Radzimy sobie bez problemu.
Dla bardziej zamożnych jest coraz więcej różnych ośrodków wypoczynkowych w programie menu bez glutenu. Poza granicami kraju są odpowiedniki naszego stowarzyszenia, tam możesz zasięgnąć informacji, poprosić o namiary na bezpieczne dla bezglutenowców ośrodki.
Jeśli jedziesz z założeniem, że będziesz sama gotować, dobrze jest spakować deskę do krojenia, własne noże (bo zastane są zazwyczaj kiepskie), sitko, patelnię i drewnianą łyżkę. Ja z żywności biorę zapas chleba, przyprawy bg, mąki i bułkę tartą, jeśli uznam że będzie mi potrzebna. Na wyprawy rowerowe zabieram też przebrany ryż, kaszę, czasem makaron.
My z dziećmi wyjeżdżamy zazwyczaj pod namiot. Spędzamy czas bardzo aktywnie i dieta nam w tym nie przeszkadza. Produkty naturalnie bezglutenowe można kupić wszędzie. I praktycznie w każdych warunkach da się ugotować smaczny posiłek.
Ja mam dwie kuchenki turystyczne, malutką na wyprawy rowerowe i większą na samochodowe i do namiotu. Obie na gaz. Jak gdzieś jedziemy zabieram kuchenkę, garnek, podstawowe przyprawy, czasem patelnię i jak nas głód dopadnie, gotuję szybki i bezpieczny posiłek. Z produktów naturalnie bezglutenowych, dostępnych w lokalnych sklepach. Gotowałam na plaży, obok placu zabaw, na parkingu w supermarkecie, na leśnej ścieżce. Czasem gotuję na ognisku. Czasem smażymy tylko kiełbaski lub rybę na patykach, do tego surowe warzywa.
Do miasta staram się chodzić najedzona
![n :)](./images/smilies/001.gif)
na szczęście jest coraz więcej restauracji oferujących jakieś bg potrawy. Oczywiście MC Donald, IKEA, FreschPiont, tak najszybciej przychodzą mi do głowy, ale trafiłam kiedyś na restaurację w Polanicy, gdzie kucharze przygotowali specjalnie dla mnie posiłek, którego w karcie nie było.