Wybieram się ze znajomymi na tydzień na Mazury, zaczynamy od Węgorzewa i będziemy sobie pływać tu i tam.
Oczywiście zapasy prowiantu b/g mam opracowane i przygotowane, ale na pewno będziemy chcieli też gdzieś wyjść na suchy ląd i zjeść coś "na mieście". Czy znacie miejsce na "szeroko pojętych Mazurach", gdzie moglibyśmy pójść wspólnie i coś razem zjeść - ja mogę zjeść choćby i bezpieczne frytki - byle móc wyjść razem i nie siedzieć przy samej herbacie?
Chodzi o okolice Węgorzewa, Giżycka, Mikołajek - jak gdzieś w bok warto pojechać, to chętnie się tam udamy (to fajni znajomi i rozumieją problem b/g).
gdzie zjeść na Mazurach?
Moderator: Moderatorzy
gdzie zjeść na Mazurach?
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
© Jan Tomaszewski
© Jan Tomaszewski
-
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 351
- Rejestracja: sob 23 kwie, 2011 09:27
- Lokalizacja: W-wa Ursynów
Smażenie na oliwie z pierwszego tłoczenia to chyba przesada.
Szkoda tracić jej wartości w wysokiej temperaturze. Do smażenia lepszy jest olej słonecznikowy czy rzepakowy, ostatecznie oliwa tłoczona na gorąco.
W knajpie można poprosić o ryż, jarzyny z grilla i ew. mięso z grilla, ale o dietę ściśle bg będzie trudno, bo tylko nikły promil klientów ma takie potrzeby / wymagania, trudno więc dostosować kuchnię na stałe dla tak niewielkiej liczby gości.
Szkoda tracić jej wartości w wysokiej temperaturze. Do smażenia lepszy jest olej słonecznikowy czy rzepakowy, ostatecznie oliwa tłoczona na gorąco.
W knajpie można poprosić o ryż, jarzyny z grilla i ew. mięso z grilla, ale o dietę ściśle bg będzie trudno, bo tylko nikły promil klientów ma takie potrzeby / wymagania, trudno więc dostosować kuchnię na stałe dla tak niewielkiej liczby gości.
Nietolerancja? Jasne, nazywa się Hashimoto...