chipsy ziemniaczane
Moderator: Moderatorzy
chipsy ziemniaczane
W dziale produkty trwa intensywna dyskusja na temat chipsów, więc pozwolę sobie coś zaproponować - chipsy ziemniaczane.
Ziemniaki, w ilości zależnej od głodu, kroimy na cieniutkie plasterki i po prostu smażymy pojedyncze warstwy w małej ilości oleju (nie zatapiać). Jak się już trochę zarumienią, można przyprawiać solą i np. dodawać drobniutko pokrojoną cebulkę, posypać papryką, jakimiś ziołami.... Wariantów może być wiele. Je się to raczej na ciepło, a przynajmniej na świeżo. Może to nie to, co chipsy z paczki, ale absolutnie pewne
Ziemniaki, w ilości zależnej od głodu, kroimy na cieniutkie plasterki i po prostu smażymy pojedyncze warstwy w małej ilości oleju (nie zatapiać). Jak się już trochę zarumienią, można przyprawiać solą i np. dodawać drobniutko pokrojoną cebulkę, posypać papryką, jakimiś ziołami.... Wariantów może być wiele. Je się to raczej na ciepło, a przynajmniej na świeżo. Może to nie to, co chipsy z paczki, ale absolutnie pewne
menu
czyli tzw. ziemniaki pieczone, w sumie wiec w lokalach mozna to zamawiac, tylko zeby nie sypali przyprawa z papierka bo z reguly tak robia dla pikatniejszego smaku, ale jesli sie poprosi obsluge to tylko usmaza a przyprawimy sobie je sola. Dobrze rozumuje?
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Re: menu
obwiam się, że w restauracjach ziemniaki pieczone pochodzą z torebki tak jak frytki. I mogą zawierać tyle samo podejrzanych składnikówEdson pisze:czyli tzw. ziemniaki pieczone, w sumie wiec w lokalach mozna to zamawiac,
-
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 351
- Rejestracja: sob 23 kwie, 2011 09:27
- Lokalizacja: W-wa Ursynów
Wyszorowałam ziemniaki, pokroiłam w cienkie plasterki (w maszynce do tarcia mizerii), wypłukałam w wodzie, wysuszyłam papierowym ręcznikiem, ułożyłam na blasze wyłożonej silikonem, skropiłam oliwą, posypałam grubą solą i ziołami (własnoręcznie zbierane i suszone z własnej działki), włożyłam do piekarnika rozgrzanego do 180stC (z termoobiegiem) i upiekłam na lekko rumiano. Szybko zdjęłam z blaszki na lnianą ściereczkę, a po ostygnięciu wsypałam w miskę i zjedliśmy ze smakiem
Pycha!!!
(trzeba pilnować, bo czas pieczenia zależy od piekarnika, gatunku ziemniaków i grubości plasterków, więc trudno podać dokładny czas pieczenia)
Pycha!!!
(trzeba pilnować, bo czas pieczenia zależy od piekarnika, gatunku ziemniaków i grubości plasterków, więc trudno podać dokładny czas pieczenia)
Ostatnio zmieniony sob 02 mar, 2013 13:22 przez Nalewka, łącznie zmieniany 1 raz.
Nietolerancja? Jasne, nazywa się Hashimoto...
Re: chipsy ziemniaczane
Ja uwielbiam jako dodatek do obiadu podobne czipsy, tylko plasterki można podtopić i nie musi być pojedyncza warstwa. Tylko warunek: dobre ziemniaki, wielka patelnia, najlepiej tzw "cygańska". Górna warstwa ziemniaków może wystawać nad olej, ale daje się go dużo. Wrzuca się plasterki na gorący olej i obraca partiami tylko raz - trzeba przyjrzeć się, kiedy te od spodu będą rumiane i wtedy wykonać obrót. Wyjęte z patelni można wrzucić na chwilę na papierowy ręcznik, żeby odsączyć nadmiar tłuszczu, ale dietetyczne to to i tak nie będzie. Część plasterków będzie chrupiąca, część miękka, wszystkie pyszne. To chyba najszybszy sposób przygotowania ziemniaków na obiad. Do tego jajko sadzone, sól i jest - jadłabym to codziennie, gdyby nie mój cholesterolasiar pisze:smażymy pojedyncze warstwy w małej ilości oleju (nie zatapiać).
-
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 351
- Rejestracja: sob 23 kwie, 2011 09:27
- Lokalizacja: W-wa Ursynów
Ja zrobiłam podobnie, ale prawie bez tłuszczu
Cienko skrojone plasterki ziemniaków rozłożyłam na dwóch blaszkach, opsikałam oliwą, lekko posoliłam i wstawiłam do nagrzanego (ok. 200stC) piekarnika z termoobiegiem na 10 min. Potem trzeba obserwować, jak się za mocno przypiekają, to wyjąć, jak są blade, to dopiec. Czas zależy od tego, jaki mamy piekarnik i jak cienko pokrojone zostały ziemniaki, może to być 7, ale równie dobrze 15 minut. Pieczemy do zrumienienia.
Póki ciepłe można posypać pojedynczymi ziołami np. cząbrem, czy mieszanką przypraw np. curry. Jeść na gorąco, na ciepło, albo na zimno (jeśli były cienki jak bibułka ).
Cienko skrojone plasterki ziemniaków rozłożyłam na dwóch blaszkach, opsikałam oliwą, lekko posoliłam i wstawiłam do nagrzanego (ok. 200stC) piekarnika z termoobiegiem na 10 min. Potem trzeba obserwować, jak się za mocno przypiekają, to wyjąć, jak są blade, to dopiec. Czas zależy od tego, jaki mamy piekarnik i jak cienko pokrojone zostały ziemniaki, może to być 7, ale równie dobrze 15 minut. Pieczemy do zrumienienia.
Póki ciepłe można posypać pojedynczymi ziołami np. cząbrem, czy mieszanką przypraw np. curry. Jeść na gorąco, na ciepło, albo na zimno (jeśli były cienki jak bibułka ).
Nietolerancja? Jasne, nazywa się Hashimoto...