wilczy głód

Rozmowy o wszystkim i o niczym. Tematyka dowolna: sztuka, kultura, rozrywka i co wam jeszcze przyjdzie do głowy, a co nie dotyczy głównej tematyki forum.

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
dmx
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 168
Rejestracja: wt 14 wrz, 2004 13:15

wilczy głód

Post autor: dmx »

Odkąd tylko pamiętam ważyłem mało i jadłem bardzo dużo. Może wykształcił się u mnie taki nawyk by jeść co chwilkę, w każdym razie mimo prowadzenia diety i "odnowienia" kosmków jelitowych nadal tak mam - jem bardzo dużo. Jeśli opuszczę jeden posiłek, to w krótkim czasie zaczynam czuć się "padnięty" i słaby i robię się coraz bardziej głodny. O skutkach niezjedzenia śniadania nawet nie będę pisał... I ciągle bym tylko jadł i jadł, zwłaszcza jeśli mam wolne i leniuchuję.

Też tak macie? Jecie ponad normę czy jecie mało i czujecie się przy tym dobrze?
Awatar użytkownika
Sheep
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1431
Rejestracja: czw 15 gru, 2005 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sheep »

Ja chyba nie jem ponad miarę (może czasem za dużo słodyczy), ale jeśli jestem głodna dłużej niż 3-4 godziny, to staję się nie do wytrzymania dla otoczenia. Zaczynam być po prostu zła. Albo w łagodniejszej formie, zaczynam się fatalnie czuć - słabo i zmęczona. Przy czym moje ciało nauczyło się bronić przed niedożywieniem i umie wykorzystać każdy pokarm 8)
W sumie dla mnie nie musi być dużo, ale za to często.
Obrazek
Awatar użytkownika
ania
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 147
Rejestracja: czw 13 paź, 2005 14:02
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: ania »

U mnie wilczy głód to normalna sprawa. Właściwie ciągle jestem głodna. Kiedy nie jem dłużej niż 2-3 godziny, włącza mi się bardzo nieprzyjemne ssanie w żołądku. Potrafię być wtedy marudna :( albo jak sheep bardzo zmęczona i ospała. Rano zaraz muszę coś zjeść, bo "kiszki marsza grają". Tak właściwie nie udaje mi się najadać tak żeby przez dłuższy czas mieć spokój. Otoczenie śmieje się ze mnie, że jem najwięcej a ważę najmniej. Dodam jeszcze, że przed dietą ważyłam więcej, teraz waga ani drgnie nawet po spałaszowaniu pół blachy ciacha :lol:
Awatar użytkownika
kabran
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1838
Rejestracja: sob 22 paź, 2005 09:52
Lokalizacja: Lublin

Post autor: kabran »

To ja się dopisuję do listy. Mam tak samo. Jem mało, ale.... baaardzo często (żeby nie powiedzieć - ciągle :wink: ). Bardzo źle znoszę przymusowe, kilkudniowe głodówki, które mam co jakiś czas (przed każdym poważniejszym badaniem). Wtedy to lepiej omijać mnie szerokim łukiem. Poza tym zauważyłam, że jak dłużej nie jem (kilka godzin) to robię się: płaczliwa, nerwowa, u*****liwa, i w ogóle wszystko co najgorsze. Wiążę to z niestabilnym poziomem cukru we krwi, tzn. bardzo łatwo pojawia się u mnie hipoglikemia. I stąd to wszystko. Tak więc jem, jem, jem... A wyjścia z domu bez śniadania po prostu sobie nie wyobrażam. To byłaby masakra.
A ssanie w pustym żołądku (ustępujące po zjedzeniu czegoś) może być objawem stanu przedwrzodowego dwunastnicy. Ja tak mam.
The quickest way to an enemy's heart is through his ribcage.
Nie, nie jestem lekarzem... I mam Crohna.
Obrazek
Mona
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 75
Rejestracja: czw 11 mar, 2004 19:42

Wilczy głód

Post autor: Mona »

To ja się wypowiem jako mama 14 latka.
Przed przejściem na dietę jaaaaadł mało i był chudy. Po zastosowaniu diety nie odrazu, ale po pewnym czasie zaczął wołać aby mu nakładać "końskie" porcje no i chudy jest nadal niczym wykałaczka ( najgorzej jest z kupnem spodni dla takiego chudzielca). 8)
Awatar użytkownika
anakon
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 609
Rejestracja: czw 08 sty, 2004 12:27
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: anakon »

Oj tak tak...tylko, ze ja niestety jjem i tyje...a to juz mniej przyjemne, a jesc sie chce i chce...
Awatar użytkownika
kabran
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1838
Rejestracja: sob 22 paź, 2005 09:52
Lokalizacja: Lublin

Post autor: kabran »

Mikrusia pisze:Ja sobie nie wyobrażam rano wstać o pustym żołądku
Dla mnie to wprost niewyobrażalne, chyba mogłabym mordować na czczo... Każde przygotowanie do badań gastro (3 dni głodówki) to trudny czas nie tylko dla mnie, ale i dla mojego otoczenia ;) W skrócie - bez kija do mnie nie podchodzić... :027: W dodatku mam bardzo niestabilny cukier. I jak mi spada za bardzo - masakra.
The quickest way to an enemy's heart is through his ribcage.
Nie, nie jestem lekarzem... I mam Crohna.
Obrazek
Awatar użytkownika
kabran
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1838
Rejestracja: sob 22 paź, 2005 09:52
Lokalizacja: Lublin

Post autor: kabran »

A mnie chce się żuć, Boże jak bardzo.... Coś chrupiącego, nie gumę jakąś. Aż szczękościsku dostaję. I nie chodzi tu o głód, bo Nutridrinki załatwiają tę sprawę, ale właśnie o żucie. Nutri trudno się żuje... :027:
The quickest way to an enemy's heart is through his ribcage.
Nie, nie jestem lekarzem... I mam Crohna.
Obrazek
Awatar użytkownika
Natko_
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 298
Rejestracja: wt 12 gru, 2006 22:07
Lokalizacja: Wodzisław

Post autor: Natko_ »

Na ten "wilczy głód" dostałam bio-błonnik :( Bo u mnie takie ciągłe żucie przyniosło niefajny efekt + 12kg w 8 miesięcy :(
Nati mama Madzi '03, Maćka '05 i Mileny '13
Celiakia '07
Awatar użytkownika
anakon
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 609
Rejestracja: czw 08 sty, 2004 12:27
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: anakon »

Kurcze, a co to jest ten bio-blonnik, ze tak zalatwia sprawe??
Awatar użytkownika
kabran
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1838
Rejestracja: sob 22 paź, 2005 09:52
Lokalizacja: Lublin

Post autor: kabran »

Obawiam się, że taki błonnik załatwia tylko sprawę ssącego głodu (jako wypełniacz żołądka), ale jeśli chodzi o głód psychiczny (gdy chce się jeść, mimo że nie chce się jeść ;) ), to chyba nie pomaga... :(
The quickest way to an enemy's heart is through his ribcage.
Nie, nie jestem lekarzem... I mam Crohna.
Obrazek
Awatar użytkownika
Natko_
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 298
Rejestracja: wt 12 gru, 2006 22:07
Lokalizacja: Wodzisław

Post autor: Natko_ »

Kabran - co racja, to racja - nie ssie, ale hamowac i tak się trzeba ;)

Anakon - "Bio-Błonnik" firmy Pharma Nord. Jest bezglutenowy (informacja na opakowaniu :D ), kosztuje około 30 zł/150 tabletek - w aptece, bez recepty.
Nati mama Madzi '03, Maćka '05 i Mileny '13
Celiakia '07
Awatar użytkownika
ajolek86
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 24
Rejestracja: pn 13 lut, 2012 18:12
Lokalizacja: Bytom

Post autor: ajolek86 »

Dopisuję się do grona Głodomorrów ;) jem za trzech....porcje obiadowe zawsze są identyczne dla mnie i mojego partnera aż wstyd że nie raz jem więcej od niego ;>
Jedyny w tym plus że jeszcze nie jestem na diecie bg bo nie było ostatecznej diagnozy i dlatego jestem bardzo szczupła i jakoś nie przejmuję się ilością pochłanianych pokarmów...
Adrian
Wyjadacz :)
Wyjadacz :)
Posty: 1055
Rejestracja: pn 13 sie, 2012 21:20
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Adrian »

Ja również od kiedy jestem na diecie bezglutenowej odczuwam ciągły głód, wydaję mi się, że pszenica i zboża które jadłem dotychczas były bardziej sycące, niż kukurydza i ryż...czy ten błonnik w tabletkach na prawdę pomaga :?:
Ostatnio zmieniony wt 04 wrz, 2012 17:10 przez Adrian, łącznie zmieniany 2 razy.
TheLibelle91
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 38
Rejestracja: śr 11 kwie, 2012 14:50
Lokalizacja: Kraków

Post autor: TheLibelle91 »

ja mam tak samo, ciagle bym jadła, nie wiem czy to jest normalne:D
ale przynajmniej jem zdrowiej, to jest jakiś plus..;)
ODPOWIEDZ