Jak nie martwić się chorobą?
Moderator: Moderatorzy
Re: Jak nie martwić się chorobą?
ja nie potrafię się martwić, że nie jem glutenu bo na co dzień mam poważnie chorego w domu -ojciec ma alzheimera, także zmiana diety to taka "buła z masłem" przy chorobie niszczącej mózg
wydaje mi się, że najtrudniej jest dzieciom i ich rodzicom - trudno dopasować jakiekolwiek restrykcje do wieku dziecięcego, który się kojarzy ze swobodą i beztroską.
Ale cóż takie mamy czasy, że na dietę uważać będzie się coraz bardziej, pójdą za tym mam nadzieję zmiany w dostępności do wyspecjalizowanego jedzenia. Są przecież także dzieci wegetariańskie i wegańskie, zdrowe , które w środowisku też mogą spotkać się z niezrozumieniem i trudnościami w diecie
wydaje mi się, że najtrudniej jest dzieciom i ich rodzicom - trudno dopasować jakiekolwiek restrykcje do wieku dziecięcego, który się kojarzy ze swobodą i beztroską.
Ale cóż takie mamy czasy, że na dietę uważać będzie się coraz bardziej, pójdą za tym mam nadzieję zmiany w dostępności do wyspecjalizowanego jedzenia. Są przecież także dzieci wegetariańskie i wegańskie, zdrowe , które w środowisku też mogą spotkać się z niezrozumieniem i trudnościami w diecie
Re: Jak nie martwić się chorobą?
zgadzam się, najlepiej tak zrobić by nie myśleć o chorobie.
Re: Jak nie martwić się chorobą?
Właśnie... jak się nie martwić chorobą? Od kiedy dowiedziałyśmy się, ze nie możemy jeść pszenicy do końca życia, że nie możemy jeść w ogóle cukrów przez wiele m-cy, a ogólnie unikać ich do końca życia, świat stał się szary. Zawsze byłam słaba w kucharzeniu, a od 3 m-cy stale się uczę. Marnuję "kupę" kasy, bo nietypowe produkty są drogie, a mi rzadko co udaje się w kuchni za pierwszym i drugim razem. Do tego brak wsparcia w rodzinie, znajomych, ogólna nietolerancja i zakłamanie. Strasznie obniżył mi się nastrój. Chodzę podłamana, nie cieszy mnie już nic.
Od czasu odstawienia pszenicy i cukrów, schudłam 5 kg.... a już przedtem miałam niedowagę, wiec to chudnięcie mi nie jest potrzebne. Wyglądam jak szkielet, wyszły mi zmarszczki i sińce pod oczami. Każdy zauważa, ze brzydko wyglądam. Musiałam wymienić całą garderobę, bo każdy ciuch na mnie wisiał. Co dodatkowo drastycznie obciążyło mój budżet domowy.
Jak się nie martwić????
Ja wiem, ze to nie rak ani inne świństwo. Sama to powtarzałam córce, gdy chciałam ja pocieszyć. Jednak ja słabo się z tą chorobą odnajduję. Nie radzę sobie. Moze gdy kiedyś przywyknę, gdy pokonam wszystkie lęki, obawy, polubię kucharzenie.... ale ile to potrwa?
Od czasu odstawienia pszenicy i cukrów, schudłam 5 kg.... a już przedtem miałam niedowagę, wiec to chudnięcie mi nie jest potrzebne. Wyglądam jak szkielet, wyszły mi zmarszczki i sińce pod oczami. Każdy zauważa, ze brzydko wyglądam. Musiałam wymienić całą garderobę, bo każdy ciuch na mnie wisiał. Co dodatkowo drastycznie obciążyło mój budżet domowy.
Jak się nie martwić????
Ja wiem, ze to nie rak ani inne świństwo. Sama to powtarzałam córce, gdy chciałam ja pocieszyć. Jednak ja słabo się z tą chorobą odnajduję. Nie radzę sobie. Moze gdy kiedyś przywyknę, gdy pokonam wszystkie lęki, obawy, polubię kucharzenie.... ale ile to potrwa?
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
Re: Jak nie martwić się chorobą?
Violla pamietaj, ze poczatki sa najgorsze, a potem juz leci. Bedziesz wiedziala, z ktorych polproduktow cos wychodzi.
Tez jestem poczatkujaca, z dieta glutenowa zegnalam sie baardzo dlugo, noe bylo to hop siup jeden wieczor i jazda. Wszystko powoli, daj sobie czas. Buszuj po forum, szukaj co prostszych przepisow i probuj. Oczywiscie beda wpadki, nie wszystko bedzie wychodzic od razu, ale nikt nie kaze Ci sie rzucac na pieczenie ciast, chlebow. Zacznij malymi kroczkami
A ludzie - ci, co nie rozumieja, hmmm to buraki - ja prowadze teraz prosta eliminacje ludzi z otoczenia - jesli widze ich podejscie (nieprawidlowe, zle) to zegnam towarzycho
Rodzina oczywiscie bywa tez okrutna, ale hmmm olac to. Twoje zdrowie i Twoje samopoczucie sa najwazniejsze.
Choroba jest sama w sobie, jak sie ja opanuje malo inwazyjna jest latwa. Tylko piersze kroczki sa najwazniejsze.
W sklepach jest juz full produktow dozwolonych, wiec tym latwiej
Dasz rade - my wszyscy jakos ciulamy, sa tacy, ktorzy w ogole maja meksyk z nietolerancjami i tez daja rade. Cieszmy sie, ze nam szkodzi 'tylko' gluten.
Tez jestem poczatkujaca, z dieta glutenowa zegnalam sie baardzo dlugo, noe bylo to hop siup jeden wieczor i jazda. Wszystko powoli, daj sobie czas. Buszuj po forum, szukaj co prostszych przepisow i probuj. Oczywiscie beda wpadki, nie wszystko bedzie wychodzic od razu, ale nikt nie kaze Ci sie rzucac na pieczenie ciast, chlebow. Zacznij malymi kroczkami
A ludzie - ci, co nie rozumieja, hmmm to buraki - ja prowadze teraz prosta eliminacje ludzi z otoczenia - jesli widze ich podejscie (nieprawidlowe, zle) to zegnam towarzycho
Rodzina oczywiscie bywa tez okrutna, ale hmmm olac to. Twoje zdrowie i Twoje samopoczucie sa najwazniejsze.
Choroba jest sama w sobie, jak sie ja opanuje malo inwazyjna jest latwa. Tylko piersze kroczki sa najwazniejsze.
W sklepach jest juz full produktow dozwolonych, wiec tym latwiej
Dasz rade - my wszyscy jakos ciulamy, sa tacy, ktorzy w ogole maja meksyk z nietolerancjami i tez daja rade. Cieszmy sie, ze nam szkodzi 'tylko' gluten.
Re: Jak nie martwić się chorobą?
viollu, wszystko zależy tylko od Ciebie i Twojego podejścia. Jesteś w tym razem z córką - i fantastycznie, że macie siebie nawzajem, czy jest coś bardziej istotnego?
na forum masz wątki o diecie na przybranie masy, działy z mega prostymi przepisami, pomysłami, informacjami o promocjach, inspiracjami itd.
początki są najcięższe i najdroższe, potem zapomnisz o całym "niefarcie". większość z nas przed przejściem na dietę, z kuchnią miała styczność tylko przy robieniu kawy/herbaty. nic samo nie przychodzi, nikt się nie rodzi z umiejętnością robienia bezglutenowych pierogów. żeby były efekty, żeby osiągnąć sukces - trzeba wysiłku, pracy, cierpliwości i silnej woli.
Zapraszam do naszego Stowarzyszenia Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej. Składka roczna to tylko 30zł. Zaraz po zapisaniu otrzymasz super pomocny poradnik dla świeżych bezglutków, nasz magazyn Bez Glutenu, ulotki, materiały edukacyjne itd. oczywiście profitów jest więcej np. bezpłatne warsztaty, konsultacje, imprezy organizowane przez Stowarzyszenie..o czym info jest tu:
http://www.celiakia.pl/jak-nam-pomoc/
dzięki temu możesz poznać osoby ze swojej okolicy z podobnym stylem życia, a wiadomo, że w kupie raźniej.
a jeśli nic z tego Cię nie pocieszyło, mogę zaserwować swoje ograniczenia dietetyczne
na forum masz wątki o diecie na przybranie masy, działy z mega prostymi przepisami, pomysłami, informacjami o promocjach, inspiracjami itd.
początki są najcięższe i najdroższe, potem zapomnisz o całym "niefarcie". większość z nas przed przejściem na dietę, z kuchnią miała styczność tylko przy robieniu kawy/herbaty. nic samo nie przychodzi, nikt się nie rodzi z umiejętnością robienia bezglutenowych pierogów. żeby były efekty, żeby osiągnąć sukces - trzeba wysiłku, pracy, cierpliwości i silnej woli.
Zapraszam do naszego Stowarzyszenia Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej. Składka roczna to tylko 30zł. Zaraz po zapisaniu otrzymasz super pomocny poradnik dla świeżych bezglutków, nasz magazyn Bez Glutenu, ulotki, materiały edukacyjne itd. oczywiście profitów jest więcej np. bezpłatne warsztaty, konsultacje, imprezy organizowane przez Stowarzyszenie..o czym info jest tu:
http://www.celiakia.pl/jak-nam-pomoc/
dzięki temu możesz poznać osoby ze swojej okolicy z podobnym stylem życia, a wiadomo, że w kupie raźniej.
a jeśli nic z tego Cię nie pocieszyło, mogę zaserwować swoje ograniczenia dietetyczne
-
- Nowicjusz
- Posty: 21
- Rejestracja: ndz 12 paź, 2014 19:37
Re: Jak nie martwić się chorobą?
Przez 25 lat byłam zdrowa, nie chorowałam. Po okresie 2 letniego silnego stresu pojawiły się u mnie problemy zdrowotne i diagnoza celiakii. Przez to że choroba była utajona mój organizm jest dosyć mocno zniszczona (zanik kosmków, anemia, depresja, brak siły, bóle mięśniowe). Staram się myśleć pozytywnie ale się boję. Jestem na ścisłej diecie od momentu kiedy się dowiedziałam o chorobie, jednak gubię się w tym co mogę a czego nie. Nie mam problemu z przejściem na dietę, wiem że to jedyny lek więc nie bardzo mam wybór. Nigdy nie byłam smakoszką ale uwielbiałam wszystkie mączne, słodkie i niezdrowe potrawy. Tylko chciałabym założyć rodzinę i urodzić zdrowe dzieci, mieć siłę na codzienne życie i nie bać się, że nieświadomie zjadam gluten...Natrafiłam na różne artykuły, opinie itp., zdaję sobie sprawę, że trzeba zachować zdrowy rozsądek w 'przyswajaniu' informacji bo głowa jest podstawą powrotu do zdrowia. Patrząc z perspektywy własnych doświadczeń czy celiakia to choroba pozwalająca normalnie żyć będąc tylko na diecie?
Re: Jak nie martwić się chorobą?
Kasiabezglutenu pisze:Przez 25 lat byłam zdrowa, nie chorowałam. Po okresie 2 letniego silnego stresu pojawiły się u mnie problemy zdrowotne i diagnoza celiakii. Przez to że choroba była utajona mój organizm jest dosyć mocno zniszczona (zanik kosmków, anemia, depresja, brak siły, bóle mięśniowe). Staram się myśleć pozytywnie ale się boję. Jestem na ścisłej diecie od momentu kiedy się dowiedziałam o chorobie, jednak gubię się w tym co mogę a czego nie. Nie mam problemu z przejściem na dietę, wiem że to jedyny lek więc nie bardzo mam wybór. Nigdy nie byłam smakoszką ale uwielbiałam wszystkie mączne, słodkie i niezdrowe potrawy. Tylko chciałabym założyć rodzinę i urodzić zdrowe dzieci, mieć siłę na codzienne życie i nie bać się, że nieświadomie zjadam gluten...Natrafiłam na różne artykuły, opinie itp., zdaję sobie sprawę, że trzeba zachować zdrowy rozsądek w 'przyswajaniu' informacji bo głowa jest podstawą powrotu do zdrowia. Patrząc z perspektywy własnych doświadczeń czy celiakia to choroba pozwalająca normalnie żyć będąc tylko na diecie?
Jakbym czytala o sobie...
Ta sama historia, ten sam wiek, to samo podejscie...
I odp: TAK
-
- Nowicjusz
- Posty: 21
- Rejestracja: ndz 12 paź, 2014 19:37
Re: Jak nie martwić się chorobą?
Dzięki za odpowiedź nie znam nikogo z takimi problemami więc czuję się trochę jak kosmitka póki co
Re: Jak nie martwić się chorobą?
Wiesz, ja tez.
Ale po odebraniu wynikow i porownaniu do wynikow sprzed 3 miesiecy i generalne podsumowanie - nigdy nie mialam tak dobrych!! - to daje nadzieje i utwierdza w przekonaniu, ze warto
Ale po odebraniu wynikow i porownaniu do wynikow sprzed 3 miesiecy i generalne podsumowanie - nigdy nie mialam tak dobrych!! - to daje nadzieje i utwierdza w przekonaniu, ze warto
Re: Jak nie martwić się chorobą?
Dzięki za wsparcie. Nie jesteśmy bezglutenowcami, mamy kandydozę. Moim zdaniem dieta w leczeniu kandydozy jest dużo gorsza, bo trzeba też całkowicie wyeliminować nie tylko pszenicę ale też cukry i drożdże. Jak dziecku wytłumaczyć, ze nie może nic słodkiego, skoro w szkole, w gościnie, na ulicy.... wszędzie się jedzą słodycze. Nie może soków, kisielu, budyniu, jogurtu, produktów z wysokim IG. Czytamy etykiety każdego produktu i wszędzie jest cukier!!! Sama pszenica okazuje sie tu stosunkowo niewielkim problemem. Nie mogę się więc zgodzić, że na rynku jest full dozwolonych produktów , dla nas nie ma . Ja się ledwie z tym wszystkim uporałam, a co dopiero dziecko.
Wyeliminować nietolerancyjnych? To musiałabym się zwolnic z pracy, wyrzec się rodziny i zostawić przy sobie 1-2 osoby! Nie da się tak .
Wyeliminować nietolerancyjnych? To musiałabym się zwolnic z pracy, wyrzec się rodziny i zostawić przy sobie 1-2 osoby! Nie da się tak .
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
Re: Jak nie martwić się chorobą?
Viollu ale skoro walczycie z kandydoza to nie do konca zycia - jak dlugo ma trwac dieta i leczenie?
Owszem, dziecku trudno wytlumaczyc (lepiej - sobie trudno wytlumaczyc). Ale skoro po kandydozie ma wrocic full normalna dieta - warto!!!
Owszem, dziecku trudno wytlumaczyc (lepiej - sobie trudno wytlumaczyc). Ale skoro po kandydozie ma wrocic full normalna dieta - warto!!!
- uniaczek
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 507
- Rejestracja: sob 19 sty, 2013 17:25
- Lokalizacja: Gniezno
Re: Jak nie martwić się chorobą?
Tak jak pisze sandyy wrócicie po jakimś czasie do mniej trudnej diety. U nas po pół roku dołożyliśmy laktozę i jaka była radocha, jak rodzinie smakowały obiady z produktami mlecznymi, bez glutenu już nie było tak trudno. Do dziś pamiętam 1 czerwca zaczęliśmy wracać małymi kroczkami do laktozy. Trzymaj się violla i bądź na forum - z nami raźniej
Re: Jak nie martwić się chorobą?
Jeśli to kandydoza, to owszem tymczasowe schody i wyrzeczenia, ale to jest przecież uleczalne!! To czym się zamartwiać? Lepiej skupić się na tym, że jest tak dobrze, a nie tak źle. Brak wsparcia otoczenia jest odbijający, ale jednocześnie masz pełen obraz ludzi, z którymi żyłaś i czas zrobić selekcję - prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Byłam w podobnej sytuacji, były łzy, przyznał, bo to boli. Ale teraz mam 100% pewność, że ludzie, z którymi przetrwałam najgorsze, są i będą bez względu na wszystko. Wspaniałe uczucie i komfort wewnętrznego bezpieczeństwa.
Dacie radę, jesteście we dwie, to już DUŻO trzymał kciuki!
Byłam w podobnej sytuacji, były łzy, przyznał, bo to boli. Ale teraz mam 100% pewność, że ludzie, z którymi przetrwałam najgorsze, są i będą bez względu na wszystko. Wspaniałe uczucie i komfort wewnętrznego bezpieczeństwa.
Dacie radę, jesteście we dwie, to już DUŻO trzymał kciuki!
Re: Jak nie martwić się chorobą?
Leczenie trwa nawet do 3 lat (leczenie = dieta+leki), przy czym lekarze zalecają trwać w tej diecie do końca życia. Kandydoza jest niby uleczalna, ale jednak nie jest, gdyż wystarczy mieć osłabiony organizm, za dużo cukru i węglowodanów lub/i zaburzona równowaga kwasowo-zasadowa i grzyby odrastają. Dlatego nie jest tak jak piszecie, że wyleczymy się i wrócimy dojedzenia pszenicy i słodyczy, jak przedtem. To groziłoby reemisją candidy.sandyy pisze:Viollu ale skoro walczycie z kandydoza to nie do konca zycia - jak dlugo ma trwac dieta i leczenie?
Owszem, dziecku trudno wytlumaczyc (lepiej - sobie trudno wytlumaczyc). Ale skoro po kandydozie ma wrocic full normalna dieta - warto!!!
Ta selekcja ludzi mnie jeszcze bardziej dobiła psychicznie. Okazało się, ze jestem sama jak palec. Tylko 2 osoby, które same się z tym borykają, potrafią zrozumieć. Poza tym NIKT! Każdy patrzy jak na dziwaków. Dobrze, że chociaż to forum znalazłam, to przetrwam początki... . Szkoda tylko, ze nie umiem się już tak cieszyć życiem jak kiedyś.... powróci mi radość życia?
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
Re: Jak nie martwić się chorobą?
Violu spadek nastroju jest spowodowany brakiem cukru i narkotycznego działania pszenicy. Jesteście na największym odywku z możliwych. Nic dziwnego, że czujesz się jak zwłoki, to jest najnormalniejsza reakcja organizmu. Radość wróci, ale dużo tez zależy od Twojej postawy do tego wszystkiego.
Widzisz...wracając do starych nawyków czyli złej diety ociekajacej cukrem candida zawsze wróci, takie życie i konsekwencje. Chodzi o to by nauczyć się jeść zbilansowane posiłki z okazjonalnym i słodyczami. Wtedy będzie równowaga i kwasowozasadowa i każda inna.
Widzisz...wracając do starych nawyków czyli złej diety ociekajacej cukrem candida zawsze wróci, takie życie i konsekwencje. Chodzi o to by nauczyć się jeść zbilansowane posiłki z okazjonalnym i słodyczami. Wtedy będzie równowaga i kwasowozasadowa i każda inna.