawdę
● Celiakia - FAQ ● Poczytaj, zanim zadasz pytanie ● SkoND kLiKaSH??? czyli jak pisać po polsku ● Wszędzie są jakieś zasady ● Wszystko o chorobie i Stowarzyszeniu
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
- GosiaM
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 866
- Rejestracja: pn 24 maja, 2004 22:49
- Lokalizacja: Wrocław
U nas np. córka wie, że słodycze można jej jeść tylko z przekreślonym kłosem.
Jeśli jest jakiś produkt, który chciałabym podać dziecku i nie ma nic podejrzanego w składzie to dzwonię do producenta i się upewniam. Zdarza się też tak, że opieram się na tym co wyczytałam na forum, ale oczywiście przy zakupie dokładnie czytam kilka razy skład- jeśli nie mam się faktycznie do czego przyczepić to kupię, ale jeśli coś mi się jednak nie podoba to dzwonię do producenta. Jeśli piszę do jakiejś firmy maila i mi nie odpowiadają, albo przysyłają niejasną odpowiedź to z takiego produktu rezygnuję.
Jeśli jest jakiś produkt, który chciałabym podać dziecku i nie ma nic podejrzanego w składzie to dzwonię do producenta i się upewniam. Zdarza się też tak, że opieram się na tym co wyczytałam na forum, ale oczywiście przy zakupie dokładnie czytam kilka razy skład- jeśli nie mam się faktycznie do czego przyczepić to kupię, ale jeśli coś mi się jednak nie podoba to dzwonię do producenta. Jeśli piszę do jakiejś firmy maila i mi nie odpowiadają, albo przysyłają niejasną odpowiedź to z takiego produktu rezygnuję.
- Moja córcia już 15! lat na diecie...
- Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej
- Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Przede wszystkim wierzę w to co piszą na etykiecie (łącznie z tym, że jak nie piszą o glutenie, to znaczy, że go nie ma ). Uważam, że przeciwna opcja doprowadziłaby mnie do paranoi, bo mogłabym podejrzewać, że gluten jest np. w soku pomarańczowym (skład: woda, koncentrat soku pomarańczowego).
Zresztą jest to informacja oficjalna, zakładam, że zatwierdził ją jakiś dietetyk czy inny specjalista.
Znacznie mniej wierzę publikowanym na forum mailom od producentów. Podejrzewam, że może je pisać panienka z biura obsługi klienta, która nic nie wie o tajnikach produkcji, a boi się zapytać, bo nie chce się wychylać.
Zresztą jest to informacja oficjalna, zakładam, że zatwierdził ją jakiś dietetyk czy inny specjalista.
Znacznie mniej wierzę publikowanym na forum mailom od producentów. Podejrzewam, że może je pisać panienka z biura obsługi klienta, która nic nie wie o tajnikach produkcji, a boi się zapytać, bo nie chce się wychylać.
Dla mnie podstawą jest skład na etykiecie. Jeśli nie ma nic podejrzanego, to kupuję i jem dany produkt.
Jeśli chodzi o informacje od producentów, to właściwe w grę wchodziłaby tylko kwestia skrobii (jeśli nie ma na opakowaniu pochodzenia). Jak mi ktoś powie przez telefon, czy mailem że nie używają skrobi pszennej, to uwierzę - bo wpasowuje się to w przepisy, które mają wejść w życie z końcem 2007 roku.
Inna jest sprawa natomiast glutaminianem sodu - jeśli jest on w składzie, to zakładam, że przy zapytaniu czy dany produkt jest bezglutenowy, osoba odpowiadająca może być niekompetentna i raczej nie wierzę - chyba, że zobaczę na własne oczy wyniki badań laboratoryjnych.
Jeśli chodzi o informacje od producentów, to właściwe w grę wchodziłaby tylko kwestia skrobii (jeśli nie ma na opakowaniu pochodzenia). Jak mi ktoś powie przez telefon, czy mailem że nie używają skrobi pszennej, to uwierzę - bo wpasowuje się to w przepisy, które mają wejść w życie z końcem 2007 roku.
Inna jest sprawa natomiast glutaminianem sodu - jeśli jest on w składzie, to zakładam, że przy zapytaniu czy dany produkt jest bezglutenowy, osoba odpowiadająca może być niekompetentna i raczej nie wierzę - chyba, że zobaczę na własne oczy wyniki badań laboratoryjnych.
Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej
Na diecie od stycznia 2006
Na diecie od stycznia 2006
Ja czytam etykiety, lecz staram się czytać informacje od firm na forum i zapisuję sobie z której firmy co mogę, a co nie. Na początku diety nie jadłam właściwie czekolad, chęć na coś słodkiego zaspokajałam np. rodzynkami czy żelkami. Tak działo się z wieloma produktami, nie tylko ze słodyczami. Etykieta owszem jest ważna, ale forum to moje guru.
Na diecie od 19.01.2006. Prowokacja od 1.02.2007.
-
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 363
- Rejestracja: pn 17 lip, 2006 00:31
- Lokalizacja: Łódź
Niestety to co zawiera etykieta, a to co jest w danym produkcie w rzeczywistości może mijać się z prawdą. Jesli chodzi o duże koncerny to raczej im wierzę , choć też nie do końca. Bo chociażby opakowania czy etykiety, które wyprodukują do przodu, a w międzyczasie skład produktu ulega zmianie. Albo bezpośrednie informacje od producenta, które tak naprawdę nie wiadomo na jak długo pozostają aktualne. No ale mimo wszystko nie dajmy się zwariować..............
Pobierz Deklarację Członkowską i przyłącz się do nas!
Bardziej wierzę w informacje na etykietach, niz w te na forum. Już wyżej o tym pisano, że nie wiadomo, kto udziela informacji (na ile kompetentna osoba). W etykiety - raczej tak, choć np. teraz, po tych info z masterfood, mimo, że etykieta jest wg ok, a informacja "od pani" odmienna, po snickersa póki co, nie zamierzam siegać. Do pierwszego "głoda"
Pobierz Deklarację Członkowską i przyłącz się do nas!
- mr.kwiatek
- Forumowicz
- Posty: 142
- Rejestracja: czw 18 sty, 2007 23:54
- Lokalizacja: Opole/Wrocław
Ja już nie wiem komu wierzyć... np ostatnio czytałem skład bitej śmieteny Bakomy - wiem że jeśli któryś składnik zawiera jakieś alergeny to powinno to być zaznaczone, mimo że był tam syrop glukozowy, żadnej wzmianki o przenicy nie było... przynajmniej w polskiej części - w wersji czeskiej na tym samym opakowaniu był ewidentnie "syrop glukozowy(ze psenice)"! Dlaczego ostrzegają czechów, a nas nie? Oszczędzają na tuszu? - te kilka literek chyba ich nie zbawi...
Niestety Czesi mają lepsze ustawodawstwo i bardziej rygorystyczne przepisy jeśli chodzi o skład na etykiecie. Mam nadzieję,że my też się tego w bliższej lub bardziej odległej przyszłości doczekamy.........
Pobierz Deklarację Członkowską i przyłącz się do nas!
Nasi producenci maja czas do końca 2007 roku na dostosowanie swoich etykiet do unijnego prawa wymagającego informowania o glutenie i wszystkich możliwych alergenach.
Uważam, że to cholernie nie fair w stosunku do osób chorych - dawać producentom dwuletni okres przejściowy, bo tu przecież chodzi o zdrowie ludzi!! Niestety... samo życie - w tym kraju lobby producentów jest na pewno silniejsze i ma więcej środków na walkę o "swoje" niż chorzy...
mr. kwiatku - co do syropu glukozowo-fruktozowego, to zgodnie z wytycznymi Unii nie będzie on w przyszłości uznawany za składnik mogący wywoływać reakcje alergiczne u osób uczulonych ani mogący wywoływać niepożądane reakcje u osób chorych na celiakię. Nie wiem co prawda jak się to ma do faktu, że syropy te są produkowane z pszenicy, ale wierzę, w Unia wprowadzenie takiego przepisu poprze konkretnymi badaniami. Poszukaj więcej informacji na ten temat w tym miejscy: topics3/szynka-sery-dzemy-vt171,30.htm
Uważam, że to cholernie nie fair w stosunku do osób chorych - dawać producentom dwuletni okres przejściowy, bo tu przecież chodzi o zdrowie ludzi!! Niestety... samo życie - w tym kraju lobby producentów jest na pewno silniejsze i ma więcej środków na walkę o "swoje" niż chorzy...
mr. kwiatku - co do syropu glukozowo-fruktozowego, to zgodnie z wytycznymi Unii nie będzie on w przyszłości uznawany za składnik mogący wywoływać reakcje alergiczne u osób uczulonych ani mogący wywoływać niepożądane reakcje u osób chorych na celiakię. Nie wiem co prawda jak się to ma do faktu, że syropy te są produkowane z pszenicy, ale wierzę, w Unia wprowadzenie takiego przepisu poprze konkretnymi badaniami. Poszukaj więcej informacji na ten temat w tym miejscy: topics3/szynka-sery-dzemy-vt171,30.htm
Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej
Na diecie od stycznia 2006
Na diecie od stycznia 2006
Tak, mamy koniec roku 2010 i nadal nie ma informacji i oznaczen o skladzie...dlatego tak mi dobrze za granica - jest znacznie latwiej.
Informacje od producentow traktuje raczej powaznie, jesli mam mozliwosc skontaktowania sie z kims 'waznym' jesli chodzi o technologie - dzwonie od razu tam. Jednak etykiety niestety nie posiadaja wystarczajacych informacji. Czytalam w ksiazce nt. celiakii, ze kwas cytrynowy moze zawierac gluten (moze to byc nosnik lub 'wypelniacz' tej substancji), a kwasku cytrynowego mamy pod dostatkiem w kazdym produkcie. Nie umieszcza sie informacji o skrobii - choc obowiazkiem producenta jest zaznaczenie, jesli skrobia uzyskiwana jest NIE z materialu bezglutenowego. Owszem, czesto tej informacji nie ma, wiec teoretycznie oznacza, ze skrobia jest kukurydziana itp. ale na ile mozna temu wierzyc ? Opisy jak i sklad zmienia sie w ciagu kilku miesiecy. Dawniej wedliny Morlin byly nie-glutenowe, teraz juz jest wyraznie napisane ze moga zawierac gluten. Czy predzej tez tak bylo, a nie umieszczano informacji, czy zmieniono sklad ?
Czesto tez slysze od pracownika jakiegos koncernu, ze produkty sa w 100 % bezglutenowe, naturalne...a pozniej weryfikujac informacje z kims bardziej zaznajomionym - slysze inna odpowiedz !
Moze warto by bylo cos z tym zrobic ? Napisac petycje, zbierac glosy - jakos wymusic na producentach normalne oznaczenie przekreslony klos, badz 'zawiera gluten'?!
Informacje od producentow traktuje raczej powaznie, jesli mam mozliwosc skontaktowania sie z kims 'waznym' jesli chodzi o technologie - dzwonie od razu tam. Jednak etykiety niestety nie posiadaja wystarczajacych informacji. Czytalam w ksiazce nt. celiakii, ze kwas cytrynowy moze zawierac gluten (moze to byc nosnik lub 'wypelniacz' tej substancji), a kwasku cytrynowego mamy pod dostatkiem w kazdym produkcie. Nie umieszcza sie informacji o skrobii - choc obowiazkiem producenta jest zaznaczenie, jesli skrobia uzyskiwana jest NIE z materialu bezglutenowego. Owszem, czesto tej informacji nie ma, wiec teoretycznie oznacza, ze skrobia jest kukurydziana itp. ale na ile mozna temu wierzyc ? Opisy jak i sklad zmienia sie w ciagu kilku miesiecy. Dawniej wedliny Morlin byly nie-glutenowe, teraz juz jest wyraznie napisane ze moga zawierac gluten. Czy predzej tez tak bylo, a nie umieszczano informacji, czy zmieniono sklad ?
Czesto tez slysze od pracownika jakiegos koncernu, ze produkty sa w 100 % bezglutenowe, naturalne...a pozniej weryfikujac informacje z kims bardziej zaznajomionym - slysze inna odpowiedz !
Moze warto by bylo cos z tym zrobic ? Napisac petycje, zbierac glosy - jakos wymusic na producentach normalne oznaczenie przekreslony klos, badz 'zawiera gluten'?!