Pobyt w szpitalu, a dieta bezglutenowa.

Jak sama nazwa wskazuje...

Moderator: Moderatorzy

barbieri
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 215
Rejestracja: wt 22 lis, 2011 22:08
Lokalizacja: Lublin

Pobyt w szpitalu, a dieta bezglutenowa.

Post autor: barbieri »

Jakie macie wrażenia po pobycie w szpitalu? Oczywiście pod względem diety.

W moim przypadku nie było wesoło. Już w wywiadzie zaznaczono, że mam celiakię i zgłoszono do kuchni dietę bezglutenową. Na pierwszą kolację dostałam masło, ser biały i pieczywo ryżowe, cieszyłam się bo od razu można ocenić, że wszystko bezglutenowe, także myślałam, że wiedzą o co chodzi. Niestety dobre wrażenie minęło na śniadaniu...
Poza masłem nie było mi co dać. Nigdy (poza paczką pieczywa ryżowego raz dziennie) kuchnia nie przygotowała osobnego posiłku dla mnie, panie salowe "na oko" dobierały z innych diet to co można by mi dać. Oczywiście zupy na makaronie mi nie dawano, ale nikt nie wnikał czy kotlet, albo sos nie zawiera glutenu. Po pierwszym dniu dostałam bólów brzucha i biegunki, więc wiedziałam, że coś się nie zgadza. Sytuacja powtórzyła się w kolejnych dniach, więc poprosiłam by przyszła do mnie dietetyczka.
Poinformowałam ją o swoich obawach, a ona naiwnie odpowiedziała, że nigdy nie miała w praktyce do czynienia z dietą bezglutenową i myślała, że "małe ilości" glutenu mi nie zaszkodzą. Parsknęłam śmiechem, informując, że albo informują pacjentów, że nie są w stanie dopilnować diety bezglutenowej, albo rzeczywiście dbają o brak glutenu w posiłkach. Ta rozmowa nie poskutkowała osobnymi posiłkami dla mnie, ale na szczęście spędziłam w szpitalu tylko tydzień.

Jak było u was?
Justyna1982
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 520
Rejestracja: śr 20 paź, 2010 16:47
Lokalizacja: Rydułtowy

Post autor: Justyna1982 »

Ja byłam tylko kilka dni w ub roku. Też nie było wesoło łącznie z tym, że chciano mi nalać kawy zbożowej - przecież tu nie ma mąki :))) Za to w szpitalu jak idę z synem (dwa różne ośrodki oddziały kardiologiczne) dieta przestrzegana. Fakt do smacznych nie należy i mój synek nie chce jeść tego ale jest przestrzegana.
Dwa bezglutki - mama i syn :) Kocham Cię Tymeczku. Dziękuję za każdy dzień bycia razem.
Awatar użytkownika
zofia
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 135
Rejestracja: pt 09 gru, 2011 13:29
Lokalizacja: Kępno/wielkopolska

Post autor: zofia »

Ja na śniadanka dostawałam wafle ryżowe i podejrzaną mielonkę, której oczywiście nie jadłam :) Na obiad była zupa z warzywami, a dokładniej mówiąc woda z kapustą (soli też nie dodali na wszelki wypadek), a drugie ryż z nie wiadomo czym :D :D
Obrazek
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

zofia pisze:a drugie ryż z nie wiadomo czym :D :D
Niewiadomoco to rzecz której najbardziej się obawiamy, zaraz po znanej mące :P. Nie bałaś się tego?
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
Awatar użytkownika
zofia
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 135
Rejestracja: pt 09 gru, 2011 13:29
Lokalizacja: Kępno/wielkopolska

Post autor: zofia »

Po długim i dociekliwym dłubaniu widelcem doszłam do wniosku, że jest to chyba marchewka i mięsko (w znikomej ilości) niewiadomego pochodzenia :) Jednym zębem spróbowałam, a resztę zostawiłam - może starczyło jeszcze na jeden obiad dla kogoś innego ;) ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Asia S.
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 313
Rejestracja: ndz 20 mar, 2005 21:57
Lokalizacja: Radom

Post autor: Asia S. »

A ja byłam zaskoczona (miło), bo teraz rodziłam w innym szpitalu i poprzednio dostawałam dziwne potrawy np. mleko z płatkami kukurydzianymi (ze słodem jęczmiennym), i mięso w sosie z mąką glutenową, a teraz chleb pieczono kukurydziany i wszystko inne bez zarzutu. Także można jak dietetyk wie co to dieta bezglutenowa.
Obrazek
Awatar użytkownika
alva_alva
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2067
Rejestracja: czw 12 sty, 2012 14:37

Post autor: alva_alva »

To jest kpina, serio. Ja w czerwcu gotowałam sama w kuchni na oddziale, bo słabo mi się zrobiło jak dietetyczna mi proponowała także mięsko w sosiku szpitalnym. Mówię do niej, że w sosiku pewnie mąka pszenna, a ona, że rzeczywiście, nie pomyślała... U mnie dieta bezglutenowa i bezmleczna, więc w ogóle mogłam zapomnieć, że coś tam dostanę do jedzenia. Byłam absolutnie wyposażona we własne sprzęty, mąż donosił jedzenie.
Awatar użytkownika
zofia
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 135
Rejestracja: pt 09 gru, 2011 13:29
Lokalizacja: Kępno/wielkopolska

Post autor: zofia »

alva_alva,

Ja leżałam we Wrocławiu. Ale na pocieszenie Ci powiem, że jak wyląduje w moim "rodzinnym" szpitalu, to też będę musiała sama zaopatrywać się w jedzenie :)
Obrazek
Awatar użytkownika
alva_alva
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2067
Rejestracja: czw 12 sty, 2012 14:37

Post autor: alva_alva »

Jaka jest szansa, że w jakimś szpitalu molochu gotują w innych garnkach albo smażą na innej patelni niż reszcie? Chyba żadna. Bardzo wątpię, aby panie kucharki rozumiały w czym problem. Większość ludzi nie rozumie, że nawet okruszek czasem potrafi wykończyć. Byłam razem ze znajomą na wakacjach, dobrą znajomą, to niestety, ale nie rozumiała po co płucze pistacje albo czemu gotuję w innym garnku niż ona.
Awatar użytkownika
Tomkus
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 615
Rejestracja: pn 08 gru, 2008 12:38
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Tomkus »

Dokładnie to, co napisałyście powyżej, jest mi znane... Zawsze awaryjnie są serwowane wafle ryżowe; i tym tzw.chlebem można się częstować do woli. :>
Nie ma co się spodziewać jakiś cudów. Wafle wychodzą taniej i łatwiej je zdobyć. :D
O, nie chcieć, o i nie móc umrzeć chociaż nieco!
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?

/Paul Verlaine/
Awatar użytkownika
BeataS
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 152
Rejestracja: czw 30 gru, 2010 13:15
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: BeataS »

Rodziłam synka w Zawierciu w szpitalu. Zaznaczyłam, że jestem chora, ale nikt sobie z tego nic nie robił! U nas w szpitalu "dieta" jest tylko jedna - śniadanie zupa mleczna chleb masło, obiad zupa no name, kolacja jak śniadanie! Każdorazowo przy roznoszeniu posiłku pytano mnie czy jem, mówiłam, że nie bo... i drzwi się zamykały. Możesz zdechnąć z głodu i co z tego? Posiłki miałam dostarczane z domu.
Makabra!
Beata
___________
Colitis Ulcerosa, Celiakia, PSC
barbieri
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 215
Rejestracja: wt 22 lis, 2011 22:08
Lokalizacja: Lublin

Post autor: barbieri »

to jest ten problem, że w szpitalach nie potrafią zrozumieć jakie konsekwencje w przypadku celiakii ma niedopilnowanie diety. a przecież pracują tam wykształceni ludzie. gdzie jak gdzie, ale służba zdrowia powinna mieć o tym pojęcie.
najgorsze jest to, że jak chory dopytuje się i na wszystko ma oko, to jest traktowany jak wariat co sobie coś namyślił.
np na śniadanie była surówka, którą mogłam zjeść. pani rozdająca jedzenie dołożyła mi na nią chleba obsypując warzywa okruchami. gdy po odłożeniu chleba poprosiłam by wymieniła mi surówkę bo jest cała zakruszona, patrzyła na mnie jak na dziwadło.
http://akstheauthor.blogspot.com/ Nowy post o miejscach w autobusie, czyli co komu się należy. Zapraszam do dyskusji.
Justyna1982
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 520
Rejestracja: śr 20 paź, 2010 16:47
Lokalizacja: Rydułtowy

Post autor: Justyna1982 »

Ja mogę poradzić aby pisać do rzecznika praw pacjenta. Tam należy podać dokładny opis tj. dane szpitala i sposób podejścia do diety a raczej brak jej przestrzegania. Ja po pobycie w szpitalu w Bytomiu (był osobny post o tym) właśnie tam gdzie serwowano mi kawę zbożową interweniowałam. Wiadomo ja jedna wiele nie zdziałam ale jak wszyscy się zbiorą i zaczną opisywać co się dzieje może coś ruszy.
Dwa bezglutki - mama i syn :) Kocham Cię Tymeczku. Dziękuję za każdy dzień bycia razem.
Awatar użytkownika
BeataS
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 152
Rejestracja: czw 30 gru, 2010 13:15
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: BeataS »

Justynko! Na gastrologii w Katowicach gdzie pracuje wykształcona Pani dietetyk też co rano serwowała mi kawę zbożową, wmawiając przy tym, że to zboże przetworzone i że można!!!!! Ja nie miałam wtedy własnego zdania bo to był pobyt w szpitalu, kiedy mi stwierdzili chorobę, więc głuptas piłam tą kawę. No takich już mamy dietetyków - A na gastro to powinna być alfa i omega jeśli chodzi o diety!!!

A na nasz zawieciański szpital pisać do Rzecznika nie mogę bo już ledwo co zipie....
Beata
___________
Colitis Ulcerosa, Celiakia, PSC
anikam
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 255
Rejestracja: pn 14 maja, 2012 11:35
Lokalizacja: Polska

Post autor: anikam »

Justyna uważam, że ma rację, każda z osób która została źle potraktowana powinna pisać skargę, do rzecznika ale również uważam, że warto by było również napisać skargę do dyrekcji tego szpitala. jak sami sobie tego nie załatwimy to nic się nie zmieni, musimy robić szum
Obrazek
ODPOWIEDZ