Bezglutenowy ślub i wesele - w ramach terapii

Jak sama nazwa wskazuje...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Ana
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 176
Rejestracja: czw 18 maja, 2006 14:25
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Bezglutenowy ślub i wesele - w ramach terapii

Post autor: Ana »

no dobrze, więc grzecznie zakładam temat na Hyde Parku - co ze ślubem i weselem dla bezglutka?? : :lol:
Mój kucharz jest z polecenia wlaściciela sali - nie mogę wziąć innego. Czy menu ustalać "normalne", a tylko jedzonko dla mnie stworzyć bez glutenu (no i oczywiście tort g:D
Chyba muszę też porozmawiać z księdzem na temat komunii, prawda??

Czekam na dobre rady :D
Jest miłość wariatka egoistka gapa
Awatar użytkownika
vixi
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 831
Rejestracja: wt 05 paź, 2004 16:59
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post autor: vixi »

Ana to co że dają kucharza zanieś im po prostu swoją mąkę - a jeśli w jadłospisie jest coś z makaronem to zanieś też makaron i inne składniki albo powiedz żeby zastąpili ryżem i muszą to zrobić w końcu ty płacisz i ty wymagasz - pomyśl o tym nie powinno być problemu
Awatar użytkownika
Ola*
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 441
Rejestracja: śr 15 lut, 2006 10:41
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Ola* »

No to na początek gratuluję decyzji :D i życzę bezproblemowych przygotowań do TEGO dnia.
Ja na szczęście mam już to za sobą, a w dni mojego wesela jeszcze nie wiedziałam że jestem chora.
Czy menu byłoby "bez" czy "z" glutenem, to chyba zależałoby od tego jakimi funduszami bym dysponowała. Wiadomo, ze menu bezglutenowe z założenia będzie droższe.
To chyba też kwestia Twojego komfortu - czy koniecznie chcesz jeść to co wszyscy goście, czy na przykład zadowolisz się sałatką i ziemniakami gdy reszta sali będzie wcinała schabowy. Jeśli możesz jako jeden posiłek zaproponować coś z grilla, to już masz danie bezglutenowe i to takie, które zjesz razem z gośćmi.

Ja ze swojego wesela pamiętam że jedzenia było w trzy i trochę, nie dało się tego zjeść wszystkiego, zresztą i specjalnie głodna przez cała imprezę nie byłam, więc chyba nie przeszkadzałoby mi, gdybym nie zjadała pieczeni do obiadu. Raczej w tym przypadku argumentem byłaby dla mnie chęć udowodnienia światu, że moja dieta to nie żaden kosmos i "moje" jedzenie jest smaczne i "normalne".

Jeśli chcesz robić całą imprezę bezglutenową chyba zaczęłabym od bardzo poważnej rozmowy z kucharzem, żeby go uświadomić w czym problem, żeby przypadkiem nie stwierdził, że odrobina mąki w sosie jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Niech się zadeklaruje czy jest w stanie spełnić Twoje wymagania. W takiej sytuacji powinien też z Tobą skonsultować wszystkie potrawy od samej podszewki - łącznie z tym jakich przyprawy są dozwolone a jakie zabronione.
Awatar użytkownika
Agniesia
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 893
Rejestracja: pt 17 wrz, 2004 09:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Agniesia »

Co do tortu, to może vixi pomoże :D :wink: Ma już doświadczenie w pieczeniu tortów :D
album_page.htm?pic_id=24
Ostatnio zmieniony czw 25 maja, 2006 11:18 przez Agniesia, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
kfiatek
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 824
Rejestracja: czw 22 lip, 2004 11:11
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: kfiatek »

Grzeczna dziewczynka :D

To ja powiem z własnego doświadczenia: ślub brałam w knajpie góralskiej, dokładnie tutaj . Dokładnie przeciwny koniec Polski dla ciebie, ale zwróć uwagę na ich menu, bo myśmy na menu ślubne wybrali z właścicielem knajpy po prostu dania z karty :wink: Można zrobić tak, że reszta gości będzie miała co innego, a ty co innego, ale ja uważałam, że wygodniej jest większą część menu zrobić po prostu taką samą. Nie wiem, na jakim jesteś etapie ustalania menu, ale jeśli to się jeszcze da zmienić, spróbuj pogadać z kucharzem i zobaczyć, co się da zrobić. Tylko trzeba wyjaśnić dokładnie, o co chodzi i czego nie możesz. Wielokrotnie się przekonałam, że w knajpach najlepiej działa słowo "alergia", broń boże nie "dieta" ani "celiakia". Zresztą zobacz sobie tutaj Gdzieś mam plik z rzeczami zabronionymi i dozwolonymi który stworzyłam na tę okazję dla właściciela knajpy, to ci później podrzucę.

Tak więc, w praktyce wyglądało to tak, że doniosłam własny chleb i kupne bezglutenowe ciasteczka, zaznaczając, że to ma stać w osobnych pojemnikach tam, gdzie ja siedzę. Na wszelki wypadek załatwiłam też na swój stół flaszkę Luksusowej (bo z ziemniaków - zdania na temat tego, czy wódkę ze zboża możemy, czy nie, są podzielone). Reszta jedzenia była dla mnie w większości jadalna - kwaśnica (z natury bezglutenowa), na drugie do wyboru pieczeń wieprzowa z sosem (sos z glutenem, ale podany osobno), i kaczka z jabłkami (jak najbardziej jadalna), poza tym chleb ze smalcem, deska wędlin i serów (oni w tamtej knajpie sami robią wędliny - bez żadnych zakazanych dodatków!), sałatki (sałatki nie wszystkie mogłam, ale wtedy byłam już tak najedzona, że mnie to absolutnie nie ruszyło).

Tort bezglutenowy był dla wszystkich, bo się uparłam przy tym jak osioł :D Stwierdzilam, ze reszta jedzenia to pikus, ale na wlasnym slubie nie bede patrzec, jak inni jedza tort, ktorego nie mogę :wink: Co prawda bałam się zaryzykować ze zleceniem takiego tortu w cukierni - nie wiem nawet, czy by się podjęli, ale ja bym się i tak bała, że czegoś z rozpędu domieszają. Torty, w ilości sztuk 6, piekła wobec tego moja nieoceniona teściowa :D Tu masz przepis: topics16/torty-migdalowo-orzechowe-bez- ... vt1177.htm Poza tym, w kwestii pieczenia tortów specem jest vixi, jak widać po Albumie :D

Wszystko się da, jeśli tylko kucharz będzie miał trochę dobrej woli, a ty mu dobrze wszystko wyjaśnisz.
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Awatar użytkownika
Ana
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 176
Rejestracja: czw 18 maja, 2006 14:25
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Post autor: Ana »

Noooo, Vixi - tort pierwsza klasa :D

Chyba nie zdecyduję się na całą imprezę z jedzonkiem bezglutenowym. Wybiorę sobie kilka potraw tylko, chlebek przyniosę swój (chociaz i tak pewnie z emocji jeść nie będę :D ). Mamy kolo 120 gości, więc nie mogę szaleć z wydatkami - ja dam sobie radę. Pamietam u siostry prawie niczego nie jadłam na weselu
Ale czekam na propozycje smacznych dan bezglutenowych - ZWLASZCZA TEGO TORTU!!!! mniam......
Mam jeszcze 3 misiące ponad do 9 września :D
No i przede mna caly czas badania krwi...
Jest miłość wariatka egoistka gapa
Awatar użytkownika
Asia S.
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 313
Rejestracja: ndz 20 mar, 2005 21:57
Lokalizacja: Radom

Post autor: Asia S. »

Mnie też wkrótce impreza wprawdzie mniejszego kalibru (chrzciny) i bardzo mam ochotę zrobić tort bezglutenowy, więc z niecierpliwością czekam na przepis Vixi [-o< A jeżeli chodzi o jedzenie to przygotuję zwykłe dla gości a tylko dla siebie bezglutenowe. ze względu na koszty przede wszystkim. :(
Obrazek
Awatar użytkownika
kfiatek
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 824
Rejestracja: czw 22 lip, 2004 11:11
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: kfiatek »

A powiedzcie mi, dziewczyny, dlaczego uważacie, że bezglutenowe jedzenie dla wszystkich gości będzie droższe? (tylko bez nerw proszę, bo pytam wyłącznie z ciekawości :D) Rozumiem, że chodzi wam o jedzenie w restauracji? Bo jeśli tak, to faktycznie, wiem, że wybieranie dań z karty przeważnie kosztuje więcej niż gotowy zestaw - gotowe zestawy menu ślubnych to wiem, że są, w kwestii chrzcin nie mam pojęcia :wink: . Przy imprezie na 120 osób przypuszczam, że menu nie będące gotowym zestawem dań weselnych to prosta droga do bankructwa, ale zwłaszcza przy mniejszych imprezach chyba się da jakoś wynegocjować np. zestaw odpowiednio zmodyfikowany, dla wszystkich? Czy to tylko ta knajpa, gdzie ja miałam wesele, była takim wyjątkiem? Wydaje mi się, że jeśli wszystko, poza chlebem, ciastem czy makaronem (osobnym dla bezglutka) będzie takie samo dla wszystkich, to cena ogólna jakaś drastycznie większa nie wyjdzie?
Ostatnio zmieniony czw 25 maja, 2006 15:14 przez kfiatek, łącznie zmieniany 2 razy.
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Awatar użytkownika
Ola*
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 441
Rejestracja: śr 15 lut, 2006 10:41
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Ola* »

hmm... może z takiego powodu, że zawsze jak idę do restauracji ze znajomymi mój rachunek jest śednio około 15 zł droższy niż rachunki osób pozostałych. Jeśli menu miałoby być to całkiem bezglutenowe (a nie na zasadzie, że na przykład pieczeń osobno, sos osobno) to wystarczy iść do zwykłej knajpy na obiad żeby się przekonać, że dania z grila, są zazwyczaj najdroższe w karcie.

Druga opcja - jeśli daję własną mąkę bezglutenową, to siłą rzeczy za kilo mąki płacę nie 1 zł, tylko 9 zł. Trudno mi teraz ocenić ile tej mąki musi iść na takie wesle - czy są to koszty rzędu (100 zł więcej na całe wesele, czy 1000 zł wiecej).
Ciasta bezglutenowe też są z założenia droższe (powód jak wyżej), jak przeliczyłam cenę sernika bezglutenowego z migdałów, to wyszło mi, że za tą kasę mogłabym bardzo porządny tort zamówić w cukierni - tyle tylko że nie mogłabym go zjeść :( )

Tak po głębszym zastanowieniu, może te koszty wcale nie byłyby tak drastycznie wyższe... Ale przy założeniu - że dopłacam 20 zł do osoby za "specjalne" menu, to przy weselu na 100 osób robi mi się z tego 2 tysiące.
Jeden powie, że to mało przy ogólnych kosztach wesela, drugi, że te 2000 wystarczy zeby sfinasować jednej osobie dwutygodniowe wakacje w ciepłych krajach. To już kwestia bardzo indywidualna co dla kogo znaczy "dużo".
Awatar użytkownika
kfiatek
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 824
Rejestracja: czw 22 lip, 2004 11:11
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: kfiatek »

Ola*, zgadzam się prawie ze wszystkim :) Tylko tego, że dania z grilla są najdroższe w karcie, to jakoś nie zauważyłam, ale to pewnie dlatego, że ja już chyba odruchowo w menu patrzę tylko na to, co mogę zjeść ;) Między innymi dlatego zadałam pytanie - bo zdaję sobie sprawę, że wystarczająco długo jestem na diecie, żeby moje poczucie "normalnego" jedzenia oraz "normalnych" kosztów jedzenia było mocno skrzywione :D
W kwestii mąki, ciasta bezglutenowego i wspomnianych 2 tysięcy zgadzam się całkowicie :D Dla mnie to też raczej dużo...

Po namyśle stwierdzam, że cała sprawa rozbija się chyba o to, co rozumiemy przez "bezglutenowe dla wszystkich". Ja się chyba nieprecyzyjnie wyraziłam - bo faktycznie, ściśle bezglutenowe jedzenie dla wszystkich (włącznie z mąką, bułką tartą, chlebem, ciastem itp.) na pewno byłoby sporo droższe.
Mnie chodziło o takie wypośrodkowanie - ile się da jedzenia ze składników możliwie naturalnie bezglutenowych dla wszystkich, a chleb, ciasto itd - bezglutenowe tylko dla bezglutka, dla reszty normalne. Ktoś może powiedzieć, że to już nie jest "bezglutenowe" dla wszystkich, i będzie miał rację - no dobrze, nazwijmy to, nie wiem, "kompromisowe" :D Na moim ślubie było właśnie takie "kompromisowe" jedzenie, bo ślub finansowaliśmy sami z mężem i naprawdę nie było nas stać na niepotrzebne szaleństwa. Natomiast osobnego jedzenia tylko dla mnie nie chciałam z 2 powodów - po pierwsze dlatego, że raz chciałam się nie wyróżniać :P a po drugie dlatego, że bałam się, że jak kuchnia będzie miała zrobić tylko 1 inną porcję, to jak nic pomylą się i czegoś dosypią z rozpędu...
Jasne, że gdybym chciała nakarmić wszystkich, nie wiem, pierogami bezglutenowymi, to bankructwo gotowe, ale przecież takie menu weselne nie musi się składać z przysłowiowego schabowego i rosołu z makaronem. Nie wiem, jakiś drób pieczony (kurczak, kaczka z jabłkami), mięsko czy ryba z grilla, albo jakaś pieczeń nawet z sosem, tylko sos podany osobno w sosjerce - bezglutek sobie zje samo mięsko, a reszta sobie sosu do woli poleje... Zupę też można dobrać tak, żeby była dla wszystkich, niezaprawiana mąką i bez makaronu (albo chociażby dla 1 osoby donieść inny makaron czy poprosić o ryż zamiast), ziemniaczki i surówki to chyba nie problem... Przystawki, sałatki, dodatki już nie muszą być wszystkie bezglutenowe, ciasta dla wszystkich dać kupne, a dla bezglutka osobno też kupne, ino bezglutenowe - i już człowiek jest najedzony do bólu, a majątku chyba na to nie wyda...

Tak mi się przynajmniej wydaje. Druga opcja - osobne jedzenie tylko dla bezglutka, też nie jest zła, pytanie, co kto woli.
Ostatnio zmieniony czw 25 maja, 2006 16:14 przez kfiatek, łącznie zmieniany 2 razy.
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Awatar użytkownika
Agniesia
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 893
Rejestracja: pt 17 wrz, 2004 09:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Agniesia »

Wtrącę się odrobinę, chodź gdy miałam ślub byłam jeszcze zwyczajnym pożeraczem glutenu.

Ostatnio byłam na dwóch imprezach organizowanych w knajpach. Jedna planowana dużo wcześniej 25-ta rocznica ślubu uwzględniała mnie - gościa "specjalnego" i był rosół, dla wszystkich podany na talerzu z makaronem, dla mnie w bulionówce. Na drugie danie były frytki, pieczeń, warzywa podawane na ciepło i surówki. Na stołach stały talerze z owocami do podjadania (winogrono, pomarańczka, mandarynki, banany, kiwi), deser lodowo-owocowy. Nie jadłam ciast, dla mnie była przygotowana galaretka z owocami. Zimny bufet, już nie pamiętam co było, ale większość była zjadliwa dla nas. Była jeszcze kolacja, której już nie miałam siły jeść :)

Druga impreza, stypa organizowana zupełnie nie biorąc pod uwagę mnie. Rosół, poprosiłam kelnerkę bez makaronu. Drugie danie: frytki, mięsko również wypytałam kelnerkę które było robione bez kontaktu z mąką lub bułka tartą, były dwa rodzaje, jarzynka: warzywa (brokuły) na ciepło. Gorzej było z deserem. Kolacji już nie było.

Ciekawa jestem jakie rozwiązanie znajdziesz dla siebie :-) Jak już coś postanowisz koniecznie daj znać.

A ja mam pytanie do Kfiatka o kwestie komunii, jak ta kwestia była rozwiązana?
Obrazek
Awatar użytkownika
kfiatek
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 824
Rejestracja: czw 22 lip, 2004 11:11
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: kfiatek »

Agniesia pisze: A ja mam pytanie do Kfiatka o kwestie komunii, jak ta kwestia była rozwiązana?
Brałam ślub cywilny :wink:
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Awatar użytkownika
asiar
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 394
Rejestracja: ndz 22 sty, 2006 11:08
Lokalizacja: Pomorze

Post autor: asiar »

Ja wprawdzie nie Kfiatek, ale wiem na pewno, że oblubieńcy zawsze dostają komunię w obu postaciach, więc chyba można z :D jednej zrezygnować
Awatar użytkownika
kfiatek
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 824
Rejestracja: czw 22 lip, 2004 11:11
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: kfiatek »

asiar pisze:Ja wprawdzie nie Kfiatek
Uwielbiam odpowiedzi symultaniczne :D Ostatnio ciągle mi się zdarza pisać jednocześnie z kimś :D
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Awatar użytkownika
Patka
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 527
Rejestracja: ndz 28 lis, 2004 17:31
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Patka »

nasza impreza ślubna oprócz bezglutenowa była bez wieprzowiny :wink: menu udalo mi sie calkiem ładnie skomponowac super kucharz a szef restauracji takze sprawił sie na medal :D Mielismy wolowinę (po austriacku) zapiekane ziemniaczki rolady z kurcza ze szpinakiem czyli wszystko pod nas wazywa zapiekane z serem i bez ;) nie jedlismy tylko ciast, ale i tak juz bym nie wepchnęła :lol: to był strzał w 10 z tą restauracyjką :=D>:
na innych iperzach zywię sie podobnie jak Wy rosół bez lub z ryzem owoce warzywa frytki nie mam z tym problemów :)
ODPOWIEDZ