Laktaza

Tutaj rozmawiamy o konkretnych produktach bezglutenowych i tych innych ;)

Moderator: Moderatorzy

mysa
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 3
Rejestracja: ndz 04 lut, 2007 12:58
Lokalizacja: Oleśnica

Post autor: mysa »

Ja również zasięgnęłam porady gastrologa i czego się dowiedziałam:
Ściślej mówiąc, przy nietolerancji laktozy, organizm nie wytwarza laktazy, która trawi laktozę. Często osoby starsze, nie trawią mleka, gdyż ich organizmy nie wytwarzają już odpowiedniej ilości laktazy. Nie należy spożywać słodkiego mleka i jego przetworów, kwaśne mleko i jogurty zawierają naturalne bakterie, które niszczą laktozę, chodzi głównie o bakterię „L.acidophilus” (uwaga na desery mleczne i jogurtowe, zwykle zawierają gluten i laktozę), także sztucznie wyhodowane bakterie „jogurtowe” w postaci tabletek do nabycia w aptekach (rzadko dostępne), dodane do mleka „zabijają” laktozę. Dostępne są również w aptekach (z nimi już nie ma problemu, są ogólnie dostępne) preparaty zawierające laktazę i bakterie „jogurtowe” (preparat ten pomaga naszemu organizmowi strawić laktozę)
(farmaceuci proponują je zazwyczaj jako osłonę przy kuracji antybiotykowej zamiast nystatyny – popytać w aptekach). Polecam zażywać ten preparat codziennie, no chyba, że ktoś rzadko spożywa słodkie mleko, to wystarczy na chwilę przed spożyciem mleka, zażyć ten specyfik (występuje w postaci tabletek lub kapsułek).
Jeżeli chodzi o sery żółte to faktycznie można je spożywać, bo nie zawierają laktozy, ale są ciężkostrawne, dlatego z serami ostrożnie (w małych ilościach). Dostępne są (w hipermarketach np. makro) produkty seropodobne, zwane analogami, produkowane z tłuszczów roślinnych, wyglądają jak sery żółte, (nie wiem jak smakują i co potem, bo nie próbowałam).
Gorzej jest z nietolerancją lub uczuleniem na białka mleka, wtedy nie należy spożywać żadnych produktów mlecznych.
Lekarz mi powiedział, że należy także uważać z produktami sojowymi (ja nie mogę), ale to już każdy musi na sobie wypróbować :)
Zapomniałam dodać, że laktoza, której „nie trawimy”, występuje tylko w mleku krowim.
Mleko owcze, kozie, czy mleko matek karmiących, oczywiście też zawiera laktozę, ale ta akurat nam nie szkodzi. Chociaż radziłabym uważać z produktami „owczymi” i „kozimi”, bo mogą zawierać domieszkę mleka krowiego, np. oscypek, jeszcze się nie spotkałam aby w składzie występowało mleko owcze, zawsze jest napisane „mleko”, ale nie wiadomo jakiego pochodzenia ;(
Pozdrawiam
mysa
"Pamiętaj, że każdy człowiek, czegoś się boi, kogoś kocha i coś stracił"
Awatar użytkownika
kabran
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1838
Rejestracja: sob 22 paź, 2005 09:52
Lokalizacja: Lublin

Post autor: kabran »

mysa pisze:farmaceuci proponują je zazwyczaj jako osłonę przy kuracji antybiotykowej zamiast nystatyny – popytać w aptekach
Z czymś takim się jeszcze nie spotkałam, to oznaczałoby że farmaceuta nie odróżnia leku przeciwgrzybicznego od probiotyku... :galy: Co do preparatów zastępujących niedobory laktazowe w organizmie, to nie jest tak prosto, o czym mogą zaświadczyć osoby z silnymi niedoborami z tego Forum - nikt nie wie, jaki ma akualnie poziom laktazy i jak silny jest jej niedobór. W ziązku z czym trudno jest sobie owe preparaty dawkować "na wyczucie"...
mysa pisze:należy także uważać z produktami sojowymi
Soja jest silnym alergenem, dlatego...
mysa pisze:Chociaż radziłabym uważać z produktami „owczymi” i „kozimi”, bo mogą zawierać domieszkę mleka krowiego
Albo składać się wyłącznie z mleka krowiego. :D "Zwykły śmiertelnik" i tak nie zauważy różnicy, a wychodzi o wieeeeele taniej. :D
The quickest way to an enemy's heart is through his ribcage.
Nie, nie jestem lekarzem... I mam Crohna.
Obrazek
mysa
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 3
Rejestracja: ndz 04 lut, 2007 12:58
Lokalizacja: Oleśnica

Post autor: mysa »

Z czymś takim się jeszcze nie spotkałam, to oznaczałoby że farmaceuta nie odróżnia leku przeciwgrzybicznego od probiotyku... :galy: Co do preparatów zastępujących niedobory laktazowe w organizmie, to nie jest tak prosto, o czym mogą zaświadczyć osoby z silnymi niedoborami z tego Forum - nikt nie wie, jaki ma akualnie poziom laktazy i jak silny jest jej niedobór. W ziązku z czym trudno jest sobie owe preparaty dawkować "na wyczucie"...

Proszę zapytać lekarza specjalistę lub dobrego zaufanego farmaceutę o leki homeopatyczne.
"Pamiętaj, że każdy człowiek, czegoś się boi, kogoś kocha i coś stracił"
Awatar użytkownika
kfiatek
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 824
Rejestracja: czw 22 lip, 2004 11:11
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: kfiatek »

mysa pisze:
kabran pisze: Co do preparatów zastępujących niedobory laktazowe w organizmie, to nie jest tak prosto, o czym mogą zaświadczyć osoby z silnymi niedoborami z tego Forum - nikt nie wie, jaki ma akualnie poziom laktazy i jak silny jest jej niedobór. W ziązku z czym trudno jest sobie owe preparaty dawkować "na wyczucie"...
Proszę zapytać lekarza specjalistę lub dobrego zaufanego farmaceutę o leki homeopatyczne.
Przypadkiem opisanym przez kabran jestem na przykład ja. Pytałam specjalistę - dobrego, poleconego gastrologa, i niestety, nie był w stanie podać mi, jaka jest odpowiednia dawka tabletek enzymu laktaza konkretnie dla mojego organizmu. Metoda prób i błędów nie zdała egzaminu. Sery i jogurty mi też szkodzą. W homeopatię nie wierzę. Cóż.
mysa pisze:Dostępne są również w aptekach (z nimi już nie ma problemu, są ogólnie dostępne) preparaty zawierające laktazę i bakterie „jogurtowe”
Jakie konkretnie preparaty (przykłady?) masz na myśli? Bo z moich doświadczeń wynika, że z enzymem laktaza w tabletkach właśnie są problemy, nie wszystkie apteki go mają, przeważnie trzeba sobie w aptece konkretnie zamówić na parę dni do przodu. Mam wrażenie, że chodzi ci o kapsułki z probiotykami, ale one, wydaje mi się, zawierają tylko bakterie mleczne, a nie laktazę.
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Awatar użytkownika
kabran
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1838
Rejestracja: sob 22 paź, 2005 09:52
Lokalizacja: Lublin

Post autor: kabran »

mysa pisze:Proszę zapytać lekarza specjalistę lub dobrego zaufanego farmaceutę o leki homeopatyczne.
Chyba nie rozumiem... Czy to jest polemika z moją wypowiedzią? O homeopatycznych enzymach lub bakteriach/probiotykach nie słyszałam, a o tym tu rozmawiamy chyba. :okulary2:
kfiatek pisze:W homeopatię nie wierzę. Cóż.
Ja też. :D
The quickest way to an enemy's heart is through his ribcage.
Nie, nie jestem lekarzem... I mam Crohna.
Obrazek
Awatar użytkownika
GUTEK
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 276
Rejestracja: ndz 24 wrz, 2006 17:12
Lokalizacja: SIERADZ

Post autor: GUTEK »

Jeśli chodzi o enzym laktazy dostępny w aptekach to mnie poinstruowano przy diagnozie hipolaktazji, że należy spożyć jedną kapsułkę 15 minut przed posiłkiem mlecznym (np szklanka mleka) i tylko raz dziennie. Niestety nie powiedziano mi nic na temat żółtego sera, czy innych produktów zawierających nieznaczną ilość laktozy. Niedawno alergolog poradził mi abym spróbowała podać dzieciom (bo to im właśnie postawiono taką diagnozę) po pół buteleczki actimela bez osłony laktazy i obserwować reakcję. Dzieci nie skarżyły się na bóle brzucha wręcz były szczęśliwe bo uwielbiają aktimela. Moim zdaniem tolerancja laktozy zależy od organizmu i nie ma na to jednej recepty. Jeśli organizm buntuje się nawet przy małej ilości to pewnie i taka ilość jest niewskazana.
Na diecie od 15.03.2011
Awatar użytkownika
kabran
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1838
Rejestracja: sob 22 paź, 2005 09:52
Lokalizacja: Lublin

Post autor: kabran »

GUTEK pisze:przy diagnozie hipolaktazji,
Hipo- czyli niedobór. Nie brak. Dlatego jednemu wystarczy 1 kapsułka, dla innego będzie mało 2-3. Poza tym nawet jogurty mają (chociaż niską) zmienną ilość laktozy. Zależy to od czystości i aktywności kultur/szczepów bakterii użytych do produkcji. A nawet warunków przechowywania. Teoretycznie w jogurtach powinna być tylko śladowa ilośc laktozy, bo zawierają one przecież bakterie, które się tą laktozą żywią. Ale to teoria. A praktyka jest niestety inna.
GUTEK pisze:Moim zdaniem tolerancja laktozy zależy od organizmu i nie ma na to jednej recepty.
No właśnie.
The quickest way to an enemy's heart is through his ribcage.
Nie, nie jestem lekarzem... I mam Crohna.
Obrazek
Joanna P.
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 166
Rejestracja: pt 09 gru, 2005 10:25
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: Joanna P. »

Mysa pisze:
Mleko owcze, kozie, czy mleko matek karmiących, oczywiście też zawiera laktozę, ale ta akurat nam nie szkodzi.
Każda laktoza jest taka sama. Mleko różnych ssaków różni się jej stężeniem, ale nie właściwościami biologicznymi. Jak komuś szkodzi laktoza, to każda.
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

Mówi się, że produkty fermentowane zawierają mniej laktozy i nadają się dla ludzi z częściowym niedoborem laktazy (co jest przypadkiem najczęstszym). Dostępne w handlu jogurty czy kefiry zawierają nieraz więcej cukru niż mleko. Co to za cukier? Czyżby bakterie fermentacyjne zadowalały się rozcięciem laktozy i wypluciem powstałych monosacharydów z powrotem do roztworu? Myślałem, że one cukier zużywają w swoim metabolizmie.

Czy ktoś ma jakieś informacje na ten temat?
Awatar użytkownika
zielonka
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 31
Rejestracja: pn 23 paź, 2006 21:40
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: zielonka »

Ja niestety nie posiadam takich informacji, natomiast chcialabym sie Was spytac na czym polega dokladnie problem z ta laktoza? Tzn ona nie jest strawiona, wiec przechodzi dalej przez uklad pokarmowy w postaci niezmienionej i co sie z nia dzieje potem ze szkodzi?
Kiedys przeczytalam pewien artykul lekarza, w ktorym bylo napisane ze 2-9% populacji ludzi ma flore bakteryjna w jelitach ktora nie fermentuje laktozy, czyli jak rozumiem ta laktoze by sie po prostu wydalilo potem tak?.. czy ktos cos wie wiecej na ten temat?
Ostatnio zmieniony śr 26 sie, 2009 15:10 przez zielonka, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Pobierz Deklarację Członkowską i przyłącz się do nas!
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

Ludzie, u których występuje niedobór laktazy (enzymu rozkładającego dwucukier laktozę na cukry proste), nie wchłaniają laktozy. Za to bakterie jelitowe bardzo chętnie ją metabolizują. Produktem tego metabolizmu może być duża ilość gazów, która powoduje wzdęcia i inne objawy. A cukry przechodzące do jelita grubego są dobrą pożywką dla jego mieszkańców, np. grzybów candida.

Ciekawe czy taki zaśmiecający jelito cukier, z którym niewiele można zrobić nie powoduje na dłuższą metę jakiejś reakcji immunologicznej w guście alergi np.
Awatar użytkownika
Nastka
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 638
Rejestracja: czw 29 sty, 2004 01:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Nastka »

Fragment artykułu prof. Karczewskiej:
Enzym laktaza odpowiada za hydrolizę dwucukru laktozy do jednocukrów glukozy i galaktozy. W wyniku zaburzeń trawienia i wchłaniania laktozy dochodzi do gromadzenia się jej w jelitach. Część cukru zostaje wykorzystana przez bakterie beztlenowe, pozostała zostaje wydalona ze stolcem. Proces fermentacji beztlenowej prowadzi do produkcji kwasów organicznych w tym głównie kwasu mlekowego, który podrażnia błonę śluzową jelita cienkiego. Wzrasta ciśnienie osmotyczne, stolce są wodniste i kwaśne, wzmaga się perystaltyka. Pozostający w wyniku tych reakcji dwutlenek węgla sprawia że stolce są tryskające.
Tutaj cały artykuł: http://www.miechowicka.pl/ciekawe/alerg_dzieci.pdf
Nietolerancję laktozy i alergię opisuje się jako osobne schorzenia.
Obrazek
Awatar użytkownika
Malia
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 301
Rejestracja: śr 10 lut, 2010 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Malia »

Jak to dobrze, że trafiłam na wasze forum. Przymierzam się do pójścia do lekarza, a na razie spisuję swoje niepokojące objawy. Dla mnie biegunka to zawsze była biegunka. Nie rozróżniałam wodnistej, tłustej, tryskającej... Nawet nie wiedziałam wcześniej, jak to nazwać. Nawet by mi do głowy nie przyszło, żeby podać, że mam czasami tryskającą. A dokładniej, że miałam, bo odkąd przestałam pić krowie mleko w podstawowej postaci, jest lepiej (ale przetwory mleczne nadal spożywam). Sama zrezygnowałam na zasadzie: mówią, że to dorosłym szkodzi, bo nie trawią, a ja coś czuję, że mi chyba faktycznie szkodzi. Mam nadzieję, że w tym przypadku nie trzeba być bez diety, żeby coś stwierdzili, jeśli to się jakkolwiek sprawdza... (mi to tam niepotrzebne, bo nie będę miała problemu ze zrezygnowaniem, ale nie wykluczam, że karteczka dla okazania może się czasem przydać). Nawet nie wiem, co wpisać do wyszukiwarki, żeby czegoś się dalej dowiedzieć... :oops: Taka jestem zielona (tzn czerwona) w tym temacie.
"Lekarze ignorują fakt, że różne osoby różnią się między sobą molekularną strukturą
i stosują schematyczne leczenie, nie uwzględniając tych różnic.
"
Linus Pauling
martini
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 738
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: martini »

A popatrz, wszędzie czytałam, że jest odwrotnie - niektórym nietolerancyjnym wystarcza ogrzanie mleka i problem znika, bo białko się rozkłada. A tu taki myk...
Wspieram duchowo współlokatorkę.
Awatar użytkownika
Katarzyna35
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 297
Rejestracja: ndz 10 maja, 2009 18:06
Lokalizacja: Łomianki k.Warszawy

Post autor: Katarzyna35 »

Może to nietolerancja bialka mleka - kazeiny -
"Niektórzy lubią dodawać mleko do kawy, herbaty. Lepiej tego nie robić, ponieważ pod wpływem temperatury kazeina, znajdująca się w mleku, ścina się."
http://www.noni.zdrowe.com.pl/czy-pic-mleko-.html
Obrazek
ODPOWIEDZ