Jak sobie poradzić z dietą?
Moderator: Moderatorzy
- pleomorfa
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 3797
- Rejestracja: wt 29 paź, 2013 06:56
- Lokalizacja: Polska
Re: Jak sobie poradzić z dietą?
Viollu ja wprawdzie wegetarianką nie jestem, ale w sezonie robię sobie po prostu paczki z mrożonkami (sama je przygotowuję i mrożę), dodatkowo mam dużo rzeczy w słoikach (jakieś pasty warzywne, sosy etc.), które też są robione w sezonie. A czego mi braknie to kupuję w warzywniaku.
Jeśli tracisz pieniądze, nic nie tracisz. Jeśli tracisz zdrowie, coś tracisz. Jeśli tracisz spokój, tracisz wszystko. - Bruce Lee
Re: Jak sobie poradzić z dietą?
Liczyłam na Twoją odpowiedź pleomorfa .
Czyli się obudziłam z zaprawą w słoiki (jakoś wcześniej nie pomyślałam o zimie, pochłonięta byłam bieżącymi kulinariami). Pozostają mi sklepowe mrożonki niewiele tańsze niż warzywo .
Na marginesie: skoro sama sobie robisz mrożonki i zaprawiasz warzywa w słoiki, to musisz mieć duża zamrażarkę i piwnicę -co?
Czyli się obudziłam z zaprawą w słoiki (jakoś wcześniej nie pomyślałam o zimie, pochłonięta byłam bieżącymi kulinariami). Pozostają mi sklepowe mrożonki niewiele tańsze niż warzywo .
Na marginesie: skoro sama sobie robisz mrożonki i zaprawiasz warzywa w słoiki, to musisz mieć duża zamrażarkę i piwnicę -co?
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
- pleomorfa
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 3797
- Rejestracja: wt 29 paź, 2013 06:56
- Lokalizacja: Polska
Re: Jak sobie poradzić z dietą?
Oj tam, człowiek najczęściej uczy się na błędach. W przyszłym roku będziesz gotowa na zimę
Zamrażarka owszem spora i słoiki też w piwnicy, natomiast mam znajomych, którzy ani nie mają wielkich zamrażarek, ani piwnicy i jakoś to wszystko rozmieszczają. Wiadomo, zamrażarki się nie powiększy, ale słoiki zawsze można jakoś porozkładać.
I są jeszcze warzywka korzeniowe, wiadomo, że też drożej, ale są.
Zamrażarka owszem spora i słoiki też w piwnicy, natomiast mam znajomych, którzy ani nie mają wielkich zamrażarek, ani piwnicy i jakoś to wszystko rozmieszczają. Wiadomo, zamrażarki się nie powiększy, ale słoiki zawsze można jakoś porozkładać.
I są jeszcze warzywka korzeniowe, wiadomo, że też drożej, ale są.
Jeśli tracisz pieniądze, nic nie tracisz. Jeśli tracisz zdrowie, coś tracisz. Jeśli tracisz spokój, tracisz wszystko. - Bruce Lee
Re: Jak sobie poradzić z dietą?
No tak, ale większosć korzeniowych (jak marchew,pietruszka,seler, burak) po ugotowaniu mają wysoki IG. Jem je w małych ilościach raczej i rzadko .
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
Re: Jak sobie poradzić z dietą?
violla, zastanawia mnie jeszcze jedna kwestia- jesteś głodna mimo jedzenia, to sygnał z organizmu, że potrzebujesz WIĘCEJ. bardzo rygorystycznie przeszłaś na równie rygorystyczną dietę.
Twoje komórki są zwyczajnie wygłodzone, tej fizjologii NIKT nie przeskoczy. sam mózg potrzebuje 130g czystej glukozy na dobę, całe ciało powiedzmy ok. 200g. można ją pozyskać bez cukrów prostych w diecie, ale jest to bardzo pracochłonne i nasze ciała tego po prostu nie lubią i się buntują.
węglowodany w diecie muszą być. nie ograniczaj przynajmniej tych złożonych. zieleniną - nieważne w jak zatrważającej ilości- człowiek się nie naje.
pamiętaj, że liczy się ładunek glikemiczny posiłku, nie IG poszczególnych produktów. jeśli zjesz ziemniaki z mięsem, przyprawami, jakimś tłuszczem i surówką, IG będzie niższe, wyrzut insuliny o wiele mniejszy i uczucie sytości gwarantowane.
jeśli dodatkowo masz niedowagę, brakuje Ci jakiś składników przez bardzo okrojoną dietę, głód jest po raz kolejny absolutnie normalny, logiczny.
Twoje komórki są zwyczajnie wygłodzone, tej fizjologii NIKT nie przeskoczy. sam mózg potrzebuje 130g czystej glukozy na dobę, całe ciało powiedzmy ok. 200g. można ją pozyskać bez cukrów prostych w diecie, ale jest to bardzo pracochłonne i nasze ciała tego po prostu nie lubią i się buntują.
węglowodany w diecie muszą być. nie ograniczaj przynajmniej tych złożonych. zieleniną - nieważne w jak zatrważającej ilości- człowiek się nie naje.
pamiętaj, że liczy się ładunek glikemiczny posiłku, nie IG poszczególnych produktów. jeśli zjesz ziemniaki z mięsem, przyprawami, jakimś tłuszczem i surówką, IG będzie niższe, wyrzut insuliny o wiele mniejszy i uczucie sytości gwarantowane.
jeśli dodatkowo masz niedowagę, brakuje Ci jakiś składników przez bardzo okrojoną dietę, głód jest po raz kolejny absolutnie normalny, logiczny.
Re: Jak sobie poradzić z dietą?
violla, czemu masz parcie na niski IG?
Re: Jak sobie poradzić z dietą?
Leeloo> wiem, ze ważny jest ŁG, dlatego nakładam ziemniaków np. 50 gr (około) i podwójnie/potrójnie surówki. Nie czuje się głodna, tylko niedojedzona. Po prostu po godzinie jestem znów głodna, a przedtem, przy dużej ilości warzyw, czułam się od początku syta i na dłużej.
Po tej godzinie idę znów do kuchni i coś tam jem np. pierogi z surówką. Tylko, że ja niecierpliwa jestem i irytuje mnie to siedzenie w kuchni. Nienawidzę tego . Chciałabym się najeść i mieć na 4 godziny spokój- jak przedtem.
Michał> to parcie, to dieta przeciwgrzybicza. Nie wystarczy odstawić cukru aby odciąć grzybom pożywienie. Np. gotowanie ziemniaki mają IG 90, jeśli nałożę sobie sporą porcje, jak za dawnych czasów, to aby zrównoważyć ŁG musiałbym zjeść chyba 3 wielkie misy surówek z niskim IG. W jednym posiłku to trudne do zrealizowania, gdy doliczę jeszcze kotlet, ŁG powinien być poniżej 45. Specjalnie do tego celu kupiłam sobie wagę kuchenną. Z początku ważyłam, liczyłam i z solidną porcją ziemniaków było niemożliwe, by osiągnąć taki wynik. Dlatego postanowiłam po prostu unikać tych produktów, albo nakładać naprawdę symboliczna porcyjkę, by nie zaburzyć ŁG. Tylko ta mała porcyjka nie da mi uczucia sytości.
Dodam jeszcze, ze ja doskonale wiem, kiedy ŁG zjedzonego posiłku był niewłaściwy. Dotkliwie dokuczają mi wzdęcia i przelewanie/bulgotanie w brzuchu . Czyli np. dziś, kiedy zjadłam za dużą porcje ziemniaków w stosunku do surówek .
Po tej godzinie idę znów do kuchni i coś tam jem np. pierogi z surówką. Tylko, że ja niecierpliwa jestem i irytuje mnie to siedzenie w kuchni. Nienawidzę tego . Chciałabym się najeść i mieć na 4 godziny spokój- jak przedtem.
Michał> to parcie, to dieta przeciwgrzybicza. Nie wystarczy odstawić cukru aby odciąć grzybom pożywienie. Np. gotowanie ziemniaki mają IG 90, jeśli nałożę sobie sporą porcje, jak za dawnych czasów, to aby zrównoważyć ŁG musiałbym zjeść chyba 3 wielkie misy surówek z niskim IG. W jednym posiłku to trudne do zrealizowania, gdy doliczę jeszcze kotlet, ŁG powinien być poniżej 45. Specjalnie do tego celu kupiłam sobie wagę kuchenną. Z początku ważyłam, liczyłam i z solidną porcją ziemniaków było niemożliwe, by osiągnąć taki wynik. Dlatego postanowiłam po prostu unikać tych produktów, albo nakładać naprawdę symboliczna porcyjkę, by nie zaburzyć ŁG. Tylko ta mała porcyjka nie da mi uczucia sytości.
Dodam jeszcze, ze ja doskonale wiem, kiedy ŁG zjedzonego posiłku był niewłaściwy. Dotkliwie dokuczają mi wzdęcia i przelewanie/bulgotanie w brzuchu . Czyli np. dziś, kiedy zjadłam za dużą porcje ziemniaków w stosunku do surówek .
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
Re: Jak sobie poradzić z dietą?
Pomijam już kwestię samego ŁG.
Wszystko napisałam post wyżej. Głód w tym wypadku jest dla mnie całkowicie zrozumiały.
Wszystko napisałam post wyżej. Głód w tym wypadku jest dla mnie całkowicie zrozumiały.
Re: Jak sobie poradzić z dietą?
Leeloo> Dzięki za odp ale to jest takie trudne.... ciągle nie umiem wyrównywać ŁG, wciąż mam z tym problemy... a jak sie uda, to uczucie niedosytu króluje. niby normalne, ale niekomfortowe. Wiesz.... dziś nie byłam głodna, nałożyłam sobie taką porcję ziemniaków aby czuć się syta.... i teraz cierpię . Nie wiem co jest lepsze: być głodna czy być najedzona i chora ? Retoryczne pytanie .
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
Re: Jak sobie poradzić z dietą?
Może kwestia doboru węglowodanów. Myślę, że warto zastąpić ziemniaki kaszą. Spróbuj z nią następnym razem taki myk.
Nie możesz tez tak od razu nawalić nie wiadomo jaką porcję po tak długim czasie 'głodowania', bo brzuch sie zemści. Trzeba powoli ale systematycznie rozciągać żołądek.
Nie możesz tez tak od razu nawalić nie wiadomo jaką porcję po tak długim czasie 'głodowania', bo brzuch sie zemści. Trzeba powoli ale systematycznie rozciągać żołądek.
Re: Jak sobie poradzić z dietą?
Próbowałam kasze jaglaną i jęczmienną, z małymi porcjami (ok. 50 gr), stopniowo zwiększałam do 100 gr. Gdy była mała porcja- brak sytości ale spokój z brzuchem. Gdy większa porcja-czułam się umiarkowanie syta ale dokarmiłam grzybki (wzdęcia, ból brzucha i bulgotanie).
Nie mogę się przemóc do gryczanej. Zawsze mi strasznie śmierdziała, a w pierwszym m-cu zmuszałam się do niej.... aż obrzydła mi jeszcze bardziej.
Robię sobie czasem kluski gryczane, orkiszowe lub mieszane ( tylko mąka+woda). To mi jeszcze najbardziej odpowiada ale czy mogę je jeść stale? Nie za dużo będzie na jeden raz tych węglowodanów?
Nie mogę się przemóc do gryczanej. Zawsze mi strasznie śmierdziała, a w pierwszym m-cu zmuszałam się do niej.... aż obrzydła mi jeszcze bardziej.
Robię sobie czasem kluski gryczane, orkiszowe lub mieszane ( tylko mąka+woda). To mi jeszcze najbardziej odpowiada ale czy mogę je jeść stale? Nie za dużo będzie na jeden raz tych węglowodanów?
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
Re: Jak sobie poradzić z dietą?
Węglowodany powinny stanowić ok. 55% naszego dziennego menu.
Za bardzo to sobie wszystko obcięłaś.
U Ciebie w diecie i tak te węgle są pod prawie całkowicie złożoną postacią. Jest dużo błonnika, który m.in opóźnia i zapewnia równomierne wchłanianie cukrów.
Kluski jedz stale i na zdrowie. Jeśli dodatkowo zrobisz je nie z mąki, a z ugotowanej i zblendowanej kaszy- ładunek jak i skład węgli będzie jeszcze bardziej korzystny. Ale z mąki też są ok.
Te dolegliwości po spożyciu większej ilości węglowodanów nie są od ucztowania grzybów, tylko od rozregulowania u.pokarmowego. Zapomniał już jak to jest trawić cukry. Dlatego tak niebezpieczne są diety ograniczające do minimum konkretne składowe.
Za bardzo to sobie wszystko obcięłaś.
U Ciebie w diecie i tak te węgle są pod prawie całkowicie złożoną postacią. Jest dużo błonnika, który m.in opóźnia i zapewnia równomierne wchłanianie cukrów.
Kluski jedz stale i na zdrowie. Jeśli dodatkowo zrobisz je nie z mąki, a z ugotowanej i zblendowanej kaszy- ładunek jak i skład węgli będzie jeszcze bardziej korzystny. Ale z mąki też są ok.
Te dolegliwości po spożyciu większej ilości węglowodanów nie są od ucztowania grzybów, tylko od rozregulowania u.pokarmowego. Zapomniał już jak to jest trawić cukry. Dlatego tak niebezpieczne są diety ograniczające do minimum konkretne składowe.
Re: Jak sobie poradzić z dietą?
Kiedyś stale mi sie boleśnie przelewało w brzuchu, bulgotało, wzdymało i "skręcało" jelita. Teraz, odkąd jestem na diecie, łykam probiotyki i suplementy, już nie mam tych dolegliwości, toteż sądziłam, ze dokarmiam grzybki. One lubią węglowodany- przecież.
Skoro twierdzisz, że odzwyczaiłam swój ukł. trawienny, to pomału zacznę wprowadzać coraz to większe ilości węglow.
Skoro twierdzisz, że odzwyczaiłam swój ukł. trawienny, to pomału zacznę wprowadzać coraz to większe ilości węglow.
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
Re: Jak sobie poradzić z dietą?
powoli i cierpliwie, viollu.
probiotyki- najlepiej synbiotyki jak najbardziej łykaj.
alergie/nietolerancje pokarmowe badałaś?
probiotyki- najlepiej synbiotyki jak najbardziej łykaj.
alergie/nietolerancje pokarmowe badałaś?
Re: Jak sobie poradzić z dietą?
ok violla, myślałem, ze może spadanie z wagi masz na celowniku.
Tendencja do grzybicy to chyba jak z AA - nigdy z niej nie wyjdziesz, ale można mieć pod kontrolą. Przyjmowane niektóre leki sprzyjają dość szybkim nawrotom - np wziewne sterydy.
Tendencja do grzybicy to chyba jak z AA - nigdy z niej nie wyjdziesz, ale można mieć pod kontrolą. Przyjmowane niektóre leki sprzyjają dość szybkim nawrotom - np wziewne sterydy.