Opryski

Swobodne pogaduchy na temat pietruchy - Dyskusje.

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Malia
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 301
Rejestracja: śr 10 lut, 2010 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Opryski

Post autor: Malia »

Na początku muszę zaznaczyć, że nie chcę siać paniki.
Po prostu wpadła mi taka jedna rzecz do głowy.

Bo z mojego doświadczenia wynika, że po warzywach i owocach czasami nie czuję się najlepiej.
Znaczy się: mój żołądek odmawia czasem posłuszeństwa, buntując się, jak mi się wydaje przeciwko nadmiarowi oprysków.

I właśnie przed chwilą wpadła mi taka rzecz do głowy...
Czy w opryskach może być gluten?
"Lekarze ignorują fakt, że różne osoby różnią się między sobą molekularną strukturą
i stosują schematyczne leczenie, nie uwzględniając tych różnic.
"
Linus Pauling
Awatar użytkownika
Tomkus
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 615
Rejestracja: pn 08 gru, 2008 12:38
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Tomkus »

Malia pisze:I właśnie przed chwilą wpadła mi taka rzecz do głowy...
Czy w opryskach może być gluten?
Kiedyś Rafał_tata rozpisywał się o powlekanych tłustych jabłkach.

viewtopic.php?t=1955 (Jabłka - powlekane czy nie?)
O, nie chcieć, o i nie móc umrzeć chociaż nieco!
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?

/Paul Verlaine/
Ola_la
Wyjadacz :)
Wyjadacz :)
Posty: 1229
Rejestracja: pn 06 gru, 2010 15:39
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ola_la »

Malia, a tylko gluten Ci szkodzi?
I czy źle się czujesz zawsze po konkretnym gatunku owoców/warzyw, czy raz tak, raz siak?
Pytam, bo wczoraj sama znowu miałam ścisk żołądka po malinach, po których z reguły nie mam problemów. Ale to były znowu maliny z tego samego źródła, po których już kiedyś źle się czułam, więc podejrzewam właśnie jakieś opryski.
Ale jeśli jest tak, że zawsze Cię boli żołądek np. po jabłkach, ale po pomidorach wcale - to może to jest kwestia uczulenia/nietolerancji.

No i - wracając do mojego pierwszego pytania - nie tylo gluten szkodzi. Opryski są niezbyt zdrowe niezależnie od tego, czy są glutenowe (o ile w ogóle mogą takie być), czy nie.
Jeli
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 312
Rejestracja: śr 10 mar, 2010 13:07
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Jeli »

te jesienne maliny są jakieś podejrzane , bardzo długo utrzymują świeżość i miewają słonawy posmak , więc są czymś zabezpieczane , czym nie wiem :(
Ola_la
Wyjadacz :)
Wyjadacz :)
Posty: 1229
Rejestracja: pn 06 gru, 2010 15:39
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ola_la »

wcale nie jest to problem jesiennych malin jako takich - utrzymują świeżość, bo jest lepsza pogoda - nie jest ani tak gorąco, ani mokro, więc się nie psują. a jeśli są słone - to pewnie od oprysków.

moje nie były słone. były pyszne. i jak kupuję maliny gdzie indziej, to nic sie nie dzieje. dlatego podejrzewam właśnie to "źródło" - że tam czymś je paskudzą. choć wciąż nie dość skutecznie, bo kilka było nadpsutych. ale już drugi raz, jak je kupiłam u tego konkretnego faceta, w specyficzny sposób ścisnęło mi żołądek (czy co tam innego w brzuchu). za pierwszym razem nie byłam pewna, czy to od malin, bo ciągle coś mi w brzuchu nawala, ale teraz mam 99% pewności, że to po tych malinach.
Awatar użytkownika
Sheep
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1431
Rejestracja: czw 15 gru, 2005 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sheep »

A myjecie te wszystkie owoce przed jedzeniem?
Obrazek
Jeli
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 312
Rejestracja: śr 10 mar, 2010 13:07
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Jeli »

tak jak można umyć maliny czyli zanurzyć w wodzie i osączyć , szczoteczka i pod silnym strumieniem wody nie umiem:)
Maliny maja swoje choroby , opryski , i zabezpieczanie na czas transportu , dlaczego z wyglądu dojrzała malina jedzie kwasem ??? ,jest słona w smaku ? i jakim cudem stoi w lodówce sklepu ponad 24 godziny inie pleśnieje ? a zerwana w ogrodzie na drugi dzień jest do niczego , ba , nawet pod wieczór traci starością . Ot i wszystko na temat sklepowych malin
Ola_la
Wyjadacz :)
Wyjadacz :)
Posty: 1229
Rejestracja: pn 06 gru, 2010 15:39
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ola_la »

no nie - malin przed jedzeniem nie myję - brudu na nich nie ma, a oprysków i tak nie zmyję, za to maliny po umyciu nie za bardzo się już moim zdaniem do czegokolwiek nadają...

no i nie kupuję malin w sklepie. w zasadzie żadnych warzyw ani owoców (poza egzotycznymi) nie kupuję w sklepach, bo przeważnie nie nadają się do niczego - a na pewno nie do jedzenia.
Awatar użytkownika
Sheep
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1431
Rejestracja: czw 15 gru, 2005 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sheep »

to w takim razie gdzie je kupujesz, jesli mozna spytac? :)
A moim zdaniem wszystko trzeba myc, nigdy nie wiadomo jakimi rekami i kto to zbieral. Przeplukanie malin na sitku pod lagodnym strumieniem zimnej wody nie robi im specjalnej krzywdy.
Obrazek
Ola_la
Wyjadacz :)
Wyjadacz :)
Posty: 1229
Rejestracja: pn 06 gru, 2010 15:39
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ola_la »

Sheep pisze:to w takim razie gdzie je kupujesz, jesli mozna spytac?
na bazarku(ach). i uważnie patrzę, żeby nie były "za ładne" - bo te ładne, to pewnie z tego samego źródła, co w sklepie.
oczywiście - czasem trafię źle, kiedy np. mój "pan malinowy" albo "pan sałatowy" nie mają już tego, co potrzebuję i szukam u kogo innego. bo przeważnie kupuję u swoich sprawdzonych, zaufanych sprzedawców.

nie bardzo wierzę, że płukanie delikatnym strumieniem zmyje z malin coś więcej, poza smakiem.
inne owoce (poza leśnymi) i warzywa myję bardzo solidnie - np. jabłka nawet mydłem, bo mnie wkurza, jak są tłuste (nawet te wsiowe, często zakurzone tak, że zwykłe płukanie ich nie domywa), ale owoców jagodowych (może poza truskawkami) nie traktuję wodą.
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

Ola_la pisze:inne owoce (poza leśnymi) i warzywa myję bardzo solidnie - np. jabłka nawet mydłem, bo mnie wkurza, jak są tłuste (nawet te wsiowe, często zakurzone tak, że zwykłe płukanie ich nie domywa), ale owoców jagodowych (może poza truskawkami) nie traktuję wodą.
Hehe, niemyte leśne owoce mogą być nawet gorsze od uprawnych :P. Na krakowskim MDC w czerwcu br. była mowa, że rozmaite zwierzaki na owoce się wypróżniają. Otwartą jest kwestią czy mocz zwierzaka jest lepszy od pestycydu np. :P. Pewnie prawdopodobieństwo trafienia na krzak obsłużony przez chorego na coś groźnego dla ludzi zwierzaka jest niewielkie :P.

Smacznego!
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
Awatar użytkownika
Grażyna
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: ndz 13 lut, 2005 22:24
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Grażyna »

Jeli pisze: jakim cudem stoi w lodówce sklepu ponad 24 godziny inie pleśnieje ? a zerwana w ogrodzie na drugi dzień jest do niczego , ba , nawet pod wieczór traci starością
Ja też się zastanawiałam, dlaczego zerwane własnoręcznie maliny, przetrzymane w lodówce rano są porośnięte pleśnią. A we wrześniu parę razy kupiłam maliny i ani razu nie spleśniały. Nawet gdy o nich (umytych!) zapomniałam i przeleżały na talerzu (bez lodówki) całą noc. Rano były piękne, świeże i jędrne. Wydaje mi się, że w tym roku ktoś je jakimś paskudztwem traktuje, bo dawniej psuły się "jak Pan Bóg przykazał".
ODPOWIEDZ